Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jestem w wielkiej KROPIE

Finanse w malzenstwie.

Polecane posty

Gość jestem w wielkiej KROPIE

mam swoje konto (maz nie zna pinu). maz ma swoja dzialalnosc, prowadzi z bratem warsztat samochodowy, ma rozne zarobki, w zimie kiepskie w lecie gorsze, ale dokladnie nie wiem ile zarabia. na mieszkanie skladamy sie po rowno, na inne zakupy tez i dochodze do wniosku, ze tak byc nie powinno. powinnismy miec wspolne konto. ja zarabiam dosc kiepsko, maz wiecej i chyba on powinien sie wiecej dokladac do zycia? nie wiem, chyba czas to zmienic, ale troche dziwnie ustalac nowe zasady po 6 latach malzenstwa. dotad bylo mi tak dobrze, ale teraz dziecko w drodze. jak bedziemy kupowac wyprawke to tez bedziemy sie skladac kazde po polowie, to ile ja dam rade kupic jak zarabiam niecaly 1000 zl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesssshka
Dlaczego głupio ustalac nowe zasady ? Jesteście małżeństwem a w małżeństwie liczy się rozmowa. Równiez na temat finansów. Dla mnie jest dziwne takie składanie się po połowie. My zarabiamy na nasze wspólne konto. Teraz nie ma ja i TY tylko MY, tak jest u nas.... POrozmawiaj z mężem, że chciałabyś to zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pesa
Epidemia jakaś z tym po "równo".Albo się żyje razem i ma się wszystko wspólnego od łóżka na pieniądzach kończąc,albo są podziały,rozliczenia.....Żyjesz w związku czy w spółce z określonymi zasadami?Takie dzielenie pieniędzy dzieli ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesssshka
pesa- dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo dziwne
że tak macie ustalone. Zawsze z mężem się zastanawiamy, czy przy takich podziałach "po połowie" jak przykładowo jedno z nich straci pracę, albo mało zarobi, to jak nie ma się jak dołozyć, to nie je? Mamy wspolne konto, kazdy wie ile drugie zarabia :) jest normalnie, większe wydatki ustalamy, w sklepach placimy karta, kazdy tez funduje sobie przyjemnosci jakie chce, ale to tez najczesciej ustalamy. Po co wam osobne konta, zwlaszcza jak macie takie rozbieznosci i dziecko w drodze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
mialo byc - w lecie lepsze zarobki nie wiem, ta rozmowa bedzie nalezala do najtrudniejszych, nie wiem jak sie do niej zabrac, on uwaza, ze takie rozdzielenie finansowe jest ok. tylko, ze ja ze swojej pensji wiecej wydaje, bo na jedzenie od dorzuca niewiele, pod koniec miesiaca mam zupelnie puste konto, on uwaza, ze wiele par tak robi, i i tak wszystko jest wspolne a z czyjego konta idzie to wszystko jedno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo dziwne
Zaraz po slubie zalozylismy sobie wspolne konto :) Dokladnie tak, jak dziewczyny napisały: nie ma "ja", "ty", teraz jestesmy "my". Nie mamy przed soba tajemnic zwiazanych z finansami, takie sytuacje rodzą konflikty. A to ze nie znacie swoich PINow, to juz w ogole jest dziwne dla mnie. Nie macie do siebie zaufania???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
no wlasnie dziecko w drodze, on cos ostatnio przebakiwal, ze kupi wozek i lozeczko, najdrozsze rzeczy, nie powiedzialam mu, ze sie doloze, bo z czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
tzn ja mam konto a on nie, nigdy nie korzystal z bankomatu, gdybym go poprosila o wybranie pieniedzy, bo bylabym chora to by nie umial. kiedys chcialam mu pokazac, ale nie byl zainteresowany, on jest typem chowajacym pieniadze do skarpetki, mniej wiecej wiem ile ma oszczednosci, ale rzadko kiedy rusza tamta kase, bo odklada ja na budowe domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko ale chore
kupi lozeczko i wozek ?????????????????????????????????????????????????????????? kochanek jakby ci zrobil dziecko moglby tak zareagowac ale maz ?? kurde, kasa, lozko jest w malzenstwie wspolne ... szok nie wierze ze ludzie moga tak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo dziwne
Czy wy w ogole nie rozmawiacie? Przeciez takie problemy mozna rozwiązac tylko wspólnie. nawet do głowy by mi nie przyszło radzić się o to obcych ludzi. To wasze życie, małżeństwo, musicie cos z tym zrobić, we dwoje. To wygląda tak, jakbyscie nie mieli do siebie zaufania, kompletnie. A za badania w ciazy, za lekarza kto płaci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo dziwne
My tez oszczędzamy na budowę domu. Ale to sa nasze wspólne decyzje, odkładamy ze wspólnego konta, na wspólne konto. Ale podstawą jest ROZMOWA. Bez tego nic się nie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesssshka
Nie rozumiem dlaczego ta rozmowa ma należeć do najtrudniejszych ? Nie rozmawiacie o finansach ? Poprostu powiedz mu, że chcesz to zmienić bo uważasz że tak będzie lepiej. Nie rozumiem tego, u nas mamy wspólne konto i chyba bym tak nie umiała żyć jak Ty piszesz ? Jak mozna się składać po połowie w małżeństwie ? Rzoliczać się ? To trochę chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
szczerze mowiac mnie dotad bylo tak dobrze, nie zastanawialam sie nad tym poki wystarczalo mi pieniedzy, ale odkad musze splacac kredyt za studia 300zl na miesiac i nie wystarcza mi kasy tak jak kiedys wiecej nad tym mysle i niedawno doszlam do wniosku, ze to chore. ale wczesniej tego nie widzialam. za lekarza i badania place ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
najtrudniejsza dlatego, ze tak jak pisalam wyzej wczesniej nie widzialam takiej potrzeby ale coraz wieksze wydatki i ten kredyt zmusil mnie do zmiany zdania, wczesniej mi to odpowiadalo, wydawalo mi sie, ze dzieki temu bede bardziej niezalezna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo dziwne
Dla mnie to chore. A jak dziecko będzie chore? Za lekarza, lekarstwa, ubranka, mleko, deserki, jedzenie, pieluchy kto będzie płacił??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolkaaaaaaaaaaa
MASAKRA!!! MASAKRA!!! MASAKRA!!! jak można żyć po równo????????? nie rozumiem???? przecież ja zarabiam, mąż zarabia.....ale tylko on wszystko opłaca:D ja mam na swoje potrzeby, zakupy, ciuchy, fryzjer, razem zarabiamy ale itak wszystko za wszystko płaci mąż:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo dziwne
Niezależna możesz być przy zarobkach ponad 5 tys. :) a przy tysiącu złotych to nie ma nawet o czym mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po slubie nie powinno byc moje, twoje tylko Nasze, jestescie rodzina, dla mnie to dziwne jest, ja zostałam wychowana w domu gdzie kasa rodzicow byla wspolna tak bylo zawsze, nigdy tata nie wyliczal mamie ze nie moze sobie czegos kupic bo mniej zarabia, a jaki jest u Was podzial obowiazkow tez wszystko pol na poł? a co bedzie jak stracisz prace? jak nie bedziesz mogla znalezc nowej? majac male dziecko nei kazdy pracodawca bedzie Ciebie cchial przyjac do pracy, co wtedy bedziesz jadła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesssshka
u nas nie ma MOICH pieniędzy ani TWOICH pieniędzy sa tylko NASZE odkąd jesteśmy małżeństwem, zarabiamy w końcu na rodzinę którą tworzymy razem a nie kazde z osobna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
jestem sama sobie winna, bo nie widzialam w tym schemacie niczego dziwnego a od poczatku powinno byc wspolne konto. kurcze ja nawet kiedys jak dostalam jakas premie to dawalam mu, zeby dolozyl do naszych oszczednosci. taka bylam glupia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
podzial obowiazkow? on siedzi na warsztacie od 8 rano do 20. wiec latwo zgadnac, ze niewiele robi, w ciagu dnia nic, bo kiedy? a ja pracuje krocej, wracam z pracy nawet o 13 wic na mnie spadaja wszystkie obowiazki. tylko, ze ja nie skarze sie na niego, bo ja pozwolilam zeby tak bylo. to byl nasz wspolny pomysl na zycie, tylko, ze to zycie teraz to zweryfikowalo i pokazalo, ze to poroniony plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedawno moja kolezanka mowila ze jej maz pojechal jakies rachunki zapłącic, on zarabia ok 2 tys, ona ma stypendium plus kredyt studencki, ale on nei dostal jeszcze wypłaty na swoje konto powiedziala ze moze wypłacic z jej konta z bankomatu ale zeby potem jej oddal, dla mnie to jest nienormalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
w niedziele wciagam go do gotowania itd. nie ma problemu z tym, zastepuje mnie, teraz jak jestem w ciazy to wszelkie ciezsze prace wykonuje sam bez proszenia, wiec to nie jest tak, ze nic nie robi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo bardzo dziwne
No to czas to zmienić. Porozmawiaj z nim. Powiedz, ze teraz jak będziecie mieć dziecko, to ten plan nie ma szans realizacji i że czas to zmienić. Załóżcie wspólne konto, dwie karty do niego, dostęp przez internet, oboje bedziecie mogli na bieżąco kontrolowac wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec powiedz ze skoro jest wszystko tak pol na pol to niech ci płaci za to ze jestes kucharka, sprzataczka i mu pierzesz, za to wyjdzie kolejny 1000 i bedzie Ci łatwiej zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość black**
ja jestem po slubie i mamy osobne konta, skaladamy sie po pol i nie widze w tym nic dziwnego.tak jest sprawiedliwie.nikt nie wylicza mi ze kupilam o 2 torebki lub buty za duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w wielkiej KROPIE
czuje, ze teraz nie bedzie chcial zmienic tych finansow, bo przeciez juz tyle lat to dziala i jeszcze ta budowa teraz. juz poszlo ponad polowa z tych oszczednosci, wydatki na dziecko, tylko martwie sie ze jak braknie mi wyplaty to co? jakos nie wyobrazam sobie zebym prosila meza o kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wrom
Ale ty naiwna jesteś, prowadząc warsztat samochodowy z bratem to spokojnie miesięcznie wyciąga na rękę ponad 5000 a ty w biedzie żyjesz i jeszcze masz wątpliwości i głupie dylematy. Facet ma dawać część pieniędzy na utrzymanie domu i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×