Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Katja Tars

WSTYDZE SIE SWOICH UCZUC....

Polecane posty

Gość Katja Tars

Mam 23 lata a wciąż wstydzę się swoich uczuć niczym dwunastolatka, która boi się , że ją klasa wyśmieje, bo zauroczyła się Piotrkiem z 4b. Wiem, wiem ... Jestem już dużą dziewczynką- ba, dorosłą kobietą a zachowuję się jak niedojrzała smarkula. Po prostu wstydzę się mówić i okazywać uczucia. Próbowałam się bardziej wyluzować, ale hamulec wciąż istnieje. Tylko czego ja się do cholery obawiam ? Odrzucenia ? Tak, chyba właśnie tego. Czy któraś z Was może podzielić się swoją opinią bądź doświadczeniami ? Czy tylko ja na tym swiecie zachowuje się jak mała dziewczynka w sferze uczuć ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestes niedojrzała emocjonalni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katja Tars
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dokładnie tak samo... Chyba własnie o odrzucenie chodzi... Wiem, że powinnam się otworzyć, ale mam blokadę i nic na to nie poradzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorin432
Ja mam dokładnie to samo. Nie potrafię okazywać radości, zadowolenia. Nawet mój brat ciągle mnie parodiuje, tak że wynika z tego że zachowuję się jak jakiś robot... Ale z kolei jak nagle się z czegoś ucieszę (czytaj: hamulec puści) to też mnie parodiuje. Nie miałam jeszcze chłopaka, bo nie chciałam się jak na razie z nikim wiązać, poza tym mama stale trzymała rękę na pulsie. Mimo, że mam 2 braci to jakoś nie potrafie być wśród męskiego towarzystwa wyluzowana, strasznie się denerwuję, że mnie w ogóle oceniają. Jeśli zainteresuję się jakimś chłopakiem to nikim sie z tym nie dzielę, bo pewnie będą się ze mnie śmiać, że się tak beznadziejnie zakochuję. Kiedyś mówiłam o tym mamie, ale teraz nie wiem jak by zareagowała, więc wole nic nie mówić, pewnie by mnie pouczała i straszyła głupotami. Eh, zależy mi na jej opini, ale nie chcę jej denerwować. Od roku mam bardzo sympatycznego kolegę z którym smsuję, ale nikomu o nim nie mówiłam. To kuzyn męża mojej kuzynki, poznaliśmy się na ich weselu.Czasem się zastanawiam czy ktos nie maczał palców w tej naszej znajomości... ktoś z rodziny oczywiscie, może właśnie mama, która wszytsko musi miec pod kontrolą... ehhh. Nieważne z resztą, najważniejesze że fajnie się nam gada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorin432
Chciałam jeszcze dodać, że czasem tez tak jak Katja czuję się małą dziewczynką, z którą trzeba się obchodzic jak z jajkiem. Albo raczej tak mnie traktują inni, tzn. niepoważnie, ale ja juz taka jestem, wieczna 17-sto latka mimo że mam już 22 lata. Nie potrafię dorosnąć. Trochę dlatego, że nie chcę, a trochę dlatego, że boję sie dorosłości. Poza tym bardzo na mnie wpływają opinie moich bliskich na temat decyzji jakie podejmuję. A mam wrażenie że zwykle są krytyczne. Boje się odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×