Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Arsena

Macierzyństwo - masakra?

Polecane posty

Gość Arsena

Hej! Byłam u siostry, która ma 2 małych dzieci (2 latka jeden, a drugi 7 miesięcy) i się załamałam... To jest nie do wytrzymania, jak jedno idzie spać, to drugie płacze, jak jedno chce jeść to i drugie, na zakupach starszy ucieka, a mlodszy się wydziera, bo akurat głodny... w nocy to samo - jeden budzi drugiego. Kobiety, jak Wy to wytrzymujecie?! Moja siostra jest naskraju wyczerpania, od 2 lat się nie wyspała, jest drażliwa i sfrustrowana... Ja mam 25 lat i się powoli zastanawiałam nad dzidzią, ale chyba nie tak wyobrażałam sobie macierzyństwo... Czy ktoś ma może podobne odczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo za szybko zdecydowała
sie na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arsena
Właśnie ona myślała, że "za jednym zamachem", bo potem nie będzie się chciało i w ogole dobrze dla dzieci jak jest mała różnica wieku. Teraz sama mówi, że to był błąd... Czy jesli jest większa różnica wieku, to jest latwiej? W takim razie jaka różnica wieku między dziecmi jest najlepsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj. Macieżyństwo ma swoje złe i dobre strony. Takie jest życie że nie wszystko jest cudowne i piękne, ale dzieci dają dużo radości, jednak niestety skoro jest miłość są też i troski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszynaaa
roznica roznica, ale dzisiaj akurat sama mialam nastroj w stylu: co to jest macierzyństwo? to jak taki mały koleś drze się cały wieczór i nie wiadomo o co mu chodzi. pytasz, a on się drze. nie powie o co chodzi, cholernie cię wkurza, ale nie możesz (i nie umiesz) zrobić nic innego jak tylko łagodnie do niego mówić, uspokajać i starać się spokojnie dojść do tego o co mu chodzi, chociaż w środku masz ochotę sama się drzeć i rozwalać szklanki i ściany... a teraz już słodko śpi, przed snem się do mnie poprzytulał i pouśmiechał tak słodko i znów mam ochotę pisać hymny pochwalne o macierzyństwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arsena
Dziewczyny, naprawdę Was wszystkie podziwiam!!! Nikt kto tego nie widział albo nie przeżył nie zdaje sobie sprawy co to znaczy i jaki to ogrom pracy. Niestety większość facetów mysli, że prowadzenie domu i wychowanie dzieci to nic trudnego,... najchętniej wysłałabym takich na tydzien do siostry... :) W sumie myślę, że każdemu by się to przydało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam zawsze że dziecko należy do obojga rodziców i nakłaniam tatusió żeby to zrozumieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arsena
Julii ---> nakłaniać oczywiście można, ale niestety zazwyczaj to i tak na kobiecie spoczywa większość obowiązków związanych z wychowaniem dzieci (wynika to chociażby z tego, iż to my karmimy dziec piersią). Mój szwagier jest cudownym ojcem, ale 8 godzin dziennie jest w pracy i chcąc nie chcąc nie ma go przy dzieciach, a siostra musi "walczyc" sama... Zastanawiam się tylko jak kiedys kobiety radziły sobie np z 5 , czy 7 dzieci... Dla mnie jest to w tej chwili nie do wyobrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet jest 8 h w pracy...ok a co po pracy?? Już odpoczywa?? A kiedy umęczona kobieta ma odpocząć. Czasem mi sie zdaje że kobiety same z siebie robią męczennice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arsena
No własnie o tym mówię... On jak przychodzi do domu to oczywiście pomaga, ale czasem wydaje mi się, że mu to nie w smak.. w sensie, że on po pracy jeszcze musi się dziecmi zajmować.. no i niestety wydaje mi się, że wielu mężczyzn ma takie podejście, a jak to jest u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszynaaa
u nas: oboje pracujemy, oboje po pracy jestesmy zmeczeni i oboje zajmujemy sie malym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie uważam że jest super i każdej tak kobiecie życze, by znalazła w mężu taką pomoc i oparcie.Wiem jak mam dobrze ale niestety widzę że kobiety sie zacharowują przy domu i dzieciach.Mój mąż właśnie twierdzi że dziecko zarówno jest moje jak i jego iże nie może spadać cały ciężar na mnie bo on czuł by sie niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O czesc Julli ponownie:) Znow zabieramy głos na tym samym topiku.Moje zdanie :NAJFAJNIEJSZA POD SŁONCEM JEST SPORA roznica wieku.Jestesmy z mezem przeszczesliwi z takiego rozwiazania.Corka ma 15 lat,synek 17 miesiecy:D Przepadaja za soba,ale mam w zasadzie dwoje jedynaków,którzy jedynakami nie są:) Jest super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest życie ...
ja mam dwie córcie :) starsza ma lat 11 a młodsza 13 miesięcy ta różnica wieku jest idealna :) starsza uwielbia się opiekować młodszą siostrzyczką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arsena
Wiecie co, w poradnikach typu: "dziecko" albo "mama i ja" jakoś lepiej to wszystko wygląda :) Chociaż może rzeczywiście dobrym rozwiązaniem jest duża różnica wieku... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe chyba każda mam jest czasem załamana i ma chwile słabości, ale tak to już jest z tym macierzyństwem to nie jest opowieść jak z ksiązki z wystudiowanymi ilustracjami. Potwierdzam że duża róznica wieku jest fajna. Mam młodszą o 8 lat siostrę i jest naprawdę ok. A tak poza tym uważam że jest to grubo przesadzone że najle[piej jak różnica jest 2 lata itp. bo to czy rodszeństwo za sobą przepada wcale nie zależy od wieku! Natomiast ja osobiści erzeczywiście sobie nie yobrażam kolejnego dziecka już teraz (mała ma 8 mies.) Ja mam zamiar trochę mojego rozbójnika odchować i uczynić bardziej samodzielnym, może wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 lat to max moim zdaniem. Przecież nawet jak mama nie pracuje i wychowuje 24/h dzieciaczki to od 3-go roku życia starsze może iść do przedszkola - czyli w domu do południa ma się tylko jedno dziecko - więc wszystko da się zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u moich byla mniejsza roznica
faktycznie 2 lata z głowy, ale potem same plusy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna babka jestem
NIe jest tak źle. Jasne, że być może z dwójką maluszków nie jest łatwo, ale każde dziecko jest inne. Ja mam jedno, ma 6 miesięcy i początki, kiedy dziecko w nocy jada co 2 godziny, kiedy często ulewa, męczą go gazy, a kobieta jeszcze obolała po porodzie itd są trudne, ale teraz jest naprawdę fajnie. Synek jest bardzo radosny, ładnie je, śpi w nocy, karmimy go na śpiąco ok 23.00 - 23.30 i śpi do rana (ok 6.00). Jasne, czasem zdarzy się, że obudzi się wcześniej, czy trzeba do niego wstać w nocy, ale teraz to już rzadkość o można się nawet wyspać. NIe nastawiaj się źle, bo wcale źle być nie musi. Dużo zależy od ojca dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra jest ode mnie 8 lat młodsza. Jest fajnie dopóki młodsze rodzeństwo jest maleńkie - można pomagać mamie w obowiązkach. Ale potem ciągle się rozmijałyśmy. Ja skończyłam podstawówkę to ona zaczęła. Ja zdawałam maturę to ona zaczynała gimnazjum. Ja szłam na studia... itd. Ja ja kończyłam imprezowanie to ona dopiero zaczęła. Nawet pogadać o poważnych sprawach nie można bo jak ja zaczynałam "zabawę" w sex:) to ona była za mała żeby się jej zwierzać; a jak ona zaczyna to woli pogadać z koleżankami bo ja jestem za "stara" :) I tak to jest. Wiadomo, że w końcu ta różnic się zatrze, ale większość młodzieńczego życia spędziłyśmy gdzieś obok siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna babka jestem
Ja 24, rozumiem Cię, choć mam siostrę "zaledwie" starszą o 3 lata i 4 miesiące. Teraz jest wspaniale i generalnie dzieciństwo było fajne, ale mimo wszystko ja byłam ciągle dzieciuch. Wiadomo teraz ta różnica ma niewielkie znaczenie, ale wcześniej miała, pomimo, że to nie jest 6, 10, czy 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arsena
Ja mam 2 siostry - ta o której wczoraj byłam i się przeraziłam macierzyństwem jest 7 lat ode mnie starsza i powiem Wam, że dopiero od jakis 5 - 6 lat mamy ze soba o czym pogadać. Wczesniej zupelnie nie miałyśmy tematów i trudno się dziwić, bo rzeczywiście ona już latała za chlopakami, a ja podstawówkę sopiero zaczynałam. oza tyma 7 lat mlodszego i tez niezbyt się dogadujemy, wieczna wojna i brak zrozumienia z obu stron. No, ale może to od wychowania zależy... sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arsena
*Poza tym mam 7 lat młodszego brata... Coś mi kawalek tekstu zjadlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babki
a ja mam jedno dziecko i jestem super szczesliwa. zdarzaja sie gorsze dni ale baaaaardzo zadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×