Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielona ważka

Poważny temat- jak pomóc koleżance wyjść z alkoholizmu?

Polecane posty

Mam problem, chciałabym pomóc mojej dawnej przyjaciółce wyjść z alkoholizmu. Znałyśmy się 15 lat temu, kiedy byłyśmy w szkole podstawowej. Potem ja wyjechałam z rodzicami do innego miasta, no a teraz w związku ze zmianą pracy wróciłam do miasta w którym się urodziłam. Na ulicy o godzinie 3 w niedzielę spotkałam moją dawną przyjaciółkę- wrak człowieka, kompletnie pijaną, wyglądającą jak największy żul- nie poznałam jej nawet- to ona do mnie podeszła. Kiedyś zawsze jej zazdrościłam jaka jest ładna , zgrabna i mądra- a teraz? wygląda na 15 lat starszą ode mnie. Poszłyśmy na kawę, powiedziała mi że jest alkoholiczką od 7 lat, brała też wcześniej narkotyki i wszystko co się dało, ma kilka wyroków za jakieś drobne kradzieże, kuratora na głowie itp. Wszyscy znajomi się od niej dawno odwrócili, pozostali jej tylko żule na melinach. Chodzi na spotkania AA, ale to jej nic nie daje, bo pije nadal. Pochodzi z bardzo dobrej rodziny, wykształconej, zamożnej i mieszka cały czas z rodzicami, którzy ją utrzymują- nie dają jej kasy, bo by przepiła, ale ma gdzie mieszkać, w co się ubrać i co jeść- więc kasa to nie problem. Problemem jest tylko jej picie i samotność. Chciałaby przestać pić, ale jak mówi nie może. Macie może pomysły jak jej pomóc? Ja wymyśliłam, że mogę się z nią spotykać pod warunkiem że będzie trzeźwa, zapiszą się z nią na areobic, będziemy chodzić do kina i postaram się jej pokazać, że życie na trzeźwo też może być super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra z Ciebie koleżanka.Każda inna pewnie obróciłaby się na pięcie i uciekła od niej jak najdalej. Nie wiem czy moje rady na coś się zdadzą,gdyż ja nigdy nie znałam żadnej osoby z tym problemem.Wydaje mi się jednak,że ów osoba musi widzieć,że ktoś chce jej pomóc,że nie jest z tym sama.Dobrze,że zaproponowałaś jej pomoc.Pytanie tylko,czy ona z tej pomocy skorzysta. Musisz też uważać,żeby Cię nie wykorzystała,nie okradła.Smutne,ale takimi ludżmi rządzi alkohol.Nie można im ufać. Z drugiej jednak strony oni tego zaufania oczekują.Mam na myśli tych,którzy chcą z tego wyjść. okropna choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyjdzie z alkoholizmu dopóki sama nie zechce musi osiągnąć dno, zeby móc się od niego odbić ty bedziesz z nia wychodziła, organizowała jej czas, to dasz jej tylko namiastkę normalnego życia ale ona nadal bedzie piła rodzice ja utrzymują, wiec nadal będzie piła i się staczała, bo nie musi się troszczyć o byt materialny na spotkania AA nie powinna chodzić dopóki nadal pije, powinni ja wyrzucić ona potrzebuje porządnego kopa od życia, żeby sie wreszcie wziąć za siebie, nikt za nią niczego nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka, że dopóki ona nie będzie chciała sobie pomóc ty nic nie zrobisz, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie ona chce z tego wyjść, ale mówi że nie potrafi. Codziennie przyrzeka sobie, że już nigdy więcej, a następnego dnia i tak idzie wysępić od ludzi kilka złotych na wódkę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn ze nie chce sobie pomóc i z tego wyjsc jak ktos chce to zaczyna pracowac nad soba, a słowa to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
candywoman - niestety chcieć to nie znaczy móc. Człowiek tak na prawdę jest słaby i czasem mimo najszczerszych chęci nie jest w stanie nad sobą zapanować. Wiem to po sobie, zawsze obiecuję sobie- koniec ze słodyczami, a jednak pochłaniam następnego dnia kolejne ciasteczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale alkoholizm to nie chęć na zjedzenie słodkiego wydaje mi się, że nigdy nie miałaś do czynienia z alkoholikami ja mam takiego w rodzinie, wiec wiem o czym mówie jest duzy postep, bo ona już wie, ze jest alkoholiczką i zdaje sobie z tego sprawę ale zby zrobic nastepny krok musi sie wykazać ogromną siłą woli i w wychodzeniu z nałogu może jej pomóc tylko osoba, która miała do czynienia z alkoholikami, a najlepiej taka, która wyszła z alkoholizmu tylko taka osoba wie, jak postepowac z uzaleznionym sa kluby AA, gdzie kazdemu alkoholikowi przydziela sie tzw. "opiekuna" jesli chcesz pomóc, to poszukaj takiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała jaaaaa
Uzależnienie od alkoholu, czyli alkoholizm jest chroniczną, postępującą i potencjalnie śmiertelną chorobą. Może jednak być powstrzymana, jeżeli osoba uzależniona podejmie systematyczną terapię w placówce odwykowej. Cenną pomoc można również znaleźć w środowiskach wzajemnej pomocy, takich jak Wspólnota Anonimowych Alkoholików lub Klub abstynenta. Niestety mechanizmy tej choroby powodują, że zdecydowana większość osób nie chce się leczyć. Tylko presja, cierpienia i zagrożenia lub zewnętrzne okoliczności mogą, choć z trudem, torować alkoholikowi drogę do ocalenia. JEDYNY SPOSÓB NA URATOWANIE ŻYCIA ALKOHOLIKA TO ABSTYNENCJA I NAUKA ZAPOBIEGANIA NAWROTOM PICIA. Uzależnienie jest chorobą, która uszkadza cztery podstawowe sfery życia-fizyczną, psychiczną, społeczną i duchową. Dlatego w procesie terapii pacjenci muszą pracować nad czterema głównymi zadaniami: -Trzeba uzdrowić organizm Konieczne jest nie tylko odtrucie organizmu, ale także leczenie różnego rodzaju schorzeń spowodowanych chronicznym zatruciem, niedożywieniem, deficytem witamin i innych substancji potrzebnych do zdrowia i niszczonych przez alkohol. Konieczne są zmiany psychologiczne. Osoby uzależnione uczą się rozumienia siebie, swojego życia i swojej choroby, porządkują swoje życie uczuciowe i uczą się konstruktywnych sposobów zaspokajania swych potrzeb, pozytywnego stosunku do samego siebie oraz umiejętności potrzebnych do trzeźwego życia. Trzeba naprawić kontakty z innymi ludźmi. Pacjenci przygotowują się do odbudowy swych związków z bliskimi osobami, niszczonych przez poprzednie lata, oraz wywiązywania się z zaniedbywanych zadań społecznych i zawodowych. Konieczna jest przemiana duchowa. Trzeźwiejący alkoholicy odkrywają podstawowe wartości, które poprzednio lekceważyli i niszczyli, oraz starają się znajdować w swoim nowym życiu miejsce na realizację tych wartości, odkrywają i akceptują obecność Siły Wyższej w swoim życiu. W zdecydowanej większości przypadków, bez fachowej pomocy, osoba uzależniona nie potrafi się uratować. Nie oznacza jednak, że powinna być zwolniona od odpowiedzialności za swoje postępowanie. Jeżeli ktoś po pijanemu narusza prawo, zasady moralne, krzywdzi innych i powoduje straty materialne, powinien za to ponosić odpowiedzialność, tak jak wszyscy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slwek AA
To wszystko co napisała poprzedniczka to cała prawda o alkocholizmie.Ja jestem alkocholikiem i niepije siedem lat.Niepije bo osiagnołem swoje dno i udało mi sie odbić.Powiem że znajomi i rodzina prubowali mi pomagać przez parenaście lat,to nic nie dawało bo ja tak naprawde nie chciałem przestać pić.Stoczyłem sie na same dno.Straciłem wszystko,pieniądze rodzine i zdrowie. Przedewszystkim udało mi sie dzięki Sobie,Bogu i Sile wyższej jakkolwiek ją pojmuje.Pomogli mi wspaniali terapeuci,przyjaciele alkocholicy i wspulnota AA. Dziś jestem Trzezwiejącym Alkocholikiem i jest mi z tym dobrze. Sylwek Alkocholik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cała jaaaaa
No dobra, napisałam poradę i teraz w nagrodę popijam sobie piwo. Pierwsze dzisiaj, ale mam nadzieję że nie ostatnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gurd..
Witam. Alkoholika jest ciezko wyciagnac. Sam mialem problemy z ciezkimi narkotykami i kilkukrotnie rzucajac w koncu zastapilem je alkoholem (piwem). Trwalo to prawie 3 lata, branie. Przez alkohol udalo mi sie ograniczyc spozycie srodkow oduzajacych poczatkowo do 2 razy w tygodniu, zazwyczaj w weekendy. Teraz stalem sie alkocholikiem. Mysle tylko o piwie (nawet nie dopuszczam mysli o wodce i wcale nie uzywam bo pewnie bardziej bym sie pograzyl). I zaczynam z tym rowniez konczyc. Chociaz nie wiem jak mi to pojdzie, ale obserwujac siebie podczas uzaleznienia wczesniejszego bedzie ciezko. Do grubszych srodkow mozna w sobie wyrobic 'tzw' uraze przez 'schizy' jakie powoduje dlugotrwale uzywanie. Alkochol natomiast jest ciezki w takich przypadkach. Kazdy alkoholik probujacy odstawic, powinien myslec tylko o tym co glupiego badz zlego robil pod wplywem. Jezeli go/ja wlasna psychika nie rusza pod tym wzgledem, rzucanie niestety, ale sadze, ze nie przyniesie efektow. Pozostanie tylko psychiatryk i 'mozgojeby' na sniadanie|obiad|kolacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gurD..
W razie co polecam serwis hyperreal. Mnostwo uzaleznionych, mozna porownac przezycia i pomoc samemu sobie czasem badz sie odstraszyc od pewnych rzeczy :) pzdr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aerobik
to raczej jej nie pomoze....jesli bardzo chcesz jej pomoc- zapisz ja do jakiegos osrodka odwykowego, jesli tylko bedzie chciala- niewazne czy chce czy nie i uzgodnij z rodzicami, ze musza zaplacic! jesli nic z tego nei wyjdzie to chyba po sprawie juz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kris Alkoholik
Ja ci tylko powiem jedną rzecz, że bez leczenia bez terapii to ona z tego nie wyjdzie, bedzie cały czas pila. Skoro jest bogata niech ją starzy wyślą do jakiegoś ośrodka odwykowego. Ja byłem pół roku i mi pomogło, i oczywiście ona sama musi tego chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romanj522
http://www.narkomania.org.pl/czytelnia/66,Program-leczenia-blokerem-receptorow-opioidowych http://upadki.wordpress.com/2009/01/21/naltrekson-lek-na-alkoholizm-w-pigulce/ Ja korzystam z tych metod z pozytywnym skutkiem,ale nie będę okłamywał -nawroty miewam z tym że umiem nad nimi zapanować a dawniej miewałem ciągi nawet 6-cio miesięczne,czasem dziwi mnie że żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOZEN555
NIEPRAWDA ZE TERAPIA POMAGA NIE WIERZ W TO NAWROT NASTAPI SZYBCIEJ JAKBY SIE SPODZIEWALA .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amator bez Alkoholu
Terapia pomaga, ale 1 osobie na 10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amator bez Alkoholu
ja jestem w tym szczęśliwym 10% zbiorze ;) ponad 10 lat trzeźwości :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romanj522
Ja uważam osobiście że terapia nie pomaga jedynie upokarza osobę już sponiewieraną,czyli wręcz szkodzi podobnie jak grupy AA sam to przeżyłem z tym że nie byłem świadomy jak cała rzecz wygląda,więc zgadzam się z wypowiedzią BOZEN a z czego teraz korzystam -a no dosyć dokładny opis znajdziecie w linkach z poprzedniej mojej wypowiedzi :) po terapiach było bardzo bardzo żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOZEN555
to szacun dal ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOZEN555
a co ty na to ze terapeuci to byli alkoholicy, i w dodatku przychodzili na rauszu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romanj522
Dla amatora bez alkoholu -drobna uwaga a wręcz ostrzeżenie ,ja miałem kolegę który był podobnym szczęśliwcem przez 5 lat ale jak zapił to było to co prawda długie ale ostatnie zapicie a ja teraz bez AA czasem zapiję ale umiem sobie z tym poradzić . To co piszę nie oznacza że uważam się za wyleczonego,zgadzam się że alkoholikiem już do końca pozostanę,mam jednak bardziej zdroworozsądkowe podejście do tej przypadłości i jak nawet wybieram się na imprezę z alkoholem to zażywam stosowną dawkę leku i jest spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech znajdzie klinike
i idzie na odwyk - niech ja najpierw odtruja i organizm oczyszcza na detoksie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amator bez Alkoholu
Żyję, bo nie piję i mam inne sposoby na odreagowanie. Muzyka to teraz mój nałóg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romanj522
Tak to prawda i jeszcze jedno o czym niewtajemniczeni nie wiedzą że w niektórych ośrodkach to nie lekarz tylko chorzy będący w leczeniu decydują o przyjęciu "nowego" a większość z nich to tzw "SĄDÓWKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amator bez Alkoholu
Terapeuci to tylko support, liczy się lekarz. Psychiatra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BOZEN555
To super bo mi terapia guzik pomogla raz w tygodniu musze sie napic byc moze mam ku temu warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzcicieI dziewictwa
wolę dziwicę niż wódkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×