mam męża ale kocham innego

33 lata. a jaka jest twoja sytuacja???

KTOS WYZEJ NAPISAL ZE NAJPIERW TRZEBA ODEJSC OD MEZA/ZONY A POTEM ZWIAZAC SIE Z KIMS NOWYM!-tez tak uwazałam ale przeciez to bez sensu, bo aby kogos poznac trzeba spedzic z nim troche czasu, a jak to zrobic tak po prostu-pozanlam kogos o 16ej, spodobal mi sie, przychodze do domu, mowie mezowi spadaj bo godzine temu kogos poznalam i jest ladny i chce z nim sprobowac?????/to przeciez tak nie działa!!!!!!! zatem chcial-nie chciał pozostaje zdrada, spotykanie sie na boku, wtedy czlowiek wdzi wady i zalety i kochanka i meza. brutalne, okrutne ale prawdziwe. i dziewczyny nie wyrokujcie tak i nie osądzajcienie wiecie czy za rok, miesiac tydzien czy dzien nie znajdziecie sie w takiej samej sytuacji, O ile jeszcze potepialabym seks z przygodnymi facetami/kobietami dla wrazen i adrenaliny to z kims kogo sie dlugo zna jest inaczej.

typowe wymówki lafiryndy, to, tamto, i nie oceniajcie, bo nie wiecie co was czeka, życie pisze różne scenariusze. Relatywizm moralny, zupełne dno.

jak sie kogos nie kocha to po co z nim byc

faceci tez maja kochanki.

Facet jak ma kochankę to znaczy ze zbladzil i trzeba mu wybaczyć. ..jak kobieta ma kogoś na boku to zaraz lafirynda bez krzty moralności. ... grunt to konsekwencja. ...

up

up

facet ma kochanke jak mu zona nie daje

Po co mężowi dawać jak mam kochanka. To takie romantyczne, nie sądzisz?

a tej szmacie z wczoraj tylko jedno w głowie. Tak, bo ty siedzisz w ich sypialni i wiesz, że żona mu nie daje. Sam pewnie zabraniasz mu kochać się z żoną robiąc karczemne awantury, bo tak robi każda kochanką żonatego.

Hahaha to prawda, moja kochanica też wciąż robi jazdy o to czy kocham się z żoną...ba, ma pretensje nawet o to, że śpię z nią w jednym łóżku. Oczywiście gdybym chciał żonę zostawić, kochanica szybciutko by mnie pogoniła, bo ona od męża nie odejdzie. Więc dla świętego spokoju ściemniam jej, że z żoną nie no skąd, nie kocham się i tak dalej. A wiadomo, czasami z żoną, czasami z kimś trzecim jak się trafi chętna ..i tak pcham ten swój wózek życiem zwany, w znoju i trudzie.

Co zrobic ? Maz po wypadku wozek do konca zycia dawno sie psulo miedzy nami ja przestalam czuc cos do niego. Wplatalam sie w przelotny romans z facetem z ktorym chcialabym byc spedzac czas kochac sie. W tej chwili siedze sama w domu po pracy. On wydzwania do mnie jak mnie nie ma gdzie jestem kontroluje meczy mnie to chce przeżyć cos nie tylko dom praca sprzatanie gotowanie. Nie sypiam z mezem nie potrafie sie przelamac do tego czuje ze wypalilo sie wszystko . Ale sa dzieci one mnie hamują boje sie je zostawic i odejsc a wiem ze zostana z ojcem bo sa strasznie za nim. Dzieciaki sa dorosle i nie 17 i 18 lat. Męczę sie umieram w tym zwiazku ....

gość 2017.04.03 typowe wymówki lafiryndy, to, tamto, i nie oceniajcie, bo nie wiecie co was czeka, życie pisze różne scenariusze. Relatywizm moralny, zupełne dno. xxx Dokładnie tak. Wymówki dla usprawiedliwienia własnego k....twa. Relatywizm moralny: nie wiadomo co prawda i fałsz, co dobro i zło i gdzie jest prawda. Białe jest czarne i czarne jest białe. To taki syndrom naszych czasów. A potem płacz bo zostałam/łem zdradzona/ny. Ludzie- obudźcie się! Miejcie swój honor i swoje zasady!!!

Up

tez tak mam . mam męża a kocham innego ;/ już nie wytrzymuje z mężem , patrzeć na niego nie moge , ciągle myślę o tamtym , mamy stały kontakt odliczam dni do kolejnego spotkania a potem nie mam ochoty wracać do domu chciałabym z nim zostać ale mam niestety dziecko z mężem :( i muszę tkwić w tym wszystkim ;/

tak... mam męża i kochanka :( od dwóch miesięcy... najpierw były motyle a teraz przezywam dramat.. nie mogę spać, tęsknie , myślę wciąż o nim a zakazali nam kontaktu … nasze rodziny się zorientowały ze cos jest na rzeczy... kontrolują nas... a my chcemy siebie... ja mam dwójkę małych dzieci... a on już dorosłe dzieci... jest starszy ode mnie o 19 lat... nie ma to dla mnie znaczenia... od początku w ogóle mi się nie podobał.. kompletnie mnie nie pociągał... ale się stało... miałam nadzieje ze zaraz mi przejdzie... przecież mam męża… kurde to nie przechodzi a jest gorzej... nie potrafię znieść dotyku męża i wiem ze go nie kocham... gdyby ta sytuacja miała miejsce rok temu to bez zastanowienia zostawiła bym męża ale on się zmienił (4 lata miałam Miałe piekło w domu) … co prawda nie daje mi tego uczucia co ja potrzebuje.. ale na ta chwile nie zasługuje na to wszystko co mu robię… ale mam niestety myśli żeby go zostawić.... a z drugiej strony ja nie jestem taka silna żeby to zrobić... jednym słowem jestem nieszczęśliwa w moim własnym domu tęsknie za kochankiem i jest jednym mężczyzną przy którym czuje się wyjątkowa.. doceniona.. kochana... po cichu liczę ze jednak stanie mi się obojętny... nie chce rozwalać rodziny przecież kiedyś bardzo kochałam męża..