Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jalalala7

zwiazek z osoba niepelnosprawna...

Polecane posty

Gość chyba go nie udusilas
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Dzieki B-w, a moglabys napisac troche wiecej, jak to bylo Toba? Na co chorowal, czy tez musialas robic praktycznie wszystko za dwie osoby? Jak sie slucha historii innych ludzi, zaczynamy czuc,ze nie jestesmy sami. Ze przed nami tez ktos mial takie rozterki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze sobie tak mysle...Zycie nie polega tylko na tym, ze sie siedzi i rozmawia, potrzebujemy gdzies wyjsc, do innych, zalatwiac, placic...Wiem, ze bylabym z tym sama, on ne bylby mi w stanie pomoc w niczym, naprawde ne mam pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B-w
Jalalala7, moj adres beatamateusz@hotmail.com na wypadek gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle.ze skoro go kochasz
nie powinnas tego tlumic dlatego,ze jest inwalida. Przeciez on na pewno jest tez po prostu spragniony normalnej milosci, a ma na nia mniejsze szanse, nie ze swojej winy . Nawet , jesli by sie to mialo rozleciec, daj mu to. Przeciez kazdy zwiazek moze sie rozpasc. Traktuj go normalnie - ludziom zdrowym tez czasem koncza sie zwiazki, tez ciepia wtedy. Nie kalkuluj wiec zbytnio, raczej mu daj radosc, zwlaszcza,ze ci na nim zalezy. Mysle,ze zwiazek z toba moze poprawic tez jego zdrowie - od psychiki tak wiele zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Wstalam dzisiaj rano i znowu mysli klebia sie po glowie....Tak naprawde zadna z decyzji jaka podejme, nie bedzie do konca dobra...Zostane z nim- czeka mnie ciezka walka nie tylko z trudnosciami dnia codziennego, ale takze z otoczeniem i opinia innych ludzi. Nie wyobrazam sobie jak mowie o tym mojej mamie- zreszta juz i tak ludzie zaczynaja sie martwic o mnie, ze zmarnuje sobie zycie, ze wlasciwie nigdy nie bede normalnie zyc, jak inni ludzie. Ta choroba wymaga przede wszystkim dlugich godz rehabilitacji, ciwiczen... Z drugiej jednak strony, nie chce rezygnowac z tego czlowieka tylko dlatego, ze jest chory... To przeciez nie jego wina...Przeciez to moglabymbyc ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SORRY ALE SKORO
on nie moze sam zjeśc, włączyć TV to jak bedziecie uprawiac seks????? chyba seks jest trudniejszy niz włączenie tv? chyba ze pod słowem seks rozumiesz obmacywanie tego faceta i własny onanizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Spokojnie i bez obaw. Naszczescie ta choroba nie wplynela na jego sprawnosc seksualna...Oczywiscie wiadomo, ze ja musialabym byc, ze tak powiem strona aktywna bardziej, ale jak sie kogos kocha, nie stanowi to problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, tylko ile możne samą miłością znosić uciążliwosc takiego człowieka? no chyba ze masz nature cierpiętnicy i taki układ Ci odpowiada po prostu... kiedy ta pierwsza fascynacja opadnie, zobaczysz jak mozolne jest Twoje życie i wtedy moze przyjsc refleksja... Ale przeciez nie zostawisz go, bo to byłby straszny cios... I- moze sie tak skonczyc, ze bedziesz z gosciem z samej litości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Tylko skad mam wiedziec, czy stanie sie uciazliwoscia, czy przestane go kochac? Tak jak nie jestesmy sobie wstanie odpwiedziec na te pytania wchadzac w zwiazek z osoba zdrowa, tak jest i z osoba chora.. Nigdy nie ma gwarancji, ze sie uda, ze uczucia beda trwac wiecznie... Chcialabym, zeby napisal ktos kto jest w zwiazku z taka osoba. Jak sobie radzi, co stanowi najgorsze problemy, czy wlasnie w pewnym momencie zaczyna byc to uciazliwe i trudne do zniesienia, nawet mimo tego, ze sie bardzo kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
ja powiem tak...z seksem autorko obawiam się że bardzo się mylisz...ja sobie nie wyobrażam non stop aktywności...u mnie stała konieczność mojej aktywności w łóżku skończyła sie chronicznym brakiem orgazmu, totalnym niezadowoleniem z seksu i facetem który swoja frustrację, że ja nie mam satysfakcji wyżywał na mnie opowiadając o tym jak inne laski na niego lecą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak jak nie jestesmy sobie wstanie odpwiedziec na te pytania wchadzac w zwiazek z osoba zdrowa, tak jest i z osoba chora.. " Owszem, ale tutaj prawdopodobienstwo jest 10 razy wieksze... Gwiazdki - naprawde faceci sie tak zachowują? Tzn w sytuacji opisanej przez Ciebie takie snują opowieści?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Na pewno nie bedzie to latwe.... Nawet seks staje sie problemem, ale tylko w momenciejesli nie kochamy tej drugiej odoby. Mysle, ze jak sie kocha to najwazniejsze staja sie potrzeby tego drugiego czlowieka, a nasze ida gdzies na bok. W tej sytuacji bedzie to troche ekstremalne, ale jak sie naprawde czegos chce, wszystko sie moze udac. Moze mam nature cierpietnicy, zreszta gdyby nie jakas taka wewnetrzna chcec niesienia pomocy, nie bylabym pielegniarka...Moze to tu tkwi szkopul, moze ja mam po prostu potrzebe opiekowania sie kims i tylko wtedy czuje sie dobrze? Nie mam pojecia.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi, ze zbyt ciężka proza życia moze zabic każdą miłość... zwlaszcza, ze od niego dostaniesz tylko miłość... to czase aż tyle a czasem tylko tyle... kochać, bez zadnego wkładu pracy, bez zadnych czynnych działań, tylko leżeć i kochać jest łatwo... ale czy taka milosc bedzie Ci wystarczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
komiczne-->no mogę się mylić co do przyczyn takich tekstów, może były inne niż łóżko, ale takich tekstów wysłuchiwałam w exmałżeństwie i inna przyczyna niż problemy łóżkowe i jego kompleksy nie przyszła mi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to się nazywa LITOŚĆ
a ty wymyślasz, jakieś bajki o miłości, i kiepska z ciebie pielęgniarka , zero profesjonalizmu, bo to jest zawód , w którym nie ma litosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Komicznie.... Wiec co radzisz? Jechac do niego, nie odbierac telefonu, nie widywac sie wcale i jakos to przebolec?....Nie wiem czy potrafilabym sie tak nagle od niego odwrocic, bo mam wrazenie, ze to silniejsze ode mnie. Ze juz moj swiat to On, wszystko sie pozmienialo, przewrocilo do gory nogi... Mialam juz wszystko poukladane, popracowac troszke i wracac do kraju... Az tu nagle On i staje przed pytaniami, ktorych nigdy sobie nie zadawalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
do gory nogami hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
Jalalala7-->"Nawet seks staje sie problemem, ale tylko w momenciejesli nie kochamy tej drugiej odoby. Mysle, ze jak sie kocha to najwazniejsze staja sie potrzeby tego drugiego czlowieka, a nasze ida gdzies na bok." to jest największa kosmiczna piramidalna bzdura jaką ostatnio słyszałam! Sam fakt konstrukcji ludzkiej psychiki wyklucza coś takiego. Każdy potrzebuje oprócz tego że kocha i dba o partnera zaspokajać minimum swoich potrzeb. Takie myślenie doprowadza kobiety do zguby, przez zbytnie poświęcenie lądują w toksycznych związkach i mają depresję nie wiedząc czemu. Uwierz mi z ręką na sercu, żadna psychika nie wytrzyma podporządkowania życia drugiej osobie...nawet jeśli sprawa dotyczy rodziców i dziecka gdzie miłość biologiczna/chemiczna nigdy nie ustaje ludzie nie dają rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gwiazdki - żenujące takie opowiesci są z lekka.. raczej ciężko to znieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
komiczne-->żenujące czy nie, taka jest prawda...mam teraz nowe życie, ale czuje potrzebę dzielenia się czasem faktami z tamtego i tu na kafe mam taką możliwość...a inni mogą poczytać jak po prostu w życiu bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Dzieki za rady... Czuje teraz jakby ktos wlal na mnie kubel zimnej wody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mam teraz nowe życie, ale czuje potrzebę dzielenia się czasem faktami z tamtego i tu na kafe mam taką możliwość" w sumie ładnie to nazwałaś :) a do autorki... kobiety - myślcie przed a nie po...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
Jalalala7--> wiesz to wszystko co pisze nie znaczy ze nie da się z taka osobą być...bo się da...tylko wszystko zależy jaki jest ten człowiek tam głęboko w środku, a tego nie stwierdzisz nie znając go doskonale. po za tym musisz zdawać sobie sprawę, że z takim człowiekiem trudne jest totalnie wszystko, że miłość wcale czasem nie dodaje sił do opieki, że ma sie czasem dość wszelkich ograniczeń, że często jest potrzebna pomoc psychologa, seksuologa...to po prostu zajebiście trudne. a to co jest zajebiście łatwe to trafienie na osobę niepełnosprawną ze skrzywioną psychiką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jalalala7
Nie wiem, czy on ma skrzywiona psychike, nie wydaje mi sie jednak... Jest w takim stanie od 3 lat, wczesniej normalnie zyl, pracowal, funcjonowal, po prostu musial przez caly czas byc na lekach i poddawac sie stalej rehabilitacji. To, ze nie jest niepelnosprawny od urodzenia, czyni go zupelnie norlalnym z psychologicznego punktu widzenia... I interesujacym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ** ** ** ** ** *** *** *** ***
i znowu się mylisz..niepełnosprawność nabyta daje co najmniej takie same problemy z psychika (jak nie większe) niż taka od urodzenia...jak ktoś ma 30 lat i był niepełnosprawny od urodzenia to miał 30 lat by sie z tym pogodzić i nauczyć żyć. z niepełnosprawnością która pojawia się nagle jest sobie bardzo trudno poradzić i ją oswoić, ba często takie osoby mówią "np. ja złamałem kręgosłup, a nie psychikę to co mam do psychologa chodzić"...i nie dają sobie pomóc mimo że zupełnie nie radzą sobie ze swoja nową sytuacją.3 lata to za mało by sobie poradzić z sytuacją w której ten facet się znalazł i prawdopodobieństwo ze jest jak piszesz "zupelnie norlalnym z psychologicznego punktu widzenia" jest znikome!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałem żonę niepełnosprawną
zachorowała w związku, nie żyje już , ja to przypłaciłem chorobą z której wyjść nie mogę od lat...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×