mój tata...

Mam okropnego ojca. Nie rozmawiamy ze sobą jeśli już się do mnie odezwie to tylko krytykuje ,drwi i szydzi. Mówi że jestem gruba brzydka ogólnie że mam nie takie włosy jakie mieć powinnam że nic nie potrafię niczego nie osiągnę że nikt mnie nie zechce. A to nie prawda!! Dlaczego on taki jest... W jego oczach widzę nienawiść gdy spogląda na mnie. Mam tylko 17 lat. Jestem ładna ,inteligentna, niegruba, mam przyjaciół... Racja, nienajlepsza ze mnie córka za to ojciec z niego żaden. Może nie potrafi nim być bo sam ojca nie miał... Co się dzieje...Ja mam tego dosyć. Jeszcze trochę i wmówi mi te rzeczy które mówi o mnie. Doprowadza mnie to do łez.

Dziewczyno, następnym razem jak coś Ci powie, odpowiedz mu, że nie masz ochoty z nim rozmawiać. Mój stary też mi dokuczał, że jestem za gruba. A ja mam tylko parę kilo więcej. Gruba nie jestem, jednak ideałem mojego ojca są wychudzone laski (jak mama niestety :/) Powiedziałam mu, że mam to w dupie, że nie za niego wyjdę za mąż, a mojemu chłopakowi bardzo się podobam taka jaka jestem. W ogole nie potrafię sobie wyobrazić jak ojciec może mówić Ci takie rzeczy... że włosy nie takie, że brzydka jesteś. Możesz to traktować jako żart i powiedzieć mu, że geny masz po rodzicach. Albo po prost powiedz aby się pierdolił :D

o Boże...jak ci powie ze masz gruby tylek czy cos to powiedz :mam to gdzies; najwyzej kupisz mi nowe spodnie.

o mam ten sam problem, ciągła krytyka z jego strony.Cały czas wydaje się mi, że ojciec wyładowywuje swoje frustracje na mnie. Leczy w ten sposób kompeleksy, jakbym to ja była winna za to, że ma słabą płatną pracę, brak znajomych etc...

Kopnij starego w dupe :D