Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sad cat

zakochałam sie w prowadzącym

Polecane posty

ale on nie zwrócił na mnie nigdy uwagi... Jest wspaniały, inteligentny, kulturalny, uprzejmy, cierpliwy, a jego spojrzenie... nie wiem jak to opisac, ale on ma w sobie to COS. I wyczułam to od początku, juz po pierwszych zajeciach wiedziałam, że on nie tylko nie będzie mi obojętny, ale... wiem, że to smieszne, ale poczułam, że to własnie z nim mogę stworzyc coś pięknego, że to do niego tęskniłam przez te wszystkie lata, że to dla niego warto się starac byc najlepszą ze swoich wersjii i dawac z siebie wszystko. Nie wiem jak to ując, ale on po prostu JEST MĘŻCZYZNĄ. Takim do jakiego zawsze tęskniłam. I nie jest jakims super adonisem, jest trochę lepiej niż przeciętny, ale ma w sobie tyle... nawet nie wiem jak to opisac... Na kolejnych zajęciach to się pogłębiało, a teraz, kiedy juz od 1,5 roku nie mam z nim zajęc i widuję go tylko sporadycznie... wszystko traci sens, bo powoli do mnie dociera, że nigdy nie będzie mnie kochał. Do tego kończy doktorat w czerwcu i nie wiem, czy jeszcze będzie na naszej uczelni, nie wiem, czy jeszcze w ogóle go ZOBACZĘ... To straszne, bo mam swiadomośc, że byc może nigdy już nikogo takiego nie spotkam, nikt nie obudzi we mnie takich uczuc... Mam poczucie straty czegos, co naprawde jest w życiu ważne. Byc może jest to też moja wina, bo nie pozwoliłam sobie nigdy na zachowanie, które dałoby mu do zrozumienia, że coś do niego czuję. No ale on jest prowadzącym i niedługo będzie Panem Doktorem, a ja tylko przeciętną (z urody i intelektu) studentką. Nie chciałm, żeby wziął mnie za głupią, podkochującą się w nim siksę. Poza tym jest typem mężczyzny, który - mam wrażenie - podoba się kobietom. Na pewno ma wiele lepszych partii do rozważenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie to zwykle zauroczenie nauczycielem. Zejdź na ziemię i bądź realistką, wiem o czym piszę. To zwykły facet, zwykły koleś, co się poci, może beka po jedzeniu, może pierdzi pod kołdrą. Przepraszam że dośc obscenicznie to brzmi, ale lepiej dla Ciebie jak zaczniesz go postrzegać w takim świetle i.. po prostu zagadaj. To proste, jak równy z równym, jesteś fajna młoda kobietką pomyśl o sobie, nie zaniżaj się. A Jemu może to bardzo zaimponować, że młoda pewna siebie studentka zwróciła uwagę na takiego zwyklaka jak On. No i popracuj nad własnym poczuciem wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×