Problem łóżkowy

Mam 28 lat, kilka związków za sobą, pół roku temu poznałem super dziewczynę, początkowo tylko przyjaźniliśmy się, ale z czasem zacząłem się łapać na tym, że częściej myśle o niej, a teraz jest moją dziewczyną. Jest śliczna, bardzo kobieca, pewna siebie, znająca własną wartość, żadna materilaistka ani zfochowna, niedojrzała emocjonalna kobietka:) Ciężko było zdobyć mi jej zaufanie, ale udało się i teraz jest super. Nawet jestem pewien, że to z nią chciałbym iść przez życie. W końcu trzeba się ustabilizować. Ale w czym tkwi problem? Wiadomo, że zaczynamy sie zbliżać do siebie coraz bardziej, kontakty są coraz bardziej intymne. I któregoś pięknego dnia podczas takich zabaw zasugerowała mi, że jest dziewicą. Byłem lekko zszokowany, bo nie sądziłem, że tak atrakcyjna i towarzyska osoba jest dziewicą. Nie, żeby mi przeszkadzało, ale nigdy nie miałem do czynienia z taką osobą. Moje dotychczasowe partnerki były niedziewicami, więc sprawa w łóżku wyglądała inaczej. Zdaje sobie sprawę, że ten dzień/noc kiedyś nadejdzie i chyba sam bardziej się go obawiam, niż ona. Chciałbym aby było jej dobrze, aby ten moment wspominała jak najprzyjemniej. Najbardziej obawiam się tego, że będzie ją boleć. Kwestię jej nieznajomości w tych sprawach już dawno uzgodniliśmy, chcę dla niej jak najlepiej. Więc odpowiednia oprawa, zero pośpiechu, jakaś kolacyjka, muzyczka, świece itd... Wiem, że będzie polegać tylko na mnie, na moim doświadczeniu, bo tej nocy będzie najważniejsza. No kurde stresuje się :(

Hmm.. Nie masz się co stresować, bo sądząc po tym co napisałeś naprawdę Ci na niej zależy, a to jest gwarancją udanego pierwszego razu ;) Będzie ok, powodzenia ;)

masz dobre podejście. Mało jest takich facetów...

wszystkie Twoje partnerki były niedźwiedzicami???

ty kleofas - zanim zaczniesz sie udzielac na forum piszac - wypad do 1 lasy uczyc sie CZYTAC polglowku a do autora - nic sie nie boj, postepuj tak jak z innymi - tzn nie ZA delikatnie i mdlo

ja jestem niezły w owieraniu

ja jestem niezły w otwieraniu (korekta)

podejście dobre ale samo...nie wystarczy ;-)

Haszcze na jej nogach też nie są problemem

nie chcę ci mieszać w głowie ale związki w których jedno jest nie ruszane często się rozpadały nie zapomnij że nawet 20 lat po ślubie nie można popaść w rutyne a z tego co piszesz to nawet jak sobie wszystko poukładasz jak i co zrobić w tym waszym pierwszym zbliżeniu to postaraj się ponieść fantazji bo spalisz na początku przez ten stres