rozstanie - wypijcie ze mna wino

Super.. 3 lata wspolnego zycia. i naraz co? rutyna? moze. nie ma o czym nawet porozmawiac? moze. ciagle pretensje? moze. dla wszystkich innych rzucil by wszytsko ale nie dla mnie bo ja moge poczekac? moze. boze on jest dla mnie wszystkim ;(;(;( jakie to tandetne.. nawet kazda piosenka o tym.. mam wrazenie ze z zadnym czlowiekiem nie umiem zbbudowac normalnej relacji.. sory.. pijacki belkot z winem przy kompie.. super...

ja tez tak mysle o sobie i rowniez przechodzilem ten etap pijacki przez 3 dni teraz jestem na etapie niejedzenia i palenia duzej ilosci papierosow i lezenia w lozku.

ano to widze ze super przyszlosc mnie czeka :) ehh nie.. nie nie nie nie !! prawda? ;( jestem sama dla siebie nikt inny mnie nie obchodzi !! prawda?;(( czemu w to nie wierze.. ;(( wczoraj ogladalismy film "wszystko za zycie" polecam.. ale puenta boli w obecnej chwili.. happiness is real when shared..

A co sie stalo?

Ja jak na razie przechodzę etap płaczu, rozstanie jutro- to mój facet teraz, kolejny wieczór pod rząd śpi pijany... Nie powinnam pisać mój, bo jutro już nie będzie mój, wybrał alkohol a nie mnie:(

to nie jest tandetne -- tak w zyciu bywa....smutne,prawdziwe, boli wszycho na ten temat prawda?

Masz lepsze przysłowie angielskie o szczęściu: Happiness adds and multiplies when you divide it with others. Ja moich uczniów na nim uczę działań matematycznych. :D