Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MEEEGI KI

bardzo chce miec dziecko,moj mąż nie....co mam zrobic....pomozcie....

Polecane posty

ja czytalam w gazecie ale to juz pare lat temu gazeta nazywala sie \"takie jest zycie \"ze bylo sobie malzenstwo co nie chcialo miec dzieci i matka tej dziewczyny bardzo ubiegala o wnuka prosila i takie tam ze na starosc bedzie sama i nikt nawet szklanki wody nie poda oni mieszkali wlasnie z ta matka i ona robila pranie i wypadlo z kieszeni pudelko z prazerwatywami wiec wpadla na pomysl glupi ale skuteczny i przebila kondony igla dlugo nie musiala czekac i jej corka zaszla w ciaze oczywiescie wszystko jej powiedziala ale dopiero jak corka urodzila oboje jej podziekowali ze dzieki niej wiedza co to szczescie czy cos takiego nie wiem troche glupie ale zadzialalo trzymam kciuki ;0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MEEEGI KI
dawno nie pisałam.....bo co tu pisac.....nic sie nie zmienilo......przestalam z mężem o tym rozmawiac bo stawal sie coraz bardziej nieprzyjemny.....spedzilismy te jego zdanim "cudowne wakacje"......dla niego cudowne a dla mnie nie,bo ciagle mysle o tym jak bardzo pragne dziecka :( powiedzialam mu raz ze juz nie moge tak zyc,ze kocham go i pragne zebysmy mieli dziecko,ale gdy powiedzial ze jeszcze mamy tyle czasu to dalam spokoj.....cos sie we mnie wypala,nie mam ochoty spac obok niego,nie mam ochoty kochac sie z nim,czasem patrze na niego i odczuwam taki niesmak.....nie wiem czy cos sie zmieni,wyglada na to ze nie bo on nie odpusci,a ja nie wiem czy jestem gotowa byc z taka osoba ktora nie liczy sie z moimi uczuciami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kicak
Jak zajdziesz w ciążę bez jego zgody to licz się z tym, że być może będzie musiał się na siłę przekonmywać do tego dziecka. W najgorszym - zostawi Cię. :( Chcesz ryzykować? Poza tym, nasuwa się jeszcze jedno pytanie: czy pobierając podejmujc decyzję o byciu razem nie rozmawialiście na ten temat? W sumie to dość ważka kwestia. :) Nie zachodź bez jego zgody. Poczekaj - macie jeszcze sporo czasu. Kto wie, może za pół roku, po spotakniu z dzieciatymi znajomymi uzna, że chciałby już zostać ojcem? ;))) W większości przypadków tak bywa. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialabym skontaktowac sie z MEEEGI KI,(prosze napisz jak bedziesz na forum a moze napisz mi swoje gg).Jestesmy w podobnej sytuacji,i chcialabym porozmawiac z MEEEGI KI.Z gory dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milargol
zglos sie do mnie ja ci zrobie dzieciaka bo jestem zawodowym dawca spermy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domi8
meegi ki-ja mialam tak samo i o dziwo moj maz tez nazywal sie robert,bylismy narzeczenstwem 6 lat,po slubie bardzo chcialam miec dziecko a on mowil ze jeczcze nie teraz ,tez probowalam podstepow zeby wpasc ale on byl sprytniejszy .coraz bardziej zaczelo sie psuc miedzy nami i po 2 latach odeszlam od niego,poprostu moja milosc wygasla ,nierozumialam czemu niechce dziecka,znienawidzilam go zato.Teraz bardzo sie ciesze ze tak wyszlo,mam 2 meza i sliczna 3 letnia coreczke,jak na nia patrze to mysle ze bedac z robertem nigdy moze bym tego niezaznala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelka12
jestem zalamana!!!...to juz 5 lat po slubie a on dalej nie chce miec dzieci :( oboje mamy teraz dobre warunki na dziecko, maz ma swietna prace, niedawno kupilismy nowe większe mieszkanie, pomyslalam,ze to dobry moment...zamiast tego uslyszalam, ze on nie jest gotowy na dziecko, i poki co mial inne plany do zrealizowania a dziecko tylko by wszystko pokrzyzowalo :(((( nie wiem jak mam go namowic, czy on mnie nie kocha?? tak bardzo chcialabym urodzic dziecko...prosze pomozcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabrila
Miałam bardzo podobny problem. Skończyłam 28 lat, mój mąż jest ode mnie 6 lat starszy, więc uznałam ,że to już najwyższy czas na dziecko. Zamiast aprobaty mojego pomysłu, usłyszałam ,że on się nie nadaje na ojca i w ogóle nie wyobraża sobie siebie w tej roli. Oczywiście żaden argument do niego nie przemawiał. Kiedy już nie miałam siły podejmować z nim rozmów na ten temat, i straciłam nadzieję ,że dojdziemy do porozumienia zaczęłam myśleć o terapii małżeńskiej, tylko nie byłam pewna czy takie problemy też pomaga rozwiązywac psycholog , w końcu trafiłam na artykuł ekspertki http://smyk.com/index.php?option=com_dlarodzicow&task=artykul&id=235&Itemid=48 właśnie o tym co robić, kiedy partner nie chce mieć dziecka, i jak się w ogole zachować w takiej sytuacji, czego unikać. udało mi się namówić męża na wizytę u terapeuty...może Ty też powinnać przekonać swojego. Nam pomogło , okazało się ,że on naprawdę bał się ,że może nie sprawdzić się w roli ojca. Psycholog pomógł nam rozwiać te wątpliwości , od 4 miesięcy staramy się o dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sillalla
faktycznie o takim problemie słyszy się coraz częściej i to głównie panowie nie chcą mieć dzieci. może dlatego ,ze dla facetów dziecko to zobowiązanie, nie potrzebne zcementowanie związku. moja znajoma zrobila to podstepem, co było wg mnie kompletnym idiotyzmem!!! sprowokowała "wpadkę" i dzieki temu zaszla w ciaze. no cóż taka metoda może i skuteczna, ale niestety scenariusz nie był kolorowy. to jej posunięcie doprowadziło do ich rozstania. ona wychowuje teraz dziecko sama a on płaci alimenty. Wniosek: nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Whitte
Skąd ja to znam....? Jestem z moim mężczyzną ponad 6 lat i już od początku mówiłam Mu, że chce mieć z Nim dzieci, a /On mówił, że chce ze mną, za jakiś czas.... rok... po roku następny rok, dwa i tak do dzisiaj. Mieszkamy razem, pieniędzy nie brakuje, a On ciągle jeszcze nie gotowy. Teraz mam 24 lata i pewnie dla niektórych będę "szmatą" jak tu już te miłe osóbki pisały, ale od 3 mies udaję, że biorę tabletki... Ale jak narazie nic... Wiem, że jak zajdę to będzie kochał to dziecko na 100%, a gdyby nie to i tak będę miała dla kogo zyc... Więc trzymam za Was kciuki Kochane, abyście jak najszybciej doczekały się spełnienia Waszego marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eliza32
Głupia baba ze wściekiem macicy - dla mnie takie egoistki powinno się usypiać dla dobra społeczeństwa. Myśli tylko o sobie, BO ONA CHCE i już! nie liczy sie nic i nikt byleby tylko osiagnąć cel. Brzydze sie takimi głupimi pannami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalijka
Dziewczyny jak ja dobrze rozumiem co czujecie, jestem w identycznej sytuacji, szukam na internecie podobnych sytuacji bo juz nie mam z kimo tym rozmawiać, nie chcę zeby wiedzieli o naszych problemach wszyscy do okoła :( Ja już nie mam siły na te rozmowy, rozmawiałam z mężem czesto i na spokojnie ale on zaraz robił ze mnie wariata zebym sie uspokoila ze jestesmy jeszcze mlodzi i ze mamy tyle czasu ja oczywiscie w ryk ale nie chcialam zeby widzial ze placze to zamykalam sie w łazience, potem nie zaczynalam wcale nic na ten temat to czasem on cos tam zapytal np kiedy bysmy chcieli albo co by bylo gdybysmy przypadkiem wpadli, poprostu zabija mnie takimi pytaniami bo wiem ze i tak nic z tego nie wiem po co w takim razie zaczyna przeciez to mnie tak boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalijka
jestesmy małżeństwem od 3 lat, mieszkamy we własnym domku mamy podwóreczko, oboje pracujemy, piszę o tym bo mąż zawsze powtarzał że jak będziemy mieli warunki lepsze to pomyślimy wtedy ale warunki się polepszyły a dziecka nadal jak nie było tak i nie ma a nawet nie zapowiada sie na to żeby było :( :( Ja widzę po sobie po moim zachowaniu że długo tak nie wytrzymam, zwyczajnie zwariuję, jak widze jakieś maleństwo albo kobiete z brzuszkiem to mam ochote podbiec i zabrac jestem żałosna :( nie chodzimy juz nawet do znajomych którzy mają dzieci bo nie chce sie dobijac tym widokiem rodzicielstwa. Myślicie że już zbzikowałam??? Błagam powiedzcie że mąż wkońcu się namyśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci wspolczuje. W moim zwiazku to ja bylam ta, ktora nie chciala dzieci. Uwazalam, ze jestem za mloda, ze sie nie sprawdze itd. Moj chlopak mazyl o dziecku. Rozmawialismy o tym ponad rok. Pierwsza rozmowa byla o tym czy ja wogole chce dzieci. Powiedzialam, ze tak. Wtedy on ze jest gotowy, ale poczeka tak dlugo jak bedzie trzeba. Niedawno kolezanka poprosila, zebym zajela sie jej coreczka przez kilka dni w tygodniu. I to mnie przekonalo. Juz wiem, ze bede dobra mama i ze sobie poradze.Staramy sie teraz zajsc w ciaze. A mojego chlopaka kocham jeszcze bardziej i bardzo szanuje za to, ze mnie nie naciskal i dal mi czas na podjecie decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poooooooooooooo
Whitte - moja koleżanka zrobiła tak samo, okłamywała męża że bierze tabletki i przysiegała że dziecko z pewnoscią pokocha. i co? dziś są w trakcie sprawy rozwodowej, on nie mógl zrozumiec jak ona mogla byc taka egoistka i kłamczuchą, co więcej wywalił ją z domu. I uważam że słusznie zrobił wywalając ją z domu, tak się nie robi, obojętnie jakby było nie robi się takich rzeczy, dziecko powinno być świadomą decyzją dwojga dorosłych ludzi a nie zachcianką kobiety z buzującymi hormonami. Na Boga jesteśmy ludźmi! A nie zwierzętami które mają chcice! A kolezanka? Teraz sobie wybaczyć nie może swojej głupoty. Ostatnio stwierdziła że zamiast się cieszyć z tej uoragnionej ciąży zaczęła ją nienawidzić bo zniszczyła jej życie. Więc kobiety pomyślcie zanim coś zrobicie i zmarnujecie życie sobie i komuś przy okazji. Myślcie głowami a nie tyłkmai.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok po prostu
przeczytałam Wasze posty i widzę ze wiele osób naprawdę cierpi. Wydaje mi się jednak ogromnym błędem oszukiwanie męza i wrabianie go w dziecko. Jest ogromne prawdopodobieństwo że je pokocha ale jak utrzymać związek w którym nie ma prawdy w tak poważnej sprawie. Na pewno pomogłaby szczera rozmowa o waszych uczuciach i pragnieniach i może częste odwiedziny u szczęśliwych rodziców małych dzieci, ewentualnie w trudniejszych przypadkach wizyta u psychoterapeuty. Warto przekonać sie co leży u podłoża tej niechęci. A paniom przekonywującym do wrobienia męża proszę zastanowić się jak wy byście zareagowały gdybyście nie chciały dziecka a ktoś was do tego zmusił. Dopiero by się posypały wyzwiska i rozwinęła rozmowa o prawie do wolności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalijka
Ojej ale zrobiło się gorąco, ten palant co wyzywa nas od tępych suk to z pewnoscią jakiś chłystek i widzi tylko czubek swojego nosa, to że kilka z dziewczyn ma takie mysli żeby oszukac męża i zajsc w ciąze bez jego zgody i wiedzy to nie znaczy ze tak zrobią bo w koncu są w małzenstwie nie tak ooo tylko z milosci i nie sądze ze zdecydują sie w ostatecznosci na takie oszustwo, więc baranie nie wypowiadaj sie lepiej bo widac jest z Tobą baaaardzi źle. Jestes niedorosły, a my kochane panie mozemy byc z siebie dumne ze mamy takie ludzkie przejawy macierzyństwa niż zycie tylko dla siebie to takie płytkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azalijka
Do kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk Musiales byc wykorzystywany w dzieciństwie i z pewnością byleś więziony w stodole z krowami bo tak ciągle do tych krów nawiązujesz. Zdrowia życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Janusz47
Dziewczyny jesteście żałosne i głupie!!!! Jak można wrabiać kogoś w dziecko. To wy jesteście niedojrzałe emocjonalnie i psychicznie. Jak was swędzi to podrapać proponuje!!! Albe sie na rogu rozłożyć, a nie wrabiać faceta - bo wy chcecie mieć dziecko. Boszzzzz macie problemy jak dzieci w przeszkolu - bo ten sam poziom intelektualny to napweno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolczatka10934
poooooooo u mnie podobnie, tylko że siostra taka mądrość sprawiła.... teraz łazi za nim żeby jej alimenty płacił.... co za... nie mam słów...zniszczyła chłopakowi życie... sa największymi wrogami...a i jej dzieciak sie powoli nudzi bo ma go coraz bardziej dość....shock! azalijka Czemu bluzgasz? a nie ma racji? no wez przestań, ty myślisz ze wrabianie w dzieciaka, żeby potem mąż robił za bankomat jest ok? równie dobrze dla Niego ok, może byc podanie ci tabletek poronnych... to wy musieliście miec jakieś problemy, skoro uciekacie sie do takich świństw, mścicie sie na bogu ducha winnych mężach, za co? chcecie go uszczęśliwiać na siłę? to jest obłuda, nie rozumiem tego i nigdy nie zrozumiem, po to taki mąż? taki facet, rozstac sie i zrobic dziecko z kim innym.To sie miłosc nazywa? autorka jest przerażająca, nawet nie wie co mówi, ona go kocha....yeee.... to czemu będzie gotowa zostać z dzieckiem sama bez niego? pewnie z miłosci zwali mu na łeb alimenty i rodzinę? horror, nigdy bym nie była w stanie zrobic mężowi czegoś takiego, dobiegam 30stki ale czekam, bo od potrzeby mnożenia sie ważniejszy jest on, przysięgałam mu miłość i wierność.Ostatnia lampucera robi facetowi takie świństwo, nigdy tego nie zrozumiem, no nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż włos sie jezy na głowie
do czego mogą być zdolne niektore kobiety, aż czasem wstyd mi nią być....:O i zgadzam sie całkowicie z tym co pisze kolczatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ollllllllllllkkkkkaaaa
wrabianie faceta w dziecko to jakiś absurd. ja jestem w podobnej sytuacji. Przed ślubem mówił, że chce mieć ze mną dzieci, po ślubie cały czas mówi że chce mieć dzieci, ale jeszcze nie teraz, mimo wszystko nie odważyłabym się na taki krok, nie chce mieć dziecka z kimś, kto tego nie chce. Faceci nie podchodzą do sprawy dziecka tak empcjonalnie, jak my - kobiety. Mój mąż nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo cierpię, kiedy wokół wszystko sprawia, że myślę o dziecku, nie wie że mnie traci, choć staram się mu to uświadomić. Ale nie to nie!!!! Wolę być sama niż z kimś, kto mnie zawiódł, oszukał, zranił!!! Zabrał mi najlepsze lata, chyba już przestaje wierzyć w to że on chce to dziecko, w sumie to teraz i tak bez znaczenia, jeszcze kilka miesięcy o odchodzę!!!! I apeluję do facetów , dla wielu kobiet to najważniejsze w życiu, wieć nie pier.dolcie że chcecie mieć dziecko jak nie chcecie. Am.en

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiśka
zgadzam sie z poprzedniczką ja również uwazam że wrabianie w dziecko to świństwo, tylko że świństwo to również oszukiwanie że chce ale jeszcze nie teraz ja również czasami mam dosyć, czekam i czekam mam już 30lat i zastaniawiam się czy nie powinnam wreszcie pomyśleć o sobie - bo chyba zbyt długo stawiam jego pragnienia na pierwszym miejscu. A gdzie moje, może wreszcie zacznę dbać o własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowy soczek
hej wszystkim zeswirowanym na punkcie pieluch,zwisajacych do podlogi biustow wypelnionycg mlekiem,obrzmialych i porozrywanych tam na dole po po porodzie matek polek-!!! Jesli ktos jest egoista to jedynie Wy same! dziecka musza chciec dwie osoby w zwiazku a wrabianie faceta to prymitywny chwyt i sie nie dziwcie pozniej ze zostajecie same skoro same sobie planujecie kiedy chcecie miec dziecko.Po to sie jest w zwiazku ze podejmuje sie decyzje a zwlascza o macierzynstwie razem a ze zmuszania partnera i oszukiwania to nic dobrego nie wyniknie.Robcie tak dalej a wasi mezczyzni zaczna was unikac i kazde zblizenie z Wami stanie sie dla nich droga pzrez meke.Na koniec znajda sobie kogos na boku gdzie bez wysluchiwania waszych gledzen o dzidziusiu beda mogli sobie ulzyc tudziez zamienic wasze monotonne osoby na kogos z kim moga czuc sie lepiej.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfvdgdryhdrhtdjity
wszystkie babsztyle, które wrabiają faceta w dziecko to zwykłe kurwy, bez ambicji i MÓZGU. Zero szacunku dla takich ścier. Do gazu z nimi!!!!!!!!!!!! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdee
zgadzam sie z powyzszymi wypowiedziami. Uwazam ze jak ktos jest tu egoista to tylko autorka. Nie rozmawiala przed slubem z facetem na temat dziecka, bo zalozyla ze dzieci beda miec ( po co pytac, wazne tylko jej zdanie) Jezeli facet nie jest gotowy na dziecko a ty wezmiesz go podstepem to nie bedzie dobrym ojcem (pewnie sa wyjatki) bedzie mial zal do zony, ze spaprala mu zycie. Potem taki facet odchodzi od zony a ta krzyczy o milion zł alimentow bo to przeciez on splodzil dziecko. Egoistki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale dlaczego to facet ma miec
ostateczne zdanie??? on powie nie i koniec kropka? a to ze ja chce to sie nie liczy bo liczy sie to ze on nie chce??? nie bede nikogo wrabiac ale to boli kiedy sie pragnie (ale nie na zasadzie zywklej zachciewajki)a druga osoba szybko to ucina krótkim NIE. bo tyle ja słyszę od swojego męża. i irytację gdy zachwycę sięjakimś dzieckiem. on chce miec dzieci ale w przyszlosci wiec czekam, i sie poswiecam dla niego. czemu to facet nie moze sie poswiecic? tylko obawa przed ojcostwem blokuje go i daje mu prawo do odmowy. ma ta przewage ze zdaniem wiekszosci z was nalezy ta odmowe szanowac. przypomina mi to starodawna uleglosc wobec meza, co on chce to mu sie nalezy. podziwiam kobiety ktore sie postawily i staraja sie o dziecko same. ja nie mam odwagi powiedziec nie na jego nie i oszukac w sprawie antykoncepcji. jestem uległą żoną pod tym względem i wstydzę się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waert
Mój mąż niby chce drugie dziecko, bo ciągle powtarza, że kiedys tak...sęk w tym, że ja mam do 40 - stki bliżej niż dalej i nie mogę czekać w nieskończoność. Przed ślubem (naście lat temu) ustaliliśmy, że będziemy miec dwoje dzieci...a teraz on coś kręci...A tu znów któras babeczka z rodziny w ciąży, a ja tylko patrzę i serce mi pęka...Mamy warunki na drugie dziecko...Ty bardziej, że kilka lat temu poroniłam druga ciążę..czuję pustkę...miałam maleństwo pod sercem, a nie dane mi było tylić je w ramionach...już nie wiem jakich argumentów użyć, by go przekonać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasesame26
Ja mam podobnie... jestem z moim narzeczonym ponad 4 lata, a on ciągle powtarza mi ze to nie czas, irytuje sie gdy mówię o dzieciach i ucina temat..a ja czuje, że juz nadszedł czas i bardzo bym chciała juz dziecko:( nie przekonam go chyba, zastanawiam się nad jakąś alternatywą...nigdy bym siebie wczesniej nie podejrzewala że moj instynkt macierzynski zmusi mnie do takich mysli...zeby starac sie o dziecko bez jego wiedzy...a niestety takie mysli mam coraz czesciej:( Zauwazylam, ze nie wypowiedziała sie zadna kobieta, ktora jest szczesliwą matką i (żoną, partnerką) a postapiła w ten sposob. Czy jest tuktoś taki kto nie załuje? Czy ktoraś z Was tak zrobiła i jest szczesliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×