złota klatka

Siedze zamknieta w zlotej klatce. Wszycy chca zebym spelnila swoja funkcje - dala oparcie rodzinie, zebym byla tu gdzie jest moje miejsce. A mnie nie ma. Jest tylko zlota klatka, jestem w niej nikim - sprzataczka, opiekunka do dziecka. Nie ma na swiecie nikogo kto by mnie zrozumial. Wszycy widza tylko pieniadze moje meza. Chce sie uwolnic, uciec ale boje sie ze moj maz kupi moje dziecko. ze wszyscy sie odwroca ode mnie. Bo nie spelnilam swojej funkcji.

to może zamień się z kasjerką z marketu? wolałabyś takie życie?

mam podobnie,moze nie dokonca zlota,ale tez czuje podobnie co ty.moj M zmusza mnie pocichu do czegos czego nie chce,do prowadzenia zycia w ktorym sie dusze.ale klatke zaczynam otwierac,powoli...

jesli nie musialabym rywalizowac o milosc dziecka z pieniedzmi ktorych nigdy nie bede miala - jasne! zamienilabym sie! dzis zostalam uswiadomiona ze kiedy moje dziecko urosnie wybierze pienidze. A ja moge mu dac najwyzej normalne zycie, nic poza tym.

hmmm, jasne ze zasady moge mu wpajac, ale moj maz tez bedzie mu wpajal swoje. I to ze stac go na wszystko albo i wiecej niz wszystko... Poza tym odwroca sie tez ode mnie bliscy ktorzy czuja sie bezpiecznie w przyjaznym otoczeniu pieniedzy meza. Czeka mnie samotna walka z wiatrakami. Ale mam dosc hipokryzji i zycie w ten sposob. i czuje bezsilnosc

ja ciebie doskonale rozumiem. nie dlatego, ze prowadze podobne zycie tylko dlatego, ze takiego zycia nigdy bym nie chciala. bzdury, co za szantaz, ze dziecko wybierze pieniadze. nie dla kazdego sa one celem. pieniadze sa uzyteczne tylko wtedy, kiedy moga byc srodkiem do celu. na przyklad ty nie mozesz ich w ten sposob uzyc. i dziecko, nad ktorym ojciec ma wladze tez pewnie nie bedzie moglo dysponowac pieniedzmi do swoich celow.

czeka mnie pieklo, walka z calym swiatem. czuje sie strasznie samotna, wszyscy sie odwracaja ode mnie

nie jest tak. moze w twoim srodowisku bedziesz uchodzila za dziwaka. ale jesli uda ci sie je zmienic to zobaczysz jakim dziwakiem jestes teraz. w ogole rozwod zawsze wiaze sie z presja otoczenia by ratowac zwiazek. nie namawiam cie do tego, ale robze na co masz ochote a nie czego inni oczekuja