Myslalam ze to niebo a trafilam do piekla!

" lata temu poznalam cudownego chlopaka, przystojny, kulturalny, meski, zadbany. Zainteresowalam sie nim bardzo szybko, on mna tez( jak sie pozniej okazalo mial w tym czasie kilka innych panienek, ale w momencie gdy mnie poznal dokonala sie zmiana i skonczyl definitywnie ze swoimi starymi przyzwyczajeniami). W gruncie rzeczy to dobry chlopak, ktorego ciezko doswiadczylo zycie. jego klopot to jego rodzina, szczegolnie ojciec. teraz to tez moj klopot. Ojciec go doslownie uwiezil i wykorzystuje jak tylko mu sie podoba. Dodam, ze ejst strasznym egoista i mnie tez oszukal i wykorzystal we wlasnym celu, choc w mniejszym stopniu jak swojego syna. Moj chlopak jest zbyt dobry by cos powiedziec, czasem tylko cos wspomni,a le w domu pozniej ja slucham jego zalow. Ja nie znosze takiej sytuacji tymbardziej, ze jego ojciec wyglada na dobrego czlowieka, ale to tylko pozory. Przez to wlasnie ciezko jest mu cos zlego powiedziec bo sie ma wyrzuty sumienia. To taki domowy tyran. My nawet sie wyprowadzic od niego nie mozemy. Szukamy juz rozwiazan i nic nie moezmy znalezc. Czy ktos zw as tez mial podobna sytuacje? Cow y byscie poradzili?

Znam ten ból. Miałem podobny problem. Dałem ojcu w pysk i w ten sposób wytłumaczyłem mu sytuację (najpierw próbowałem słownie, ale nie docierało do niego).

Florek tu nic nie da w pysk moj chlopak jest w plapce rowniez z pieniedzmi. Ojciec ma wielka firme i moj chglopak ejst administratorem. Ojciec ma procesy sadowe wiec moj chlopak nie moze nawet wynajac miezskania czy kupic czegos na raty. Moj chlopak jako administrator ponosi odpowiedzialnosc ale zadnych profitow z tego nie ma. Ja da ojcu w pysk to gdzie pojdzie co bedzie robic? Nikt mu nie wynajmnie mieszkania. Pracy tez raczej nie znajdzie ze swoim znanym nazwiskiem.

na dodatek zamaist temat wrzucic na ogolnym to przez pomylke na erotycznym forum. Co za gapa ze mnie, wszytsko przez te emocje, dzis dowiedzialam sie o procesach ojca a tym samym mojego chlopaka i dlatego taka jestem zla.

znam ten ból. Mam to samo z bratem:O Firma tonie a ja rzem z nią....:O

teraz juz wiemy ze nawet rodzinie lepiej nic nie podpisywac. Nikomu, swoj podpis trzeba uzywac tylko na wlasna potrzebe. Szkoda ze wiemy o tym za pozno