Sama nie wiem, czego chcę

I to jest mój najwiekszy problem, Super maz, oddany, kochajacy, napalony, etc, Oczywiscie mielismy problemy - jak kazde malzenstwo, dodam, ze to on byl zrodlem tych problemów. Jakis czas temu poznalam innego mezczyzne, ciagnie mnie do niego "jak karciarza do kart", chociaz wiem, ze ma pelno wad, Ale nie moge przestac o nim myslec.. Niby nic sie nie wydarzylo, nawet nie jestem pewna, czy on czuje to samo. Pare niezobowiazujacych spotkań, super mi sie z nim rozmawia, buzi w policzek na do widzenia i tyle. On wie, ze jestem mezatka. A poza tym czuje sie cholernie nie fair wzgledem mojego meza, chociaz on tez nie jest idealny (ale to juz opowiesc na kolejny watek). Jak tak dalej pojdzie - zeświruję. Coś muszę zrobic, ale nie mam pojecia CO konkretnie. Nie chce juz myslec o tamtym, ale serce nie sluga :-(

ale rozum masz i działa Ci, tak? aha, mam prośbę, nie nazywaj jakiegoś tam zauroczenia miłością może?

To zauroczenie juz troche trwa.. A poza tym - ja wcale tego nie chcę! Chce, zeby wszystko bylo tak, jak zanim go poznalam!

Zakończ tą znajomość jak najszybciej, skoro nie chcesz tego uczucia (jakkolwiek je nazwiesz). Wiem co mówię. To jest jedyne rozsądne wyjście. Przeżyłam to na własnej skórze. Nie warto ciągnąć takiej znajomości, bo potem możesz bardzo żałować. A i m dłużej będziesz zwlekać, tym trudniej będzie skończyć, tym bardziej będzie bolało.

auć idz z nim do lozka,jak bedzie beznadziejny to ci minie. moze to flak nie facet?

To jest kwestia wyboru juz teraz czy chcesz sie dalej wystawiac na pokuse poprzez utrzymanie znajomosci czy zrezygnowac z pokusy zakanczajac kontakt. Zupelnie nieprawda jest to ze teraz nic sie nie dzieje. Kobieta jest taka ze najpierw nawiazuje emocjonalno-uczuciowa wiez a reszta jest tylko nastepstwem. Trzeba sie decysowac swiadomie i z konsekwencjami. Bo jesli np. oddalisz pokuse, bedzie to dla Ciebie wyrzeczeniem to musisz zaczac pracowac nad swoim malzenstwem, zblizyc sie do meza inaczej dalej bedziesz sie czula nieszczesliwa. Natomiast jesli dalej bedziesz brnac w romans (on juz zaistnial) to wiele moze sie zdarzyc.

Tyle mi wystarczy. Chyba to mi własnie było potrzebne. Dzięki wszystkim!