Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zeruje licznik

mam męża ale kocham innego

Polecane posty

Gość gość
Rozumiem was wszystkie, ja swoja milosc poznalam majac 16 lat,oboje czulismy, ze to cos wyjatkowego,bylismy razem przez rok, ale on byl z drugiego konca Polski. Wtedy wydawalo mi sie wrecz niemozliwe zebysmy mogli byc razem tzn. rozpoczac wspolne zycie, mieszkac razem...jak? bez pracy ? bez pieniedzy... W moim zyciu pojawil sie obecny maz,mial problem z alkoholem a ja postanowilam mu z tym pomoc i za rok wzielismy slub (jesli chodzi o tamtego, to caly czas o nim myslalam, ale bycie z nim wydawalo mi sie i tak nierealne, wiec wybralam slub z innym).Teraz mam 29 lat i dwoje dzieci,gdybym mogla cofnac czas...Przez te wszystkie lata myslalam o "tamtym", jak bylo zle, ale nawet wtedy kiedy bylo dobrze,w lozku nauczylam sie juz,zeby nie zamykac oczu...bo wtedy juz nie kochalam sie z mezem tylko z moim kochankiem. Postanowilam,ze go odnajde, tak bardzo tego potrzebowalam...znalazlam go dopiero rok temu a to z tego wzgledu, ze zmienil nazwisko i nigdzie nie figurowal. Kiedy juz zdobylam jego numer myslalam,ze oszaleje z radosci ale balam sie tak strasznie, a moze ma rodzine?...okazalo sie, ze nie ma, mowi, ze w kazdej dziewczynie szukal mnie, ze nie mialy tego czegos co mam ja. Spotkalismy sie dwa razy,nie powstrzymalismy sie tez od sexu,bylo magicznie, nadal czuje jego nienaturalnie gladka skore...Chcialam odejsc od meza, myslala, ze jak mu o wszystkim powiem, to zrobi mi awanture i mnie zostawi...on postanowil walczyc, nawet mialam juz pozew rozwodowy napisany przez prawnika...nie zlozylam go, nie mialam na tyle odwagi..."Tamten" mowil mi, ze mi pomoze, takze w wychowaniu moich dzieci a ja jednak nie odwazylam sie...Teraz maz oczekuje,zebym byla dla niego mila i zalowala tego co sie stalo a ja mu powiedzialam, ze nie jestem w stanie...ze jesli chce byc ze mna to musi pogodzic sie z mysla, ze kocham kogos innego....stoimy na rozdrozu, maz mowi, ze mnie strasznie kocha, ja to zreszta wiem.Dodam,ze nigdy w zyciu nie zdradzilabym meza z kims innym (a mialam wiele okazji)...to wszystko jest chore...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to zostaw męża :p a swoja drogą masz męża kochasz innego, a jak co do czego, to wiesz się psy na laski, które poczuły coś do zajętego to jest nie uczciwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesza się psy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kicia szkoda mi Ciebie ale uważam że jesteś p******a ! w czym Ci doradzać kobieto ? i czego się boisz ? odchodzisz od niego i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madzia P
Mam męza, a cały czas tęsknie za szkolną miłością baaardzoooooo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy moglby tu ktos się wpisać kto ma większe doswiadczenie zyciowe i przezyl sam ten temat.męza mozna zostawić i pójść z innym ale czy z tym drugim"ukochanym jedynym itd... nie skończy sie tak samo jak z mężem, który też był kiedyś jedyny i ukochany.polecam film "co się zdarzyło w medison county" trudne to sprawy. jeżeli ktoś ma co najmniej 50 lat i przeżył takie zakochanie w małżeństwie proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzemoŁ
Jako facet moge wam powiedzieć tylko tyle moja zona miała kochanka przez rok oczywiście bardzo ją kochał więc zona mnie zostawiła wynajęła mieszkanie i wyprowadziła sie z naszym synem niestety na jej nieszczęście jej ukochany nagle ptzestal ją kochać i powiedział ze nie pozyci zony i dziecka pięknie jej gadal ale co do czego żaden facet nie zostawi zony i dzieci jak ma , tylko głupie kobiety myślą ze faceta chodzi o cos wiecej jak darmowe bzykanko i adrenalinę , a postawieni pod ścianą w 99% zostaną z żoną OGARNIJCIE sie drogie panie zainwestujcie ten czas zmarnowany na kochanka zeby poprawić relacje w waszych stałych związkach a możecie sie miłe zaskoczyć waszymi mezami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margola118
Weszłam na to forum z jednego powodu, wypowiedziała się tutaj kobieta, która skrzywdziła swojego męża, a faceta którego JA kocham ponad życie.. Nie mogłam pojąć jak można się tak zachować.. Jak można brać ślub bo myślało się że dla dziecka będzie dobrze bo będzie pełna rodzina. Kiedy dwoje ludzi decyduje się na małżeństwo powinna być to przemyślana decyzja, to poważna decyzja życiowa.. Małżeństwo to obopólne wspieranie się, szacunek itd.. A kiedy ma już się dziecko nie wprowadza się w życie co chwilę nowego faceta (nowego tatusia) bo się myśli, że tego się kocha.. jak się kogoś kocha to się to wie, nie zastanawia nad tym. Wgl nie rozumiem jak można powiedzieć, że przestało się kochać (widocznie nie kochało się naprawdę). A ja kocham strasznie faceta które skrzywdziła i choć nie widziałam go od 5 miesięcy, to cholernie za nim tęsknię i nawet przez ten czas przez ułamek sekundy nie pomyślałam o innym mężczyźnie. A ślub .? czy to dowód na to że się kogoś kocha .? na moje nie bo najważniejsze to co ma się w serduchu, a to że nosi się nazwisko partnera o niczym nie świadczy. Jak kochasz prawdziwie wierność nie jest żadnym wyczynem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiwwaa
jestem mezatka od 14 lat ale niestety zakochalam sie w innym facecie kurde nie wiem co mam zrobic nie zdradzilam meza ale sadze ze to kwestia czsu mam dzieci i boje sie co dalej gosc mowi ze tez mnie kocha jest rozwodnikiem padla nawet propozycja zebym z dziecmi wprowadzila sie do niego ale ja mam wlasny dom i nie chce tego zamienic na bloki ciezki temat jeju ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiwwaa
jeja ja na prawde nie wiem co mam zrobic to jest jakas masakra co moze sie dziac w glowie czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłe panie. Gdyby ta wasza wielka miłość była cokolwiek warta, to na dzień dzisiejszy byłby waszym mężem. A wtedy...... Pojawiłby się topik o treści. MAM MĘŻA, ALE KOCHAM INNEGO. Nie ma ideałów. To tylko wasza chora wyobraźnia płata wam figla. Jeżeli ten stan zauroczenia wytartym wspomnieniem potrwa jeszcze trochę, to stracicie własnego męża, (dalekiego od waszego ideału), rodzinę i dom. Skończy się mega awanturą o byle gucio. Dojdzie do wymiany ostrych słów. I rozwód na tapetę. Czy tego chcecie ? O to wam chodzi ? Postarajcie sie zobaczyć w waszym mężu takiego faceta którego wam inne zazdroszczą. Porządnego, dbającego o rodzinę, kochającego ją. Faceta który troszczy się o was. Ten dawna miłość to zwykły Badziewiak. Gdyby cokolwiek był wart, to starałby się być kiedyś z wami. Wam by zależało na byciu z nim, a nie zostawiać go w cholerę. Tyle jet wart ile waży wspomnienie o nim. A wspomnienie waży 0 dkg. I tyle warta jest wasza miłość do byłego. 0 złp. To bajka. Mit. Wyidealizowana mrzonka. Macie szczęście w domu, nie straćcie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiet. Dlaczego dajecie się nabierać na to nawijanie makaronu na uszy. Jeden pijak i rozwodnik, drugi wolny już z odzysku. Żony ich kopnęły w dupsko za zdrady i pijaństwo. Nie nadawali się na mężów i ojców. A wam łbach zawrócili. Czy wy naprawdę jesteście w ciemnogrodzie ? Żadna z was nie potrafi trzeźwo myśleć ? A może zróbcie tak. Mam taką radę. Powiedzcie waszym mężom, że zakochałyście sie w innym. Nie patrzcie na to że wam go żal. Bo nie żal wam. Gdybyście miały uczucia do męża to żadna z was by mu rogów nie przyprawiała. Ale wróćmy do rozmowy. Ciekawe co powie wasz mąż ? Kochanie. Szczęścia zdrowia na nowej drodze życia ? Czy może krótko. W*********J SUKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ja się wypowiem, bo przeżyłam takie zauroczenie. Byłam mężatką przez 8 lat. Z mężem różnie, jak w rodzinie. Było słodko i były burze. W pracy był taki facet co obrabiał wszystkie kobiety naokoło. Po rozwodzie, bez zobowiązań. Kiedyś po większej kłótni z mężem zaczepił mnie i zaczął wypytywać. Bo zapłakane i zapuchnięte oczy i takie d**erele. Zaprosił na kawę, zaczął wypytywać, a ja sierota ze wszystkiego mu się spowiadałam. Pocieszał, za rączkę trzymał, po głowie głaskał, pocieszał. Krótko. Zadziałał jak wytrawny podrywacz. Nawet nie wiem kiedy nie mogłam bez niego wytrzymać. Po pracy czekałam na niego. On miał niby jakieś ważne spotkania, ale to były kobiety. Mnie klapki oczy przysłoniły. Wreszcie przyszła i moja kolej. Zaprosił do domu i wylądowaliśmy w łóżku. No i teraz poszło jak lawina. Po którymś spotkaniu nie wytrzymałam i powiedziałam mężowi że odchodzę, że spotkałam kogoś i chcę z nim być. Mąż zapytał mnie czy jestem tego pewna na 100 %. Żebym na spokojnie przemyślała i dała mu odpowiedź następnego dnia. Sam poszedł spać do pokoju dzieci. Rano powiedziałam, że jestem zdecydowana. Nic nie powiedział. Odprowadził dzieci do szkoły i przedszkola a ja do pracy, do ukochanego. Mówię mu że odchodzę od męża i chcę z nim być. Ten wielkie oczy i gapi się na mnie. Pyta, czy ja zgłupiałam ? Co mi na mózg padło ? Bzykać to on mnie może, bo za free, ale żeby się wiązać na stałe, to chyba mnie pogięło. Tak się skończyła moja wielka miłość. Mąż wystąpił o rozwód. Kupił mi małą kawalerkę. Dzieci zostały z nim. Teraz po trzech latach mam taką wielką perspektywę poznawania uczucia nazwaną żalem. Za straconym domem, rodziną. Za brakiem ciepła. Męża przy boku. Dzieci oglądam w soboty i niedziele. Tak teraz wygląda moje życie rodzinne. Może któraś z pań napisze że mogę sobie ułożyć jeszcze życie i podobne bzdury. Odpowiem na to już teraz. Miałam ułożone życie. Miałam rodzinę, dom, męża i partnera. Teraz mam żal do samej siebie, że byłam jednak idiotką. Taka to jest piękna miłość do .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc co ma większą wartość, dom i rodzina, czy przydupas ? o znaczy więcej dla kobiety, szczęście rodziny czy egoistyczne mrzonki o niespełnionej miłości ? Zresztą, niespełniona miłość pozostanie niespełniona. Rodzina, dziecko, dom, partner u boku i stabilizacja tak mało znaczą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzygać się chce. wpadacie, rodzicie dzieci, wychodzicie za mąż, a potem "zakochałam się". ile macie lat? jakie macie wzorce z domu wyniesione, że tak łatwo wam przychodzi znalezienie kogoś innego? jak nie kochałyście, trzeba było nie wchodzić w związek, który jest NA CAŁE ŻYCIE. do złożenia przysięgi trzeba dorosnąć, ktoś napisał, że ma dość prania, sprzątania...a jak zamieszkasz z kochankiem, to co? będziesz leżeć i pachnieć? obowiązki nagle znikną? was nawet nie da się kobietami nazwać...jak można zrobić komuś taką krzywde? facec**pracują, zarabiają na was i dzieci. a wy nawet nie chcecie głową ruszyć i poszukać rozwiązania. o terapii któraś słyszała? takiej dla par? seksuologu? szczerej rozmowie na co dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozpaczona przeczytaj to : widzę, że nie tylko ja mam taki problem. Tylko, że ja byłam głupia bo chciałam się na byłym zemścić i wzięłam ślub.. bardzo go kochałam, ale on nie mógł się zdecydować czy tak czy nie, więc związałam się z jego przyjacielem i powiedziałam, że chcę mieć dziecko... jak pojawiło się dziecko wzięłam ślub... to był błąd bo były nie zniknął z mojej pamięci... pisaliśmy ze sobą, raz się spotkaliśmy. Nadal go kocham... nie odzywał się przez pół roku, ale przed wczoraj znowu się odezwał, że chce się zemścić na moim mężu... całą noc przepłakałam... kocham go jak nigdy nikogo... on jest moim ideałem... bez niego usycham, a nie mogę go mieć... tak, to twoj post. albo jestes uposledzona,albo najglupsza na swiecie. powiedz to mezowi, sam cie kopnie w d**e...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż4444
Ja spaprałem związek i obudziłem się z ręką w nocniku. Nadal nie wiem ale chyba żona kogoś ma. Nie wiem czy sie spotykają, chyba tak. Wiem że przesiaduje na czatach itp. Mężowie musicie być przy swoich żonach zawsze. Chociażby siedzieć, film oglądać cokolwiek. Dla mnie to trauma która mnie odmieniła i zniszczyła. Walczę o żona chociaż wiem że szanse są marne. Boję sie tylko jak wyjdzie na światło dzienne to że kogoś ma. Powiem tak chłopy jak spieprzycie to się nie poddajcie, ale najważniejsze to jak macie osobe która kochacie to trzymajcie ją zawsze blisko serca. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do męża 4444 super wypowiedz piąteczka .:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy kobitki wysabiacie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie wyrabiamy, gościu...po zapewnieniach przed ślubem-"że zawsze ty i tylko ty, że kocha, szanuje", itp. pierdoły po paru latach facet okazuje sie egoistą, który tylko wymaga...przyzwyczaił sie do ciepełka rodzinnego, bo on-pan i władca zarabia-a my to moze nie harujemy w domu-od rana do nocy???chłopy-to wy sie ogarnijcie...przypomnijcie sobie, jak kiedyś byliście młodsi i umieliście być spontaniczni, pomysłowi!!! my -babki-tego nadal potrzebujemy!!! czułych słowek, gestów, malutkich oznak sympatii...a gdy tego nie ma, to wiadomo-szuka sie gdzie indziej!!! nawet nie tyle szuka, co po nas to widać, to zaniedbanie, zasmucenie...kiedyś oczy pełne ogników, figlarne, a teraz przepełnione smutkiem, a głowa pełna myśli-co zrobić na obiad i jakt oto zrobić, by ze wszystkim zdążyć na czas...ot i co!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty myślisz że kochanek da ci wszystko czego oczekujesz ? Na ile ? No pytam na ile ? Miesiąc pół roku ? A dalej ? Ogniwka w oczkach by takrze wygasły . A nie daj boże żńnaty to już wogóle , on myśli żeby mieć kobiete z free on nie zostawi rodziny dla was . No nie stety my faceci tacy już jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobitki ogarnijcie się :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet przysięga jak sięga :-P czułe słówka , miłe gesty :-D wiem coś na ten temat . Zeby zdobyć kobitkę sam tak robię , a potem po zaliczeniu takiej pani karze jej sie ogarnąc i omijam szerokim łukiem no chyba że jest dobra w te klocki proszę o powturkę z rozgrywki :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same qurwiszony. Gdzie sie podziały te porządne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam męża ale kocham innego- to tak jak moja żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak większość żon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo meżów :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez kocham innego, wyszlam za maz dla stabilizacji i pieniedzy, po trosze z zemsty na tamtym. kocham go bardzo i gdyby pojawil sie w moim zyciu- zostawilabym wypasiony dom, samochod i zamieszkala z nim chocby w kawalerce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam ta sama sytuacje z mezem 14 lat i nagle pojawil sie on moja pierwszw aielka milosc zaczelo sie od facebook pozniej godzinami na skype wrocily wszystkie wspomnienia uczucie palace jak zar on czuje to samo oboje pragniemy siebie i oboje jestesmy w zwiazkach co robic????? pogubilam sie strasznie ......... oboje mamy dzieci i wiem ze moj maz mnie kocha a ja nie mowiac mu to klamie wiem rowniez ze jego zona tez go kocha co robic niewiem???? zycie to kreta droga naprawde a wczesniej nie mielismy kontaktu az 16 lat a teaz na nowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaro_Szary
Merille, Czy bywasz tu jeszcze? Jak przeczytałem Twojego posta, to spadłem... Chciałbym myśleć że ONA myśli tak samo, a nie po prostu odstawiła mnie w kąt jak tylko się jej znudziełem i postanowiła wrócić grzecznie do męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×