Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sju

Czy są tu niedoszli samobójcy?

Polecane posty

Gość sju
Nie myślę abym była na to gotowa. Nie zrobię nic głupiego. Mam nadzieję, że nigdy jednak czasami nie dzwigam. Jedynie co mogę poiwiedziec to właśnie to że nie wiem czy nie zrobię gorzej. Jako wierząca byłabym potępiona. A tego bym nie chciała, chyba że tam równiez możnaby popełnic samobójstwo. Swoją drogą świat jest dziwny. Zastanawiam się dlaczego ludziom, którzy mniej myślą jest łatwiej. Z drugiej strony czy chciałabym by na miejscu tych mniej myślących? Mniej myślisz dłużej żyjesz. No nie wiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gratulacje szkoda że ni
Sen to sen, moze to tylko projekcja Twoich wyobrazen, nie brałabym tego aż tak poważnie. Też snili mi sie zmarli, jednak do tego co mi mówili podchodze z dystansem, bo skąd mam mieć pewność czy to prawda? A co do stanowiska religii to polecam artykuł: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3948

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gratulacje szkoda że ni
Aha no i nie chodzi juz o samo potepienie, ale dlaczego sie potepia. Samobójstwo jest zmarnowaniem swojego potencjału takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
Ja wierzę, że bliscy szukają możliwości kontaktu z nami. Jeśli coś nie jest udowodnione naukowo to wcale nie znaczy, że nie istnieje. Dawniej naukowcy wierzyli, że ziemia jest płaska i co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gratulacje szkoda że ni
Rady odnosnie pojscia na terapie sa moim zdaniem jak najbardziej na miejscu, bo nikt normalny sam z siebie nie ma ochoty pozbawiac sie zycia. Zazwyczaj to wynika z głębokiej depresji i nienawiści do samego siebie, a nad tymi rzeczami da sie pracowac z dobrym skutkiem. Pytanie tylko czy ktos chce siedzieć z załozonymi rekami i czekać na cud czy wziąc się do cięzkiej pracy nad sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
Sen jest najlepszą formą komunikacji świata zmarłych z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
Ciężka praca nad sobą nie zawsze daje rezultaty. Próbowałam ale w moim przypadku musiałabym całe życie się leczyc. To strasznie męczące. Wolałabym miec raka. Wiem że boli ale nikt kto nie cierpiał psychicznie nie wie jak to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzemi
Miałam mnóstwo snów, a nie jeden i byłam z tym u 2 księży i zakonnicy oraz u psychologa. Wszyscy powiedzieli mi, że to musiała być jakaś łaska. W snach siostra wyjaśniła mi wiele rzeczy, bo po śmierci już raczej nie mogła. Teraz jestem spokojniejsza. Nie musicie mi wierzyć, ja wierzę. To nie był jeden sen, ale kilkadziesiąt snów i kilkadziesiąt rozmów. Do sju: kościół nie potępia samobójców, uważa, że osoby, które się na to decydują są chore i nie wiedzą co robią. Jednak jak mi się śniło, po śmierci moja siostra żałuje swojego czynu. Sju każdy umrze, więc po co to przyspieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megabalon
tak czy inaczej, z melancholi czy depresji mozna wyjsc bo to stan umyslu. Ludzie nie zdaja sobie sprway ze depresja wynika z obizenia serotoniny w mozgu i to powoduj spadek nastroju. To nasz mozg jest opowidzialny za uczucie "szczescia" jak i za wszystkie inne uczucia. Jakby Ci zwieszyc ilosc serotoniny w ciagu minuty to bys zaczela spiewac ze zycie jest piekne, poczulabys sie silna i wszechwladna, wszystko bys miala pod kontrola...wszystko zaczyna sie w mozgu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzemi
Psycholog też nie zawsze pomaga. Tabletki to już ostateczność. Ja swoje szybko odstawiłam, bo nie chciałam przespać życia i wolałam czuć się rozpacz niż jakieś otępienie. Może Sju znajdź jakiegoś dobrego księdza albo zakonnicę albo psychologa, który szczerą rozmowę CI pomoże. Jeśli trafisz na dobrego czlowieka to może się z nim zaprzyjażnisz i pomoże CI wyjść z kryzysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
megabalon...mimo wszystko to nie jest takie proste. Gdyby było to samobójców byłoby mniej albo wcale.A stan mojego umysłu powstał na skutek stanu rzeczywistosci. Nie jestem rozkapryszonym dzieciakiem, który z braku zabawki wpada w histerię . Mój umysła został nieżle stratowany i leki mogą działac jak lifting. Jedynie na krótko poprawią samopoczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzemi
Lecę już stad. Pozdrawiam wszyskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megabalon
zdaje sobie sprawe ze i rzeczywistosc wplywa na stan umyslu, i wierz mi, wiem, ze to nie jest takie latwe. Problem w tym, ze ludzie otrzymuja pomoc pozno, albo za pozno, kiedy sa juz w takim stanie gdzie ciezko ich wyprowadzic na prosta - ale to mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
Rzemi...dziękuję Ci za te słowa. Z Twoich wypowiedzi bije tyle ciepła, że niesposób przejśc koło nich obojętnie. Czuc, że wiele przeszłas ale i także, że jesteś dobrym człowiekiem. Trudno jest szukac kogos w moim stanie i wieku. Ja jestem już zmęczona próbami naprawiania swojej głowy. Mam swoje lata i wydaje mi się, że wszystko co mogłam już zrobiłam. Teraz mam ochotę jeszcze bardziej się pogrążyc. Moja walka o lepsze życie niestety spaliła na panewce. Dawniej wierzyłam, że jak się bardzo chce to można wiele. Otóż. Nie. Tak bardzo chciałam i nic. Jest tylko gorzej a czasu coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
megabalon...możliwe jak mieszkasz w mieście gdzie taką pomoc możesz uzyskac. Gorzej jak jej nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzemi
Do Sju - a już miałam stąd odejść, ale zobaczyłam Twoją wypowiedź i nie mogę przejść koło niej obojętnie. Dziękuję za miłe słowa, staram Ci się pomóc, ale jakoś nieudolnie, bo widzę, że jesteś bardzo zrozpaczona i napewno nie jesteś stara. Stara to będziesz po 90-tce. Powiem CI, że jak mam też w życiu pecha. Widzę jak niektórzy mają farta i zdobywają wiele rzeczy bez wysiłku, a jak mam pod górę i pod wiatr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
Rzemi....zapewniam Cię, że nie masz racji. Jeśli o mnie idzie to pomogłaś i to bardzo. Może nie powiedziałaś mi nic konkretnego bo i jak skoro nie znasz szczegółów jednak czasami wystarczy wyciągnięcie ręki i życzliwośc aby dac komus nadzieje. Ty to właśnie zrobiłaś.Dziękuję Ci. Ciekawi mnie jeszcze ile lat miała Twoja siostra. Czy mogę zapytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do gratulacje szkoda że ni
Nawet najlepszy psycholog gówna da, jesli ktos nie chce zmienic siebie, to NIC nie pomoze i równia pochyła. Zaraz pewnie sie oburzycie, ale coż. Znam ludzi, którzy paradoksalnie lubia tkwić w tym swoim morzu cierpienia, zawsze to jakas wymówka, żeby nie zacząć żyć na serio :o Każda zmiana to stres i lepiej żeby cos było totalnie do niczego, ale przynamniej jest znane od lat. Na podobnej zasadzie funkcjonuja zony alkoholików, którzy ja bija od lat, ale odejsc nie odejda, mimo że siedzą nad dnie piekła :o Nie macie odwagi (Wy pewnie nazwiecie to siłą) wziąć zycia za bary, zmierzyć sie ze swoimi słabosciami, traumami, bo to nie jest komfortowe zajęcie. Praca nad soba to nie jest miła pogawędka z psychologiem i łykanie leków. To najtrudniesza rzecz z jaka przyszlo sie wielu ludziom zmagac i do tego potrzeba dysycpliny, odwagi i motywacji. Takie ciągłe roztrząsanie jak to Wam zle świadczy tylko o tym jak macie rozbudowane ego. Tylko JA sie zle czuje, JA sie zabiję, JA mam wszystko gdzies, JA, JA, JA... :o A inni? Może warto czasem odrzucic tą woalkę własnego cierpienia i dostrzeć też innych? Co JA mógłbym zrobić dla świata? Może ktoś mnie potrzebuje, tylko ja tego nie widze, bo za bardzo skupiam sie na sobie? PS. A tak w ogole to mnie tez tu teoretycznie nie powinno byc na tym swiecie, ale zawzięlam sie i warto było. Idę cieszyć się żcyiem, czego zyczę i Wam. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megabalon
amant, to napisz cos madrego, czekamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzemi
Do gratulacje-masz rację, ale taki kubeł zimnej wody nie zawsze przemawia do tych nieszczęśliwych. Najpierw trzeba im pomóc delikatnie, a potem w taki mocny sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzemi
Do SJU-26, a Ty ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sju
Rzemi ...36

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megabalon
sju.. moze skorzystasz z fachowej pomocy online? jest wiele portali ktore sie tym zajmuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adik
a ja to zrobie bo nie widze sensu czekac. zegnam swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedyś samobója strzeliłem jak graliśmy na podwórku i nie doszło wtedy do wygranej ale to się chyba nie liczy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×