Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jalalala7

zwiazek z osoba niepelnosprawna...

Polecane posty

Gość Jalalala7

Niedawno na mojej drodze pojawil sie czlowiek, ktory przewrocil moje zycie do gory nogami. Jest cudowny kochany, wspanialy- slowem posiada wszystko to, czego szukalam w mezczyznie...On jest jednak bardzo chory...POznalam go w pracy, byl naszym pacjentem... Przez caly czas jego pobytu, ja chodzilam jak w skowronkach, jak na jakims haju, a latwo nie bylo... Wszystkie zabiegi jakie trzeba bylo przy nim wykonywac sa bardzo ciezkie. On juz nie chodzi tylko porusza sie na wozku...Coraz bardziej sie angazuje i coraz bardziej sie boje, ze nie dam sobie rady z tym wszystkim... Moze ktos z Was stal kiedys przed strasznym wyborem poswiecenia sie calkowicie drugiemu czlowiekowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam,że prawdziwa miłośc przetrwa wszystko.Jeśli się kochacie to dlaczego nie możecie być razem?Osobiście mam kolegę,który jeździ po wypadku samochodowym na wózku.Jest cudownym człowiekiem i ma świetną dziewczynę.Owszem opowiadała,że czasem bywa ciężko,bo jednak ten wózek jest ale to była jej decyzja,zaryzykowała i jest szczęśliwa.Szczerze mówiąc wiele osób patrząc na ich radośc i związek nie widzi kalectwa kolegi. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Nie jest to wszystko takie proste, on naprawde juz we wszystkim potrzebuje pomocy... Nie jest w stanie zjesc, wlaczyc telewizora, praktycznie nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wyczymam
Tylko Ty możesz podjąć tę decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jak bedziecie uprawiac sex
??????????:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Z seksem damy sobie rade:) Mnie bardziej przerazaja problemy zycia codziennego z osoba tak chora, ktore dla wielu po prostu nie istnieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tyyylkoo ja
A jaka to choroba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Ciezka bardzo, niby nie smiertelna, ale calkowicie unieruchamia miesnie i czlowiek dzis chodzi pracuje, a jutro lezy i nie wiadomo co bedzie dalej. Najgorsze jest wlasnie to, ze on jeszcze trzy lata temu jezdzil samochodem, pracowal, chodzzil, a dzis nie jest w stanie sie nawet napic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miastenia gravis prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
A przy tym wszystkim jest tak radosny i wesoly, jeszcze on osoby z bolu przekonuje, ze bedzie dobrze, wiedzac o tym, ze tak nie jest. Jest niesamowity po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okolice tzn
to zalezy na ile jestes dojrzala i odpowiedzialna. jesli liczy sie dla Ciebie tylko czlowiek i to co czuje to pewnie podolasz, jednak jesli sie zauroczylas, a wymagasz od zycia czegos innego niz metafizyka to sie rozcarujesz, jego rowniez. zastanow sie co dl Ciebie jest wazne. czy bedziesz w stanie zrezygnowac z wielu rzeczy, ktore maja Twoje kolezanki na korzysc wartosciowego, kochajcego czlowieka. czy problemy zycia codziennego nie zabija milosci. zawsze mozecie sie przyjaznic bez robienia mu nadzieji aby sie przekonac jak wyglada zycie z kims takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Wiem, ze decyzja jest trudna i moge ja podjac tylko ja....Tylko tak naprawde nie wiem czy podolam, nigdy nie bylam w takiej sytuacji...Dlatego jest mi tak straznie ciezko. A on.... Zdaje sobie sprawe z tego, ze nie moze ode mnie wymagac takiego poswiecenia, na nic nie naciska, ale z drugiej strony nie da sie udawac, ze nic miedzy nami nie ma, bo jest, bo praktycznie nie potrafimy sie od siebie oderwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co ci kaleka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okolice tzn
dzialaj rozwaznie, bo wiadomo, ze napoczatku jest zakochanie i no nas zaslepia dopiero pozniej przychodziracjonalne myslenie. mysle, ze powinniscie dac sobie sporo czasu na to aby zrozumiec co tak naprawde sie czuje. wydaje mi sie, ze jak sprobujesz to sie nic nie stanie, a szkoda by bylo z gory zakladac, ze sie nie uda, bo mozna stracic bardzo wiele. jesli jest to inteligentny facet to napewno zrozumie jesli po jakims czasie wam sie nie uda, tak jak w kazdym innym zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okolice tzn
moze po to, ze ten "kaleka" reprezentuje soba wicej niz nie jeden zdrowy czlowiek i ma szersze spojrzenie na swiat. dla wartosciowych ludzi znaczenie maja inne sprawy niz sprawnosc, ktoa otepia cialo, ale nie umysl. wspolczuje ludziom, ktorzy pisza takie reczy. musza byc bardzo nieszczesliwi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za choroba
postępująca? Nieuleczalna? Jaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie boisz sie ze dzieci tez
beda nienormalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popracuj w hospicjum to ci
przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okolice tzn
potraficie oceniac, a nie umiecie podpisac sie pod tym co piszecie? jak smutne musi byc wasze zycie, ze piszecie takie rzeczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaszokowana zawsze
Powiem Ci, że nie byłam w takiej sytuacji, ale myślę, że nie powinnaś narazie nic deklarować temu człowiekowi. Dajcie sobie trochę czasu, abyś przekonała się czy to naprawdę miłość. Jeżeli będziesz pewna, że go kochasz to dlaczego masz rezygnować z miłości i szczęscia :)? Fakt, związek z osoba niepełnosprawną napewno nie jest zwyczajnym związkiem ale to nie oznacza że nie może być szczęsliwy i spełniony. Życzę CI wytrwałości i szczęścia. Przemyśl wszystko dobrze, aby tego człowieka nie zranić 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inverno
Ciekawe czy jakis facet zwiazalby sie z tak niepelnosprawna kobieta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okolice tzn
nie wiem czy to zasciankowosc czy zwykla zawisc, ale w zadnym innym kraju nie traktuje sie tak ludzi niepelnosprawnych. dla osob, ktore sa nietolerancyjene proponuje bilet za kilkaset zlotych chocby do Anglii czy Niemiec aby zobaczyc tam, ze ludzie niepelnosprawni nie roznia sie niczym od innych, a wrecz obdarzani sa duzym szacunkiem i pomoca. tylko w naszym kraju ludzie pozwalaja sobie na taka podlosc w ocenie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudna sytuacja
jesli chcesz sie z nim zwiazac, to musisz byc pewna, ze to jest milosc a nie wspolczucie bo wiele "niedogrzanych" emocjonalnie i niedowartosciowanych kobiet chce przelać gdzieś swoja potrzebe troski, uczucia, opiekowania sie... to moze byc kotek, piesek, albo niepełnosprawny mężczyzna... Nie potępiam ich ani sie nie naśmiewam, za tym czesto kryja sie jakies rodzinne tragedie (nie zawsze przemoc, brak uczuc wystarczy) i wiele cierpienia. Zastanów się głęboko, jakie sa twoje prawdziwe motywacje. Bo możesz skrzywdzić nieświadomie tego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
daj sobie czas...chyba możecie przez jakiś czas być bliskimi przyjaciółmi. tak naprawdę najważniejsze jest to jaką on tak na prawdę ma psychikę. ja się rozwiodłam z mężem, bo w związku z nabytą niepełnosprawnością (a być może niepełnosprawność sprawiła tylko, że przestał grac kogoś kim nie był) stał się potworna osobą (żeby nie było że ja jestem potworem to doholowałam go do momentu gdy stanął na nogi). to co jest bardzo ważne to czy taka osoba umie mówić dziękuje i dawać coś od siebie, a nie tylko oczekiwać...bez wdzięczności i poczucia bycia kochaną, bardzo ciężko się opiekować chorą osobą...trudniej niż obcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Dziekuje bardzo za odpowiedzi. Pojawilo sie wiele pytan na ktore nie znam jeczcze odpowiedzi... Nie znamy sie dlugo i tak naprawde wiem, ze jestem jeszcze w fazie motyli, ale nie wiem, czy to kontynuowac, czy starac sie cos robic. On juz wyszedl do domu (dzisiaj)-tam ma prawie calodobowa opieke w domu (dodam, ze rzecz nie dzieje sie w Polsce) i teraz powstaje pytanie, czy ryzykowac? Jechac do niego, starac sie jakos podtrzymywac te znajomosc. Czy dac sobie spokoj juz na poczatku, zeby nie bylo trudniej? Skreslic tego czlowieka, dlatego, ze jest chory? Ze wlasnie ze 10 00ludzi trafilo na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy on wzbudza w tobie
pożądanie, motylki w brzuchu, imponuje ci, podziwiasz go? czy raczej odczucia są pełne czułości i tkliwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Nie no wlasnie, trasznie mnie on podnieca... Naprawde, pomimo tego wszystkiego jest baaardzo przystojnym mezczyzna i choc wiele nie moze, wzrok i twarz moga wyrazic wszystko... Jak patrzy na mnie, to mam wrazeni, ze zwarjuje, inny mezczyzna dotykajac mnie nie wzbudzal takiego podniecenia...Hmmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
I podziwiam i szanuje i czue namietnosc. .. (takie trzy kryteria wyznaczyl Whorton)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Nie wiem juz sama, mam wrazenie ze totalnie sie pogubilam... Jak wiazemy sie z osoba sprawna nie zastanawiamy sie nad takimi rzeczami, ze jedno z nas bedzie codziennie pracowalo ponad miare, dla potrzeby tego drugiego czlowieka...Nie umiem nic powiedziec, bo nie wiem na ile jestem silna, wiem tylko, ze sie boje...Gdyby nie byl chory....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B-w
Jalalala7 Pytasz, czy ktos stal kiedys przed tym strasznym wyborem poswiecenia sie calkowicie drugiemu czlowiekowi? To zaden "straszny wybor",jezeli w gre wchodzi milosc. Ja podjelam taka decyzje po miesiacu znajomosci, bez zadnych watpliwosci,czy i jak bedzie ciezko. I rzeczywiscie nie bylo i nie byloby z mojej strony. Po ok.3 miesiacach wspolnego zycia wylonil sie jednak problem, ktory narastal do rozmiaru horroru: zazdrosc, ze wychodze do pracy,ze spotykam tam ludzi,ze spotkam kogos, kto mnie jemu odbierze. Nigdy nie udalo mi sie go przekonac,ze nic takiego sie nie wydarzy i nasze wspolne 2 lata zycia (do jego smierci) przerodzilo sie w gehenne. Nie moja intencja bylo teraz odwiesc Cie od podjecia decyzji-chcialam jedynie podzielic sie z Toba moim przezyciem. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×