Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczerze mówiac

Niech wpiszą się wszystkie kobiety, które przeżyły rozstanie...

Polecane posty

Gość szczerze mówiac

...z ukochanym mężczyzną, a jednak los okazał się dla nich łaskawy i teraz są w szczęśliwym i udanym związku. Bona razie jestem strasznie przygnębiona, tyle wspomnień, tyle planów. I koniec. Pocieszcie, proszę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiii
Ja przeżyłam, a teraz dziękuję bogu że nie jestem z tamtym facetem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
ale moj kolega... juz snuli plany, juz slub planowali - wyjechala za granice i koniec ;) kolezanka - prawie ta sama sytuacja ;) Zdarza sie bardzo czesto ;) Glowa do gory 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mówiac
Zostałam całkiem sama. Mieszkam w małej miejscowości, tutaj mam tylko masę fałszywych znajomych, w dodatku teraz sparowanych, nie mam ochoty się z nimi spotykać, bo na początku będzie dla nich ciekawie - wypytają się dlaczego on ze mna zerwał i stracą zainteresowanie. Jedna przyjaciółka jest daleko - nie ma czasu bo pracuje, druga jest jeszcze dalej, przez wakacje pewnie się nie zobaczymy, bardzo dobra koleżanka też wyjechała. Kolejna bliska sercu przyjaciółka jest 300 km ode mnie, nie chce jej ciągle męczyć przez Internet. Zostałam na całe wakacje sama - bez planów, bo razem planowalismy wyjazdy. 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
zmien plany ;) Wiem - kiepsko samej na wakacje wyjzedzac. A brata nie masz? Siostry? kogos z rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
ja zwykle wyjezdzam z bratem ;) Choc nie raz mi sie zdarzylo samej. Nie jest zle, zobaczysz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mówiac
Jestem jedynaczką, sama nie wyjade, nie mam nawet gdzie. Mialam zbierać pieniądze, zebysmy mogli razem wyjechac. Okropnie się czuję, naprawdę strasznie. Jeszcze wizja spędzenia całych wakacji w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiii
Ja po rozstaniu z tamtym facetem straciłam razxem z nim swoje koleżanki, wolały jego towarzystwo i imprezy z nim i obgadywanie mnie za moimi plecami :o zeby było milej, mój były przyjeżdżał cały czas do mnie zdawać mi relację gdzie to oni nie byli, czego nie robili razem i co one o mnie naopowiadały... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
zbieraj pieniadze i wyjedz sama, nawet na krocej ;) Zeby odpoczac :) Poza tym mozesz sie wybrac na jednodniowe wycieczki gdzies blisko busem podjechac, przejsc sie, czy rowerem. Pojsc nad wode gdzies, na caly dzien, do kina ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mówiac
I jeszcze nie opuszcza mnie wrażenie, że juz na zawsze zostane sama, że jestem tak beznadziejna, ze nikt się mna nie zainteresuje i mnie nie pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
Ojej noe mysl o takim czyms teraz 🌻 Poza tym samemu nie jest zle. Jestem sama od 30 lat, wiem cos o tym :D Idzie sie przyzwyczaic :classic_cool: Sa plusy bycia samemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mówiac
Tylko ja potrzebuje tej drugiej osoby. Nie jestem stworzona do zycia w pojedynkę, dlatego podziwiam cię. Mam straszne barki w miłości. Mama całe zycie zapracowana, ale kocham ją bardzo. Ojciec alkoholik, cukrzyk, cięzko schorowany, do tego nerwica, dlatego "uciekam z domu", bo nie wytrzymuje psychicznie. W jego amionach czułam się tak bezpiecznie, wiedziałam, że nic mi sie nie stanie. Planowałam iść w tym roku na studia, z dala od domu, do innego miasta. Miałam wynająć pokój, on miał skończyć swoje studia w 2 lata i po 1,5 roku przeprowadzić się do mnie. Teraz się boję, że bez wsparcia sobie nie poradzę, "zgubię się" w duzym mieście, nie poradzę sobie, nie będę się czuła bezpieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
No Tobie jest napewno trudniej, bo bylas juz z kims... To tak jakby mi teraz trudno bylo byc z kims jak caly czas bylam sama ;) Wyjedz z mama, skoro taka zapracowana :) To nie musi byc tydzien. I nie musi byc daleko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też po rozstaniu
cześć, mam tak samo, rozstałam się niedawno z facetem, jestem całkiem sama (też jedynaczka), też bez planów na wakacje, bez nadziei że kogoś poznam "normalnego" no i jeszcze w dodatku myślę o byłym cały czas, ale to pewnie dlatego, ze byłam z nim bardzo długo mial być ślub i wogóle, przyjaciółki to zaledwie 2 z czego jedna mężatka a druga ma chłopaka więc trudno im głowe zawracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mówiac
Z mamą wyjechałabym bardzo chętnie, tylko nie wiem kiedy dostanie urlop. Poza tym to się raczej nie uda, nie mozna zostawić mojego ojca samemu sobie, bo albo cos sobie zrobi jak wpadnie w szał albo się zapije i zrobi melinę z domu. Pewnie byłoby mi łatwiej gdybym mogła w domu znaleźć oparcie, ale ja tu nie wytrzymuję. Mamie sie nie wypłaczę, bo nie chcę jej dokładać kolejnych zmartwień. Czuję się przez niego tak strasznie oszukana, czuję taki ogromny żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
to moze sie zgadajcie i wyjedzcie razem ;) A noz ktos sie napatorzy "na jednej z dzikich plaz" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też po rozstaniu
i w dodatku jeszce naczytałam się o kolejnych nieudanych związkach :) a ja bym chciała z optymizmem patrzeć w przyszłość że następny to będzie ten jedyny i mu nie będzie odwalać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mówiac
też po rozstaniu - ja z nim tez byłam długo - 4,5 roku były powazne plany, deklaracje jak mógł mnie tak oszukać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tego nie przezylam
z dwojga zlegoo to lepiej wczesniej niz pozniej. Bedziesz miala okazje szybciej poznac kogos nowego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukurururkuku
boze ja czuje, ze u mnie koncówka po 6 latach. Rozstaniemy sie, mam juz dosyc tej gonitwy za czyms co umarło. Boże wyc mi sie chce, to wszystko jest tak nielogiczne. współczuję autroce, bo wiem co czuje. Przykro mi, współczuje wszystkim pozostawionym i oszukanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też po rozstaniu
my po 4,5 roku razem mieliśmy kryzys i zamiast latać za nim i naprawiać wszystko (zreszta i tak to ja głównie latałam za nim bo głupia byłam) to mogłam już to olać a tak minęlo 10 lat i w końcy sama to skończyłam bo się zmienił starsznie i oszołom się zrobił, ale dobre chwile to podwójnie teraz wracają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mówiac
czuję się fatalnie, niech ktoś nas pocieszny, niech znajda sie kobiety, które sobie szczesliwie poukładały życie po takim bolesnym rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też po rozstaniu
no fajnie jakby się pare przynajmniej takich znalazlo co powiedzą że po rozstaniu z jednym znalazły kogoś dużo fajniejszego, lepszego i życie sobie z nim ułożyły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drapaczkaa
Już biegnę z pocieszeniem :) Facet zostawił mnie w październiku, po 2 latach mieszkania razem, zupelnie znienacka oznajmil że juz mnie nie kocha i się wyprowadził ze wszystkimi swoimi rzeczami w ciągu 1 nocy. A bylismy po hucznych zaręczynach, z planami ślubu. Odcierpiałam - płakałam, objadałam się, zresztą już jak bylam z nim, to bylam przy kości (co mi wypomniał na odchodne :O ). A potem wzięłam się w garść. Minelo 7 miesięcy, ja mam 25 kg mniej i cudownego faceta który poza mną świata nie widzi. Wtedy balam się że juz zawsze bede sama, że nikogo nie spotkam, że mialam z nim spedzić życie. A dziś.... okazało się że wtedy martwilam się niepotrzebnie. :) A najlepsze jest to, że mój ex wciąż do mnie dzowni i prosi o kolejną szansę. :) Nie może zrozumiec że ja już go nie potrzebuję, bo jestem szczęsliwa i mam ułożone życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LightSilk
Fajnie, ze komus sie ulozyło, swoje trzeba przecierpiec, przyjdzie lepszy czas. Życie to zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja :D Marzec 2007 - po dwóch latach powiedział, że mnie nie kocha. I chyba nigdy nie kochał :o Odeszłam, wyprowadziłam się. Nie wyobrażałam sobie żebym miała prosić czy zabiegać o jego miłość. Nie tym razem. Później parę przypadkowych spotkań. Postanowiłam odciąć się zupełnie od niego i od przeszłości. Strasznie to przeżyłam. Ale przeżyłam :) Od 1 stycznia jestem z innym mężczyzną.Z absolutnie Wyjątkowym. Spotkaliśmy się po 13 latach. Kiedyś, dawno temu w szkole podstawowej kochaliśmy się w sobie :) Oboje zwariowaliśmy na swoim punckie. Między nami jest taka miłość o jakiej zawsze marzyłam. I mimo wielu obaw i nieufności dałam Nam szansę. W lany poniedziałek poprosił mnie o rękę. Ślub 18 października 2008r. :D Raptem rok minął... życie czasem pisze niezwykłe scenariusze. Będzie dobrze... nie łam się. Kiedyś przecież musi być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co.....
rozstanie bolalo i czasem wspomnienie tego co bylo tez boli, ale to wszystko co sie dzialo w moim sercu i duszy, sama sobie zaserwowalam, wiec nie mam do nikogo zalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×