poród prywatny w Warszawie

Witam! Czy są może tutaj Panie, które zdecydowały się rodzić w prywatnym szpitalu/klinice w Warszawie? Proszę o szczegóły - ile to kosztuje? Jaką klinikę możecie polecić/ odradzić? Może jakieś wspomnienia / wrażenia na ten temat? Rady? Będę wdzięczna, pozdrawiam, K.

podbijam Rodzę pod koniec września i muszę podjąć ważną decyzję - gdzie rodzić? Obecnie przebywam za granicą i moje ubezpieczenie pokryje koszty porodu także w Polsce, dokąd zamierzam wrócić. Nie mam ubezpieczenia w NFZ i obawiam się, że publiczne szpitale w Polsce mogą być mało elastyczne, choć w sumie byłyby to dla nich dodatkowe pieniądze. No i wszyscy straszą tłumami na porodówkach, zwłaszcza jesienią.Miło byłoby zarezerwować sobie poród w konkretnym szpitalu - przynajmniej ten jeden stres by odpadł. Mogę rodzić tutaj - w Belgii, warunki super - tyle że potem chcę wrócić z maleństwem jak najszybciej do kraju, no i to już komplikuje sprawę. Myślę, że taki poród w Warszawie, ale prywatnie mógłby okazać się złotym środkiem, Czy któraś z Was rodziła bądź planuje urodzić w prywatnej klinice? A może jest tu mąż / chłopak dziewczyny, która zdecydowała się na taki poród?

oj, coś nikt się nie zgłasza - hop, hop! jest tu kto?

oj chyba musze rozkręcić ten temat

bo inaczej nikt go nie zauważy 'w tłumie' innych

jest tu kto?

moja kuzynka w tym miesiacu urodzila wpytwatnej klinice w warszawie ale nie powiem ci ile zaplacili itp - bo nie wiem i nie pytalam sie moge napisac jedynie tyle ze lezala tam dlugo, byla 2 tygodnie po terminie i mimo ze porzez cala ciaze miala problemy maly nie spieszykl sie na swiat wg lekarzy z tej kliniki dziecko bylo za male i czekali prawie 3 tygodnie (po terminie!!!!) az dziecko naierze ciala, a urodzilo sie z waga 3700 najpierw 12 godzin meczyla sie sn- bo chciala tak rodzic a pozniej razem z mezem przewiezli ja na cc to tyle co wiem termin miala na 28 kwietnia a urodzila w polowie maja

a wiesz może co to była za klinika?

znalazłam na forum gazetowym : http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=588&w=78156259&v=2&s=0 i http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=588&w=78346840&a=78346840 i http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=588&w=77448060&v=2&s=0 i http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=588&w=77448060&v=2&s=0 ale może ktoś jeszcze zechce się podzielić jakimiś doświadczeniami / cennymi informacjami

klasycznie na kafeterii - w linku robi się spacja po '72' - najlepiej skopiować całość, wkleić w pole adresowe i wyciąć spację Cóż... W każdym razie wspomniane w linkach kliniki to: - Damian - Iatros i - Prywatna Lecznica Położnicza W-wa ul. Fieldorfa 5a ktoś zna może jeszcze jakieś, albo chce się wypowiedzieć na temat wyżej wspomnianych?

i jeszcze o damianie: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=588&w=72952822&v=2&s=0

kasinska28- ja troche nie na temat..... ale tez jestem w belgii i jestem dopiero w 5 tyg.ciazy.Mam do ciebie pytanko do jakiego lekarza tu chodzilas bo ja nie moge sie do zadnego dostac! Chcialam do Janowskiego ale ciezko sie umowic.

do \'ja też\': hej! Ja od początku chodzę do Clinique du Parc Leopold - dr Jean-Pierre Claes, ale do niego to generalnie bardzo ciężko się dostać, rezerwuję wizyty z 1-2 mies. wyprzedzeniem. Pracuje tam też Jean Lecart, bardzo sympatyczny i być może do niego łatwiej się dostać. Jest też podobno jakaś sympatyczna Włoszka przy Square Marguerite (to niedaleko metra Maalbek), mogę zapytać osoby, która mi ją polecała o jej numer telefonu.

ja tez chciałam rodzic prywatnie , jest dobra klinik IATROS na Wojskowej, ale na szczescie nie zdecydowałam sie i bardzo sie ciesze bo w trakcie porodu nastąpiły komplikacje, a prywatne szpitale nie maja odpwiednich sprzetow do rataowania zycia

Przy drugiej ciąży zdecydowalam sie na poród prywatny w szpitalu Medicover. Nie zaluję! Roznica miedzy szpitalem panstwowym a prywatnym- ogromna i to oczywiscie na plus. Tutaj mialam wlasny pokoj, ciszę, duży komfort no i opieke lekarską na poziomie. Porod to sam w sobie spory stres dla kazdej kobiety, wiec uwazam, ze rodzenie w tak przyjemnych warunkach jakos to rekompensuje :)

OK, kiedyś to wrzucałem gdzieś tu ale powtórzę. Poród w kwietniu 2016. Wrażenia z porodu w Medicover * Pokój przestronny, bardzo wygodne łóżko dla matki, dużo mniej wygodna rozkładana kanapa dla męża. Prywatna łazienka, letko zmęczona życiem ale ok. W sumie pokój zapewnia dużą dozę prywatności. Pełne wyposażenie dla maluszka w pokoju łącznie z lampką i promiennikiem podczerwieni nad przewijakiem, umywalką o odpowiednim kształcie podłużną (ale nie profilowaną) do mycia, wagą oraz zapasami podkładów, pieluch, wszystkiego co trzeba. * Ludzkie traktowanie - wszyscy pukali zanim weszli, obchód to nie była banda lekarzy zaglądających w majtki pacjentkom ale jeden lekarz z położną, który się witał, bardzo uprzejmie prosił czy może obejrzeć bliznę, pogadał, odpowiedział na pytania. Położne osobne od matek i osobne od noworodków uprzejme, profesjonalne - niektóre nawet miłe, ale to już kwestia zgodności charakteru, zawsze w grupie ludzi znajdą się tacy, którzy nam przypadną bardziej do gustu. Do nikogo z personelu nie można mieć żadnych zastrzeżeń o nic po prostu. * Miejsce dla ojca podczas zabiegu (żona miała CC) - powiedziano mi co mam robić, kiedy mogę robić zdjęcia, mogłem głaskać żonę po głowie (mówiła, że jej to bardzo pomogło w jednym momencie), cały czas byłem potem z dzieckiem, było miejsce gdzie mogłem sobie stanąć i widzieć co pediatra z położną neonatologiczną robią z dzidziusiem itp. * Świetny lekarz - dr. Ciebiera, b. dobry kontakt, elastyczność, ludzkie podejście do matki - i do ojca, a poza tym dobra ręka i doświadczenie (żona ma bliznę po drugiej CC lepszą tzn. mniej widoczną itp. niż po pierwszej, z perspektywy roku prawie jej nie widać), polecić mogę z całego serca. Zespół także chyba niezły. Żona np. obserwuje dużo mniejsze krwawienie niż po pierwszej, najpewniej dużo lepiej zrobione cięcie. * Zero ciśnienia na karmienie piersią - tzn. widać, że to sugerują ale łagodnie i jestem pewien, że jak matka nie chce to nic na siłę - moja żona akurat chciała, było wsparcie w razie potrzeby, kiedy poprosiła ale też zero ciśnięcia na siłę. Zero dokarmiania noworodka bez uzgodnienia. Jak z koleji chcesz dokarmić wystarczy telefon i przynoszą dla malucha podgrzane mleko gotowe do podania. * Zero ciśnienia na „obowiązkowe” szczepienia. Kazali podpisać kwity, że nie chcemy - wiadomo, oni nie chcą mieć kłopotów, to nasza sprawa - ale poza tym żadnych głupich komentarzy itp. * Jedyne minus to jedzenie. Szału nie ma, a właściwie to jest bardzo, bardzo kiepsko. Niektóre rzeczy wręcz niejadalne (jakieś zimne kluski z szynką jako kolacja np., jakieś białe niedobre kiełbaski jako śniania) reszta najwyżej przeciętna i mało. Dojadałem w „restauracji” na dole, ale tam niewiele co więcej jest bo to ta sama (marna) kuchnia, więc potem dowoziłem sobie i żonie prowiant z miasta. Najważniejszy efekt tego wszystkiego to spokój. Większość czasu jest się w spokoju z maluszkiem w swojej sali. Jak coś trzeba dzwoni się po położną i zaraz dostarczą. Zero walki o cokolwiek. Zero spinki. Jedyne nerwy to naturalne sprawy klasy ból u żony po zabiegu, czy się dobrze uruchomi, czy maluch będzie dobrze ssał itp. itd. - normalka, to jednak jest zabieg i szpital, wiadomo, przy najlepszych wysyłkach coś może pójść nie tak.

gorąco polecam! Profesjonalna kadra i podmiotowe podejście do pacjenta. Własnie dlatego wybrałam szpital medicover! Poród przebiegł bez komplikacji, a warunki pobytu genialne.