Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LaCamilla

kawiarnia pod upadlym aniolem

Polecane posty

Gość LaCamilla

Witam wszystkich....nie wiem jak zaczac...chyba mam ochote zaczac temat o nocno wieczornych przemysleniach,ja sama siedze sobie dzisiaj nad kieliszkiem wina..i zastanawiam sie co by byla gdyby...itd...itp...jesli jest tu pare osobek ktorych mierzi dzisiejszy wieczor zapraszam do dysk.o wszystkim i o niczym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę się dołączyć w sumie... Dzisiaj dopadło mnie ponownie pewna rozterka... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez sie moge dolaczyc ale nie wiem czy moge bo to jednak nie ma zwiazku z tym dzialem ale chetnie sie przylacze, poslucham:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
Witam...ja dzisiaj mialam fatalny dzien....fatalny tydzien bym powiedziala,zwolnili mnie z pracy,musze wyprowadzic sie z mojego domu,dowiedzialam sie ze partner mojej tesciowej ma raka nieoperacyjnego i mojej polowie zabrali debet z banku...co dodac co ujac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
ajjj...az sie boje nastepnych tygodni.....chwala bogu nie ma jeszce dzieci....nie wiem jak bym sobie poradzila w tej sytuacji...mieszkam za granica od 2 lat i mimo to ze wydawalo by sie ze jest tak pieknie wszystko idzie mi pod gore z miesiaca na miesiac...:(smutno:(ale sie nie poddaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widzę, że poważne problemy... Współczuję. Trudno jest mi jakoś cię wesprzeć, bo takie jest życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsza jest choroba, a zresztą jest zawsze jakieś rozwiązanie. Dobrze, że się jakoś trzymasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
od jakiegos miesiaca pech wisi nad nami...grrrrrrr....zarabialam super forse,mialam stabilna prace,ktora dawala mi satysfakcje...a tu z dnia na dzien bach....wypowiedzenie...firma ponosi straty ,kiepsko prosperuje,redukcja,zaplata za urlopy na dowidzenia.Finito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
:)dziekuje za mile slowa..tego mi bylo potrzeba...dzieki...nie sadzilam ze tu na kafe znajde jeszce sympatyczne osoby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
poplakalam sobie dzisiaj sporo,ale chyba moje lzy sie juz wykonczyly wiec mam tylko czerwone oczeta,moge jeszce sie gapic w monitor.Brak ochoty na sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
mala -mi25..to nie jeszce tragedia...tragedia by bylo zawalenie sie muru hinskiego:) ja jakos resztkami moich sil staram sie trzymac,a wrazliwiec jestem wiec siebie podziwiam:)chyba powinnam zmienic temat topicu na"narzekalnia":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
czy powinnam w tej sytuacji nalac sobie jeszcze kieliszek?czy to bedzie odbierane jako alokholizm?haahhhaah)?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
do "fajnie"co cie dzis gnebi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja się zgadzam z Fajnie, że najgorsza to ta choroba z resztą problemów to człowiek może sobie jakoś poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no... Mnie to takie błahostki. Chociaż u mnie w rodzinie też sie zaczęło trochę sypać z finansami, ale ja jestem na utrzymaniu rodziców jeszcze. Taki problem egzystencjalny: wierzyć w Boga czy nie wierzyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
macie racje....ostatnio bylam u mamy mojego chlopaka i byl tam tez Bill...nawet nie wiedzialam jak mam na niego spojzec...taki biedny,wychudzony,ale wszyscy staralismy sie pokazywac mu ze jak najbardziej wszystko jest ok...przeciez co mam powiedziec osobie chorej smiertelnie"jak sie czujesz"?"wszystko bedzie ok"jak on wie ,ze nie bedzie..wiec zdecydowalismy ,ze zachowujemy sie najnormalniej w swiecie...mielismy dwa fajne wieczory spedzone na kartach i na winie...bylo milo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
moja wiara ostatnio podupadla sporo..nie pamietam kiedy bylam w kosciele...chyba na pogrzebie mojego taty ktory byl 12 lat temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
"fajnie" a co zlego u Ciebie?")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chciałam sobie ponarzekac, że kiepski dzień miałam. Wkurzyła mnie babka na poczcie (normalnie myślałam ,że ją uduszę), jakiś dziadek "opieprzył" mnie ,że zaparkowałam na chodniku ( a przecież jest zakaz), w domu bałagan ....lodówka pusta...sklep zamknięty...ale co to za problemy! Teraz to dziękuję Bogu, że mam tylko takie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
hahahah..babki na poczcie sa niezle..albo maja w domu alkocholika i nie wiedza jak sobie z nim poradzic albo to stare niedoruchane panny....przepraszam za jezyk ale taka mi sie franszczyzna wlaczyla:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, mama straciła 3 lata temu prace - 11 lat pracowała, jak na polskie warunki nieźle zarabiała, bo ponad 8 tys. Teraz pracuje za mniej niż połowę tego, umowa jej mija w marcu i jej nie przedłużą. A była na kierowniczym stanowisku. Ojciec sam rzucił robotę za ponad 10 tysi i teraz zarabia może ze 3. Trochę cienko, ale nieźle nam się powodzi, powolutku się rozkręcamy ;) Poza tym, co do choroby partnera twojej teściowej... 8 lat temu mój dziadek zmarł na raka, którego zresztą wykryto w trakcie sekcji zwłok. Wyglądał przed śmiercią, na naszym ostatni spotkaniu, bardzo kiepsko. Za życia był dość tęgi, a w trakcie choroby bardzo schudł, skóra mu zżółkła i zzieleniała. Odwróciłam wzrok, bo sie przestraszyłam i nigdy sobie tego nie wybaczę, bo to był ostatni raz kiedy widziałam go żywego. Więc masz rację, że normalnie z nim rozmawiasz, pijesz wino, grasz w karty... Ciesz się każdą chwilą póki jest wśród was, choć pewnie najwięcej znaczy dla twojej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
ja na szczescie nie zdalam tu prawka,prowadzic auto w Londynie to nie lada gratka zreszta ze mnie kierowca jak z koziej dupy traba,raczej byscie nie chcieli wsiadac do samochodu gdzie ja prowadze....jestem fatalnym kierowca nie wiemco za idiota dal mi prawko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha :D Ja się boję w ogóle jeździć. Idę w kimono, dobranoc 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
Do fajnie:Coz takie nasze ziemskie egzystowanie...nikt nie lubi chorob..ale trzeba je czasami zakceptowac.On jest brytyjczykiem,wlasnie jestem na etapie zalatwiania mu leczenia w Polsce,bo tu a UK opieka lekarska jest o dupe ..itd itp...jutro dzwonie do mamy i do jej znajomych lek.moze da sie cos zalatwic.Paranoja....on jest teraz na paracetamolu!!!!zamiast odrazu na leczenie!!!ale jest na chodzie i czuje sie ok(dba o siebie)wiec moze jest nikla szansa....ale przy jego wieku raczej znikoma..niestety..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LaCamilla
nikt nie chce do mnie pisac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×