Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość gość
znam to z autopsji- żona odeszła z kochankiem , a byłemu mezowi na złośc utrudnia kontakt z dzieckiem, zazwyczaj w dniu spotkania ojca z dzieckiem wyjeżdża z miasta :( straszna sytuacja :) i po co z biegiem lat okaże sie , że nie jemu zrobiła na złośc tylko skrzywdziła własne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet szybko zapomni, zwlaszcza jak dziecki jest male, brak kontaktu z ojcem to brak wiezi. Tylko, ze temu dziecku bedzie zawsze brakowac ojca, Ono pozniej przewaznie szuka swojego ojca, podobnie, jak dziecko adoptowane. Tylko czesto sie okazuje, ze ten ojciec nie chce juz tego kontaktu. Zwlaszcza jak ulozy sobie zycie. To jest dla niego wtedy problem, bo Te dziecko jest dla niego obce, on nie wie co on lubi, czego nie, jaki ma charakter itp Dlatego warto zadbac o to, zeby dziecko nie stracilo kontaktu z rodzicem po rozwodzie, glupie wojny rania tylko dzieci, a one nie sa winne, ze Wy sie dogadac nie umiecie. Czasami warto przygrysc jezor, dla dobra dziecka, ktore przeciez kochacie. Zdrada to wasz problem, nie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 9'59 sytuacja opisywana przez kochajaca macoche jest zgola inna. Co to wedlug ciebie znaczy "odrobina" w takich zwiazkach?nie mozna wyolbrzymiac,ale tez upraszczac,ze ktos sie wzniesie ponad a inny nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu nie dpuszczacie do siebie takiej opcjii ,ze sa takie rodziny ,ktore sie dagaduja .Patwchorkowe rodziny ? Naprawde myslicie ,ze tylko w filmach sie zdarza ? Otoz nie .Naprawde mozna sie dogadac mimo sprzecznych interesow . Mozna kiedy ma sie meza ,ktory potrafi wyposrodkowac pomiedzy dziecmi i nowa zona ,druga rodzina . Ale wy nie rozmawiacie .Wylewacie tu zale a wlasnemu mezowi nie potraficie powiedziec co was boli .Ukrywacie wlasne uczucia .A nikt nie jest duchem swietym zeby wiedziec czego oczekujecie .Zacznijcie od naprawy komunikacji .Mowcie otwarcie co wam sie niepodoba .Od tego sie nie umiera .Maz was nie zostawi jak jasno okreslicie zasady .Unikniecie frustacji .I moze wtedy wasze zycie bedzie bardziej spokojne,szczesliwe .Czego wam zycze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena Chojnice
:) :) :) BRAWO właśnie ciągle o tym tu wspominam :) rodzina PATWORKOWA nie jest skazana na niepowodzenie :) u nas jest OK !!!! SZACUNEK , ZROZUMIENIE:) Miłość to zbyt wielkie słowo w stosunku MACOCHA a DZIECI MĘŻA które tylko bywają u nas ALE JEST WSPANIALE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Magdaleno,ależ Twojego męża dzieci sa dorosłe(zdaje sie pisałaś o tym)i nie mieszkaja z Wami.Więc nie porównuj Waszej Rodziny do sytuacji kochającej macochy,bo tam trójka dzieci,Ona i jej mąż mieszkaja razem. I nikt nie mówi,że w drugich rodzinach ma sie nie idać!to zalezy od wielu czynników.w tym postawy taty dzieci z pierwszego związku wobec "nowej"żony i swoich dzieci z małżenstwa pierwszego. Nikt tu nie krytykuje,nie dopisuj teorii. I nikt nie mówi,że to bułka z masłem.Albo,że ma się nie udać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalena Chojnice
:) :) nie , nie daleka jestem od wysnuwania teorii :) życzę każdemu by sie układało. Takie czasy . Niestety coraz więcej małżeństw się rozstaje, zakładają nowe rodziny. Wszystko wszystkim. Najważniejsze by na tyle ile to możliwe chronić dzieci przed złego tego skutkami. Krytykowana "kochająca macocha" hymmm cóż sama chyba troszkę zamotała temat i tak to wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola Poznań
A ja potrzebuję rady... Mój mąż ma 19 letnią córkę . 9 lat nie miał z nią kontaktu . Kiedy miała 16 odzyskał kontakt. Nie będę się tu rozpisywała ( walka rodziców kosztem dziecka) Wydawało się , że wyjaśnił sobie z nią wszystko. Nie robił z siebie ofiary , szanuję go za to , że winę za stracony czas wziął na siebie. Chociaż w 50% jest winien. Budował relację z córką od nowa , małymi krokami. Kilka dni temu uświadomilismy sobie , że nie jest szczera. Nawet szantaże emocjonalne są . Wydaje mi się , że wcale jej na nim nie zależy. Jest wszystko pięknie , ale tylko w momencie kiedy ona potrzebuje kasy.Poza tym czasem jest wobec niego arogancka, nie odwiedza, nie pisze ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozrózniacie sytuacji
K***a ludzie kiedy wy zrozumiecie, że sytuacja jak obydwoje maja dzieci z innych związków to ZUPEŁNIE INNA sytuacja od tej jak tylko facet ma dziecko. To żaden altruizm lubić dziecko faceta jak samej ma sie dzieciaka z kimś innym - to a propos wypowiadającej się tu wcześniej "kochającej macochy". ZUPEŁNIE INNA, nie kumacie? Macocha musi wtedy lubić dziecko partnera, żeby on tak samo dobrze zachowywał się wobec jej dziecka. Działa tu po prostu zasada wzajemności. Jest to wszystko przez to O WIELE prostsze niż w sytuacji, gdy tylko partner wnosi do związku balast. I wchodzi taka jedna z drugą na forum i cieszy się, że ona lubi dziecko partnera, normalnie je traktuje itd, a jak niby ma traktować? - jeszcze raz powtarzam zasada wzajemności, nie żadne wielkie dobre serce i altruizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość macocha86
Gość powyżej - dokładnie. Wiele razu mówiłam na tym forum żeby nie mylić tych dwóch sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca macocha
Tyle sie dzieje w temacie ktory mnie interesuje. W czysty artriuzm nie wierzysz gosciu? Moj obecny maz wtedy partner kiedy sie schodzilismy zaczynal od zera. Mial zwykla prace i wynajmowal pokoj u kolegi. Nie mial grubego portfela ani wlasnego mieszkania gdyz ze wspolnego wyprowdzil sie nie walczac o swoja czesc ze wzgedow oczywistych, dzieci.Ja moge miec dzieci ale czekam na odpowiedni moment. Tak czytam to wszystko i zaczynam zastanawiac sie dlaczego tak wielu ludzi nie wierzy ze to jest mozliwe, ze pokochanie dzieci meza ( nie majac wlasnych) jest do ogarniecia. Nie pisalam sie na ten zwiazek z litosci o jakiej tu piszecie. Nade wszystko kocham swojego meza i jego dzieci tez. Milosc mi przyszla bez trudu nawet jak jeszcze mialy kontakt z biollgiczna mama. Byly sceny zazdrosci i dziwne zagrywki ze strony dzieci ale pozwalam im myslec ze wygrywaja ze mna, usowalam sie po to by wiedzialy ze dla ich taty one sa najwazniejsze. Nie pchalam sie do ich zycia czekalam az one beda chcialy miec mnie blisko. Tez mysle ze calkiem inna sprawa jest gdy kobieta ma swoje dzieci, poprostu kieruja ja inne powody ale jesli maz ma rozsadek i potrafi to wyposrodkowac latwoo sukces. Na milosc boska DRUGIE ZONY JESTESCIE DOROSLE I POSTAWCIE SIE W SYTUZCJI MEZOW DZIECI. IM JEST CIEZKO I DOROSLYCH ROLA JEST SPRAWIC BY TO DOBRZE FUNKCJONOWALO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozróżniacie sytuacji-ale mloda macocha właśnie nie ma własnych dzieci wiec nim coś skrobniesz,to poczytaj nim sie wypowiesz. Mąż "macochy"ma 3.dzieci swoich,ona nie miała swojego i nie ma z nim-mężem,wspolnego(wspólnych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca macocha
Do Joli z Poznania. Maz musi pracowac nad corka. Juz chyba o tym pisalam ze to nic dziwnego ze dziecko po wielu latach nie obecnosci jego traktuje go jak skarbonke. Za malo ich laczy a do tego jego corka na bank nosi w sobie zal ze go nie bylo. Czerpie tylko korzusci materialne z odzyskania kontaktu z nia. Nie znam dobdze sytuacji ale moze jak bardziejwniknie w jej zycie pokaze jej plusy inne niz pieniadze zwiazane z tym ze maja ze soba kontakt moze ona sie zmieni... To juz kobieta i na bank bedzie ciezko ale jak jej pokarze ze nie jest skarbonka i nadaje sie do czegos innego to moze i ona spojrzy na niego inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20'36 trudno ocenić z tego opisu .Może to za krótki czas dla niej? I okazuje to właśnie arogancją ? Moze nosi uraz jakiś mimo wyjasnienia nawzajem ich spraw? moze?mozna by mnożyć.Najlepiej porozmawiać z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca macocha
Jestem tez jaknajbardziej za szczerymi rozmowami. Ja takie odbywalam z dziecmi meza. Robilismy to kazdo z osobna i razem. Trzeba nauczyc dziecko mowic o uczuciach i nazywac je po imieniu. Ja zadawalam pytania " wkurzam CIe, masz mnie dosc, nawalilam?" Cieplym bezpretensjonalnym glosem i nie balam sie odpowiedzi. W ten sposob uzyskiwalam dokladny obraz tego jak widza sytuacje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnkkaa
Spoko, może tak być, że ona bardzo lubi te dzieci (że kocha to nie wierzę, ale zostawmy spory co do dokładnego określenia tego uczucia). Jest to możliwie, bo pewnie ma normalnego faceta, który rozumie, że powinien traktować potrzeby partnerki na równi z potrzebami dzieci. Innym słowy nie czuje się ona jak 5 koło u wozu w tym układzie jak mnóstwo nowych partnerek na tym forum. Jak facet natomiast traktuje nową partnerkę jak 5 koło u wozu, ciągle spycha jej potrzeby na margines to co się dziwić, że partnerki pałają niechęcią do tych dzieci? Traktują je wtedy jako przeszkodę do własnego szczęscia i to jest zupełnia naturalna reakcja obronna. Wszystko zależy od faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annnnnkkaa
A ile Ty kochająca Macocho widujesz te dzieci? Bo to jest też dość istotne sprawa. Jak się widuje raz na tydzień to łatwo jest "kochać" ;) Jak takie obce dziecko ciągle natomiast zabiera czas we dwoje to już trudniej je kochać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no trzeba troche się wyslić i przeczytać,co?ona z nimi (troje) mieszka od bodaj dwóch lat. ich rodzina to mloda macocha,mąż i troje nastoletnich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca macocha
Jak spojrzysz na poprzednia strone to przeczytasz moja historie. Od ponad dwoch lat wychowujemy z mezem te dzieci. Angazuje sie w ich zycie jak powinna to robic prawdziwa mama i z pelna swiadomoscia i odpowiedzialnoscia za to co pisze stwierdzam ze kocham te dzieci. To sarow iez moje dzieci i pewnie za to stwierdzenie niezle mi sie oberwie ale tak wlasnie mysle.Dla wielu z otoczenia jestem ich mama i tak do mnie sie zwracaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam że łatwiej jest kochać dzieci jak są non stop. Bo jak czasami to są obcy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. To sarow iez moje dzieci i pewnie za to stwierdzenie niezle mi sie oberwie ale tak wlasnie mysle.Dla wielu z otoczenia jestem ich mama i tak do mnie sie zwracaja ...... I prawidłowo! Wychowujesz na codzień to jesteś mamą i tyle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca macocha
Zgadzam sie z gosciem wyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca macocha
A teraz zycze dobrej nocy. Jutro najmlodszy syn ma wazny dzien i zamierzam pojawic sie na trybunach ps mysli ze bedziemy w pracy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziec***artnera. Jasne - 2 razy w tygodniu, połowa ferii, połowa wakacji plus alimenty (mogą być wysokie, nie 250 zł). Jak inaczej to ja dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czytam i czytam i nie rozumiem jednego. Czemu nowe partnerki nie powiedza partnerowi co msa o jego dziciach? Ja z natury jestem szczera osoba i zawsze mowie co mysle i co czuje. Po co to w sobie dusic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola Poznań
ja mówię , nawet "dziecku" mówię , ale tylko przytakuje , a potem robi swoje niestety dziś otwarcie mówię , że jest pijawką , a pielęgnowanie żalu sprzed lat w niczym i tak jej nie pomoże . Maż ma jej postępowania świadomość , boli go to , ale zaciska zęby boi się ją stracić znowu Zresztą - życie z reguły jest skomplikowane , cóz zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria Pomorze
chętnie nawiążę kontakt mailowy z "drugą żoną " , mającą dzieci z mężem , który ma dzieci z pierwszego małżeństwa, historia po przejściach , brak kontaktu z dziećmi mąż miał 8 lat , a teraz niby dobrze , a jednak schody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co to za zdanie "czemu partnerki nie powiedza partnerowi co sądza o jego dzieciach". To nie ma nic wspólnego."Sądze" sobie coś na temat tej całej sytuacji i spychania moich potrzeb na margines i o tym mówię głośno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale po co mam mówić co sądzę o jego dzieciach? Nie rozumiem. Mam mu niepytana podczas picia kawy powiedzieć "hej wiesz co - uważam, że Twoja córka jest niezbyt inteligentna i niezbyt urodziwa" jak przecież dla niego, jak dla każdego rodzica ,jest "NAJ", co jest naturalne? Nie widzę za bardzo sensu takich wyznań. Sens ma powiedzenie "hej czuję się ciągle spychana na margines", a co ja sądzę o jego dziecku NIE MA NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci mojego partnera mieszkaja z nami, matka nie kontaktuje sie z nimi, mój partner, a ojciec dzieci wniósł sprawe o podwyższenie alimentow, a kilka dni temu okazalo sie, ze ex jest znowu w ciąży........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×