Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna mama vita

byli dziadkowie i dziecko

Polecane posty

Gość samotna mama vita

Witam! Właściwie nie teściowie bo z moim ex ślubu nie miałam. I juz sama nie wiem co mam dalej robić. Póki co to on sam sie nie pokazuje od 2 m-cy - podobno rozpił się na dobre. Natomiast mam problem z "teściami". Ponieważ mam 1,5 roczna córcię to oni chcą się z nią widywać (i mają zreszta do tego prawo). Tyle że ja nie chcę aby te kontakty były zbyt częste z powodu ich alkoholizmu (zaawansowanego i u dziadka i u babci) oraz zachowań agresywnych. Niby w stosunku do dziecka agresywni nie sa, ale sama wiem jak było ze mna. Na początku byli grzeczni i kulturalni, po jakims czasie sama bylam swiadkiem awantur, libacji i bijatyk (niestety nie umiałam sie od razu z tych relacji wyplątać). Obawiam sie ze jak mala podrosnie to moze byc tak samo i ze moze usłyszec bluzgi, wyzwiska albo co gorsza zrobia jej jakas krzywda, dlatego chce aby spotkania byly w mojej obecności (tak jak ma zasadzone ojciec - i z nich nie kożysta). I tak bylo do tej pory. Ja nie zabiegalam o spoykania, ale widzialam sie z babcia i ciocia mojego Sloneczka na spacerze (srednio co 2 m-ce). Tyle ze oni tacy sa i zawsze byli ze jak sie da palec to chca cala reka - i tak po ostatnim spacerze dostaje sms od cioci (siostra mojego ex) ze chca isc do zoo nastepnego dnia. Ja ze juz mam plany to odpisuje ze przepraszam ale juto nie moge, moze innym razem. Ona odpisuje "dobrze, ok, buziaki". A za dwie godziny mam telefon od dziadka (ktory sie nie odzywal przez ponad pół roku wogóle ani małej nie widział) z tym samym pytaniem. Odpowiadam to samo co wczesniej, a on sie na mnie wściekł, krzyczał, ze to ja powinnam zabiegać o kontakt i do nich dzwonić, ze on ma prawo sie z wnuczka zobaczyc a ze ma tylko wolne niedziele to musi to być juto. Gdy znowu mówie ze jutro nie moge i nie bede zmieniac swoich (i córci) planow tylko dlatego ze jemu po pół roku sie przypomniało i nagle chce sie stac dobrym dziadkiem, to jeszcze bardziej na mnie "chuknoł" : ze jestem niepoważna, ze chyba żartuje i że do sądu pójdzie! A mnie znowu zamurowało, znowu sie bałam i nie wiedziałam co robić, nie chce im ulegać bo to nie pierwsza taka sytuacja i wiem dobrze ze jak pozwole na wiecej to na głowe wejda i coraz bardziej beda sie chcieli wtrącać do mojego życia (słyszałam nawet przez telefon jak mówią do mojego ex jakis czas temu ze jak taka jestem to niech jemu mieszkanie kupię a on niech od nich wypier****). Ja po takiej rozmowie jestem jak bywało juz zreszta wczesniej roztrzesiona, boje sie o siebie i małą, nie wiem co oni zrobia i o co tu wogóle chodzi. Wiem dobrze ze nie powinno sie ograniczac kontaktu dziecka z dziadkami, tylko co w takiej sytuacji jak ta, ja na prawde nie wiem czy oni moga wniesc coS dobrego do jej zycia, czy tylko przysporzy to więcej konfliktów, i ostrych spięć (z którymi sobie nie radze). Tym bardziej ze wiem ze za plecami mówia na mnie ze jestem pojebana (bo odeszlam od od ich syna aresywnego alkoholika), ze sa zazdrośni ze moja mama widzi Małą codziennie (tak sie składa ze z nią mieszkam, bo bardzo mi pomaga) i ze cały czas zdarzają się u nich ostre awantury (aż dziw że się jeszcze nie pozabijali). Ale mi trudno by było to udowodnić (chyba że policja u nich bywała - nie wiem), bo oni wszystkich na osiedlu znają, a prawie nikogo bo jestem z tzw. "dobrego domu" i tym mi grożą, ze nawet za sprawe nie beda płacić bo mają takie znajomości. i najchętniej to bym sie teraz wogóle z nimi nie kontaktowała i nie umawiała - no ale przecież jest dziecko. I co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KamiKadze222
Może warto porozmawiać z jakimś prawnikiem. Niech on podpowie co w takiej sytuacji robić, jak ewentualnie mogłaby wyglądać sprawa w sądzie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo smutne i przykre to wszystko :( Ale najważniejsze że sytuacja jest z wyjściem. Ja również bym obstawiała byś porozmawiała na ten temat z osobą doświadczoną takimi sprawami.myślę ze najlepiej to by było gdybyś to Ty założyła sprawę - łatwo przekażesz dowody na to że są uzależnieni od alkoholu jak również agresywni.Walcz o to by spotkania były w Twojej obecności i/lub jeszcze z kimś żeby czasem krzywdy Wam nie zrobili.Wtedy będziesz być może bardziej odporna psychicznie że majhą widywać dziecko 2 razy w tygodniu i wtedy to możesz i zlewać ich i ich obraźliwe telefony.Głowa do góry.Trzymam kucki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna mama vita
Dzięki, bo juz zaczynałam myśleć ze to ja mam niepokolei w głowie. Tyle sie teraz mówi o tym jakie to ważne aby nie zrywać więzi dziecka z dziadkami z drugiej strony. I mają rację z regóły, ale mogliby czasem napisać, ze nie zawsze tak trzeba za wszelką cenę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
samotna mama vita ----- Gruny to nie być uległym! :D By nie zeszło do tego że masz zaplanowany dzień a tu nagle troskliwi dziadkowie chcą spotkać się z dzieckiem.Ty również musisz mieć coś do powiedzenia,decydowania i już :) Jeśli Tobie w tym dniu akurat nie pasuje to powiedź otwarcie i zaproponuj inny dzień bo najgorsze to co mo9że być zgadzać się na wszystko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×