Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nord81

brak szacunku z jego strony?

Polecane posty

Gość nord81

rozpiescilam mojego faceta. kiedy przychodzi, pytam czy napije sie czegos i lece zrobic kawe. kiedy robie sobie sama kawe, pytam czy chce. nie wynika to z tego, ze go kocham. to po prostu odruch bezwarunkowy. z szacunku. a jednak ... moj facet potrafi sam sobie zrobic kawe i nie zapytac, czy chce. w barze mlecznym potrafi odebrac swoj talerz, mojego nie. w Mc Donaldzie przy kasie staje z tylu, wtedy ja place za swoje, on za swoje pewnie mu nadskakuje i spodziewam sie tego samego. a on po prostu jest inaczej wychowany. jak i kocha inaczej. a ja za bardzo. i potem rozczarowana jestem jego zachowaniem czy ten facet mnie szanuje? nawet jesli go rozpiescilam swoim "nadskakiwaniem", wydaje mi sie, ze po prostu brak mu kultury kiedy zwracam mu uwage, zawsze znajdzie jakies usprawiedliwienie nie musi czytac w moich myslach, czy akurat mam ochote na kawe czy nie - ale czemu nie pomysli od razu o obojgu. a nie tylko o sobie przykre to ... gdybym powiedziala o tym mojemu ojcu, kazalby mi natychmiast zerwac - taka dygresja mi sie nasunela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se
no troche dziwny ten Twoj facet...ile ze soba jestescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skradzione serce
przeczytaj swój post jeszcze raz a znajdziesz swoją odpowiedź a rozwiązanie? wiele wycieńczających rozmów, bo takiemu to trudno powiedzieć, że w ogóle jest coś nie tak, dużo wyrozumiałości i zrozumienia (onmoże nie wiedziec, że robi źle a facecia nie grzeszą wybitnym taktem i wyczuciem) i może, może jakoś go wychowasz, ja nad swoim już kilka lat pracuje :classic_cool: ale postępy są kolosalne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnuczka smirnoffa
odpowiedz nie jest trudna. ty jestes dobrze wychowana a on nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ty i tylko ty jesteś winna, że twój facet tak sie zachowuje. Po co było go rozpieszczac? Teraz jest przyzwyczajony, że jesteś na każde jego zawołanie i wie, że on dzierży władzę. Trzeba miec szacunek do innych, ale i też do siebie. Ty widac go nie miałaś, ale wiedz że nadskakiwaniem i umilaniem szacunku faceta nie zyskasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slma, dlaczego uważasz, że to autorka jest winna?. To, że ona dobre wychowanie wyniosła z domu, a jemu brak ogłady nie jest jej winą. To, że on jest głuchy na argumenty, też nie...jej winą jest tylko to, że do tej pory nie poczyniła radykalnych kroków żeby to zmienić;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie, jeszcze bedzie faceta wychowywac! Gosc ma takie nawyki, z domu je pewnie wyniosl - i juz. Jemu z tym dobrze. Zmieniac go bedziesz? Zreszta - efelt niepewny i watpliwy a mozesz wywolac u niego agresje czy niechec probami wplyniecia na zmiany. Zreszta - czy nie jest to sztuczny twor, zmuszanie kogos do robienia czegos wbrew sobie? Jesli chcialby sie zmienic to zrobilby to sam z wlasnej woli i potrzeby. A skoro sytuacja taka trwa juz jakis czas i zero wnioskow - odpowiedz sama sie nasuwa. Albo akceptujesz go takim jakim jest i godzisz sie tym samym z jego wadami - albo szukaj sobie \"gotowca\" czyli takiego ktory wyniosl z domu podobne zasady co Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja rada jest taka
no to sprobuj to teraz zmienic... zachowuj sie tak samo jak on, rob tylko sobie kawe, przynos tylko sobie talerz w barze itd. zobaczysz jego reakcje :) zwracanie uwagi nic nie da tylko zmiana twoich nawykow ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cowynato
no wlasnie, nie rozumiem - jak twoj facet jest niekumaty, a ty starasz sie go zmienic, to to cos zlego, ze wprowadzasz pozytywne zmiany, pokazujac mu co i jak? on taki jest juz zanim poznal mnie, a nie ze ja go swoim rozpieszczaniem psuje. brak mu wychowania z domu i tyle a ja teraz musze sie niezle naglowkowac trzeba szukac nie tylko ludzi z podobnymi wartosciami ... ale i z podobnym obyciem chyba tylko ze uwazam, ze czlowiek w wieku 27 lat powinien umiec sie zachowywac. jesli nawet nie mial zwiazkow (a moj nie mial), powinien umiec zachowac sie wobec kobiety, chocby wynoszac to z domu czy obserwujac znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×