Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość corka-zastraszona

matka szantazystka-co robic?

Polecane posty

Gość corka-zastraszona

Proszę o pomoc.Matka ma przykry zwyczaj krzyczenia na głos : "ludzie,bije mnie,odejdź,nie dotykaj mnie!!!". Jest to kłamstwo i niestety nie wiem jak reagować na takie zachowanie.Matka zwykle zachowuje się tak gdy jest zdenerwowana (niestety wciąż jest pobudzona,nawet nie stoi spokojnie lecz podskakuje...) a denerwuje ją wszystko.Krzyczy tak na klatce schodowej,nikt nie widzi że ja stoję wtedy z dala, przerażona.Nie wiem co robić,proszę o pomoc.Jestem bezradna na takie kłamstwa.Boję się,że ludzie zawiadomią policję i ona nakłamie.Ostatnio nakłamala tak sąsiadce.Wychodzę na potwora. Krzyczy lub bardzo głośno mówi,że ją "morduję, katuję i maltretuję".Kłamie,że jestem agresywna,sama jest wrogo nastawiona i żadne rozmowy nie przynoszą rezultatu.Także przez telefon zachowuje się identycznie,zawsze mnie wywzywając i trzaskając słuchawką. Tego samego dnia potrafi nagle kupić mi czasopismo w prezencie.Nie rozumiem tego. Zachowywała się tak również wobec ojca,kiedy jeszcze żył.Nie mieszkamy razem ale matka przychodzi do wpólnego mieszkania kiedy ma ochotę.Mieszka w moim,do którego nie pozwala mi wejść. Dodam,że matka nie przyjmuje do wiadomości,że może powinna się leczyć.Moje dwie starsze znajome panie stwierdziły,że matka jest niezrównoważona ale one nie mogą nic na to poradzić. Codziennie obrzuca mnie najgorszymi wyzwiskami,obelgami,wyzywa od wariatek,debilek,mowi też"że kretynka to nie obelga"... Co zrobić oprócz bezradnego stania w miejscu a poźniej płakania?Nie mam już siły.Zaczynam obawiać się matki,zamykam drzwi od pokoju na klucz kiedy kładę się spać. Czy jest na to jakaś rada? Glównie chodzi mi o te szantaże,gdyż oczywiście nie dotykam matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echu echu
obie potrzebujecie spotkania z terapeutą albo separacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Niestety matka "polaczyła" się a może raczej "związała" ze mną,gdyż łączą nas sprawy finansowe:( Nawet jeśli się wyprowadzę(co właśnie czynię) to obawiam się tego samego gdzie indziej. Co robić,mówić w czasie jej ataku kłamstw?Pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daktylowa1
Ciężkie życie współczuje.Radzę Ci abyś nagrała jej krzyki np.telefonem komórkowym z daleka,żeby było widać że stoi i krzyczy sama do siebie.To tak na wszelki wypadek gdyby miała Cię pomówić na policji naprzykład.Możesz też z takim nagraniem iść do psychologa i poradzić się co masz w takich sytuacjach robić i czy da się jakoś pomóc mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Już widzę moją matkę u terapety.Okłamałaby wykrywacz kłamstw. Najgorsze,że ona powtarza ,że "wszyscy jej umarli"... A to ja straciłam matkę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
daktylowa1 -> dzięki,mam taki zamiar.Muszę tylko poszukać jakiegoś dobrego modelu telefonu bo nie mam.Mój wleciał mi z ręki do wanny.Tak się zdenerwowałam mamusią:( Amancie,dzieki za slowa pociechy. Co byście robili gdyby tak się wasza matka zachowywała?czy krzyczeć "nie kłam,nic ci nie robie,stoję daleko"???Pomożcie,proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ......a
idz do lekarza i zapytaj co robić nawet bez tego nagrania jeszcze . A ztymi finansami to ty z nia czy ona z toba połaczona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początek: 1. zrobić - jak powiedziane wyżej - dokumentację wizualną (tylko film, sam dźwięk nie ma znaczenia) . Takie zabezpieczenie jest niestety konieczne. Ta przykra czynność, bo to przecież matka, jest konieczna ponieważ oskarżenia o znęcanie się nie musi wnosić sama matka ale może to zrobić KTOKOLWIEK, nawet obca osoba. I wówczas nieważne, czy obie zaprzeczycie, ważne są dowody, bo postępowanie się i tak toczy. Film z urtytego paratu cyfrowego bądź komórki. Zrobisz to także dla niej. Jesli konieczne jest leczenie, to będzie wskazówka dla lekarza. 2.Porozmawiać o problemie z kimś zaufanym, kto zna dobrze was obie. Ktoś z rodziny albo znajomych rodziny. Czasem taka rozmowa trudno przychodzi, ale może być pomocna. Jeśli nie bezie wierzyć w twoje słowa, wówczas pokaż film. Zastanowicie się co robić dalej. Nie lekceważ objawów. To dobrze nie wyglada na podstawie tego co piszesz. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Szkoda,że nie mam obecnie komórki:( Finanse-matka jest mi winna pieniądze.Były przeznaczone na ważny cel ,zaufałam jej (o,naiwna,naiwna:(( ) Teraz czekam aż mi je odda.Czekam.Wysłuchując wyzwisk. Koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obawiaj się psychologa, takie zachowanie i jego podłoże jest z pewnością rozpoznawalne. Są na to metody badawcze, których nie da się "oszukać" w prosty sposób. A na obecną chwilę ogranicz kontakty do niezbędnego minimum. W razie bezpodstawnego ataku agresji, nie odpowiadaj, nie krzycz, najwyżej łagodnie uspokajaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Szukanie dziury w całym ----> dziękuję. Wystraszyłeś mnie...bo byłam naiwna,wierzyłam,codziennie,że ona się zmieni.Ale wiem,że to nigdy nie nastąpi.Już nigdy nie będzie taka jak kiedyś. Zastosuję się do rad,dzięki.Boże,już piszę tak jak ona do mnie krzyczy(bo nie mówi):tonem nie znoszącym sprzeciwu,rozkazyującym.A innych ludzi się boi. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Szukanie---> Nie ma takiej osoby.Odcięła nas od całej rodziny a teszta umarła. Dzięki.Ona mnie straszy,że mnie zamknie i "zgnijesz tam":(( Poryczłam się,to w ogóle nie przypomina mojej matki sprzed wielu lat:( Ta osoba to jakby ktoś inny,obcy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te pieniądze mogą byc ważnym elementem takiego zachowania. Fakt zobowiązania wywołuje złość, która się uwidacznia w oskarżeniach. To raczej nie jest celowe działanie ( np. aby uniknąć zobowiązania), ale może wywoływać niechęć do ciebie jako osoby. Na pewno w trosce o nią i o siebie nie wolno ci tego tak zostawić. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Też tak to odczuwam.Matka nawet stara się zrzucać winę na mnie za te nieszczęsne pieniądze. Będę jej unikać. Czyli nagrywanie wyzwisk jakimi rzuca przez telefon nie da nic? Ona nie "rzuca się" cały czas.Często wyzywa mnie i grozi stojąc np.tyłem do mnie.I co to za nagranie... Dzięki i pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko film. Nawet tyłem. Ważne, by było wodać, że jesteś w odległości, która wyklucza fizyczny kontakt, a ona i tak krzyczy, że jej coś robisz. Nagrania rozmów (czyli tylko dźwięku) niewile się przydadzą. Chyba, że masz na myśli oskarżenia matki o znecanie się psychiczne. Ale to najgorszy scenariusz, który mógłby się wam przydarzyć. w tej choli ważne jest własne bezpieczeństwo prawne i pomoc matce aby nie zaczęła się prawdziwa gehenna. Dasz sobie radę tylko zachowyjąc spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesciara na maxa
nie widzisz że jest chora? idz do opieki społecznej ,do lekarza na policje gdziekolwiek niech sie twoja mama leczy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
''Chyba, że masz na myśli oskarżenia matki o znecanie się psychiczne.'' -nie chcę nikogo w to mieszać... "Ale to najgorszy scenariusz, który mógłby się wam przydarzyć."-dlaczego????:( ''w tej chwili ważne jest własne bezpieczeństwo prawne'' --racja,o to mi chodzi,tylko o spokój,bezpieczeństwo "pomoc matce aby nie zaczęła się prawdziwa gehenna"-nie mam na to siły...i nie wiem jak jej pomóc.Ona nie pójdzie do lekarza.Mnie wmawia,że powinnam.I byłam.Usłyszałam,jak to mi współczują:( Kiedyś matka mnie zaprowadziła do psychiatry(w podstawówce-już wtedy szukała winy we mnie).Psychiatra zapisała jej(sic!) leki.Ja jestem wrażliwa.Zbyt wrażliwa. Mój ojciec był jeszcze gorszy ale nigdy mnie aż tak nie wyzywał.Za to znęcał się nade mną psychicznie. Wiem,to wszystko brzmi beznadziejnie,nieprawdaż? Pewna pani psychiatra(znowu za namową mamusi dałam się tam zawlec) wcale mnie chciała mi pomóc.Wzięła tylko pieniądze i powiedziała,że "nie może się podjąc,że za dużo problemów i że musiałabym sama zapracować na terapię".Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chętnie doradzę
Przypuszczam, że matka nie odda Ci tych pieniędzy. Nie bardzo wiadomo, skąd miałaby wziąć tak dużą kwotę. Oprócz tego wyraźnie jest już zaprogramowana na zniszczenie Ciebie (mniejsza w tej chwili o przyczyny). Pozbawienie Cię pieniędzy doskonale uzupełnia jej dzieło zniszczenia. Moim zdaniem najlepiej byłoby zrobić unik, tzn zniknąć całkowicie z jej pola rażenia. Należałoby przeczekać do momentu, aż jej agresja skieruje się przeciw komuś obcemu, wtedy są większe szanse na interwencje policji lub psychiatry. Bez wątpienia mama jest umysłowo chora. Musi znaleźć się pod opieką lekarską. Wiem z doświadczenia, że medycyna może zdziałać w takich wypadkach wiele, ale nie zawsze trafia się na lekarza fachowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Odda mi je.Były przeznaczone na ważny cel ale nie przepadły. Rzeczywiście powtarza,że zrobi coś żebym nie mogła o sobie decydować. Ale będę o sobie decydować.I unikac jej. Niech mówi do swoich kotów,skoro tak.Doszło do tego,że mówi przez telefon,że morduję swojego kota.Ja,która go kocham:( Najłatwiej się odciąć...łatwo tak mówic...całe życie z człowiekiem ,nagle zmienia się w kogos wrogo nastawionego,a ja nie wiem dlaczego? Przecież ja się nie zmieniłam. Staram się być taka jak byłam ale zauważyłam,że codziennie płaczę przez matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chętnie doradzę
Powtarzam: Z opisu wynika, że mama jest chora psychicznie. To musi Ci wystarczyć za całe uzasadnienie tego, co się dzieje. (Zakładam, że Twój opis jest prawdziwy!) Problemy są trzy: - Nie zwariować samemu i nie dać sobie zrobić krzywdy - Nakłonić mamę do leczenia - Trafić na lekarza FACHOWCA (część z nich nie zna się na rzeczy i bardziej szkodzi pacjentom, niż pomaga) Najważniejszy ze wszystkich jest punkt PIERWSZY, bez niego dwa pozostałe nie powiodą się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corka-zastraszona
Rozumiem,że opis jest tak okropny iż nie możesz uwierzyć? Jest prawdziwy:( Wiele mogłabym dodać.Podałam adres,może ktoś do mnie napisze bo czuję się bardzo samotna w tym wszystkim... Staram się trzymać ale jeśli codziennie słyszy się tyle złych,bolesnych słów od własnej matki to...ciężko. Niestety matka odmawia leczenia,na samo wspomnienie o wizycie mówi z głupim uśmieszkiem "tak,pójdzieMY". Nie wiem jak trafić na dobrego lekarza.Trafiałam na durnoty,naciągaczki ,dałam sobie spokój.W końcu możnaby zbankrutować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chętnie doradzę
Proponuję szukać porady w normalnym ośrodku zdrowia a nie u jakichś pokątnych prywaciarzy. Przeszukaj uczciwe google, na pewno trafisz na jakieś forum dot. zdrowia psychicznego. Tam dowiesz się czegoś konkretnego. Mam na myśli doświadczenia osób, które opiekują się bliskimi chorymi psychicznie, a także adresy poradni, nazwiska dobrych lekarzy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno. PSYCHOLOG potrzebny jest TOBIE, jako wsparcie, bo jeśli mama jest chora, trzeba wiedzieć jak jej pomóc własnym zachowaniem, a jednocześnie jak pomoc sobie aby zachować w tym wszystkim równowagę i samemu nie popaść w depresję czy załamanie nerwowe. Psycholog w razie konieczności wspiera się pomocą psychiatry, a ten wspomaga farmakologicznie jeśli to konieczne. Do psychologa możesz się zwrócić sama, w imieniu swoim i mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chętnie doradzę
Mi jest bliższa tematyka alkoholowa, gdzie zasadą jest, że zarówno chory, jak i jego rodzina, otrzymują pomoc terapeuty. Przypuszczam, że w Twojej sytuacji zasady są podobne. Pamiętaj, najważniejszy jest punkt PIERWSZY, czyli TY. Twoje zdrowie i bezpieczeństwo jest podstawowym warunkiem powodzenia, dlatego w pierwszej kolejności szukaj pomocy dla SIEBIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę to po raz pierwszy
ktoś ma problem i ktoś chce mu na prawdę pomóc:) jestem w szoku,jeszcze nie widziałam tego na kafe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacznę od koniuszka. To chyba jest tak,że jeśli komusz pomagasz to faktycznie wraca...chociaż nie wierzyłam w to ani trochę. I nagle matka mi wyskoczyła z dzikimi obelgami,złem...i nie przestaje.Byłam w szoku.Poczulam się oszukana. Dziękuję Wam,jesteście kochani.Teraz zdałam sobie sprawę,że mama żyje już w innym świecie,którego ja nie rozumiem.I nie wejdę do niego.Szkoda mi tamtej mamy. Szukałam i u prywaciarzy i w ośrodku zdrowia - te panie chcą tylko kasy. Jedna cudna się trafiła ale zaszła w ciążę i zniknęła.Poleciła mi tę która nie chciała się podjąć... Niedobrze mi się robi na samą myśl.Znowu powtarzać te same zdania,jak mantrę.Tylko,że teraz to dotyczy matki a nie ojca.Trochę inaczej a jednak.Kpina losu? Potrzebuję kompasu.Bo szukałam.Przecież tak można bez końca a one tylko biorą pieniądze za kilka minut i precz za drzwi.Tak to wygląda. Może ktoś kogoś poleci? Kogoś z sercem a nie z małymi dziećmi,w dzielnicy willowej,z zazdrością o męża który krąży i rozdaje uśmiechy... Załamać się mozna z tym szukaniem,serio.Poszukam,zresztą już szukałam,wpisywałam hasła :\"matka,chora psychicznie,grozi\" itp. i na nic.Zaraz poszukam ponownie. Szukanie...--->przykro mi to pisać ale już chyba wpadłam w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×