Z czystością aż do ślubu.Kościół. A co wy o tym myślicie?

w pewnych sprawach nie mamy wyboru w oczach kaplanstwa, z gory narzucono nam co dobre a co zle , mnie udalo sie wyzwolic :)

wlasnie tego - wyboru, sama wiem co dla mnie wlasciwe, i to samo radze tobie , otworz oczy

Do CZYTAŁAM TYLKO PIERWSZY POST: masz rację.

zielono w głowie, piszesz jakimiś ogólnikami... Dyskusja bez argumentów z Twojej strony. Ja mam otwarte oczy..i dlatego własnie podejmuje z Tobą dyskuje :)

nie probuje Cie przekonac , szanuje odmiennosc twojego stanowiska , argumenty? nie wiem co chcesz uslyszec?

ech , ty piszesz jeszcze wiekszymi, bo na razie nie napisalas nic :(

owszem , bardzo szanuje katoliczki czyste do slubu, bo sa k o n s e k w e n t n e w t y m , c o d e k la r u j ą w zwiazku z przynaleznoscia do kosciola. I tylko za to ( w tym temacie, oczywiscie ) Ja nie praktykuję, więc zadnych deklaracji nie skladalam, ani sie z tego spowiadac nie musze. Gdybym praktykowala, mysle, ze honor zwiazany z danym slowem kazalby mni czystosc zachowac. Ale szacunek z samego "niedawania" jest zalosny

lubi niespodzianki i chce kupić kota w worku, to czeka aż do ślubu. Ma jakieś marne szanse że trafi na właściwą osobę, a z drugiej strony gdy nie te durne zasady, straciły by rację bytu burdele i cichodajki/ niedoruchane żony/ głośnodajki ,kurvy i inne dajki. Jest to ci zmowa książy i właścicieli burdeli, którzy część kasiory zarobionej na duupach parafianek oddają biskupom i tak się interes kręci przy pomocy moherów, napędzających klientelę do burdeli.

rsjdfjtgjtgjtyytjyy