o co chodzi z tymi przyborami szkolnymi zamiast kwiatow?

Hejka mi Bez obawy, przyleci następnym, wykorzystaj ten czas i np pomaluj sobie pazurki albo strzel maseczkę i będziesz jeszcze piękniejsza dla niego :) Ja w ogóle jestem takim "pogotowiem angielskojęzycznym" dla wielu osób, non stop ktoś coś chce, chyba będę brała kasę za takie indywidualne porady:-D A mój mąż cwaniaczek jeden, po angielsku ani me ani be, a jak gdzieś jedziemy za granicę to ja muszę cały czas spikać, a on się luzuje:-P

hheheeh no tak, co oni by bez nas zrobili :)

Ja kiedyś udzielałam korepetycji z francuskiego i wymiękłam bardzo szybko, masakra to była chociaż powiem wam że po doświadczeniach z mojej pracy to już wolałabym z dziećmi pracować

heheh a mój w sumie nie uczyl sie w kierunku angielskiego, ale ze za granica pracuje wsrod obcokrajowcow to musi gadac po angielsku, nie jest to zawsze idealnie gramatycznie heheh, ale jak gdzies wyjezdzamy za granice to on gada :P

ślub to slub, a nie akcja charytatywna. Ja uwielbiam kwiaty i dostałam ich mnóstwo, ślub to był nasz dzień i nam sie nalezały prezenty i przyjemności , dostalismy tez kilka maskotek, ale maskotki bedą dla naszych dzieci, te mody za zachodu na przybory szkolne dla domów dziecka, a co gorsze karmy dla psów ze schroniska, żenada!!

no ja bym wolala wino albo slodycze wlasnie niz cos dla tych dzieci (wiem egoistka ze mnie ) :O

super pomyslłem jesli ktos nie lubi kwiatów są książki. Zrobic liste książek które goście kupią mlodym zamiast kwiatów

nie turquoise - jestes jak najbardziej normalna. to co sie dzieje teraz z karmami dla psów, przyborami szkolnymi - to jest chore i nienormalne. jak ktoś chce wesprzec dom dziecka to niech sam da kase, a nie zmusza gości by dawali młodym cos co póxniej zostanie oddane gdzie indziej. brak szacunku dla gosci, chore!

Nie no, to sie chwali, ze oni chca cos dobrego zrobic. Ale fakt, to jest troche sztuczne.

U mnie właściwie nie było problemów z kwiatami. Dostaliśmy ich niewiele, a w niedzielę rano okazało się że połowa klapła przez noc, mimo że były w wodzie. Trochę bukietów pozostawialiśmy na cmentarzach na grobach bliskich (niech też coś z tego mają;) ), a kilka wzięłam do domu i porozstawiałam w wazonach. Też się bałam że mnie zasypią kwiatami, ale spoko było. Dostaliśmy za to mnóstwo bombonierek, część już zjedliśmy, reszta leży i... rozkosznie pachnie czekoladą:-D

zwłaszcza z karmą czy kocami dla schroniska. Jak ktoś tam nigdy nie był to nie zrozumie dlaczego jestem za. poza tym dzieci w dd sobie poradzą mają od państwa wcale nie tak mało na osobę ( wiem bo pracowałam) i te zeszyty i tak będą miały i tak. no jeżeli bym taką akcje robiła to prędzej bym te rzeczy porozdawała rodzinom które znam i wiem że im potrzeba naprawdę.ale wracając do zwierzaków one są zależne od nas-człowiek zawsze sobie poradzi, a pies nie, jest na łasce-niełasce ludzi.

karma dla psów na slub, chyba walne:O jak mozna powiedziec gosciom "kupcie nam karme dla psów do schroniska" i co moze przyjadą z torbami tego smierdzącego żarcia? dlaczetgo goscie zamiast przyjechac elegancko z kwiatami, erwenutalnie maskotkami , dobrym alkoholem, ksiażką, mają kupować wam KARMY dla psów czy koce do schroniska???????

to walnij się ...w łeb kto ci powiedział że muszą kupować? koce mogą z domu przywlec czy jakieś stare śpiwory i nie muszą tego pod kościół wlec moga dać przed albo po weselu. karmy też nie musza kupować -zaproszę kogoś z wybranego schroniska i już przyjdzie z puszką pod kościół, kto chce to da

ale jestescie głupie. ze slubu szambo robic.

a wiesz jak jest z maskotkami w Dd? mają ich ogrom, zawalają całe kąty i się kurzą, a dzieci mają je w ręce może 2min. Nie umieją i nie chcą się nimi bawić. Po wizycie 3 młodej pary w jednym tygodniu, moja dyrektorka miała takie nerwy ( oczywiście nie na pokaz) że głowa mała i usiłowała połowę tych maskotek rozdać pracownikom bo nie ma co z nimi robić.

nawet jak szambo to moje

ja tam egoistka jestem,to moj dzien i w kwiatach chce kupon totolotka,zeby jeszcze bardziej sie wzbogacic:P;-)