zdrada jest ochydna!!!!!!!!!!!!

o ludziach ktorzy zadradzaja nie umiem powiedziec dobrego slowa. jak mozna byc z kims a jednoczesnie isc z kims innym do lozka. przeciez ludzie ktorzy zdradzaja beda juz zawsze zdradac. juz przekonalam sie o ttym jesli ktos zdradzi jeden raz to bedzie juz ciagle zdradzal bo stwierdzi ze to przeciez nic takiego .

no widać można skoro ludzie to robią :O Kłamią, zdradzają... Trzeba umieć znaleźć takich którzy tego nie robią a to jest sztuka, bo przecież kłamstwa nie widać :(( a szkoda :(

wlasnie. zdrade powinno byc widac wtedy ludzie by tego nie robili. wszyscy pewno juz zdradzaja jak nie dzis to zdradza za 10 lat. i zawsze ktos bedzie cierpiec.

no nie nie wszyscy :O Ja nigdy nie zdradziłam choć przeżyłam już kilka latek, ale wiem co to być zdradzonym :(( eechh :"((

to nie powiedziane, ze jak ktos zdradzi, to bedzie zdradzał cały czas, byc moze tą samą partnerke tak, ale gdy zwiąże sie z inną--- być może, ze nie. Wszystko zalezy od tego, dlaczego wogóle zaczął zdradzac nie popieram zdrady, wynika z tego ze w związku jest cos nie tak, albo facet ma zbyt duzy temperament, ale to nie usprawiedliwienie oczywiscie i nie mozna oszukiwac partnera

jaz znam tylu ludzi ktorzy zdradzali i co???? nadal to robia.jakos nie umia przestac bo dla nich zdrada to nic wielkiego. jak zdradzilai raz i zobaczyli ze nic sie nie stalo wlasciwie to ciagle teraz tak robia.

Sa także ludzie, którzy zdradzili i zrozumieli swój potężny błąd. Zrozumieć błąd, to znaczy go juz więcej nie popełnić. A same nie bądź taka pewna siebie, bo już nie jedna osoba sie deklarowała, że nigdy nie zdradzi.

mysle ze kazdy z nas potrafilby zdradzic gdyby miec odpowiednie warunki i gdyby nikt tego nie widzial. np samotny wyjazd za granice, duzo alkoholu. nie jest trudno zdradzic i nie mowie tylko o sexie ale chociazby o calowaniu czy innych przytulankach. nigdy nie zdradzilam i nie zamierzam, ale zdaje sobie sprawe ze potrafilabym. moze nie sex bo tego chyba nie ale co innego owszem. mlosc do partnera wcale w tmy nie przeszkadza. i jako kobieta rozumiem facetow ktorym przydarzy sie skok w bok (ale nie dlugi romans!) a zapewniaja ze kochaja swoja zone i to nic nie znaczylo. oczywiscie nie wybaczylabym bo brzydzilabym se takiego faceta ale rozumiem to

"nie popieram zdrady, wynika z tego ze w związku jest cos nie tak, " - to znaczy że w człowieku jest coś nie tak :O I nie zgadzam się z teorią że winne są obie strony żona łajdaka nie jest winna temu że on ma taki charakter :O może się rozwieść a on dalej będzie zdradzał... kogoś innego bo taki już jest..

Ten kraj schodzi na psy! bababetix - a co kogo obchodzi, co Ty o tym sądzisz? ja na przykład mam to gdzieś. Naprawdę, nie masz innych zajęć? Słownik byś wzięła, nauczyłabyś się ortografii, a nie zajmowała problemami filozofowaniem rodem z Pcimia lub innej pipidówki...

mnie obchodzi co mysla ludzie a jesli ciebie nie obchodzi to wypad z forum!!!

ja nikogo nie zradzilam..ale bylam osoba z ktora kto inny byl zdradzony..i nie jestem z tego dumna..

pani w kropce-----> mam pytanie . zakonczylas juz tan romans z tym facetem zonatym? czytalam twoj topic i podjelas taka decyzje o zakonczeniu tego . i jak postapilas?

99 % facetow zdradza (lasek moze troche mniej bo sa bardziej uczuciowe z reguly i monogamiczne), 0,8 procenta to lewusy i cioty, 0,5 % to naprawde porzadni faceci. im wczesniej sobie to uswiadomisz, tym lepiej dla ciebie.

0,2 mialo byc