Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie mam siły na wieczny głód

Żeby schudnać muszę się GŁODZIĆ

Polecane posty

Gość nie mam siły na wieczny głód

Nie szukam rad dietetycznych, mam to przerobione. Mój prolem polega na niewyobrażalnej wręcz zdolności mojego organizmu do funkcjonowania na znikomych ilościach kalorii. Metabolizm wolny jak żółw, a przy próbach diety zwalniający do 0. Problemy zaczęły od kiedy zmieniłam miejsce zamieszkania i klimat (możecie się śmiać, ale ja łącze te rzeczy). Zaczęłam tyć i już nie umiem poradzić sobie z tym ciałem. Każda próba zrzucenia kilosów to głodowa walka. Dosłownie muszę żyć na pomidorku i liściu sałaty, żeby chudnąć. Potem żeby utrzymać wagę, muszę chodzić wiecznie głodna. Nie mam już na to siły. Nie mam siły po raz kolejny wchodzić na wagę i widzieć zerowy efekt po drastycznej walce. Proszę o środki na przyspieszenie metabolizmu i spalania tłuszczu. Jakieś herbatki i zioła na nic, potrzebuję czegoś co NAPRAWDĘ działa. A może ktoś wie, co może być przyczyną rozwalenia metabolizmu? Od czasu przeprowadzki moja waga skoczyła o ponad 10 kilo (!) w zastraszającym tempie bez zmian nawyków żywieniowych i aktywności. I nadal by rosła, gdybym z nią stale nie walczyła :( Wcześniej utrzymywałam wagę bez żadnych problemów. Nie znałam wahań na wadze większych niż 1-2 kilo. Czy ktoś ma podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CandyWomenxD
Po 1. więcej ruchu!!!Są dobre spalacze tłuszczu ale bez ruchu nic niestety nie zadziałają... Po 2. idz do lekarza-może masz coś z hormonami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Ruch to oczywista rada. Jeśli chodzi o hormony, czy jakąś inną przyczynę zdrowotną, to myślałam o tym. Tylko mi to nie pasuje, że te problemy łączą się ściśle ze zmianą miejsca zamieszkania. Już myślałam, że może oni coś dodają do tutejszego żarcia, czego nie było w moich stronach. Bo przecież Amerykanie tyją np. nie tyle od kalorycznego żarcia, ile od chemicznego świństwa, które pakowane jest w ilościach hurtowych do wszystkiego. Dzięki za odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Wiem, ze nikt na forum nie znajdzie przyczyny moich problemów. Proszę o radę, jakie wspomagacze mogę stosować, które kopną ten mój metabolizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecej ruchu jest jednoznaczne z obcieciem kalorii. Tez bedziesz chodzila glodna, bo organizm nie bedzie mial dostatecznej ilosci energii. Amerykanie, jak kazdy czlowiek na ziemi, tyja od nadmiaru kalorii, w stosunku do dziennego zapotrzebowania kalorycznego. Jesli jesz wiecej niz wynosi Twoje dzienne zapotrzebowanie to przytyjesz - tak to dziala w przypadku kazdego normalnego czlowieka. Sa jeszcze dodatkowe wskazowki, ale na razie je pomine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpecu nie pomijaj
wpisz te wskazowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Dr Szpec - Amerykanie tyją również od tego, że ich żywność jest bardzo wysoko przetworzona, ale nieważne. Ilość kalorii, na której mogę schudnąć to jakieś max 500. Wyobrażasz sobie funkcjonować w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Mam rozwalony metabolizm jak wieloletnia anorektyczka. A nie zrobiłam nic, by go rozpieprzyć, nie stosowałam żadnych głodowych diet wcześniej. On się po prostu zatrzymał właściwie z dnia na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyobrazam, na dluzsza mete takie zycie nie ma sensu ... bo sie szybko skonczy. A jak sie szybko nie skonczy to nie bedzie przyjemne - ogromne klopoty zdrowotne. Najpierw odzwiedz lekarzy, jak nic nie znajda to mozesz bawic sie w odpowiednie diety (a nie diety cud, ktore nie dzialaja). Co z tego, ze ktos da Tobie rady dietetyczne (majac na mysli zdrowa osobe), jak cos Tobie moze dolegac i te rady beda calkowicie nietrafione. do niechcacej pomijania ... a wskazowki wolisz odnosnie przybierania na wadze (oczywiscie tkanki miesniowej, a nie tluszczowej) czy chudniecia (oczywiscie spalania tkanki tluszczowej a nie miesniowej)? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Pielgrzymka po lekarzach być może rzeczywiście mnie czeka :( Na razie ponawiam pytanie: jak kopnąć przemianę materii w d... :) Sposoby mogą nie być zdrowe... zbyt zmęczona już jestem tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może masz horą tarczycę lub inne problemy z hormonami- idź do endokrynologa. Matabolizm mogłaś zniszczyć przez herbatki przeczyszczające, albo ziołowe z kruszyną i senesem, albo przez nieregularne posiłki też... A byłaś u dietetyka albo trenara fitness? Oni też mogą ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Dr Szpec - Wiem. Wiem, że żeby chudnąć, trzeba paradoksalnie jeść (najlepiej często i mało). Powtarzam, że przyczyną mojego obecnego metabolizmu nie są głodowe diety. One są skutkiem, bo inaczej byłabym już słoniem. Znam zasady skutecznej diety, tyle że one na mnie nie działają. Organizm zagospodaruje się tym, co mu dam i nie ruszy sadła. Chyba że nie będzie miał wyjścia (czyt: głód)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Nie piłam nigdy takich herbat. Nie stosowałam diet. Jadłam dużo i wszytko. Nie miałam problemów. Teraz - mam. Hormony tarczycy akurat badałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale w taki sposob sie wykonczysz, bo dojdzie do tego, ze bedziesz musiala jesc 400kcal na dzien, zeby nie przytyc. A taka dawka prowadzi do 1 -> - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KAŻDY człowiek na świcie tyje bo przyjmuje więcej kalorii niż wydatkuje- INNEGO WYJŚCIA NIE MA! Amerykanie od tego tyją. To, że żywność jest przetworzona to nic nie znaczy- po prostu jest mniej zdrowa i zubaża ich dietę w składniki mineralne i witaminy, ale jak będą jej jeść tyle, żeby kcal było w normie to nie utyją. Moim zdaniem to musisz mieć jakąś chorobę albo hormonalną, albo innego pochodzenia, bo z tego co piszesz to jesz zdrowo i się ruszasz... Ja bym poszła do lekarza... Bo jak ktoś z dnia na dzień ma rozpipszony metabolizm to co najmniej dziwne. A podnieść metabolizm można przez jedzenie 6-8 posiłków dziennie (nawet co dwie godziny), ale malutkich. Np. rano jakieś płatki zbożowe, potem np. pół jabłka, czy grejpfruta, jakiś mały obiad itp... Dodatkowo na przyspieszenie perystaltyki jelit możesz brać błonnik. Ale możesz też po prostu jeść go więcej (tzw. dieta bogatoresztkowa). Tyle, że to na metabolizm nie zadziała, ale pomoże w pracy przewodu pokarmowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Ostatnio robiłam badania krwi i powiedziano mi, że cukier mam ciut za wysoki i powinnam to obserwować. W mojej rodzinie cukrzyca jest dziedziczna. Czy to może być powiązane? Tyle że jak przyjeżdzam do domu, tam gdzie mieszkałam wcześniej, to cholera - nie tyję! A nie mam możliwości wyjazdu stąd, gdzie obecnie mieszkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cukrzyca nie prowadzi raczej do otyłości- raczej jest na odwrót- to otyłość prowadzi do cukrzycy... Tak naprawdę to trzebaby było przeanalizować twój dokładny jadłospis z kilku dni, zmierzyć cię i zwarzyć, przeprowadzić wywiad itp. Ale jak pisałam z tego co tu piszesz to wskazuje na jakąć chorobę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Nie będę się kłócić na temat grubych Amerykanów :) Ale wiem (czytałam o tym), że żywność wysoko przetworzona jest również sprawcą otyłości. Wezmę się za błonnik, kiedyś brałam preparaty z nim, wrócę do tego. Aktualnie kupiłam chrom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na wieczny głód
Idę zrobić obiad (mój mąż może jeść, szczęściarz). Może ktoś się wpisze, kto zna to co ja z autopsji? Przynajmniej się człowiek wyżali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żywność wysokoprzetworzona jest zazwyczaj kaloryczna. Pozatym nie ma praktycznie wartości odżywczej. W związku z tym organizm żeby się "odżywić" zje jej więcej, że tak napiszę, a w związku z tym i więcej kalorii. Dodatkowo muszę powiedzieć, że konserwnty, barwniki i inne dozwolone substancje dodatkowe nie posiadają wartości energetycznej, z to mają inne szkodliwe działanie na organizm :( Szczególnie barwniki! Wiem co piszę bo studiuję dietetykę i gwarantuję, że zdrowy organizm przytyje tylko z dodatniego bilansu energrtycznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja widze tylko dwie opcje - chora tarczyca albo chcesz za szybko dojsc do celu mysle ze gdybyś jadra okolo 1200 kcal dziennie - schudłabyś bez problemu - tylko ,ze ty chcesz widziec szybko efekty. a na racjonalnej diecie takie efekty widać po czasie. trzeba byc cierpliwym. głodzenie się zwalnia metabolizm. to paradoks ale żeby schudnąć trzeba jesc. zdrowo i z umiarem oraz regularnie. nie chudniesz bo organizm sie broni przed głodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa czekaj doczytałam twoje wypowiedzi dokładniej. piszesz,ze tylko głodzenie przynosi efekty. ale naprawdę sprobuj stosować jakąś racjonalna dietę ale przez dłuższy czas - nie ma szans zebys nie schudła. tylko po prostu daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W Ameryce
nie wszyscy sa grubi. To, ze tyjesz, to nie wina miejsca zamieszkania. Zrob badania, zapisuj co zjadasz i dojdziesz do przyczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na głód
FatCat, widziałam Twoje zdjęcia po diecie, wyglądasz przepięknie. Co prawda sądzę, że przed dietą wyglądałaś równie pięknie, może tylko bardziej kobieco. Uwierz, ja naprawdę nie chciałam nic szybko, ani drastycznie. W ogóle nie zamierzałam się odchudzać, ale nie mogę pozwolić na to, co się dzieje teraz. 1200 kcal to dla mnie dawka na przytycie :( Niestety tak to w tej chwili wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Powtarzam, że przyczyną mojego obecnego metabolizmu nie są głodowe diety. One są skutkiem, bo inaczej byłabym już słoniem." - niskokaloryczne diety zawsze przyczyniaja sie do obnizenia szybkosci metabolizmu. Kalorycznosc potraw to jedno, indeks glikemiczny to drugie. POza wizytami u lekarzy - ktore sa absolutnie bezwzgledne, powinnas obowiazkowo zaczac dodawac kalorii do diety, ale musza byc to pokarmy o niskim indeksie glikemicznym: Wrzuc swoj przykladowy jadlospis tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę uważam ,ze nie przytyla byś. ja kiedyś myslalam podobnie jak ty - \"1200 kcal to tak dużo!\" . teraz widze, ze to idealna ilosc kcal by schudnac i czuć się najedzonym. wcześniej kiedy się przegładzałam w ogole nie chudłam albo chudłam trochę (natomiast po zjedzeniu czegokolwiek waga skakał mi nawet o 2 lub 3 kg wciągu 2 dni) takie male jojo efekty. teraz zmienia się góra o 200 lub 300 gram. po prostu sprobuj - daj sobie czas. niech te 1200 kcal składa się z chudych produktów, zdrowych. wiem ze w stanach wszystko co bardziej naturalne jest droższe - ale myśle, ze warto zainwestować - chociażby dla zdrowia. oczywiście to ty jesteś w swoim ciele i to ty najlepiej wiesz co dla ciebie dobre - niemniej moja opinia jest taka, że powinnaś obliczyć swoje dzienne zapotrzebowanie kalorii a potem od uzyskanej liczby odjąć 500. to wystarczy by spokojnie zrzucić parę kilo. gdy bilans kaloryczny jest ujemny po prostu nie da sie nie schudnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam siły na głód
Dzienny jadłospis: głównie warzywa (dziś np. kalafior), biały ser, kefir albo maślanka, kawałeczek mięsa też czasem, dużo pomidorów, ogórków zielonych itp., musli z mlekiem czasem (jest kaloryczne, ale wydaje mi się, że zdrowe, a ja uwielbiam płatki z jakimiś dodatkami typu sudzone owoce, zresztą nie jem tego dużo), czasem jajko na śniadanie (bez dodatków typu bułka)... całkiem odstawiłam produkty bogate w węgle, zero chleba, makaronu, mąki itp. Ja naprawdę mam silną wolę, umiem powiedzieć sobie: STOP i trzymać dietę, tyle że efekt jest tak marny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×