przerabia mnie na swoją modłę

Mój chłopak chce chyba ze mnie zrobić jakieś "popychadło", głośno wyraża swoje zdanie co mu się nie podoba w moim ubiorze (ja mu nie mówię jak ma się ubierać), nie wspomnę już o tym jakie są kłótnie między nami, gdy chcę iść gdzieś na imprezę z koleżankami bez niego. Namawia mnie na uprawianie sportu, który on lubi, zabiera do miejsc, które on lubi, w ogóle najlepiej żebym nie miała własnego zdania :(

masz to, na co sie godzisz, pomyśl o tym:)

I Ty na wszystko się zgadzasz??? Dziewczyno ogarnij się i postaw się mu!!! W przeciwnym wypadku w przyszłości będzie on decydował nawet o tym, jakiego papieru toaletowego masz używać.