Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marikaa20

czy uważacie to za zdradę?

Polecane posty

mieli mnie już wszyscy na moim i sąsiednim osiedlu nawet jak jeszcze z nim byłam Ale co miałam zrobić jak jemu przy mnie nie stawał czy to zdrada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niew rocilabym do kogos takieg
o facet mogl sie zaczac spotykac oky, ale co? seksem zalatwiac sprawe? ze niby seks daje zapomnienie? jak na moj gust koles chcial sobie inna laseczke posprawdzac, i tyle szkoda Cie, bo ja bym nie potrafila byc z takim palantem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niew rocilabym do kogos takieg
nawet, tzn ze mam sie dawac ponizac w imie jakiejs chorej milosci? mialam cos podobnego, co prawda facet nie zdradzil mnie, ale tez zachowal sie podle, na szczescie wtedy zrozumialam, zekochalam ale nie jego, tylko wspomnienie o tym jaki byl...a po tym stal sie dla mnie obcym czlowiekiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i jeszcze jedno
Ty mowisz, ze go kochasz, ale zastanów się czy nie zasługujesz na to, aby byc kochaną?? bo ten afcet Ciebie nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez przesady, facet to facet. Ja tez myslę, że mógł się chcieć wyleczyć, zreszta był wolny może chciał sobie poszaleć. Jesli go kochasz to tego nie rozpamiętuj. Jak ze soba jesteście to jest Ci wierny. Więc wszystko ok. Dziwne trochę, że tak parę dni po, to fakt, ale zerwałaś z nim i powiedziałaś mu, że go nie kochasz. Kobiety po czyms takim najczęściej rozpaczają a faceci wpadają w wir imprez ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mam sie dawac ponizac w imie jakiejs chorej milosci?" --> ja nie widzę żeby ktos tu kogoś poniżył, albo żeby ta miłość była chora... ale każdy widać postrzega inaczej i przez pryzmat własnych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje wam bardzo. mysle, ze wszystko wyolbrzymiam. sama dalam mu do zrozumienia, ze to koniec, wiec mial prawo spotykac sie z kims innym. czy ja go przypadkiem nie usprawiedliwiam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli uważasz, że zrobił cos złego a tłumaczysz to sobie na wszelkie możliwe sposoby to to jest usprawiedliwianie ;) ale pomysl sobie w ten sposó, że Ty też mogłaś wtedy robić co chciałaś, spotykać się z kim miałaś ochotę, nawet się z kimś przespać. Wiadomo, że masz żal do niego, ale nie powinnaś mu tego wypominać. I tak dobrze, że się do tego przyznał a nie wciskał Ci kitów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzancie dalej
i własńie dlaczego podczas gdy dziewczyna nie pojdzie z facetem do lozka, tylko bedzie rozmyslac, plakac zastanwiac sie, facet od razu wyciaga interes??i malo tego takie laski jak wy jeszcze beda go usprawiedliwiac.. tym bardziej, ze kobiety t sie stalo po kilku dniach!!!!!!!!!!! az tak trudno sie domyslic, ze facet mogl celowo tak zagrac?? po kilku dniach rozumie, ze to byla pomylka?? jestescie tak naiwne, ze mi was zal... jak facet was zdradza tez uwazacie ze okey?? bo to jest facet??? przeciez tacy sa faceci...zalosne...czyli moge zerwac w kazdej chwili z afcetem, przespac sie z innym a za 24 h stwierdzic ze kcoham swojego bylego?? zalosne jestescie tlumaczcie sobie tak dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzancie dalej
i jeszcze jedno, osoba ktora puszcza sie od razu nie wie co to milosc. dlaczego jedni sie puszczaja a inni nie?? odpowiedz jest dosc prosta, ale szukacjie innego wytlumaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzancie dalej
"ale pomysl sobie w ten sposó, że Ty też mogłaś wtedy robić co chciałaś, spotykać się z kim miałaś ochotę, nawet się z kimś przespać." ale tego nie zrobila!!!! to najlpszy dowod na to kto kocha naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrzancie dalej
"ale pomysl sobie w ten sposó, że Ty też mogłaś wtedy robić co chciałaś, spotykać się z kim miałaś ochotę, nawet się z kimś przespać." ale tego nie zrobila!!!! to najlpszy dowod na to kto kocha naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba wiem nawet
dlaczego:] Ty wybaczylas, twoja sprawa... heh, zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybym sama afcetowi wskoczyla
do lzoka po kilku dniach, zastanowilabym sie nad tym, czy kocham swego bylego i wiedzialabym ze nie kocham go nie mialabym sumienia mu wciskac kit to ze Ty uwierzylas twoja sprawa, ale nie wciskaj kitu innym ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za pomocą słowa 'wtedy' określiłam okres w swoim życiu, o który mi chidziło w tej konkretnej wypowiedzi na dany temat :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wtedy
rozmaiwsz ze mna z czlowiekiem ktory ma takie same poglady na wszytsko uwazam, ze faxcet jej nie kocha i tyle... kazda normalnie, rozsadnie myslaca dziewczyna by to powiedziala...z reszta tu nie chodzi o plec, nie chce sie klocic, ale usprawiedliwiasz wyciaganie interesu przez facetow wlasciwie bez powodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobrze pomarańczo, skoro jesteś jedna i ta sama :) ja nie wciskam nikomu kitu, napisałam, że to dziwne że tak po kilku dniach. Ale nadal uważam, że to nie jest zdrada skoro oni wtedy ze sobą nie byli, ona z nim zerwała i powiedziała mu, że go nie kocha. U mnie sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, ale nie będę tu pisać o sobie. Ale nie możesz tak kategorycznie pisać, że on jej nie kocha, bo nie wiesz tego. Każdy przypadek jest inny i każdy tu pisze przez pryzmat jakichś własnych doświadczeń. Nie znasz ani jej, ani jego, nie wiesz o nich prawie nic. Nie wszystko jest tylko czarne albo białe. Nie można tak generalizować... Ja tam im życzę dobrze, niech się kochają :) ale racja, ja już się chyba przestane udzielać na tematach w sprawie zdrad itp. bo jakoś nie czuję się na siłach, żeby cokolwiek komuś doradzać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cos wam powiem. Bylem jakis czas temu na szkoleniu na temat jak prowadzic wyklady. Jednym z tematow byl stres, to ze w zyciu mamy stres i ze jak jest stres potrzebny jest relaks. Pokazano nam tabelke gdzie roznym wydarzeniom byl przypisany poziom stresu. Rostanie z parnerem bylo zdarzeniem o jednym z najwiekszych poziomow stresu porownywalnym ze smiercia osoby bliskiej. Sam kiedys bylem w takiej sytuacji i moge powiedziec ze moze ona nawet prowadzic do rozpaczy. Ludzie pewnie roznie reaguja na duzy poziom stresu ale ktos slusznie zauwazyl ze skoro kogos obdarzamy wolnoscia to konsewencja tego jest to ze ta osoba moze robic to uwaza za sluszne. Spotkalem sie tez z nieco inna sytuacja. Pewna kolezanka miala chlopaka, od liceum. Na studiach tez byli razem przez kilka lat, mieszkali razem w akademiku. Potem ona poznala drugiego. Tamten bardzo szybko sie ozenil po tym wydarzeniu, jakies 5-8 miesiecy po. Ta kolezanka ironicznie Go obgadywala ze tak szybk sie pocieszyl! I to pokazuje ogromny falsz w mysleniu ludzi ale najczesciej kobiet, ktore traktuja faceta jak swoja wlasnosc nawet jesli same sobie na wiele rzeczy pozwalaja (jest to tematem wielu watkow). Natomiast opisane sytuacja jedynie pokazuje jak dany czlowiek radzi sobie w styuacji stresowej. Ludzie w bardzo rozny sposob rozwiazuja swoje kryzysy. Warto przeczytac wywiad z Jackiem Kurskim, ktory opisuje ze dopiero po pierwszym rozstaniu z przyszla zona, kiedy mial porownanie, zrozumial cennosc swojego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pomarancza mowie
ze nie patrze przez pryzmat wlasnych dosiwadczen, poniewaz nie zostalam zradzona kiedy rozstawalam sie z moim bylym, niby to bylo skonczone padlo mnostwo przykrych slow itd..bardzo przykrych a jednak nie wskoczylam do lozka ani po tygodniu, ani po miesiacu komus, a dlaczego? milosc do tamteo nie pozwalala mi jesli milosc istnieje to nie jest tak latwo... On tez nie byl z Nikim, , z reszta to mi sie akurat nie wydawalo dziwne wtedy, teraz w obliczu tego co mowicie widze, ze powinno jednak zstanowic, dlaczego moj facet nie przelecial kogos? przeciez jest facetem!!! powinien?! hmm..mniejsza z tym..kiedy zaczelismy byc razem spytal czy bylam z kims, nie bylam, i wiecie co? nawet facet poczytalby zo zdrade, tak mi powiedzial niewazne czy jest sie oficjalnie z kim czy nie, jesli jest pomiedzy dwojgiem osob milosc to chyba nie potrzebuje ona takich ograniczen? "oficjalnych" potwierdzen, ze jest?? tak mi sie wydaje, wiec uczucie zostalo zdradzone, proste...a jesli tym uczuciem byla darzon osoba, zostala zdradzona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pomarancza mowie
jak widac wykladowca ta proba poradzenia sobie ze stresem (wedlug Ciebie) nie podzialala??? bo wszyscy wiemy, ze wcale nie o to chodzilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym napisała jak to było u mnie z zerwaniem, przerwą półtoraroczną i powrotem, ale przez nowe okoliczności które wyszły na jaw opisywanie mojej sytuacji chyba nie ma sensu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pmaranczowa mowiaca
ma racje, chyba nie musimy sie klocic aby to stwierdzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w każdym razie ja kochałam exa a też spałam z innym. po prostu szukałam kogoś na siłę, żeby w końcu o nim zapomnieć. kiedy nic nie skutkuje to człowiek zrobi (prawie) wszystko, żeby nie cierpieć. wiadomo, że nie po kilku dniach, bo to było po pół roku... ale chciałam sobie jakoś ułożyć życie bez niego i nie uważam, że to było coś złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×