Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agniuszka

Jestem jakąś decyzyjną inwalidką, życiową ofermą

Polecane posty

Gość agniuszka

Pisząc że jestem ofermą - nie mam na myśli swoich związków z mężczyznami, pod tym względem zupelnie nie mam problemów. Aż się boję napisać, bo zaraz mnie zjedziecie... Otóż mam 27 lat i nigdy nie pracowałam. Pieniądze mam jakieś ... ale tylko dlatego że bawię się na Allegro typu: kupić tanio, sprzedać drożej. Swego czasu robiłam też biżuterię i ją sprzedawałam i parę innych rzeczy, ale nigdy oficjalnie nie pracowałam. Oficjalnie jestem bezrobotna. Gdy chodziłam do liceum - nie mialam problemu z bywaniem wśrod ludzi. Chodzilam na piechotę do szkoly i ze szkoly, chociaz mialam dość daleko. Mialam przyjaciółki itd. Potem poszlam na studia zaoczne i od tamtej pory zaczelam się bać ludzi. Jeździlam raz na 2 tygodnie do szkoly, w pozostale dni siedzialam w domu. Na początku zwyczajnie odpoczywalam, cieszylam się wolnością, odpoczynkiem od obowiązków, od codziennego wstawania rano. Ale wtedy jeszcze chodzilam do znajomych, do sklepu itd... Po skonczeniu studiow po prostu wszystko się zmienilo. Nie potrafię nawet iść do sklepu. Dla mnie to jakiś koszmar. Pójdę, ale z kimś. Sama - niewyobrazalne. Gdy mam iść do koleżanki, zawsze chcę y po mnie przyszła. Gdy mam coś załatwić w miescie - albo jadę taksówką, albo proszę kogoś by mnie zawiózł (i odwiózł). Obecnie mam fantastycznego chłopaka, który zaczął pracować już po maturze, w tej chwili dorobił się już czegoś, ma oszczędności, dobry samochód. Czuję się przy nim jak zero. Chcialabym zrobić prawko... Ale nie mam z kim. Panicznie boję się iść sama. Uwazam że sobie nie poradzę. Że się zbłaźnię. To samo z pracą. Nie wiem jak jej szukac, NIE MAM POJĘCIA jak ludzie to robią, nie wiem od czego zacząć, gdzie iść, co mówić, co pisać? Boje się ocen innych, boję się wyjść na idiotkę. Nienawidzę poznaać nowych ludzi, mam przed tym fobię, cała się pocę, nie mogę oddychać. Mój chlopak już od paru miesięcy prosi mnie bym poznala jego rodziców i znajomych, a ja.... nie mogę. Nie potrafię się przełamać. Boję się że źle mnie ocenią. Ludzie, ja nawet do sklepu nie chodzę! Ja nawet boję się iść wynieść śmieci, bo muszę wyjść przed dom! Jestem ofermą, ofiarą, inwalidką dosłownie. Co ze mną?! Czemu inni nie mają takich problemów?! Co mam zrobić?! Czuję się bezpieczna tylko w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fobia społeczna? A Twój chłopak nic nie wie...to jest dopiero dziwne. A ofermą czy też inwalidką nie jesteś! Po pierwsze to porozmawiaj ze swoim chłopakiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
Bo mojemu chlopakowi tłumaczę to inaczej, że mam taki charakter że wolę dom, że jeszcze za wczesnie (?) na poznwanie jego rodziny (chociaz on moją oczywiscie zna). Jestem pewna że on tego nie zrozumie, mimo że jest świetnym facetem. On jest inny niż ja - lubi wychodzić, lubi sporty, jak tylko robi się cieplo to chodzi nad jezioro, jeździ na rowerze, spotyka się z ludźmi na jakichś grilach. Mnie to paralizuje. Oczywiscie wciąż mieszkam w rodzicami i slyszę że jestem pasozytem i nierobem, wiem że mają rację, ale to nie jest tak że ja nie mam chęci. Ja marzę o tym by mieć życie jak inni - chodzić do pracy i się nie bać, mieć prawo jazdy, chodzić do sklepu itd... Tylko nie potrafię. Chcialabym się zamknąć w jakimś kokonie i żeby nikt nigdy na mnie nie patrzył, nie rozmawiał ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
ktoś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po prostu wstrzasnieta. I czytajac to mam wrazenie, ze cierpisz na depresje. Radzilabym zasiegnac rady psychologa, poniewaz samemu jest ciezko poradzic sobie z tego typu problemem. Mowisz w ogole komus, ze czujesz, ze cos jest z Toba nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bassami24
"Obecnie mam fantastycznego chłopaka" jakim cudem go znalazłas jak z domu nie wychodzisz....?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
Nie, nie mam depresji. :) Kocham życie - naprawdę. Potrafię cieszyć się z każdej, najmniejszej rzeczy. Oczywiscie że uwielbiam spędzać czas z ludźmi, ale tylko BLISKIMI - moim chłopakiem, rodzicami, moją przyjaciółką. Ale z domu nie chcę wyjść. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słabeuszka
ja tez mam fobie społeczną powód : mama :( kt,ra zawsze mnie poprawiała i podkreślała że mam słaby charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
Może źle to określiłam. Wychodzę z domu, bardzo rzadko (raz na miesiąc?) ale wychodzę, ale tylko gdy np. przyjaciółka po mnie przyjdzie i pójdziemy gdzieś na imprezę (ale niewielką, powiedzmy ok. 6 osób). Tam się czuję swobodniej, bo jest alkohol, więc nie jestem spięta. Poza tym zawsze wszystkich tam znałam. No ale na jednym takim spotkaniu był znajomy mojego kolegi - to wlasnie mój chlopak. Słowem - ja wyjdę, ale tylko z "obstawą" (koleżanką, chlopakiem). Boję się zostać sama, bez oparcia, boję się sama czegoś spróbować w zyciu - iść na prawo jazdy lub do pracy. A nawet tych glupich śmieci nie chce wynieść, bo SAMA mam iść wsrod obcych ludzi! Uwazam że nie dam rady. Prędzej roztopię się cała ze stresu niż zrobię cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt sie nie przyzna do depresji, oczywiscie nie chce Ci jej wmawiac, ale wszystko na to wskazuje. Sama przyznajesz , ze Twoje zachowanie nie jest normalne i nie chcesz tak zyc, wiec polecam zasiegnac fachowej rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bassami24
to raczej jakis rodzaj nerwicy..mojej kolezanki matka ma podobnie..jak wychodzi z domu to tylko z mezem..Do autobusu nie wsiadzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ze to powiem
ale chyba znalazlas sobie jakies glupie wytlumaczenie na to,ze nie masz pracy i nigdy nie pracowalas. masz 27 lat i pewnie wstyd ci przed potencjalnym pracodawca, ze nie masz zadnego doswiadczenia. Ja od drugiego roku studiow dziennych pracowalam, tak samo jak wielu moich znajomych. nie bedzie Ci latwo znaleźć pracy teraz,ale musisz probowac, bo w przeciwnym razie moze juz byc za pozno,. Z czego chcesz miec pozniej emeryture? Swoja droga dziwie sie,ze rodzina nie zainterweniowała,a tka poza tym te historie o allegro wlozyłabym miedzy bajki, chyba sobie dorabiałaś do kieszonkowego,ktore dostajesz od rodzicow,ciagle cie zreszta utrzymujacych. spojrz prawdzie w oczy zamiast oklamywac sama siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
Jak coś to ja mam fobie jakieś dziwne (mam arachnofobie, czyli lęk przed pająkami, i czuję to samo gdy np. pomysle że mam iść do pracy), albo po prostu jestem maksymalnie i chorobliwie niesamodzielna. Depresji nie mam na bank.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
Tak, no oczywiscie że jest mi wstyd. Przed wszystkimi. Nie mialam tak zawsze, jeszcze całkiem niedawno (ze 4 lata temu) sama chodzilam do miasta, a teraz to dla mnie nie do pokonania, samej się sobie dziwię jak moglam być taka odwazna. Stopniowe odsuwanie się od ludzi, początkowo wygodnictwo, może nawet lenistwo (odpoczywalam od obowiązków) zmienilo się u mnie w jakieś... zdziczenie. Nie wiem jak mogę to pokonać. Rzucić się od razu na głeboką wodę czy robić małe kroczki typu zacząc od wychodzenia samej przed dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wez sie w koncu do roboty!!!!!!!! To chyba jest jedyne lekarstwo na Twoje "schorzenie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
Głeboko wierzę że jeśli już zacznę bywać (sama) wsrod ludzi to mi stopniowo zacznie ta fobia przechodzić. Ale nie potrafię się ruszyć. Nie umiem sama niczego zrobić, nie wiem jak się szuka pracy? To okropne, ale mam nadzieję że ktoś mi gdzieś jakąś załatwi i stanę przed faktem dokonanym. Nie potrafię wziąć życia w swoje ręce, uwazam że zalezy ono od innych ludzi a nie ode mnie. Teoria z matką może być słuszna. Jestem jedynaczką i moja mama prawie zawsze mnie wyręczała, bo (kiedys) uwazała że jeszcze zdążę się napracować a teraz (gdy np. probuje jej pomóc w kuchni) uwaza że i tak nie dam sobie rady i tylko wszystko zepsuję. Ostatnio gdy miałam bardzo "ambitny" :P plan upiec ciasteczka, powiedziala że i tak mi się nie uda, więc szkoda kupować produkty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ze to powiem
masz szacunek do samej siebie? spełnaisz sie w zyciu? co robisz calymi dniami na litosć boska ...nie rozsmieszja mnie z tymi malymi kroczkami-wychodzenie samej przed dom .Obudź sie w koncu i weź sie w garść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agniuszka
rany ja mam tak samo, az szok przezylam, czytajac ze ktos tez tak moze miec!!! ja Cie doskonale rozumiem, choc nie potrafie siebie zrozumiec i tego wytlumaczyc :( mam prawie 27 lat ;) pewnie szukasz tu tylko jakichs rad, w czym pomoc nie moge, bo sama z checia bym z takiej pomocy skorzystala, ale jak bys chciala pogadac .... w kazdym badz razie wyobraz sobie, ze ktos inny tez tak ma ;) nie wiem czy to pocieszajace, ale dla mnie troszke tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej a ja mam tak z kolei
ze strasznie boje sie rozmawiac z ludźmi, mam fobie przed mowieniem. i to tez spory problem i nie wiem jak sobie z tym radzic, na studiach ciezko a jak bedzie jak pojde do pracy to wole o tym w ogole nie myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedys dupa zyciowa
Sluchaj ja tez bylam taka sierotka do 25 roku zycia. Tez mam 27 lat. Balam sie wyjsc do ludzi, zalatwic jakies sprawy urzedowe, kompletnie nie wiedzialam co i jak!!!! Skonczylam stduai ale balam sie sic do pracy!!!!Nie wiedzialam jak sie zachowywac wsrod starszych osob, jak zlozyc cv, balam sie pogadac z ewentualnym pracodawca. Czulam sie jak cipa zyciowa. Nadal mieszkam z rodzicami ale zawzielam sie! Podjelam prace, zarabiam obecnie 1500 zl, zapisalam sie na prawko sama. Nie wyobrazalm siebie za kierownica. A jednak probuje, za meisiac moja 3 proba ale wiem ze w koncu kiedys zdam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniuszka
czy cv mozna wysylac mailem, na ogloszenia w np. necie? bo jesli mam chodzić od zakladu do zakladu i szukac pracy to ja odpadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju............................
Agniuszka, oczywiście, że można.:) Echhh, mam to samo, jestem do niczego, tylko powód trochę inny. Ale co za różnica, jaki powód? Liczą się skutki.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ju............................
Ty się ciesz, masz chłopaka. A ja na to nawet szans nie mam - jedno spotkanie co najwyżej i pa pa.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koń-kluzja
Tak czy owak jest Ci potrzebna porada psychiatryczna, to na bank. Skąd wiesz, ze nie masz depresji, byłaś już u psychiatry? Depresja ma wiele objawów. Jeśli chorobliwa nieśmiałość, fobia - znów psychiatra, który da skierowanie do psychologa. Najgorsze co możesz zrobić to siedzieć dalej w chorym domu i wmawiac sobie, że to samo przejdzie, ze dasz sobie sama radę. Boisz się iść do lekarza sama - idź z koleżanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej a ja mam tak z kolei
wlasnie, ciesz sie, ze masz chlopaka. mnie ciezko kgoos zapoanzc skoro nawet pogadac sie ze mna nie da :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×