JAK WYGLĄDAŁA TWOJA PIERWSZA RANDKA ????????????

a ja nigdy chyba nie byłam na pierwszej randce z kimś z kim potem się związałam :D z dwoma moimi poprzednimi facetami i obecnym najpierw długo się przyjaźniłam. ale jeśli chodzi o randki z innymi mężczyznami, to na pierwszej zawsze było super :) nigdy nie mogliśmy się nagadać, tysiące tematów do obgadania, wspólne zainteresowania. dopiero z czasem zaczynało mi w nich coś przeszkadzać i kończyło się bardzo szybko. stawiam na miłość, która się rodzi z przyjaźni! chyba nic piękniejszego nie ma :)

Odrobina alkoholu pomaga i pamietaj o oddychaniu;) A tak na serio to poczucie humoru jest podstawa, maly zart rozluzni Was oboje i pamietaj aby zadawac pytania o jego prace, hobby, rozmawiaj o biezacych wydarzeniach,i o swoich zainteresowaniach nawet jesli on nie pyta (facet nie zawsze jest na tyle smialy aby zadawac duzo pytan na 1szej randce). Mysle, ze ciezar prowadzenia rozmowy na ogol spada na kobiete wiec mow....a on sie zrelaksuje i tez zacznie mowic i wtedy moze sie poczujecie jakbyscie znali sie od wiekow. I pamietaj o usmiechu:D

a moja pierwsza randka z moim obecnym facetem wyglądała tak: 1. przyjechał po mnie po południu, ja oczywiście na randkę zabrałam mojego nadpobudliwego psa :D 2. poszliśmy do knajpy na plaży 3. ja sobie strzeliłam drina Long Island :D on kawka 4. potem zamówił mi drugiego drina w innej knajpie ;) 5. oczywiście wszędzie chodziliśmy z moim nadpobudliwym psem :P 6. potem robił się wieczór i odwiózł mnie pod dom, żebym odstawiła psa i żebyśmy dalej pojechali na miasto 7. miałam jeszcze większą torbę, więc zaoferował swoją pomoc w zaniesieniu jej do mnie 8. no i już zostaliśmy u mnie na chacie 9. potem około północy pojechaliśmy po coś do jedzenia i po alkohol 10. zjedliśmy, zrobiliśmy sobie driny 11. oglądaliśmy film, zaczęliśmy się obmacywać, całować, ale ja powiedziałam że na seks nie ma szans i dalej się całowaliśmy :D 12. o trzeciej nad ranem kazałam mu się zmywać i zamówiłam mu taksówkę :P 13. o 12 w południe przyjechał po swój samochód, jak był pod blokiem to zadzwonił czy jestem w chacie, ale ja powiedziałam że mnie nie ma - no i umówiliśmy się na następne spotkanie 14. na trzeciej randce był seks :P 15. obecnie jesteśmy już razem rok i mieszkamy ze sobą

Dość fajnym i przyjemnym portalem randkowym jest http://www.dyskoteka.co/.Nie dawno w sumie wystartował, rejestracja jest zupełnie darmowa.

Przed pierwszą randką lub poszukiwaniem miłosci przez internet polecam wejść na portal http://portalerandkowe.pl/ na prawdę fajna pomoc w przygotowaniu się do tego ;)

Moja pierwsza randka z moim obcenym chłopakiem była bardzo elegancka i romantyczna do czego nie byłam nigdy przyzwyczajona i było to nowe doświadczenie. Tomek zabrał mnie do restauracji Filipa 18. Zjedliśmy wyśmienitą kolację przygotowaną przez chefa Marcina Sołtysa, który jak Tomek mi powiedział gotował kiedyś dla prezydenta Komorowskiego :D Poza tym randka była bardzo udana. Przegadaliśmy całą noc a całą naszą randkę zakończyliśmy romantycznym i długim spacerem nad Wisła <3 Bylo to 3 lata temu.. wciąż jesteśmy razem :)

Ja z kolei jak się umówiłem z moją już żoną na pierwszą randkę ,dzwonię do drzwi słyszę w oddali proszę wejdź to wchodzę i na dobry wieczór o mało nie odgryzł mi nogi 60cio kilogramowy bernardyn ,o czym moja pani zapomniała mnie poinformować. Następnie wyjście na kolację i bardzo sympatyczny wtuleni w siebie spacer dodam był mróz. Buziak przytulaniec i do następnego razu. 5 l już po ślubie.

Moją pierwszą randkę mogłem zaliczyć w wieku 17 lat gdy moja o rok młodsza kumpela zaprosiła mnie na dyskotekę. Ona mi się bardzo podobała gdyż miała śliczną twarz, była szczupła i miała duże piersi. Tak naprawdę jej intencją było to aby się do mnie zbliżyć i aby sprowokować mnie do tego abym zaproponował jej chodzenie jak to się wtedy mówiło. O jej intencjach dowiedziałem się dopiero po fakcie. Na dyskotece tylko tańczyliśmy i rozmawialiśmy. Ona była po pewnym czasie zniecierpliwiona, jakby czekała na mój ruch. Wyszliśmy z dyskoteki wcześniej. Ona tak zadecydowała. Wracaliśmy do domu idąc obok siebie. Rozmawialiśmy o d***e marynie. Atmosfera była napięta. Coś tam mi w głowie świtało, ale wstydziłem się wychylić. Brak doświadczenia w kontaktach z dziewczynami zrobił swoje. Odprowadziłem ją do domu. Dopiero po kilku miesiącach ona powiedziała mi po co mnie zaprosiła na tą dyskotekę. Powiedziała, że byłem niedomyślny. Odpowiedziałem jej, że bardziej to tu zawiniła moja nieśmiałość i to, że nigdy jeszcze nie całowałem się z dziewczyną. Rok później umówiłem się na randkę tzw na wpół ciemno gdyż ja wiedziałem kogo zapraszam, a ona nie wiedziała kto ją zaprasza. Pomogły mi w tym moja siostra i koleżanka tej dziewczyny. Ona była ładną, naturalną, niewysoką blondynką. Zaprosiłem ją do kawiarni. Wyszło fatalnie. Z powodu nieśmiałości wpadłem w słowotok i gadałem takie rzeczy, że do tej pory się tego wstydzę. Umówiliśmy się jeszcze na jedno spotkanie, ale szczerze mówiąc to było już tak na siłę. Nie kontynuowaliśmy już potem naszych spotkań. Było drętwo. Całkowity brak chemii. Późniejsze moje randki różnie wyglądały. Były udane i nieudane. Podczas jednej z randek już na drugim spotkaniu z dziewczyną całowaliśmy się i pieściliśmy. Tą randkę wspominam bardzo ciepło. Jednak najważniejsze były dla mnie randki z moją przyszłą żoną.