Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość toldo5

Kocham przyjaciółkę - co mam zrobić?

Polecane posty

Gość toldo5

Cześć, jestem Paweł i mam 19lat, mam przyjaciółkę o rok starszą z którą znam się 3 lata i przez te 3 lata trenowałem z nią taniec towarzyski. Od dawna wiem, że ją kocham ale ona wcześniej miała chłopaka który w tym samym czasie chodził z inną dziewczyną i wybrał tamtą. Po tym ta moja przyjaciółka powiedziała mi że nie chce mieć na razie chłopaka, więc cierpliwie czekałem ok. 6 miesięcy, przez cały czas myśląc tylko o niej, aż ona dowiedziała się 2 dni temu przez przypadek że chciałbym z nią być i teraz chce zerwać naszą znajmość, prawie nie odpisuje na moje smsy, jest na mnie zła i mówi że to dla mojego dobra. Dodam jeszcze że ja miałem iść na studia dzienne do Gdańska a ona na zaoczne do Warszawy, bo wcześnej przez rok pracowała, i mieliśmy dalej trenować taniec niedaleko Gdańska ale w tej sytuacji boje się że ona pójdzie na dzienne i naprawde ją stracę. Najgorsze nie jest nawet to że ona nie chce ze mną być (bo zależy mi tylko na jej szczęściu, nieważne czy będzie ze mną czy z kimś innym), ale to że chyba stracę moją jedyną przyjaciółkę. Chcę tylko żeby było tak jak dawniej, to wszystko. Poradźcie mi co mam zrobić. Aha, no i nigdy nie powiedziałem jej że ją kocham, a ona nie wiedziała wcześniej co do niej czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...kasjereczka...
Twoja historia brzmi bardzo znajomo...A to dlatego ze bylam w podobnej sytuacji...mowie w podobnej bo...moznaby powiedziec ze bylam na miejscu Twojej przyjaciolki...mialam przyjeciela...on sie zakochal we mnie...i wyznal mi milosc...ja wiedzac ze nic z tego nie bedzie chcialam zerwacz nim kontakt zeby nie cierpial...jednak zdalam sobie bardzo szybko sprawe ze zrywajac kontakt jeszcze bardziej go zranie...odbylamz nim dluga rozmowe...i on powiedzial ze bez wzgledu na to czy bedziemy razem czy nie on chce miec kontak i niczego ode mnie nie oczekuje...dalam nam szanse bo nie chciala stracic przyjaciela tylko przez to ze on cos do mnie czuje...ma wlasny rozum i jesli tego chce to mu to umozliwie...jednak napisales ze ona chce to zrobic dla Twojego dobra....a w rzeczywistosci to jest tak ze ...ona tez chce tego dla siebie bo w przyjazni jest to przeszkoda kiedy jedna osoba jest bardziej zaangazowana...staje sie zazdrosna itd...i ona pewnie sie boi ze bedziesz sie zachowywal tak jak bys byl jej facetem i bedziesz robil jej jakies wyrzuty i ze bedziesz o nia zadrosny...a przeciez dla niej jestes tylko przyjacielem i ona tak cie bedzie traktowala i na pewno dla was obojga nie bedzie to latwe.jednak warto sie zastaowic czy nie zal bedzie stracic taka dlugoletnia przyjazn??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toldo5
Hej, dzięki za odpowiedź, ja nie jestem taki, przynajmniej tak mi się wydaje, jak ktoś mi mówi że nie to nie i koniec, chodzi mi tylko a może "aż" o przyjaźń. spróbuje z nią pogadać i przeprosić, sam nie wiem, ale dziękuje Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...kasjereczka...
nie dziekuj...nie ma za co...mam nadzieje ze ci sie uda...bo przyjazn jak dla mnie jest tak samo wazna jak milosc.wiec o nia tez warto walczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też kocham moją przyjaciółkę. Obie jesteśmy do siebie podobne, obie bi, ale ona traktuje mnie jak siostre...Długo nie wiedziałm co do niej czujeę la eniedawno się uswiadomiłam...mnie już noc nie pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość happysad( Milena kocham Cie)
Poznałem świetną dziewczynę, na początku nic nie wskazywało na to że to będzie przyjaźń, a co dopiero miłość. Ale ja mam przyjaciela który chodził z przyjaciółką tej dziewczyny, i przez nich się poznaliśmy. Pewnego dnia zrobiliśmy grill u naszego kolegi i tam gdy spacerowaliśmy to zaczołem z nią rozmawiać. Tej samej nocy zaczeliśmy pisać do siebie smsy i od tamtej pory piszemy do siebie codziennie. Na początku zdradziła mi swoje sekrety i powiedziała ze zna swoje przyjaciólki bardzo długo a mnie krótko i mimo tego to ja jestem jej prawdziwym i najlepszym przyjacielem. Ja również zdradziłem jej sekret o którym nikt nie wie. Powiedziałem jej ze jej bardzo ufam ona mi tez to mówiła. Pewnego dnia powiedziałem jej ze ją kocham i ona nie wiedziała co zrobić ale postanowiliśmy zostać przyjaciółmi. Ona ciągle wie ze ja ją bardzo kocham. Ale wie ze ja ją rozumiem jak nikt inny. Raz chciałem popełnic najgorszy błąd w życiu i ona mnie od tego uratowała i tak dalej sie przyjaźnimy ale to już nie jest to samo, ciągle ją bardzo kocham i to mnie bardzo boli. Ale jak bym całkiem z nią zerwał znajomość to by było tylko gorzej a tak mam najlepszą przyjaciółke jak moge sobiw wyobrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witcher
Rozumiem Was, przedmówcy. Nie wiem jak zawędrowałem nawet na to forum, bardzo rzadko udzielam się w internecie, preferuję kontakty na żywo :). Natomiast z racji wieku i większego doświadczenia uważam, że moje rady mogą okazać się dla Was szczególnie przydatne jeśli nie ze względów praktycznych, to chociaż w próbie zrozumienia zjawisk dynamiki społecznej, jakich jesteście świadkami. Niestety świadomie napisałem, że w praktyce ciężko Wam będzie zastosować się do udzielonych poniżej wytycznych. Pomimo to zachęcam, bo warto. Osobiście byłem szaleńczo zakochany w pewnej dziewczynie będąc w Waszym wieku i pamiętam jak wtedy byłem zagubiony i jak wiele nigdy nie powetowanych cierpień przez to niespełnione uczucie zniosłem. Więc, do dzieła. Co zrobić, gdy kochasz swoją przyjaciółkę do szaleństwa, a ona nie ma o tym pojęcia, lub wie i jest przez to targana negatywnymi uczuciami (jest zagubiona, wkurw*ona, smutna). Otóż; Nic jej nie mów! Po kiego wała Jej o tym mówić? Dziewczyna nie zacznie Cię kochać tylko dlatego, że Ty ją kochasz! To uczucie rodzi się spontanicznie, nie wymaga żadnych logicznych uwarunkowań, ba! Logika zabija uczucia! Więc fakt, że Ty ją kochasz nie zmieni jej stosunku do Ciebie, chyba że go oziębi. (Wyobraź sobie, że Twój kumpel mówi Ci, że się w Tobie zakochał! Jak reagujesz?!) Nie przyznawaj się więc przed NIĄ do swoich uczuć. Musisz niestety troszkę poudawać, ale z myślą o wyższym dobru :). Tak więc pokaż jej przede wszystkim, że nie jesteś jej przyjaciółką, a PRZYJACIELEM! Jesteś mężczyzną (przepraszam koleżankę bi - nie mam wiedzy, żeby zaoferować Ci jakąś sensowną poradę...). Masz na JEJ oczach oglądać się za innymi dziewczynami, umawiać się z nimi, flirtować, chodzić do klubów itd. Niech Ona poczuje, że jesteś wartościowym facetem, na którego inne dziewczyny zwracają uwagę. Masz wzbudzić w niej nutę zazdrości. To jest Twoje zadanie nr 1. Oczywiście nie sypiaj z innymi dziewczynami (albo jej o tym nie mów). Jeśli ONA spyta się dlaczego nie wyszło Ci z tą czy z tamtą, odpowiadaj, że nie była w Twoim guście. Że szukasz naprawdę wyjątkowej kobiety. Żartuj sobie z niej, że ONA mogłaby być Twoją dziewczyną, gdyby tylko była trochę ładniejsza/mądrzejsza/miała inny kolor włosów/była transwestytą/cokolwiek (to ma być żart). Te żarty są KLUCZOWE!!! Zasiewają w jej umyśle ziarnko. Sugeruj otwarcie jak wspaniale czulibyście się będąc razem, jak niesamowicie byłoby być w związku, w którym dwoje ludzi rozumie się tak cudownie jak Wy... "gdybyś tylko nie była moją przyjaciółką/gdybym tylko nie traktował Cię jak młodszej siostry... wiesz, seks w związku jest dla mnie bardzo ważny ;p...". Rozumiesz? Wykorzystuj Jej argumentację w śmieszny sposób. Uważasz, że ona powie "Jesteś świetnym chłopakiem, ale nie możemy być razem, bo to zniszczyłoby naszą przyjaźń." Powiedz jej to samo: "Jesteś wspaniałą przyjaciółką, na szczęście nigdy nie będziemy razem, bo wolę blondynki ;p" To samo, tylko w konwencji żartu. Zawsze utrzymuj tą konwencję, żeby nie domyśliła się manipulacji, która jest tutaj złem koniecznym. Dobra, trochę się rozpisałem. Twoja przyszła dziewczyna niestety wie już o niecnych zamiarach ;) więc sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana, a ja mam za mało szczegółów, żeby naprawdę Ci pomóc. Jestem jednak do Twojej dyspozycji, pisz na inny61@wp.pl . Obiecuję, że pomogę. Mam dobre kwalifikacje w uwodzeniu kobiet i dużą wiedzę z kilkunastu dziedzin psychologii. Dlaczego oferuję Ci (w sumie Wam) bezinteresowną pomoc? Wczoraj przez całą noc śniła mi się jedyna dziewczyna, którą naprawdę kochałem (10 lat temu) i gdy rano się obudziłem, wyciągnąłem rękę, żeby ją przytulić. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że nie ma jej przy mnie. Że jest gdzieś bardzo daleko z kimś, kto nie jest mną. Nikomu nie życzę tęsknoty do jakiej już dawno przywykłem a jednak ciągle sprawiającej ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
byli tacy, którzy próbowali mnie "załatwić" takimi tekstami, że "gdybyś była jakaś tam, mogłabyś być moją dziewczyną". na mnie działa to jak płachta na byka i gość jest momentalnie skreślony. strasznie głupia porada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie mala rybka
witcher, czyli autor ma po prostu wykorzystac innych ludzi (w tym przypadku, inne dziewczyny) do uzyskania celu? hmmm - czemu te metody nie podzialaly na milosc Twojego zycia? nie wiem, moze forma jaka obrales opisujac te "manewry" jest ciut odrazajaca, lub na prawde wierzysz ze ludzmi mozna tak manipulowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witcher
Szkoda, że dyskusja na forum internetowym jest pozbawiona tak ważnych treści jak mowa ciała. Łatwo źle zinterpretować sens słów, gdy nie widzimy rozmówcy i nie nie mamy szansy na bieżąco korygować tego, z czym się nie zgadzamy. Dlatego myślę, że to był głupi pomysł udzielania się tym forum. Przepraszam. Mogłem przewidzieć, że nie moje myśli nie zostaną zrozumiane :). Odpowiem tylko: nie podziałały te "metody" na moją miłość, bo jeszcze wtedy nic o dynamice ludzkich zachowań nie wiedziałem. Wiecie, ja walczę z mitem jakim jest przekonanie o tym, że miłość wydarza się sama bez udziału stron. Tak niestety nie jest. Zwykle to jedna osoba zakochuje się w drugiej, a obopólne uczucie pojawia się po pewnym czasie, jeśli okoliczności są sprzyjające. O miłość trzeba walczyć, co wcale nie umniejsza mistycyzmowi tego uczucia. Złem jest tworzenie miłości w innej osobie wykorzystując naukowe metody hipnotycznej perswazji i neurolingwistycznego programowania. I przykro mi słysząc krytykę tego, co napisałem. Bo ofiarowałem chłopakowi pomoc. Mógłbym nauczyć go kilku nietrudnych tricków, które sprawią, że ta dziewczyna przestanie czuć się zagrożona jego uczuciem. I tylko w takich warunkach jest szansa, że ona odwzajemni to, co on do niej czuje. Więc zwracając się już bezpośrednio do autora tego wątku (jeśli nadal go czyta): chcesz realnej pomocy a nie kółka anonimowych przyjaciół - napisz. Pomogę. Jak człowiek człowiekowi. Po ludzku. Jedyny koszt jaki poniesiesz, to najtańsza karta do play (mam darmowe), bo słowem pisanym "ny dy rydy". Como quieres chico. Tu decision.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość David123
Witcher jesteś moim guru, udowodniłeś mi wiele podstawowych rzeczy których nie rozumiałem bo byłem zaślepiony miłością i nie byłem w stanie dobrze tego zanalizować ale twoja wiedza i doświadczenie to wiedza bardzo potrzebna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×