Ja się jutro wyprowadzam

mam dosy mojego męża non stop tylko koledzy i koledzy a dla mnie nie ma czasu przesadził . Mam dosyc nie wiem co bedzie martwie sie i placze, jego oczywiscie jak zwykle nie ma spakowalam rzeczy i jutro ide z dzieckiem do rodzicow

tak to jest gdy swiat sie kreci tylko wokol meza

jesteś pewna, że dziecko nie straci na tym zbyt wiele? jeśli powiesz mu, że to tylko na razie, małe wakacje u dziadków i taka będzie prawda, to dlaczego nie może Twój mąż sobie przemyśli lepiej nie stawiać sprawy na ostrzu noża, zostawić karteczkę, że pojechałaś z dzieckiem do rodziców a on ma czas by sobie przemyśleć swoje postępowanie inna sprawa że rozmowa w cztery oczy zawsze jest lepszym wyjściem... już nie mówiąc o tym, że Twój mąż Waszą nieobecność może dopiero wykorzystać w pełni na imprezy z kumplami? a oni nie mają swoich rodzin???

Jak sie ma zone bluszcza co to wlasnych zainteresowan nie ma to wiadomo, ze sie woli kolegow.

ale co wy z ta desperatka:o jakby byla bluszczem to pierwsza bys ie od niego nie wyprowadzila:o

mój mąż zachowuje się jak kawaler wraca z pracy okolo 15 wchodzi do domu i za pare minut wychodzi dzieckiem sie nie zajmuje non stop pije i przesiaduje na laweczce.... mam dosyc takiego czlowieka dzisiaj dalam mu szanse... spakowalam rzeczy swoje i dziecka widzial to dalam mu szanse aby zostal ze mna ale wybral kolegow i tlumaczy mi ze jakis tam kumpel z dziewczyna tez chodzi a ja jestem nienormalna i nigdzie nie mozna ze mna isc ( bezdzietni , nie w malzenstwie...) hmmmmm ja nie bede dziecka malego ciagac po knajpach czy na lawki pod blok z dziesiecioma facetami mam dosyc a teraz pisze do mnie smsy ze nie przyjdzie juz wogole bo się zabije no poprostu żenujące gówniarz 29letni normalnie

pain a ty to masz nie równo pod sufitem:D

yyyyyyyyyy niesamowite:D

a ty autorka swojego zycia nie masz? tylko maz i dziecko? wspolczuje.

mylisz się ja go nie ograniczam mam swoich znajomych z którymi się spotykam jednak on porzegina nie ma go wogóle w domu nie zajmuje sie dzieckiem! ja wiem ze to troche moja wina bo powinnam mu trochew wiecej obowiazkow dac ale on jest po prostu tragiczny z tym wychodzeniem..... najgorsze ze kocham go i naprawde mi przykro

wyprowadz się dziś po co czekać do jutra i nie mówię tego złośliwie

mam swoje zycie nie wiem dlaczewgo twierdzisz ze nie mam bo nie ma w nim mojego meza ktory woli szwendac sie z kolegami jak kawaler mlodzieniaszek z butelka piwa na laweczce? mam swoje zycie hobby takze nie rozumiem tych wypowiedzi

dzisiaj nie moge z rodzicami tez sie musialam jakos umowic nie da sie tak natychmiast tego zrobic a po drugie mialam nadzieje ze sie obudziii ale nie obudzil sie siedzi dalej pije i mowi ze sie zabije no zalosne

moim zdanim to on powinien się wyprowadzić

nie przejmuj sie nimi nudzi im sie siedza na kafe i musza komus dopierdolic tak dla zasady :P dobrze robisz tylko zebys nie wracała do niego na drugi dzien chocby sie mial wieszac facet musi miec troche odpowiedzialnosci

spakuj jemu najpotrzebniejsze rzeczy i wyrzuć przez okno. Dlaczego kobieta z dzieckiem ma z własnego domu się wynosić. Jeszcze może mu tym przysługę wyświadczysz. A tak będzie wiadomo, że twarda z Cebie babka

na pewno nie wroce na drugi dzien mam dosyc on sie nie moze wyprowadzic to mieszkanie jest po jego ojcu wogole bardzo pogmatwane sprawy jesli chodzi o mieszkanie moj tato wszystko zalatwia a on jeszcze gada takie rzeczy na niego ze az szkoda slow mysle ze jest to dobra decyzja moze cos tam przemysli ooo wlasnie mi pisze smsy ze sie zabije bo go nie kocham no po prostu zenujace...

a co było wcześniej...przed ślubem? w sumie to dobrze że chociaż pracuje :-/

Jakby się naprawdę przestraszył, to ruszyłby dupsko z ławki i zechciał choć porozmaiać, a nie jakieś sms'y wypisywać. Dzieciak nie facet. Jak nim porządnie nie wstrząśniesz to się nic nie zmieni

no nie no wypisuje do mnie caly czas takie smsy ja bym chciala nim wstrzasnac wlasnie tylko jak wyprowadze sie to bedzie mu to na reke tak mysle... wydaje mi sie ze mnie kocha no ale ja po prostu juz nie moge non stop tylko koledzy idziemy gdzies razem gdziekolwiek musza nam towarzyszyc budzi sie rano w sobote na przyklad juz telefon do kogos... jak nim wstrzasnac jak? wyprowadzam sie na pewno ale czy to cos da.. niewiem

przed slubem ja moglam z nim chodzic gdziekolwiek bo nie bylo dziecka ale to sie zmienilo jak sie przeprowadzilismy i zmienil prace

ale twoj maz zachowuje sie jak menel. co swiadczy ze jest menelem. przeciez jesli ktos pijec codziennie pod blokiem na lawce to wpisuje sie w margines spoleczny.

wiem o tym wlasnie tlumaczylam mu to sotanio... ostatnio dzwonila do mnie przedszkolanka ze przyszedl po dziecko podpity fajnie nie?

a czemu sie dzis nie wyprowadzilas skoro jestes taka zdecydowana? a maz przed slubem tez tak pil???

jedno jest pewne. jesli ty nic nie zrobisz to nic sie nie zmieni. watpliwe czy zmienis ie i tak. ale przynajmniej nie bedziesz miala sobie do zarzucenia ze nie probowalas.

nie pil przed ślubem tak bardzo.... wlasnie ta zmiana pracy kolegów tak zadziałała pisałam że dzisiaj nie mogłam

cos mi si wydaje ze kluczem do sukcesu jest nie ukrywanie problemu przed rodzina i znajomymi. bo ukrywajac go ze wstydu chronisz alkoholika.

widzialy galy co braly :o

Dlatego zapewne Twoja wyprowadzka nic nie zmieni. Przecież on nawet tyłka z ławki nie ruszył. Albo nie wierzy, że jesteś do tego zdolna, albo jest tak leniwy i ma to w d****