fatu 0 Napisano Czerwiec 16, 2008 psycholoie. dobra. egzamin spoko - taka latwizna ze bym z palcem w nosie napisala po dwukrotnym przeczytaniu materialu... ale nie... ja musialam panikowac na maksa. no nic. za to po egzaminie pooooszaaaaalaaaaaalaaaaam... po kolei: sn: dwa sadzone i pomidor p: jedno sadzone i pomidor o: ryba, ogorek duzy p: jakas wedlinka troszke po egzaminie: duuuuuuuuza salatka z marchewka gotowana w srodku :/ udko z kurczaka super-tluste, kalafior, udko nr 2. i to wszystko w sumie naraz. ja wiem - wszystko sb ale... jakos strasznie duzo. musze nad tym popracowac. ale luz, jestem po sesji, moge sie wyluzowac :] Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
wildraven 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 dajcie link do tej diety i rozpiske dan na dni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 Dieta South Beach Ta dieta jest marzeniem każdego łasucha! Jesz same pyszności, a mimo to chudniesz. A na dodatek masz zdrowsze serce. Co to jest? Przede wszystkim zdrowy styl życia. Dietę South Beach (nazywaną czasami dietą Plaż Południa) wymyślił amerykański kardiolog, dr Arthur Agatston. Jest to właściwie sposób odżywiania na całe życie. Polega na ograniczeniu jedzenia wysoko przetworzonych węglowodanów (np.białego pieczywa, makaronu), które są szybko trawione, co sprawia, że zaraz po posiłku znów jesteś głodna. Należy unikać także tłuszczów nasyconych. W jadłospisie powinny się za to znaleźć białka, węglowodany złożone i tłuszcze nienasycone (oliwa z oliwek, olej rzepakowy). Jedną z głównych zalet tej diety jest bezpieczeństwo jej stosowania i dobroczynny wpływ na zdrowie. Dieta South Beach jest ostatnio bardzo popularna w USA. Stosował ją m.in. Bill Clinton. Co zyskujesz? Podczas pierwszej fazy (w ciągu 2 tygodni) możesz schudnąć nawet 6,5kg bez szkody dla zdrowia,unikniesz efektu jo-jo, szybko pozbędziesz się brzuszka, skutecznie poskromisz apetyt, zapomnisz o zachciankach na słodycze, obniżysz poziom cholesterolu. Na czym to polega? Nie musisz liczyć kalorii ani odmierzać porcji. Jesz po prostu zalecane produkty. Dieta jest podzielona na trzy fazy. Pierwsza trwa 2 tygodnie, druga zazwyczaj nieco dłużej (to zależy od Ciebie), a trzecia... przez resztę życia. W diecie South Beach, podobnie jak w diecie Montignaca, dużą rolę odgrywa indeks glikemiczny. Na początku trzeba jeść produkty o jak najniższym IG. Potem można powoli włączać z powrotem do menu te o wyższym IG. Kto nie może stosować tej diety? --osoby z hipoglikemią (obniżonym poziomem cukru we krwi), --chorzy na cukrzycę muszą najpierw skonsultować się z lekarzem, dieta w połączeniu z lekami może spowodować zbyt drastyczny spadek poziomu glukozy, --osoby z wysokim poziomem cholesterolu we krwi powinny ograniczyć spożycie jajek (w menu jest ich dużo) i zastąpić je np. rybami i drobiem. I FAZA DIETY SOUTH BEACH Uderza w problem. Trwa 2 tygodnie, chudniesz 4 do 6 kg Zjadasz 6 posiłków dziennie (3 główne i 3 przekąski). Możesz wybierać między warzywami, chudym mięsem, rybami, serami, jajkami. Rozstajesz się ze słodyczami, owocami, pieczywem i ziemniakami. Zawierają one wysoko przetworzone węglowodany, które wywołują huśtawkę glikemiczną. To powoduje niepohamowany głód i prowadzi do odkładania nadmiaru węglowodanów w postaci tkanki tłuszczowej. Jeśli czujesz, że nie wytrzymasz bez pieczywa czy ziemniaków, wypróbuj babeczki jarzynowe quiche (przepis przy jadłospisie). To dobry zamiennik. Można zrobić ich większą liczbę i zamrozić. Jadłospis I fazy jest dość monotonny, ale odżywiasz się tak tylko 14 dni. W II fazie w twoim menu pojawią sie nowe dozwolone produkty (np. owoce). Produkty polecane MIĘSA polędwica (wieprzowa i wołowa) szynka wołowa szynka wieprzowa gotowana bekon chudy udziec cielęcy antrykot cielęcy sznycel cielęcy DRÓB (bez skóry) pierś kurczaka pierś indyka szynka drobiowa (2 plast. dziennie) RYBY I SKORUPIAKI wszystkie SERY żółte light pleśniowe light serki topione light twarożek wiejski light serek homogenizowany smakowy light tofu miękkie, niskotłuszczowe JAJKA całe lub białka ORZECHY pistacje, 30 sztuk włoskie, 2 sztuki orzeszki ziemne, 20 sztuk TŁUSZCZE oliwa z oliwek masło orzechowe (łyżeczka) tłuszcz roślinny w płynie WARZYWA brokuły bakłażany cukinia fasola biała fasola czerwona fasolka szparagowa groch grzyby kalafior kapusta kiełki ogórek pomidory (nie więcej niż sztuka do posiłku lub 10 pomidorków koktajlowych) rzepa sałaty seler soczewica szpinak szparagi SŁODYCZE (nie więcej niż 75 kcal dziennie) bita śmietana light czekolada gorzka guma do żucia bez cukru kakao bez cukru PRZYPRAWY I DODATKI bulion warzywny olejki zapachowe do ciasta wszystkie przyprawy bez dodatku cukru zioła Produkty zabronione TŁUSTE MIĘSA wszystkie DRÓB gęsi, kaczki pasztety, parówki, kiełbasy SERY pełnotłuste żółte pełnotłuste pleśniowe NABIAŁ jogurty, kefir lody, mleko mleko sojowe WARZYWA buraki, marchew kukurydza ziemniaki PRODUKTY ZBOŻOWE wszystkie, w tym: ryż, kasze, mąka i przetwory płatki śniadaniowe pieczywo OWOCE wszystkie NAPOJE alkohol kawa, herbata soki owocowe, napoje gazowane II FAZA DIETY SOUTH BEACH Czas na pierwsze odstępstwa. Trwa tak długo, jak chcesz. Możesz wprowadzić do menu: OWOCE brzoskwinie czarne jagody grejpfruty gruszki jabłka kiwi mango morele (także suszone) pomarańcze śliwki truskawki winogrona wiśnie NABIAŁ jogurty light o smaku owocowym jogurty naturalne niskotłuszczowe lub 0 proc. PRODUKTY ZBOŻOWE (rzadko) płatki o wysokiej zawartości błonnika (np. z otrąb pszennych) płatki owsiane ryż dziki pieczywo wielozbożowe pieczywo ryżowe makarony z pełnego ziarna prażona kukurydza jęczmień WARZYWA zielony groszek INNE czekolada gorzka wino czerwone Nadal szczególnie unikaj OWOCE ananas arbuz banany owoce z puszki, w soku rodzynki soki owocowe WARZYWA buraki kukurydza marchew ziemniaki PRODUKTY ZBOŻOWE pieczywo z białej mąki płatki kukurydziane ciasteczka (także ryżowe) ryż biały INNE dżemy lody miód III FAZA DIETY SOUTH BEACH Utrzymać efekt. Program żywienia na resztę życia. Teraz już nawet nie będziesz miała tabelki - przewodnika w kuchni. Zdaniem twórcy diety organizm zdążył już przywyknąć do zdrowego trybu życia, a ty nauczyłaś się tak komponować menu, że możesz jeść wszystko, byle z umiarem (ustalasz je sama). To wystarczy, by ponownie nie przytyć. Jeśli jednak powinie ci się noga (np. podczas wakacji czy zimowej chandry, gdy nie będziesz potrafiła oprzeć się słodyczom, lodom, hamburgerom czy hot dogom), zawsze możesz wrócić do fazy I. Lepiej jednak, by nie zdarzało ci się to zbyt często. Każda kolejna próba jest trudniejsza: dieta wydaje się jeszcze bardziej monotonna, tempo chudnięcia wolniejsze i sukces tak odległy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 tyle teorii. w praktyce jest tak: przez pierwsze dwa tyg, jesz glownie jajka, warzywa, mieso i nabial. w zasadzie nie powinno sie jesc ani tlustych wedlin, ani tlustych serow. jednak tysiace dziewczyn schudlo jedzac i parowki i ser - zolty, camembert, mozarelle, ricotte itp. powinna byc przewaga tluszczow roslinnych nad zwierzecymi. jesz ile chcesz. wolno jesc orzechy do zdaje sie 20 dziennie. starasz sie zjadac trzy posilki i dwie przekaski. chudniesz jak ta lala. aha, nabial ze slodzikiem zastepuje slodycze ale nie wolno przesadzic. nabial moze spowolnic chudniecie. jak wstukasz w googla south beach i np. schudlam, rezultat, dieta, kilo , forum itp. to znajdziesz mnostwo wypowiedzi stosujacych ja osob Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 a w ogole to dzis osmy dzien :] jeja, puchne z dumy. chociaz powiem szczerze - w ogole nie czuje, ze sie odchudzam... to troche niedobrze, bo sobie pozwalam. zawsze mialam problem z wieczornym jedzeniem, i chociaz teraz jest duzo mniejszy, to lapie sie na: no przeciez to zgodne z sb to moge jesc i jesc i jesc... koniec z tym. bede jesc normalny posilek na kolacje i ewentualnie przekaske przed snem. chyba tez przedluze jedynke o tydzien. bo chcialabym teraz bez nabialu i duzej ilosci tluszczy zwierzecych - chodzi mi o cellulit Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niszencja 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 wiesz, Fatu, też złapałam się na tym, że trochę folguję z ilością. bo mam taki zwyczaj najeść się baardzo, a rzadziej, a tak być nie powinno! (i my wszyscy o tym wiemy:P ). z racji drugiej fazy postanowiłam przed rannymi ćwiczeniami zamiast śniadania zjeść pół jabłka a dopiero godzinkę-dwie później coś konkretnego. kurde, za trzy tygodnie śmigam na plażę, musi być ślicznie. ze mną znaczy się :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 no tak. nie ma co sobie popuszczac, bo potem schudniemy ile trzeba i znowu sie zacznie to od czego przytylysmy ;] a na plazy bedzie super - zobaczysz! dwa tygodnie. masz mnostwo czasu :) ja w czwartke jade do mojego mezczyzny za granice. oczywiscie diete bede trzyamc nawet bardziej niz tu - tam jest tyle rybek mniam. i taniutkie tofu! i mleko sojowe, w ktorym w ogole nie ma wegli (a tluszcze sa tylko nienasycone) hmmmm... a poki co od jutra naprawde - slubuje uroczyscie - koniec z nabialem. wlasnie zjadlam serek wiejski i jogurt i zle sie czuje. ja chyba mam jakas nietolerancje sn: tunczyk pomidor kawa z yyy mlekiem p: wedlina p: znowu k: wielki jogurt, serek wiejski, gotowane warzywa i jakas salatka a bo ja bylam caly dzien poza domem :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niszencja 0 Napisano Czerwiec 17, 2008 ja dziś jestem wzorcową plażowiczką, w dodatku sporo się naganiałam, skoczyłam na rower, zatem z dumą oświadczam-dzień bardzo udany:) u mnie też prawdopodobnie szykuje się wyjazd za granicę na jakiś czas ale nie cieszę się- wydaje mi się, że na wyspach jedzą tak tłusto i przytyję od powietrza. póki co nie martwię się, tylko wizualizuję sobie siebie w nowo zakupionym bikini:P kurcze, mleczko sojowe-muszę się tym zainteresować, brzmi fajnie (ze względu na skład przede wszystkim:) ) trzymaj się, Fatu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 18, 2008 9 dzien lol :) wiesz Niszencja, ja za granica przede wszystkim mialam ogromne problemy z nabialem. w ogole lepiej unikac takich rzeczy, ktorych skladu nei da sie sprawdzic. ser, mieso. lepiej ryby albo cos co znasz stad(w sensie marka). mnie sie zdaje ze duzy wplyw na \"tolerancje\" pewncyh skladnikow ma to, ze ludzie sa do nich przyzwyczajeni. czyli ja jedzac holenderski nabial tylam na potege i obsypywalam pryszczami, a holendrzy jakos spoko. podobnie z miesem - no masakra. a juz pieczywo? spojrzalam na bagietke i dwa kilo wiecej :) trzeba uwazac - naprawde. ale wiesz... sb jest o tyle fajne, ze jakos tak zmniejsza ryzyko tycia nawet tam. no bo warzywa, ryba, nieprzetworzone na maksa mieso... damy rade. a mleko sojowe polecam!! co prawdaw polskich opracowaniach sb nie ma nic o tym ,a jak juz sie ktos wypowiada to mowi ze tylko odtluszczone. ja sie nie zgadzam absolutnie. ja pilam alpro soya w czerwonym kartoniku - u nas tez jest ale drogie. no i wlasnie tylko te jeden rodzaj mial jakos 2g tluszczu (tylko nienasyconego a w sb przeciez o to chodzi!!!), 0,2 g weglowodanow i cos jak 1-2g bialka. REWELACJA. kawa z nim dziwnie smakuje ale lepsze to niz nic do kawy... a jak sobie zalejesz nim otreby ale nie pszenne tylko owsiane i pozwolisz sie im tak rozciapkac.... ojeja.... mniam :) ja to bede na dwojce wcinac :) no i tofu.... bardzo tanie w porownaniu z ryba czy miesem. mam tam ulubiony rodzaj - tez 0 wegli i tluszczu - 70kcal na 100g tylko z bialka - jak chudy bialy ser, a tyle rzeczy mozna z nim zrobic... hmmm... eh, sie rozmarzylam... jutro tam jade. w piatek bede juz wcinac te specjaly :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem nic o skrotach Napisano Czerwiec 18, 2008 hej a co to jest sb? pelno tu tych skrotow:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niszencja 0 Napisano Czerwiec 18, 2008 też właśnie tak przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że jeśli nie poddam się pokusom, wszystko będzie dobrze. zaraz lecę do sklepu, więc przy okazji obczaję to mleczko sojowe:) a tofu tyle razy wrzucałam do koszyka i wyjmowałam przy kasie... jakoś zawsze wydaje mi się, że to okropne jest:P dziś na śniadanko omlet a do obiadu planuję nieco brązowego ryżu. póki co nie tyję, więc mogę sobie na conieco pozwolić. odezwij się czasem zza granicy..;) ach, w książce o mleku sojowym wyczytałam tyle: aromatyzowane(250ml W26 cukier 23 tł 6)- unikać naturalne, nie słodzone(250ml W1 cukier 0,5 tł 4)- korzystne (ha!) naturalne, słodzone(250ml W6 cukier 5 tł 6)- ograniczać Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 18, 2008 moj chlopak zmienil mieszkanie pare dni temu :) i czeka na mojego laptopa, zeby sprawdzic czy mamy tam siec ;] jak nie to musze zalozyc i to potrwa z tydzien ale bede codzien z kafejki pisac. u nas kurcze tofu droogo... i mleko tez... mzona robic samemu - nietrudne ale ma MNOSTWO tluszczu :) czyli wersja dla osob o mocnych nerwach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 19, 2008 dzien dziesiaty!! wczoraj malo brakowalo.. gUpia fatu poleciala zalatwiac tysiac roznych spraw przed wyjazdem... i nie pomyslala o obiedzie :( a juz mialam nauczke ostatnio. kurde. poza tym wiem ze mi nie wolno opuszczac posilkow, bo baaardzo zle sie czuje. no nic. zjadlam wczoraj tunczyka na sniadanie i potem dlugo dlugo nic, nawet nie mialam okazji-naprawde. jak juz kolo 17 udalo mi sie wpasc do spozywczego, to jak zwykle poza domem chwycilam troche jakiejs poledwicy i znowu dluuuugo nic. az potem dorwalam sie do opiekanego sledzia - dzielnie zdrapywalam te troche panierki - i do salatki marynowanej ze sloika - czyli cukier w zalewie. a na koniec fatu jak to fatu, niepomna alergii, spozyla serek wiejski i wylazly jej rumience :) fatalnie... chociaz niby ciagle nie zgrzeszylam za bardzo. ja mam taki problem ze z sb to w ogole zadnych klopotow ale strasznie meczy mnie cellulitowa obsesja. bardzo chcialabym jesc tak, zeby tego swinstwa sie pozbyc i z tego co wiem to tluszcze nasycone sa be i rozne konserwanty tez (no i podobno nabial). a tu zawsz ta wedlina... nie dosc ze pelno chemii to jeszcze i skrobia i cukry i niewiadomo co. no ale od jutra juz koniec z mlekiem i szynka :) bede za granica, a tam mam troche inny zestaw ulubionych. Niszencja a kiedy jedziesz do Anglii? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niszencja 0 Napisano Czerwiec 19, 2008 dopiero w połowie lipca a i to nie na pewno, waham się coś;) powiem Ci, że ja też nie jestem bez skazy-zrobiłam masło orzechowe (chciałam tylko sprawdzić, czy będzie tak smaczne jak kupne:P) no i wczoraj zjadłam chyba z 200 g. dziś trzymam się już daleko od tego pysznego słoiczka:D dziś na obiad chyba pieczona panga- potrawa, którą robię zawsze, gdy nie cche mi się przyrzącać niczego kunsztowniejszego, hah:). trzymaj się, jeszcze tylko kilka dni tej strasznej pierwszej fazy(w sumie nie tak strasznej) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 19, 2008 ojeeeesuuu..... przypomnialas mi o czyms.... w holandii jest najwspanialsze maslo orzechoweeeeee.... jaciee... nie pisalam nic wczesniej bo widocznie wyparlam to, a tu nagle... no to ja juz wiem co bedzie ;) nienienienie. bede sie trzymac rekami i nogami. obiecuje. a w ogole to sie bardzo ciesze, ze tam juz jade. bo wiesz, wprowadzajac jakies zmiany - jak tu np. idac na diete - dobrze jest zmienic jeszcze cos. np. to co robimy zasze wieczorem, droge do pracy itp. (psycholog jestem). trudniej o wieksza zmiane niz wyjechac gdzies ;) jestem dobrej mysli. trza byc twardym nie miętkim. damy rade Niszencja. no. za godzinke spadam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niszencja 0 Napisano Czerwiec 21, 2008 mną owładnęły truskawki:P ale staram się trzymać jakiś granicach rozsądku, bo z fruktozą też nie powinnam szarżować. za karę ;) idę na basen. Fatu, nie daj się smakołykom!:D na obiad chyba kupię sobie fasolkę szparagową a kolacja to jakaś cholerna impreza, która będzie pełna pokus. ale tych się wystrzegam (no, może poza jakimś malusieńkim drinkiem:P) Ty pewie nie masz teraz głowy do komputera z racji ukochanego;) ale odezwij się, jak będzie możliwość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 21, 2008 hej hej :) jestem. pisze z kafejki internetowej. jest dobrze. wczoraj wypilam dwa lyki wina wiec nie jest tak zle. poza tym sie trzymalam. dzis zjadlam przecudowne tofu!!! jeja ale jestem szczesliwa!!! a potem bedzie szpinak z jajkiem. bedzie dobrze. nie, Niszencja, ja sie nie poddam :) i bede pisac raczej codziennie. hej a we wtorek w zasadzie skoncze jedynke. moze przedluze ale moze tez dam sie poniesc jakims mniamusnym hmmm... owocom :) pozdrawiam cie bardzo serdecznie :) buziaki!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 22, 2008 jutro mam ostatni dzien jedynki. tyle ze zgrzeszylam winkiem i ogromna iloscia orzechow. przedluzam. i przysiegam - odstawiam ten choilerny nabial od jutra :( jeja tu jest taka wspaniala mozarella. pol godzin temu zjadlam troche i prosze - swedzi, kicham, z nosa sie leje. ja po prostu wiem, ze mam jakas alergie na nabial. dziwne to ejst. zawsze wpierniczalam tyle nabialu ze glowa boli! w pewnym momencie zaczel osie dziac cos naprawde dziwnego ze mna... no i teraz mam. czytalam gdzies ze to jest jak najbardziej mozliwe w przypadku wlasnie alergenow czyl itakich rzeczy jak nabial, truskawki, orzechy itp. jak sie przesadzi to organizm zaczyna traktowac jak toksyne. od jutra naprawde koniec. a jak tam u Ciebie? na pewno jestes dzielna :) skrobnij cos Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niszencja 0 Napisano Czerwiec 22, 2008 ja jestem prawdziwie uzależniona od mozarelli!;) ale ostatnio staram się ją ograniczać. jutro dzień ojca i postanowiłam Tacie upiec ciasteczka zbożowe. coś czuję, że będę musiała spróbować... okropny upał odbiera mi chęć na jedzenie, co nie martwi mnie spacjalnie. a Ty Fatu wreszcie odczep się od tego nabiału, jak tak źle wpływa na Ciebie;) kupiłam mleko sojowe, drogie, ale smaczne. dziś leżę do góry brzuchem, po imprezie z morzem alkoholu (dałam się namówić na kilka drinków, niestety) i nie mam zamiaru ratować się przed nadprogramowymi kaloriami, wszak tych nie liczymy, prawda?;) nadrobię jutro sportem. trzymaj się:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 22, 2008 no, od jutra sie odczepiam. nie ma zartow. jeszcze w polsce to mi prawie na sucho uchodzilo ale tutaj to juz wiem, ze ten nabial naprawde szkodzi. a w ogole to sie ciesze, ze tyle wytrzymalam :) i wcale to nie jest trudne. jutro zaczynm prace - duzo ruchu, bede chudla jeszcze szybciej. na razie mam duzo seksu ;) tez dobrze robi na sylwetke Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fatu 0 Napisano Czerwiec 23, 2008 dalam ciala. dzis ostatni dzien jedynki a ja... pieczywo i czekolada... jezu alez ja jestem do niczego czasem... pierwszy dzien w cholernej pracy. zachrzan jak jasna cholera. a ja nic nie wzielam idiotka do jedzenia. no i na obiad zjadlam to co bylo... czyli super zaiekanka (pieczywo) a potem to juz poszlo z ta czekolada... jakos tak mi dobrze jak mysle, ze zrobilam to dokladnie w ostatni dzien - dzieki temu jakos tak moge to zaczac od nowa. nie, nie od nowa ale kolejny raz. tak lepiej. i tak chcialam przedluzac - jeszcze sporo mam tu i tam :( Niszencja gdzie jestes? potrzebuje Cie :) powiedz ze nie jestem taka ostatnia.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niszencja 0 Napisano Czerwiec 24, 2008 ej, mała, nie martw się, zrobiłam zupełnie tak samo! czyli spieprzyłam ostatni dzień jedynki:P ale udałam przed sobą, że tego nie było. za dwa dni wskakuję na wagę, mam nadzieję, że nic mnie nie rozczaruje. jem po prostu zdrowo, choć jutro szykuję dla chłopaka lasagne, ciężko będzie, ale przetrwam:) i nie śmigaj już do pracy z pustymi rączkami, podjadaj \'nasze\' rzeczy.zresztą sama dobrze to wiesz, ale mała reprymenda się przyda;) trzymaj się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie przejmuj sie kazdy Napisano Listopad 7, 2010 ma zalamki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach