Jak mu to dac do zrozumienia?

Spotykam sie od dwoch tyg. z kims, wlasciwie zaczelo sie od tego, ze wyszlismy na piwo, ale potem humory nam dopisywaly i wyladowalismy w lozku. A potem kilka razy to powtorzylismy, bo bylo fajnie i jest swietnym kochankiem, ogolnie go lubie, ale traktuje ta znajomosc luzno. A on codziennie chce sie spotykac i normalnie juz nam zaplanowal przyszlosc, ostatnio mi powiedzial, ze z kolega, z ktorym mieszka chca wynajac wieksze mieszkanie, bo do tego kolegi przyjedzie dziewczyna mieszkac i ja sie wtedy bede mogla tez wprowadzic. Jestem w szoku, lubie go, ale jak mam mu dac do zrozumienia, ze nie jest moim chlopakiem?

najlepiej powiedz mu prosto z mostu

dodam jeszcze, ze wolalabym nie zrywac calkiem znajomosci, bo sie dobrze bawie, tylko jak w delikatny sposob ostudzic jego zapaly?

dobrze sie bawisz? czyli interesuje cie tylko seks bez zobowiazan? spoko :o powiedz mu ze dobrze bzyka i niczego wiecej od niego nie oczekujesz... a nóż trafilas na takiego co jest w stanie sie zgodzic na taki uklad :o

No wybacz, ale po 2 tygodniach nie mysle o powaznym zwiazku.

nikt mi juz nic nie doradzi? :(

powiedz mu ,że lubisz spędzać z nim czas ale na mieszkanie razem jest jeszcze za wczesnie

Jeśli uważasz, że jest za wcześnie, ale nie odrzucasz możliwości, że w przyszłości coś Was będzie łączyć więcej, niż tylko seks, to powiedz mu po prostu, że to dla Ciebie za szybko. Jeśli z góry zakładasz, że nigdy nic poza seksem między Wami nie będzie, to powiedz mu to wprost, żeby sobie za dużo nie wyobrażał, bo potem będzie mu ciężko... W takim przypadku im później, tym gorzej.

jak na razie to nie mam zamiaru z nim byc, nie wykluczam, ze w przyszlosci cos sie z tego nie rozwinie, ale jesli juz to raczej w dalekiej. Niedawno rozstalam sie z kims i nie mam ochoty pakowac sie w nowy zwiazek. Nawet nie chce mi sie przywiazywac do 1 osoby. Ale to nie znaczy, ze go nie szanuje, nie wiedzialam tylko, ze on tak to powaznie potraktuje.