co myslicie o intucji???

co sadzicie o intuicji??? najwlasciwsze jest pierwsze odczucie w danej sprawie?? bo potem zaczyna czlowiek rozmyslac....

mnie ona czasem przeraża zawsze się sprawdza

bo ja spotkalam kogos i ja wiem odrazu ze to jest to , odrazu chemia, i glos w podswiadomosci to on, nigdy czegos takiego nie przeylam, mialam z ta osoba sie nie spotykac, ale moj wewnetrzny glos podpowiadal mi ze i tak sie z nim spotkasz, ja to ignorowalam, i postawilam to ignorowac, ale doszlo do tego spotkania, i wiedzialam , ze tak musi byc.... a podobno mam dobra intuicje...

nie umiem jej rozpoznać a szkoda może nie po pelniłabym tyle błędów i teraz nie płakała

kurka wodna wierzę w babska intuicję, jak moja luba ma przeczucie, to choć by to było wbrew zdrowemu rozsądkowi nie upieram sie przy swoim, po latach doświadczeń zawsze sie sprawdzała

nie mam a tak bardzo chcialbym mieć

choć czasem jej nie słucham :(( czasem jest to pojedyncza myśl która ignoruje a po jakimś czasie okazuje się ze ta myśl nie pojawiła się przez przypadek :))

ale wiecie, to byl taki rpzeblysk, i wiem ze mialam racje, ale potem jak zwyjkle wiecie dochodzi do tego roztrzasania, racjonalnego myslenia i czlowiek wymysla rozbne glupie rzeczy, :)

Cieszę się z Tobą.. :)) Ciesz się życiem i nie analizuj za dużo :)) Napisz coś więcej jak możesz..

mam przeczucie i to bardzo silne, zawsze sie sprawdza poza tym chroni mnie jakas sila... jestem tego pewna, zbyt duzo sytuacji sie zdarzylo ktore sa zbyt niemozliwe do spelnienia bez przyczyny

no dobra wiec troche uchle rabka tajemnicy:) jak to bylo:). otoz pewnego dnia zaczepil mnie wlasnie ktos, to byl ten co do ktorego mialam wlasnie ta intuicyjna mysl -TO JEST TO. otoz wydawal sie interesujacym mezczyzna, ale stiwerdzilam ze nie bede sie pakowala w zaden zwiazek, podalam mu swoj nr telefonu tak jakos z grzecznosci, ale nie odbieralam od niego polaczen, bo ja wiedzialam ze mi z nim bedzie fajnie, ale ja nie chcialam tego z roznych wzgledow-nie bede mowila na razie z jakich-. umwilam sie z innym facetem. gdy do mnie ten dzownil, mowilam mu za kazdym razem ze nie moge, chcociaz w podswiadomosci mialam glos zeby sie spotkac, ale nie sluchalam tego glosu. spotkalam sie ze znajomym, ale to byl taki nie wypal, jakiego gorzej nie moglo byc, a moj glos caly czas mowil mi zadzwon do tamtego, i tak zrobilam... spotkalismy sie ... i odrazu czulam , ze to jest to, rozmawiajac z nim czulam sie jakbym znala go od zawsze tylko na chwile sie nie widzielsimy, po rpsotu nigdy jeszcze sie tak nie czulam... po prostu cudownie... a teraz sobie siedze i mysle ze ja chyba na to niezasluguje, i ze moze sie myle, ze to niemzowliwe, i takie tam...

nieświadomy motor wnioskowania i tyle

echhh... dlaczego zycie jest takie trudne:)

echhh... dlaczego zycie jest takie trudne:)

intuicja jest najmądrzejsza tylko często dopiero po fakcie sie o tym przekonujemy :-D

to w sumie super :)) nie myśl za dużo :P po co się nakręcasz negatywnie :)) Trzeba wierzyć :)) cuda się zdarzają :)) będzie dobrze, czuje to przez Skurę :) Powodzenia

wlasnie, nie moge sie nakrecac negatywnie... fajnie przeczytac slowa otuchy:) dziekuje:)

Moja też coś do mnie mówi :)) "Nigdy nie wolno przestać wierzyć... i wyobraź sobie, że ja mocno wierzę i chciałabym kiedyś otrzymać sygnał zwrotny...” I tak się stanie :))

zaczne w to wierzyc, wiiecie co, kiedys bylam u wrozki, i przez pewna sugestie wpakowalabym sie w cos, w zwiazek bez przyszlosci, teraz chce ufac swojej intucji, tylko czasami sie boje wypowiadac glosno tych swoich pragnien , ze wlansie one sie nie spelnia...

jest pewien facet z którym być nie mogę.... nie ważne dlaczego... ale cały czas męczy mnie przekonanie, że to jeszcze nie koniec mojej przygody z nim.... ostatnio stałam sobie na przejściu dla pieszych w miejscu które nie wiem dlaczego upatrzyłam sobie, że mogę go tam spotkać, ale to już długo przedtem... i myślę sobie tak, hmm... ciekawe co by było gdyby teraz tędy szedł.. fajnie by go było zobaczyć... i tak jakoś niespokojnie się rozglądam... i patrzę i co widzę... on we własnej osobie... nie widział mnie chyba, ale ja poczułam się dziwnie.... jakbym wcześniej o tym wiedziała... a chodzę tamtędy często i nie spotkaliśmy sie nigdy... i teraz cholera to przekonanie, że ta cała historia będzie miała kontynuację nie daje mi spokoju.... wiem, że to głupie.... ale to chyba tylko moje pobożne życzenie....

Mądrość Przodków...

intuicja - narzucające się przekonanie, którego nie można w pełni uzasadnić, powstające w wyniku nieświadomego przeniesienia postaw wytworzonych w stosunku do podobnych sytuacji lub w wyniku działania bardzo słabych bodźców. i nie ma tu w co wierzyc, bo to czysta biologia. amen.

Z tymi wróżkami to trzeba wiedzieć do kogo iść, czasem potrafią nam coś zasugerować co wcale nie jest dla nas dobre. Ale Coś Cię to nauczyło wiesz jak wielka może być siła sugestii. polecam do poczytania w wolnej chwili http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3354831&start=0 I uwierz ze będzie dobrze :))

Tylko jej słucham. Fajna sprawa, taki osobisty sufler. Tak kobiety słuchają intuicji jak mężczyźni swoich małych.:P:P:P

jeśli nadal tkwisz w ty związku (od wróżki) to musisz go szybko zakończyć bo faktycznie coś możesz stracić :)) Intuicja to potężna siła tylko nie zawsze umiemy z niej korzystać.

Ja nie wiem, co o tym myśleć. Kiedy usłyszałam po raz pierwszy swojego chłopaka, to od razu pomyslałam, że to będzie mój mąż ("samo mi się pomyślało" ;) ). Wiele na to wskazywało. I co? Doprowadził mnie na skraj ruiny psychicznej. I nie jesteśmy już razem.

w tym zwiazku od wrozki juz nie tkwie prawie rok, na swojej drodze spotykalam roznych mezczyzn i tez byla niby jakas chemia, ale to nie to samo co w tym rpzypadku...w tym przypadku oporcz chemii jest wlasnie to cos, ten wewnetrzny glos...

miłość zawsze jest pewna---- dzięki:) za słowa otuchy:) i wiary:)

miłość zawsze jest pewna---- poczytalam troszke tego topiku, ktory mi polecilas, i przypomniala mi sie pewna sytuacja, nawet niedawno sie wydarzyla, otoz snilo mi sie ze moja siostra ma wypadek, drugiego dnia jechalam z nia w nocy samochodem, mialam dziwne uczucie, i nagle wyskoczylo nam wielkie zwierze, z ledwoscia zachamowala, z ledwosica uniknelysmy zderzenia... i po tym caly moj niepokoj odszedl... moze to jest cos z ta intuicja, moze potrzeba ja potrafic tez rozwijac...

a z ta wrozka, to bylo cos takiego, kiedys na wakacjach bylam u jednej i ona mi wyczytala z dloni, ze tym moim jedynym bedzie mezczyzna , ktoremu przeciwna bedzie cala rodzina, i ja , nie ot , ze szukalam, ale spotykalam sie z facetem o duzo od siebie starszym (nie mial zony byl o rozwodzie), i ja spotykajac sie z nim sama sobie to juz ulozylam ze to na pewno on, chcoiaz bedac z nim zle sie cuzlam, i w ogole... na szczescie to sie rozpadlo...dlatego wiecie widzac tu osoby wrozace na topikach, uwazam ze robia krzywde innym, bo jedni naprawde moga sobie ta wziac do serca i nie wyciagaja wnioskow....