a najbardziej mnie bawi...

bawi mnie jak w kosciele rodzice chrzcza dzieci i nie wiedza, jak sie zachowac:D rozgladaja sie wokol na innych ludzi, nie wiedzac, kiedy usiasc, kiedy wstac, kiedy odpwiedziec... i te chrzestne poubierane jak na dyskoteke- glebokie dekolty, ultrakrotkie mini... dziwi mnie, a jednoczesnie smieszy hipokryzja takich ludzi... przychodza do Kosciola nie wiem po co...bo po co im tak wlasciwie chrzest? co dla nich znaczy? tylko po to, zeby dziecko kiedys moglo wziac piekny slub koscielny w bialej sukni? dlaczego ludzie sa tak obłudni? dlaczego ludzie biora udzial w czyms, co nie jest dla nich wazne, czego nie rozumieja...? ehh...

a mnie smiesza ludzie ktorzy tam chodza

a ja wlasnie tez nie chodze do kosciola ale nad chrztem sie zastanawiam - ale na pewno nie byloby to na mszy swietej. a ochrzcilabym dziecko dla JEGO dobra - zeby mialo wybor przy komuni itd ale zdaje sobie sprawe z tego ze to glupota, a z drugiej strony, nie chec zeby przez MOJE przekonania cierpialo moje dziecko w tym chorym katolickim kraju

A mnie najbardziej bawi jak nudni i beznadziejni ludzie tacy jak autorka zajmują się życiem innych bo ich zapewne jest do bani !!!!

mysle ze skoro dziecko jest za male aby samo decydowac o sobie mozna je ochrzcic napewno nie zaszkodzi a co do ludzi rozgladajacych sie w kosciele - pewnie to dlatego ze nie chodza regularnie ale moze byc tez dlatego ze kazdy ksiadz ma swoja \"choreografie\" np. w mojej parafii ustawianie ludzi podczas obrzadku jest dla ksiedza wazniejsze niz samo obrzadek - takie odnosze wrazenie

straaaaasznie zabawne :o

Na takich ludzi powinno się rzucic klątwę

jestem jak najbardziej szczesliwa osoba, mam swietne zycie i zapewniam Cie, ze niczego mi nie brakuje:) ale po prostu uwazam, ze kazdy powinien robic to, w co wierzy, czego sens widzi... dziwi mnie brak asertywnosci ludzi i to nie tylko w Kosciele. robienie czegokolwiek "pod publiczke" uwazam za sztuczne i bez sensu. smieszy mnie robienie z waznych rzeczy "szopek". szauje ludzi, ktorzy zyja zgodnie z wlasnymi przekonaniami, bo oznacza to szacunek do samego siebie, nie sprzedawanie swoich idealow, czy pomyslow na zycie. przyklad z Kosciolem to tylko przyklad. jednak uwazam, ze najlepiej obrazuje przekroj spoleczenstwa- pelen konformizmu, hipokryzji, checi wywyzszenia sie, pokazania sie... to smutne w gruncie rzeczy, bo oznacza stagnacje i samowolne godzenie sie na wszystko, czyt. bezmyslnosc...

Nawet jak robie siusiu to nie zamykam drzwi bo niemam sie czego wstydzić

Haris Pilton- owszem, zgadzam sie z Toba, ze czesto w roznych Kosciolach przygotowywane sa roezne rodzaje obrzadkow... moze pojawic sie pewnego rodzaju chaos. ale nie w tym rzecz. sa ludzie, ktorzy ewidentnie maja gdzies ten chrzest...przyszli, bo rodzina kazala, bo wypada. wydaje mi sie to troche bezmyslne, ale to tylko moje zdanie.

turquoise--> dla jego dobra?? zeby miało wybór przy komunii?? a po co ma miec ten wybór skoro i tak przez te 8 lat nie będzie chodziło do koscioła tak jak ty. po co mu ta komunia?? tylko po to zeby dostalo prezenty jak inne dzieci z rocznika??:o to już lepiej nie chrzcić!! niech samo podejmie decyzje jak będzie pełnoletnie, czy chce nalezec do koscioła czy nie:o

czemu aotorka topiku pieprzy po 2 rózne posty naraz? :P

bo autorka topicu jest tylko jedna a podszywow moze byc kilka na raz;) pozdrawiam:)

w kościele katolickim msza odbywa sie na zasadzie ustalonej regułki. w okreslonym czssie się stoi siedzi i klęczy. osoba która nie ma pojecia jak to wygląda bo nigdy tego nie widziała. czy chaos jest czy go nie ma.

a mi powróżysz- zgadzam sie. skoro dziecko po chrzcie nie bedzie chodzic do Kosciola, to po co mu ten chrzest? pozniej pojdzie do komuni w wieku 8 lat i przez kolejne lata, az do bierzomowania znow cisza w eterze... to mi wyglada troche na jakas szopke pod innych, nie dla dobra dziecka...

no ale widzisz, latwiej jest wypisac sie z kosciola niz zapisac jak sie jest doroslym. i owszem, rowniez o prezenty chodzi. ale glownie o to, zeby moje dziekco nie czulo sie jakies gorsz,e bo chce przystapic do komunii a nie moze.

z kościoła sie nie wypisujesz. jezeli jesteś ochrzczony to jesteś w kosciele do końca zycia. a jezeli jesteś ochrzczony to masz obowiązek chodzić do koscioła. jezeli nie chodzi, moze mieć problemy z uzyskaniem ślubu czy z pochówkiem. a kto powiedział zę jest trudniej" zapisac sie":o (do kościoła sie wstępuje) w dorosłym życiu?? nawet kwachu dał rade. dla chcącego niec trudnego.

dziecko i tak bedzie sie czulo gorsze, jak rodzice innych dzieci beda chodzili z nimi do Kosciola co niedziela, a Twoje...? mysle, ze mniejszym zlem bedzie wybor dziecka, kiedy dorosnie. wtedy bedzie moglo zdecydowac, gdzie chce przynalezec...

a mi powrózysz- a apostazja lub ekskomunika?

pokaz mi osobę która w dzisiejszych czasach podda sie apostazji?? wszyscy to mają w dupie, jak juz są ochrzczeni to nie chodzą po prostu do koscioła i już. mało kto się jawnie deklaruje ze występuje:o a ekskomunika to wykluczenie z koscioła a nie dobrowolne odejscie

akurat obecnie multum ludzi odchodzi od kosciola oficjalnie...

mozna sie wypisac z ksiag wieczystych (ta apostazja czy jakos tak). natomiast ochrzcic sie nie jest tak latwo jak ochrzcic male dziecko, bo neokatechumen musi chyba z rok na jakies nauki przedchrzcielne chodzic :O

no ale nie mów w takim razie, że \"z kościoła się nie wypisujesz\" bo mozliwośc jest a to czy ktos korzysta czy nie to inna bajka

nie ma nic za darmo. jak chce zostac ochrzczony to zapewne nie będzie mu przeszkadzało to ze ma chodzic przez rok na nauki.

he he he własnie niedawno widziałam taką rodzinkę w kościele nie wiedzieli jak sie zachować, łazili po całym kościele, u nas z chrztem jest tak, że czeka sie na końcu kościoła, wychodzi ksiądz i potem parada przez srodek kościoła do ołtarza, a oni najpierw na przodzie, potem na tyle, potem znów do przodu :D w końcu jakiś ksiądz w konfesjonału kazał im stać na tyle, ok stoją 2x rodzice 2x rozdzice chrzestni 2 x dziecko plus do tego conajmniej 3 fotografujących, pozostali członkowie rodziny z dziećmi, wszyscy się wiercą rozglądają, poprawiają, stukają butami, o strojach nie wspominam, chyba najbardziej stukające szpilki, ubiór też raczej nie na miejscu, złote buty, dodatki, krótkie spódniczki, albo dla odmiany jakieś getry i koszulina a'la hipisi i to strój matki chrzestnej :D ok zaczyna się msza, juz wszyscy są z przodu, ale dzieci były niecierpliwe i zaczęły płakać, no to matki buch na ręcę i paradują po całym kościele, próbując je uspokoić, wpada jakiś gość z wózkiem i dwójką dzieci ok 6-8 lat też cudaśnie ubranych :D znów zamieszanie :D i tak całą mszę łażą poprawiają, karmią, poją, zabawiają ... a i jeszcze jak się paparazzi dorwało aparatów to błysk fleszy dosłownie jak conajmniej na rozdaniu nagród grammy takie cyrki widziałam nie tak dawno

Tez jakoby jestem zwiazana z tematem ... ahh duzo by gadac... Robilam test osobowosci wg dalay lamy - wyniki sa niezwykle (z trzech tylko pytan) tu : http://tnij.org/testosobowosci