Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalisiaaaaaaaaa

Ojcem nie ten kto spłodził lecz ten co wychowa!!!

Polecane posty

Gość tak tak tak111

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia z poznania
a jesli biologiczny umarł,za zycia był alkoholikiem i świnią,a moj obecny mąż kocha moja corke i ją wychowuje,to tez nazwiesz go przydupasem?poza corka mamy jeszcze juz wspolnego "biologicznie" synka.jestesmy kochajaca sie i szanujaca rodzina i postokroc wołan: WAZNIEJSZY W MOIM KONKRETNYM PRZYPADKU TEN CO WYCHOWUJE.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalisiaaaaaaaaaaa
Przeczytałam wszystkie wypowiedzi., i chyba sprawa jest indywidualna w każdym przypadku z osobna. Czego się spodziewałam zakładając ten temat??? odp. właśnie wypowiedzi osób już będących w takich związkach, czy jest trudno ? Czy żałujecie czegoś? Lub gdy by mogliście cofnąć czas... co byście zmienili? sprawa jest na tyle głupia, że to życie, które potrafi plątać figle:( niczego nie można być pewnym. Przebywam z daleka------zazdroszczę Ci temperamentu:) twarda sztuka z Ciebie:) oraz gratuluje dzidzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yet1
wiecie co każdy przypadek jest inny, nie da się tak generalizować. Ja odeszłam od męża, bo zakochałam się w innym... Cóż chyba nie byliśmy super małżeństem, skoro zdecydowałam się na romans, rozstanie, rozwód... Dziecko jest ze mną, z jego biologicznym ojcem mamy dobry kontakt, syn spędza z nim weekendy i jedno, dwa popołudnia w tygodniu. Jeżdżą co roku na wpólne wakacje. Mój były mąż, też ułożył sobie życie na nowo. I nie chciałbym aby mój syn do jego partnerki mówił mamo, dlatego też synek nie mówi sdo mojego obecnego męża: tato. Mimo że wychowuje go wspólnie ze mną od ponad 5 lat, jescze jak był mały. Znam dzieci, które uważają ze mają 2 tatusiów, 3 dziadków itd. Gdy w szkole rozmawia się o rodzinie, i na pytanie co robi tatuś córka mojej znajomej: pyta który??? dzieci się śmieją, a ona się z nimi kłóci i twierdzi że ma dwóch tatusiów. Oszczęćmy dzieciom takich sytuacji. Wszystko zleży od okoliczności rozstania, jakimi jesteśmy ludźmi, chęci dogadania się i wypracowania kompromisu. Nie jest to zawsze łatwe, ale z własnego doświadczenia wiem, że się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yet no oczywiscie ze jest inaczej kiedy dziecko zna ojca kiedy ten ojciec sie nim interesuje i go kocha a inaczej tak jak np w moim przypadku tatus ma głeboko w dupie co sie dzieje z jego dzieckiem tak wiec chyba sama rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yet1
przybywam - no własnie rózne są sytuacje, wiem że często ojcowie mają "gdzieś" swoje dzieci, nawet nie płacą alimentów. Cóż, ale są też te "pozytywne" przypadki. Dlatego temat topiku trochę za ostry jak dla mnie. Tylko utrwalamy stereotypy, a nie musi tak być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×