Ja się jutro wyprowadzam

a co to znaczy ze nie pil przed slubem tak bardzo???? czyli jedno piwko dziennie ? czy tak okazyjnie tylko pil?

no ale chyba nie uwazasz ze jest to powod by dalej mieszkac z nim?

Ważne są czyny a nie tylko słowa. Nie warto ukrywać prawdy przed rodziną i znajomymi, bo skończy się na ty, że na Ciebie będą patrzeli jak na wariatkę.

dziewcyzny. jest tak. pewnie popelnila autorka blad i pewnie mozna to bylo juz przewidziec. ale co z tego? moze zachowujmy sie tak, zeby krytyka nie spadala na osobe , ktora ma dziecko z alakoholikiem tylko na niego. po co oslabiuac kobiete , ktpra zdecydowala sie odejsc? nie uwazacie, ze nalezy jej sie wsparcie?

a wogole to gdzie ty kobieto mialas rozum ze za pijaka sie bralas??????? a jak widzialas ze pije to trzeba bylo mu kase zabierac z domu wyrzucic a teraz siedzisz i zalisz sie tu na forum!!

Co Ty kurwa pierdolisz? Normalnie rzygac się chce jak się taka mądralińska inaczej zacznie pieklić i wymądrzać. Co ty myslisz, że alkoholik to się z kielichem w garści urodził?!? Ja byłam zoną alkoholika i przed ślubem na okzajonalen w piwo w kanjpie nie dawał się namówić. Taka byłam duma bo chłopcy moich kolezanke wiecznie zapluci w pestkę a mój taki odpowiedzialny... niepijący... Przez pierwsze 3 lata bylo super. Ograniczał się do piwka lub dwóch w wwekend przed TV. No i raz na pół roku, z okazji jakiegoś świeta zdarzało mu się wychylić kilka kieliszków. Ale NIGDY, NIGDY nie był zalany w trupa. Prolbelmy zaczełay się jak zaczął nową pracę. Nowi koledzy... bardzo pijący, imprezujący. On jako nowy czuł się w obowiązku (?) nie odstawać. No i zaczęło się wracanie podpitym. Najpierw raz na tydzień, później coraz częściej. Nie pomagało proszenie, błaganie, groźby. W końcu doszło do tego, że codzien wracał napruty. Wracał do domu i odrazu dopadał do lodówki po piwo. Mimo, że cz esto waracał już bełkoczący. Miarka się przebrała kiedy zaczęłam znajdowac pochowane butelki po całym domu. W szafach między ubraniami, w ubikacji w baczku, pod wanną, nawet w pudle z zabawkami dziecka. Po kryjamou pociągał z gwinta. :O Zostawiałam go. Rozwiedliśmy się. I nawet chwilowo udało mu się stanąc na nogi. Teraz ma nową żonę i ponoć znów zaczął zaglądać do kieliszka.

ale pijany wrocil.... i do mnie ma pretensje ze jestem glupia

olej gnojka

hmmm a dzis od rana dzwoni i pisze smsy że mnie kocha i beze mnie jego życie nie ma sensu po prostu szok

wybrałaś sobie dresa to się teraz męcz. z Twoich wypowiedzi wynika,że cała ta sytuacja bardzo Ci odpowiada. i tyle w tym temacie

tak bardzo mi pasuje... dzięki

ale przecież on Cię kocha,co nie :D przecież smsy pisze,dawno się tak nie uśmiałem

przecież ja z tego też się śmieje ale jest mi trudno w sumie jesteśmy ze sobą dlugo...

typowe: ciąża i ślub żal mi dziecka,niczemu nie jest winne szkoda,że będzie podobne do któregoś z Was :(

trzeba bylo sobie meza wyszkolic a nie..... siedzisz przed komputerem a maz robi ci chce. teraz sie zalisz trzeba bylo myslec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Po fajnie, ja tez sie niedawno przeprowadzałam . A kto pomaga Ci w przeprowadzce? Mi pomagała firma http://warszawa.przeprowadzki.pl/ . Byłam bardzo zadowolona.

baby a ty co tu robisz tak misia szkoliłaś ,że kopa dostałas i taką tu mądrą udajesz ,gdzie to twoje szczęście ,ze tu dowartosciowujesz sie,zenada.