Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ami_

Moje największe marzenie - zrzucić 15 kilosów!!!

Polecane posty

Ludzie! Od roku mieszkam w Anglii, pracuję na bardzo ambitnym stanowisku sprzątaczki, ogrodniczki i cokolwiek więcej szef wymyśli. Oczywiście jestem po studiach, jak większość emigrantów, ale ja nie o tym. Spasłam się przez ten rok jak niedźwiedź. W stopce podałam swoje gabaryty... Pracuje 7 dni w tygodniu, nie mam nigdy wolnego, pracuje od rana do nocy, myślałby kto że powinnam wyglądać jak patyczak... Ale ja jem same tłuste gotowce, albo kebaby, bo na gotowanie czasu nie mam a nawet na seks (jako znany od wieków środek odchudzających) po dniu pracy siły nie mam. Przytyłam bardzo. Mam ogromniaste uda, wielki tłusty brzuch i ogromnie otyłe ramiona. Cała ociekam tłuszczem. Kompletnie nie mam pomysłu na diete. Na moją prośbę mój chłopak kupił mi przyrząd treningowy do ćwiczen ale nie mam na to sił... Chciałabym schudnąć. Macie jakieś pomysły, rady, cokolwiek, proszę o pomoc!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ktoś się do mnie przyłączy i od jutra jakoś razem zawalczymy o lepsze ciałko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
jogging i dieta => nie ma innej metody jak nie masz czasu na cwiczenia i nie trzymasz jakies dietki to nic nie zrobisz przykro mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polaczek ja chętnie przejdę na jakąś dietkę tylko potrzebowałabym kogoś, kto mnie przypilnuje a w momentach krytycznych wesprze. Ja bardzo lubie jeść, ale nie słodycze tylko tłuste rzeczy, typu pizze, frytki, hamby, lamby, kebaby, chipsy i inne śmierdzące trucizny. Uwielbiam to ale jestem w stanie zrezygnować ze wszystkiego. Mam mase leków odchudzających, wydałam majątek na kremy różniste i mazidła ale nie używam nic tylko sie opycham! Kto mnie przypilnuje i doradzi??? Sama powędruje do lodówki jak tylko zacznie mnie coś nieprzyjemnie ssać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
generalnie chciałabym zrzucić 10tkę w trzy tygodnie. Nie chce się głodzić jak przed laty bo nie wytrzymam w pracy. Ale nie może być dalej tak jak jest teraz. W lipcu przyjeżdżają Rodzice mojego ukochanego do nas na urlop. Jak mnie teściowa zobaczy to się przeżegna!!! HELP!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma to jak się usprawiedliwiać :D To tak żartem.A teraz na serio :) 1.NIKT Ciebie nie przypilnuje bo jak sie uprzesz to i tak zjesz kilo czekolady.Musisz sobie zakodować w głowie że chcesz być piękna i że się to tobie UDA :) 2.W domu 15 minut przed pracą jaksie chce to można przygotować dietetyczną surówkę warzywną,przygotować tysiąc przekąsek typu marchew,seler itd. 3.Możesz ćwiczyć przy swoim ulubionym serialku wtedy czas szybciej zleci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a masz możliwość zjedzenia w ciągu dnia czegoś co nie jest kebabem ani hamburgerem?? najlepiej by było jakbys wczesniej przygotowywała sobie w domu posiłki ktore nosiłabys ze soba do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponad 500 to ma kebab caly
i juz bez sensu chudnij powoli ale zdrowo czyli okolo 1 kg na tydzien 5 kg w 5 tygodni ma sens jedz regularnie co 3 godziny sniadania obfite i urozmaicone duzo pij-ale wody i herbat, a nie coli nie dopuszczaj do tego zebys byla glodna chodz przez chwile- gdy spada poziom cukru we krwi mamy ataki obzarstwa kolacje jedz bialkowe typu jajko na twardo z pomidorem itp kup CHROM w tabletkach- pomaga na niejedzenie slodyczy jedz to co lubisz ale w mniejszych ilosciach i oczywiscie odstaw kebaby i fryteczki, pozwalaj sobie na nie raz lub 2 razy w tygodniu zeby nie zwriowac czasem zaszalej, zjedz wiecej niz normalnie ale potem trzymaj diete ja schudlam juz 11 kg dzieki tym zasadom, nie gloduje, jem czasem rzeczy zabronione, dzis zjadlam kawalek tortu, ale to nie rujnuje mojej diety bo to nie dieta tylko NOWY STYL ŻYCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady_Marika ale ja będę grzeczna i będę robiła wszystko co trzeba.... Tylko ja sobie dziś 8 paczek chipsów kupiłam w sklepie...Ehhh, ja nawet nie mam pomysłu na życie na diecie ;) W zeszłym roku odchudzałam się chodząc na siłkę, i jedząc jeden kubeczek jogurtu na śniadanie i dwa jajka na twardo na obiad. Czasem na kolację zjadłam kurczaka pieczonego w folii albo rybę. Ale teraz tak ciężko pracuję , że boje sie że tam padne u jakiegoś klienta w domu :( Dwa miesiące temu byłam przez 14 dni na diecie SB. Było mi strasznie ciężko, tak ciężko mi jeszcze w życiu nie było. I od tamtej pory nie w głowie mi były diety. Ale ja nie chcę wyglądac jak teraz bo to żenujące widowisko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale byków narobiłam 😠 żeby schudnąc to trzeba zmienić całe swoje nastawienie i jadłospis!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ami_ kochana wierze w Ciebie i w to ze Ci sie uda;) Ale to wszytsko musi mieć ręce i nogi. wiec moze opisz jak dokładnie wyglada Twój dzień i Twoje posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponad 500 to ma kebab caly
twoje podstawowe błędy to 1. Tak naprawdę nie czujesz się az tak źle w swoim ciele- usprawiedliwiasz swoje obzeranie fast foodami brakiem czasu i dalej wpierniczasz- zastanow sie czy naprawde chcesz schudnac jesli tak to musisz wprowadzic zmiany 2. Po drugie bardziej sie przejmujesz przyjazdem tesciow i tym co powie tesciowa- MUSISZ CHCIEC DLA SAMEJ SIEBIE, mi nawet jak ktos mowil ze nie wygladam az tak zle to i tak chcialam schudnąc dla SIEBIE zacznij od zmiany podejścia zapytaj siebie czego chcę i dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponad 500 to ma kebab caly
aha i znów ja:) dieta nie ma byc męką, ani katorgą, ani tym, że odliczasz dni kiedy koniec i potem się najesz upragnionych chipsów nie stosuj takich wktórych nienawidzisz produktów rok temu z głupoty byłam na kopenhaskiej myslalam ze umrę ten szpinak i inne obrzydlistwa ale wytrwałam schudłam 6 kg ważyłam 60 a po pol roku 78 :O obecnie po 3 miesiacach zdrowego jedzenia wazę 67 dążę do 58 :) mam nadzieje, że po wakacjach cel bedzie osiagniety, ale jesli nie nie bede plakac niee sa wazne szybkie efekty ale TRWALE EFEKTY aprawda jest taka ze im wolniej sie chudnie tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanim innym zaczniesz radzić
zeby nie jedli arbuza bo nie schudna to sama go sobie kup bo te 8 paczek chipsów troche straszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
popieramw pelni to co napisala 500 ... nie da sie schudnac 10 kilo w 3 tygodnie a jezeli jest to mozliwe to tylko z efektem jojo rozloz sobie posilki jedz co 3h w malych ilosciach chleb bialy zmien na razowy wieczorkiem wiecej bialka , jak bedziesz miala ochote pobiegaj truchtem tak 3x w tygodniu 40-1h a najpierw si edo tego przygotuj spokojnie 10 minut potem wiecej i wiecej ni ema co sie porywac z motyka na slonce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
a jak masz wybierac to na dzien dzisiejszy to wybierz bieganie a silownie zacznij jak zrzucisz juz kilka kilogramow oczywiscie jsli masz czas mozesz robic to i to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
nie moge Ci podac konkretnego to zalezy od wielu czynnikow czyli zapotrzebowanie kaloryczne, aktywnosc fizyczna, przemiana materi moge jedynie ogolnie podac porodukty i tyle skoro uwazasz ze truje to wybacz:D ale masz pecha bo musisz to czytac:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
sorry nie ten temat;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Dziękuję za tyle wpisów :):):) Lady_Marika mój dzień wygląda tak, że.... nigdy nie wiem jak będzie wyglądał. Nigdy nie wiem o której skoncze prace. Mniej więcej wygląda to tak, że idę od poniedziałku do piątku do pracy na 8.30. Konczę różnie, zazwyczaj ok. 17. Przerw mam kilka (po kilka minut) na dojazd samochodem z jednego domu do drugiego i tam zazwyczaj godzinka czasu an posprzątanie i fruuu do drugiego domu. Bywa że sprzątam półtorej albo trzy godzinki jeden dom. Nie mam przerwy na jedzenie. Kiedyś sobie zrobiłam pzrerwę żeby jechać do sklepu po kanapkę to szef mnie zwolnił z pracy bo "psuje mu grafik i biznes". Jednak mnie nie zwolnił bo jestem zbyt dobra. Za swoje zachowanie (wrzeszczał na mnie) przeprosił ale i tak go nienawidzę. W pracy same stresy, zmęczenie. W weekendy też pracuje tyle że od 7 rano do ok 12 w południe. Codzienne ranne wstawanie mnie wykończyło fizycznie. Jedyna radość jaką mam to jedzenie. Oczywiście moge zabierać jakieś przygotowane jedzonko do pracy ale nie ma mowy o regularnych posiłkach bo nigdy nie wiem kiedy mi przypadnie ta 10minutowa przerwa na dojazd do innego klienta a przecież w domu klienta jeść nie będę bo jak mnie szef opierniczy to nie będę wiedziała gdzie stoje. Oczywiście zmienię prace ale jeszcze nie teraz, przysługuje mi niewykorzystany czterotygodniowy urlop więc szefcio niech mi go da albo niech mi za niego zapłaci. I niech wyp..... W związku z tym moje posiłki są jakie są. Tłuste i byle szybko dostępne. Bywa że wracam dopiero o 20 do domu. Wtedy kebab i do łóżka. Nie mam sił żeby ugotować coś zdrowego. I oczywiście, że teoretycznie jest mi dobrze w moim ciele. Bo tu nie chodzi kochani o to jak wyglądam zewnętrznie. Jestem moi drodzy dziennikarką z wykształcenia, a tutaj kim?? Sprzątaczką. Codziennie chodzę w łachmanach. W weekendy kiedy muszę przejść główną ulicą do klientów, wstydzę się patrzeć na ludzi, idę i patrze w chodnik. Brzydzę się siebie, nie szanuję siebie i tak naprawde wszystko mi jedno jak wyglądam. Mój chłopak czasem mówi mi wprost że zrobiło się ze mnie coś nieładnego, że nie dbam o siebie. A ja nie dbam, bo po co dbać jak i tak jestem sprzątającym tłustym śmierdzielem... Chyba mam depresję ;) Mimo wszystko chciałabym zacząć od przemiany fizycznej. Może jak schudnę, inaczej będę postrzegać siebie. Może wzrośnie mi pewność siebie i szacunek do samej siebie. Narazie czuję się jak szmata do podłogi. I jem jak szmata. Taka jest prawda. Się wygadałam trochę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
Skoro tak o sobie myslisz to czas na zmiany chicazby dla chlopaka:) w koncu to Wy jestescie piekne i troche powinniscie o siebie dbac, jak bylam mloda;p masz 24 lata szczyt kobiecosci jeszcze przed Toba:) w sumie to jestesmy prawie w jednym wieku:P no a zawod jak zawod jakos tzreba zarabiac pieniadze i sobie radzic najwazjeniejsza jest miolsc i dobre samopoczycie(m.in wyglad)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Ja tam aż bardzo na tą pracę nie narzekam, oczywiście bardzo chciałabym wrócić do Polski i pracować w swoim zawodzie ale na to mam nadzieje przyjdzie czas. Jedyne co dobre z tego, to to, że spokorniałam i nauczyłam się szanować wszystkich ludzi, bez względu na wiek, kolor skóry, wyznanie czy orientację seksualną. A wczesniej to ja nie szanowałam nikogo i niczego. Więc chyba tak musiało być ;) Mam do ćwiczen (tzn dostałam od Kochania swego na urodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaczek
no zawsze sa jakies plusy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sugar_girI
ami zjeżdzaj z mego topa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ami :) A ja Cię pamiętam z topicu o SB, z którego nagle zniknęłaś. Miałam wtedy inny pseudonim, chyba \'nicktaki\' ale zapomniałam hasła do konta no i... W każdym razie u mnie SB się nie sprawdziło, schudłam 2 kg i odzyskałam je podczas świąt wielkanocnych. No a teraz męczę rolki i przestawiłam się na dietę wysokobiałkową. Specjalnych efektów oprócz dobrego samopoczucia nie mam i już nawet nie wierzę, że będę mieć kiedyś idealne uda... ;) póki co daję sobie czas do lipca a potem pomyślę co dalej. Chętnie ponownie dołączę, razem łatwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEEEEEEEJ NICTAKI :D:D:D:D:D:D:D Miło się \"spotkać\" po latach ;) Ach, z tą SB to było przegięcie, za dużo wysiłku a za mało chęci i po 2 tygodniach zdezerterowałam :P Teraz chciałabym coś zrobić ze sobą ale nie mam pomysłu co, bo wpierniczać to ja lubie ;) Może by tak jeść wszystko (no poza tymi świństwami fast foodami) tylko w niewielkich ilościach, na tzw \"posmaczek\" :P Słodycze dla mnie nie problem, tylko z pizzami i frytelkami będzie problem, ale damy radę ;) Co Ty na to?? Ja jem jak koń z krową i bykiem naraz więc to też przyczyna mojej nadwagi. Jem więcej niż mój chłop i nawet mnie to nie krępuje bo on i tak mnie kocha a ja to wykorzystuję i sobie folguje :P ;) Ja mam w domu orbitreka do ćwiczeń i chyba jutro wsiąde na niego i pobiegnę w siną dal choć przyznam że po 2 minutach wymiękam, tak mam kondycję słabą.... To co, od jutra startujemy??? Przyznam że mam w planach sałatkę gyros na jutro do zrobienia a to jest taka sałatka pyszna że chyba całą miskę zjem!!! I co ja mam począć z tym swoim obżarstwem??? Ehh..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po weekendzie :) Z jednej strony szkoda, że się znowu spotykamy na TAKIM forum, wolałabym temat w stylu \'jestem piękna i zgrabna, dam chętnym receptę na idealny wygląd\' :P Oj, ja też lubię dobrze zjeść... niekoniecznie dużo ale mam słabość do słodkich win, tłustych serów, orzechów, chipsów niestety też... Na dodatek w pracy koleżanki ciągle częstują jakimiś ciasteczkami, cukierkami... Ciągle sobie obiecuję, że to już ostatni raz, że będę twarda i gucio :P Ponownie sięgam po ptasie mleczko czy inne badziewie. Hmm, to może na dobry początek wspólnej diety małe postanowienie z mojej strony - będę stanowczo odmawiać przyjmowania słodyczy ;) i innych dupereli, którymi mnie częstują! Do lipca! Straszne, już mi gorzej. Żartuję, żartuję ;) Muszę zmykać do pracy więc do usłyszenia później :) PS a tego gyrosa to lepiej sobie daruj - albo przynajmniej wrzuć dużo cebulki, papryki, pomidorów i chude mięso kurczaka. I zero majonezowych sosów! :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lonely22
Witaj Ami! Ja mam 22 lata, 171 cm wzrostu i 72 kg:O Mam troszkę mięsni i nie wygląda to tragicznie ale jednak przytyłam 6 kg:O I teraz też chce się ich pozbyć, a mianowicie: zrezygnować ze słodyczy, fastfoodów, słodkich napoi, ograniczyć porcje. Do tego dużo wody niegazowanej i ćwiczenia w miare wolnego czasu + jazda na rolkach. Za 5 tygodni moja siostra ma wesele i chciałabym choć tych 6 kg się pozbyć i myślę, że dam radę jak i Ty tylko trzeba dużo samozaparcia i umięjętności aby sobie odmówić. W końcu musimy być piękne:) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×