Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martyna_1967

Wianuszek przyjaciółek mojego faceta.

Polecane posty

Gość Martyna_1967

Mój facet ma mnóstwo koleżanek, którym poświęca sporo czasu. Każdej z osobna, bo te panie nie znają sie osobiście. Głównie rozmawia z nimi przez internet (na razie). Zdarza się, że także w nocy. Są to jego byłe kobiety, dziewczyny z którymi raz się spotkał, dziewczyny, które kiedyś w przeszłości próbował poderwać (wymienili się numerami) itd. Podsumowując wszystkie te panie łączy to, że ich znajomość z nim została zawarta w wyniku tego, że one jemu, lub on im się kiedyś spodobał. Nie są to koleżanki z pracy ani dziewczyny kolegów. Większość z tych kobiet to singielki. Boli mnie to, nie rozumiem tego, żyję w ciagłym poczuciu zagrożenia. Co mogę zrobić w tej sytuacji? Zaakceptować? Nie zwracać uwagi? Protestować? Zabronić? On nawet nie wie, że mnie to boli. Czy ktoś mi może wytłumaczyć dlaczego tak się dzieje i czy faceci naprawdę potrzebują takich kontaktów z byłymi sympatiami, jednoraowymi randkami, eks kobietami itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że powinnaś mu powiedzieć o swoich obawach i o tym jak się czujesz. Szczególnie jeżeli on swoim \"znajomym\" poświęca więcej czasu niż tobie. Porozmawiaj z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 1967
Powiedz mu o tym, co czujesz. Ja miałam paru internetowych znajomych, z którymi lubiłam pogadać o wszystkim i o niczym. Czasmi można na takich normalnych ludzi w necie trafić :-p Nawet nie wiem jak wyglądają do tej pory. Z żalem zakończyłam te znajomości, gdy mąż stał się o nie bardzo zazdrosny. Ja nie widziałam w tym nic złego, ale zrozumiałam męża dopiero, gdy sam poszukał sobie w necie koleżanek i z nimi lubił gadać. Nie podobało mi się to. Dlatego teraz unikam zawierania nowych znajomości dlatego, żeby nie krzywdzić męża, bo wiem, że on czuje się wtedy zagrożony i może zrobić różne głupie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też 1967, fajnego masz męża - tobie nie wolno rozmawiać przez internet z innymi mężczyznami ale on z innymi kobietami może, heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 1967
Florek Już tego nie robi. Oboje doszliśmy do tego samego wniosku. Po co mamy się ranić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To bardzo niebezpieczna sytua
cja. Z psychologicznego punktu widzenia: on je zostawia w odwodzie, gdyby z Tobą coś nie wyszło. Możliwe, że juz teraz przygotowuje sobie grunt. Jeżeli z Tobą przestanie się układać, nie będzie walczył, a gładko przejdzie w stęsknione ramiona innej czekającej kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 1967
Florek Poza tym on mi nigdy niczego nie zabraniał. Gdyby to zrobił, to postawiłabym mu się i osiągnąłby odwrotny skutek. Żaden facet nie będzie mi dyktował co mogę a czego nie mogę.... nawet własny mąż:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość movering - ale nie z jakimkolw
ek obcym człowiekiem. To potencjalne dziewczyny dla tego mężczyzny. Łączy ich wzajemna fascynacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a więc uważam tak
"On nawet nie wie, że mnie to boli." I to Twój największy - moim zdaniem - błąd. Jeśli coś Cię boli, powinnaś mieć dość odwagi, żeby mu o tym powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 1967
movering Dobrze wiesz, że przez net gada się inaczej niż "na żywo" patrząc w oczy. Mimo wszystko w rozmowie przez net hamulce puszczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmienic faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 1967
movering to już są zupełnie inne emocje ... poza tym podrywać moża wszędzie, tylko najpierw trzeba chcieć to robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 1967
movering nie dla każdego ... można czuć się zdradzanym emocjonalnie, można zarzucać partnerowi brak lojalności ... itd., itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też 1967
no i właśnie o to zaufanie wszytko się rozbija :-p czasami jak ktoś ma coś na sumieniu, to myśli, że jego partnerka też napewno to robi ... to taka forma samousprawiedliwienia :) ... tylko jak już dojdzie do takie wniosku, to reakcja jego jest taka: .. JAK ONA MOżE?! :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dokładnie taką samą sytuację. Mój facet właściwie codziennie spędza i do kilku godzin na necie, no chyba że się przypomnę. Pogawędki ze znajomymi inetrnetowymi są na porządku dziennym. Przedział wiekowy- od nastolatek chyba po 40tki. Oczywiście to nie tylko kobiety, ale są i mężczyźni. Sama byłam kiedys jego znajomą, dobrze więc wiem, jak potrafi rozmawiac- nie ma tematow tabu. Rozmowy o seksie- czemu nie. Rozmowy o ich problemach- czemu nie. Ba, wysylanie im czegos normalnie poczta w prezencie- czemu nie. Potrafi się spotykac ze swoimi znajomymi beze mnie. Moje problemy za to są zbywane i uznawane za nie do rozwiązania przez niego. Długo by pisac. To chyba całkiem normalne, że sytuacja staje się dla mnie nie do wytrzymania? Próby rozmowy na ten temat spełzają na niczym, traktuje to jako zamach na swoją wolnośc, a ja wychodze ba wstrętną babę, która się niepotrzebnie wścieka. A ja biję się z myślami- a może ja rzeczywiście jestem jakaś zaborcza? Może rzeczywiście ograniczam jego wolnośc? Ja nie jestem specjalnie pewna siebie, nie ufam mu, nie mam poczucia bezpieczeństwa, ale uczucie jest tak silne, że wciąz się na to godzę. Choc to tak boli. Choc coraz trudniej z tym zyc i na dluzsza mete po prostu sie nie da. Chyba zadna kobieta by nie mogla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×