Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnamamaaaaa

Mój mąż woli psa ode mnie

Polecane posty

Gość Widzę że to
Nie jest problem z psem ale z MĘŻEM!!!! tAKIEGO DEBILA BYM ZOSTAWIŁA, NIECH ZYJE SOBIE Z PSEM. Jak to jest że ty sprzątasz, podajesz mu obiad do łóżka, on wraca nad ranem....!! W życiu swojemu mężowi bym na to nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taksamo
Cześć samota!!! Widzę, że temat już trochę nieaktualny (mam nadzieję), ale mam wrażenie, że czytam o sobie i moich relacjach z mężem. Mam porównanie, bo przez 5 lat po ślubie nie mieliśmy żadnego zwierzaka- i było wspaniale. Była czułość, staranie się o partnera, było wręcz idealnie. Kiedy pojawił się z inicjatywy mojego męża pies - zresztą przeuroczy i naprawdę kochany także przeze mnie, mąż jakby "przerzucił" swoje ciepło, troskę i uczucia na niego. następowało to w miarę stopniowo, ale również obecnie doszło do absurdalnych rozmiarów. Kompletnie nie wiem co robić. A jak tam Twoja córeczka? Jeśli masz ochotę porozmoawiąc, daj znać, a prześlę Ci maila.Pozdrawiam najserdeczniej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypomniał mi się dowcip
Żona chciała męzowi kupic prezent ale nie wiedziała co. Na pewnym targu znalazła faceta co sprzedawał żaby, zaciekawiona podeszła i zapytała się co te zwierzęta potrafią bo i cena była bardzo wygórowana. Sprzedawca powiedział, że żaby mają niezwykłą zdolność: są mistrzami w seksie oralnym. Żona więc kupiła żabę meżowi, przyszła do domu, i dała mu ją. Budzi się w nocy, męża nie ma. Idzie do kuchni, widzi że mąż i żaba siedzą nad książką kucharską...żona się pyta: -co ty tu robisz z tą żabą w środku nocy?? - jak żaba nauczy się gotowac to ty wypierdalasz - odpowiedział mąż :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesooo przeczytałam tytuł i
u mnie to samo. Hierarhia jest taka: Sport dzieci mamusia i reszta rodzinki komputer pies/kot telewizor zmywanie garnków wieszanie prania ja po mnie jest już tyko mycie toalety, ale i to jest pewnie kwestią czasu kiedy kibel wyskoczy o pozycję wyżej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesooo przeczytałam tytuł i
hierarchia oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Patrzac niby obiektywnie
Znam takich facetow dla ktorych pies,najczesciej suka jest najwazniejsza. Poza tym widze czesto jak panowie na spacerach ze swoimi pieskami, godzinami gadaja przez telefon z kochankami. Zona w domu, kochanka w ciaglym pogotowiu no i piesek. Zyc nie umierac, wszystkie potrzeby zaspokojone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesooo przeczytałam tutuł
To chociaż jest logiczne. ma kochankę a mój to co? O tak jak dziś. Zabiera dzieci i jedzie do mamy na obiad. Albo cały wieczór wiesza pranie i pierze w pralce frani byleby tylko nie przyjść nie usiąść ze mną i nie pogadać. Jak już powiesi pranie pozmywa gary to mówi że teraz jest jego pora na relax i włącza sobie gry. Skończy to się kąpie i zasypia w tym samym momencie w którym położy głowę na poduszce. Jest zajebistym ojce, pomaga w domu, pracuje, ale ja dla niego jestem postacią zbędną. Najlepiej byłoby gdybym była na etat jak niania i pani do prowadzenia domu. Po jego powrocie z pracy pakowała rzeczy i wychodziła. On by sobie kąpał swoje śliczne dzieci, usypiał, prał im porteczki, potem grał, mył się, spał , a o 6 rano bym przychodziła przejąć obowiązki on by wychodził. Zmieniłam rangę z inkubatora na pomoc domową i przestałam się łudzić ze kiedykolwiek będę żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taksamo
nie cieszę się rzecz jasna, że mamy takie same problemy, bo wolałabym, żeby ich nie było, ale rzeczywistość jest jaka jest i cieplej się robi na sercu, że nie jest się takim wyjątkiem i dziwakiem "zazdrosnym" o psa czy inne zbyt pochłaniające męża zajęcia. Dla mnie to oczywiste, że więź buduje się każdego dnia, poświęcając sobie choćby kilkanaście minut dziennie, za to z uwagą, ale mój mąż nie widzi tego problemu w ogóle. On uważa że wszystko jest ok, a pies jest przecież "bardziej bezbronnną istota niż ja bo ja mam rozum" (a serca to nie mam???)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taksamo
No i smutne jest też to, że nawet jeśli pomoże w domu (co zdarza się nader rzadko) albo dłużej w domu popracuje (co z kolei zdarza się niemal codziennie) to ma wrażenie, że uważa mnie za "załawioną" usatysfakcjonowaną (bo pracował lub pomagał) i kładzie się spać. Po prostu odwraca się plecami i mówi, że musi odpocząć. Nie ma mowy o żadnej rozmowie, przytuleniu czy jakimkowiek czułym geście. I nie jest tak, że od początku taki był- przeciwnie- uwielbiam jego poczucie humoru, lubię z nim być i rozmawiać, czuję potrzebę podobania mu się, ale mam wrażenie, że od jakiegoś czasu pozostaje dla mnie emocjonalnie "nieprzemakalny" . Boję się o niego, o siebie, o nas przede wszytskim. No i z kim zostanie pies???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to samo
u mnie jest troszke podobnie... w naszym zyciu pojawilo sie dziecko a zaraz potem kupilismy wymarzonego psa, meza. To byl blad. Maz interesuje sie tylko psem, najwazniejsze jest samopoczucie zwierza niz corki. Przestal sie interesowac, zajmowac corka. Przykre to jest... ja osobiscie uwielbiam koty ale w zyciu nie stawialabym wlasnego dziecka przed zwierzeciem.. masakra jakas, popadam w rozgoryczenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szoooja
Ja psa strasznie rozpieszczałam, kiedy byłam w ciaży. Wczesniej też, ale jak byłam w ciąży, to jakos głupio , podświadomie chciałam mu "wynagrodzić", ze potem bedę miała dla niego mniej czasu. Moze twój mż też tak ma - obawia się smutku psa, kiedy ten zobaczy, ze musi sie podzielić "rodzicami". Ale to jest głupie, bo po takich 9 miesiacach turborozpieszczania nowa sytuacja będzie dla psa tym bardziej trudna. Zreszta nie wiem, po co gadasz z obcymi tutaj, zamiast zwyczajnie spytać meża, co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamymika
Nasz piesio malutki kundelek nie tylko ze zawsze spi z nami[ma swoja poduszke w naszym malzenskim lozku]to razem dajemu jemu buziaczki ,glaszczemy,przytulamy nawet ma swoje zdjecie oprawione w ramke,stojace w centralnym miejscu pokoju i jest nam z tym dobrze.Kochamy naszego pieska jak wlasne dziecko.Tylko ludzie zli tego nie pojma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madz Zmc
może ma kochanke dlatego sie od ciebie odsunął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serbeni36
Ja z zona traktuje naszego malego kundelka jak dziecko.Spi z nami[ma swoja poduszke w naszym lozku] ,calujemy go i rozpieszczamy.Nawet fotka oprawiona w ramke stoi w widocznym miejscu pokoju.Nasz piesek jest najcudowniejszym zwierzaczkiem na swiecie,bardzo go z zona kochamy.Tak samo i ty spojrz na swojego psa.To nie jest pies tylko twojego meza,on jest wasz wspolny.I nie badz zazdrosna o psa,psy nie mysla jak ludzie,pies instynktem czuje ze za nim nie przepadasz i Ci to odwzajemnia.Postaraj sie pokochac swojego czworonoga ,on jest przecierz tylko bezbronnym,uzaleznionym od was zwierzaczkiem.Jak maz zauwazy zmiane Twoja w stosunku do pieska,to i wasz zwiazek na tym zyska.Daje Ci slowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serbeni36
mamymika-to moja zona,serbeni to ja,wiec sorki za podobne posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona odpiszczie
mam podobna sytuacje, moj chlopak dopiero co kupil sobie pieska, bardzo slicznego, slodkiego, malutkiego, nie mieszkamy razem, ale juz nie zostanie u mnie na noc bez psa, bo pies bedzie tesknil za bardzo i bedzie smutny, co z tego ze mi tez bedzie przykro... a jak przywiezie psa to tylko sie nim zajmuje, wychodza na spacer, robi z nim sztuczki, ja musze ciagle sprzatac po tym psie, nie umie sie jeszcze zalatwiac na dworzu i sika w domu, nie ma wcale czulosci miedzy nami, nie ma na to czasu,bo musi sie nim zajmowac, ciagle gada tylko o psie, non stop czyta w internecie by go zrozumiec, oczywiscie z nim spi, mowi ze to piesek bardzo piszczal i ze nie mogl go tak zostawic, a pewnej nocy piesek zasypial sam w legowisku i on nie mogl wytrzymac i wzial go do lozka, mimo ze spalismy razem wtedy. A jak trzeba isc na zakupy to musze isc sama, bo pieska nie mozna zostawic w domu, a jak idziemy z pieskiem na zakupy to piesek nie ma sily tyle chodzic, trzeba go brac na rece, nie mozna z nim wchodzic do sklepu, wiec zakupy robie praktycznie sama, w dodatku brak pomocy z siatkami. A jak mam zly dzien i bym go poprosila zeby wpadl wieczorem mnie pocieszyc czy cos, to oczywiscie nie bedzie mogl, bo musi zostac z pieskiem... czuje sie tak jakbym tracila tez przyjaciela... Co mam zrobic? Wstydze sie tego, ze jestem zazdrosna o psa, czy jestem niedojrzala do zwiazku, czy co jest ze mna nie tak....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona odpiszczie
on byl zawsze moim jedynym przyjacielem, zawsze mialam problem zeby sie przed kims otworzyc, on byl jedynym, przy ktorym moglam choc troche sie otworzyc, a teraz znowu sie zamykam w sobie, co mam robic, zeby tego nie stracic/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dzień tak samo
Chyba tylko rozmowa coś pomoże... Choć patrząc na te "miłości" nie rokuję dobrze. U nich tworzy się taka więź, że mimo iż kocha Cię ponad wszystko, to jednak nie zostawi pieska. U mnie podobnie, z tym że nie jestem zazdrosna o psa, ja po prostu nie umiem żyć ze zwierzęciem. Pies dla mnie to pies, na podwórku, pobawić sie pobiegać, ale nie w ten sposób... Tak samo stwierdzenia poprzedniczek, co do mamy i córci, że świata nie bedzie widziała za dzieckiem i męża odstawi, no sorry- chyba to takie same jego dziecko jak jej i on tez może oddać całą swoją miłość i czułość komuś, kogo "stworzył", a nie dla pieska... Ja tam straciłam nadzieję na jakąkolwiek zmianę trzeba nauczyć się żyć, rozmawiać i mieć na dzieję że pies w końcu odejdzie do innego świata. I w sumie tu chodzi tylko o jedno- ludzki charakter, dla jednego jest to członek rodziny i odda za niego życie, inny ktoś będzie to tolerował,a jeszcze inny po prostu nie wytrzyma. I nie ma na to rozwiązania łatwego i przyjemnego. Po prostu... Pomogłabym chętnie jakbym rozwiązała ten problem u siebie, ale niestety, mogę życzyć tylko powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam taki problem i wyobrazcie sobie ze moj juz byly maz mieszka sobie dalej z pieskiem a ze mna ani z dzieckiem kontaktu nie utrzymuje ...mojm zdaniem to choroba nie milosc do zwierzat od tej pory nie nawidze psow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądny
...ale pier...te baby jesteście. Co za "logiczny" wywód że jak woli psa to pewnie ma kochankę... a jak wy macie "cieczkę" co miesiąc to też trzeba was wypi...lać z wyra bo "śmierdzicie" tudziesz "pachniecie inaczej" albo zostawiacie "pieczątki" na pościeli :D ? Zaje,,,ste rady w stylu "postaw mu ultimatum - pies albo ja" albo "wyjdź, trzaśnij drzwiami i wyłącz komórkę " :D buahahaha, zazdrość o psa. Temat na poziomie...poziomie gimnazjum normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Wole psa od meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to autorka przynajmniej zobaczyła jak jej mąz będzie czul się, gdy ona będzie wolała dziecko od Niego już za dwa miesiące. Może ten temat pomoże wam kobiety zrozumiec jakie jesteście głupie w swych emocjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DO końca życia sobie ten temat zapamiętam. Dla was to tylko chore jak cokolwiek jest ważniejszego od was, a to, ze wy analogicznie strącacie męża w imię dziecka na drugi plan, to juz wporządku. w praktyce wasze bardziej kochanie dziecka wygląda jak u faceta bardziej kochanie psa i nie jest fair, że facet woli cos od was, ale wy mozecie wolec od niego innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta sytuacja jest dokładnie analogiczna do tego jak baba woli dziecko od męża, aż sie zastanawiam czy to nie prowo autorka sama wyznala, ze to oczywiste, ze będzie wolala dzieciaka więc nie wiem o co jej chodzi, jak chce czegos wymaga,c niech najpierw sama to da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest problem z psem ale z MĘŻEM!!!! tAKIEGO DEBILA BYM ZOSTAWIŁA, NIECH ZYJE SOBIE Z PSEM. Jak to jest że ty sprzątasz, podajesz mu obiad do łóżka, on wraca nad ranem....!! W życiu swojemu mężowi bym na to nie pozw xxx Nie jest problem z dzieckiem, ale z żoną!!!! Taką debilkę bym zostawił, niech żyje sobie z dzieckiem. Jak to jest, ze Ty zarabiasz, dajesz jej dziecko, wracasz nad ranem z pracy, a jej nawet nie mam obok ciebie w łóżku...!! Wżyciu swojej żonie bym na to nie pozwolił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to oczywiste, że więź buduje się każdego dnia, poświęcając sobie choćby kilkanaście minut dziennie, za to z uwagą, ale mój mąż nie widzi tego problemu w ogóle. On uważa że wszystko jest ok, a pies jest przecież "bardziej bezbronnną istota niż ja bo ja mam rozum" (a serca to nie mam???) xxx Dla mnie to oczywiste, że więź buduje się każdego dnia, poświęcając sobie choćby kilkanaście minut dziennie, za to z uwagą, ale moja żona nie widzi tego problemu w ogóle. Ona uważa że wszystko jest ok, a dziecko jest przecież "bardziej bezbronnną istota niż ja bo ja mam rozum" (a serca to nie mam???)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe... to jak mąż będzie chciał się z tobą kochać to mu powiedz żeby poszedł do pieska ccc hehe....to ja żona będzie chciała się z Tobą kochać to jej powiedz, żeby poszla do dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maga byc dwie przyczyny.Jedna ukryta inna orientacja seksualna.Druga izolacja meza w zwazku .Ja mam meza nawet przy badaniu u ginekologa na fotelu,wspieral porody i czuje sie docenbiony bo sie go nie wstydze w takich sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaaaa
Ktos tutaj chyba cierpi na jakąś chorobę psychiczną, jakis biedny odtrącony mąz posłuchaj kolego:) Po poerwsze to stary temnat, ale odpowiem. Ona pisząc to była jeszcze w ciązy i nawet nie zdązyła temu swojemu mężowi okazanć uczuć czy zainteresowania, nie zdązyła go nie odtrącac na rzecz dziecka, poniewaz to on ją odtrącił, to on nie chciał z nią spać, to on wolał spędzać czas z psem więc dlaczego tutaj przytaczasz jakies przykłądy z zycia innych skoro chodzi tutaj o jej zycie i jej związek? Myślisz, że u wszystkich jest tak samo bo się naczytałes artykkułó na kafeterii? Nie jest w porządku ani to że żona odtrąca męża na rzecz dziecka, ani to że mąż odtrąca żonę na rzecz psa. Bo powinni wspólnie sie tym dzieckiem i tym psem zając i znaleźc czas aby spędzić go ze sobą, dbac o siebie na wzajem, wspierać i okazywac czułośc. Dlaczego ja osadzasz na podstawie zachowań innych? Przeciez ona w tym momencie była w ciązy, a w takim okresie kobieta potrzebuje czułości, potrzebuje czuc stabilność czuc się bezpiecznie. On jej tego nie dawał, to było dla niego nie wazne to on tutaj dał ciała i plamę na całej linii a ty oskarżasz ją o coś czego nie zrobiła, bo jeszcze nie miała dziecka. Skąd wiesz czy akurat ona by tak postępowała? Przecież kobiety sa różne, związki sa różne, sytuacje, mężowie... nie wychodzimy z fabryki z jednej formy, nie mamy dołączonej tej samej instrukcji obsługi, wszyscy jestesmy różni. Ja czy ona nie odpowiadamy za coś co inna koieta robi czy robiła w swoim małżeństwie czy dbała czy nie dbała ja to ja a inne kobiet to osobne rózne istoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×