KOBIETY co o tym sądzicie

facet mówi mi,jak sie mam ubierac,wrecz nawet mówi mi jak sie zachowywac, namawia mnie ciagle do czegos, tak jak ostatnio mowil,ze mi zrobi lewatywe ja, ze nie a on mówil efekty jakie to dobre,dobrze,ze nie bylo warunków ale mi powiedzial,ze mi zrobi i zobacze jakie to dobre, nie dociera do niego,ze niechce!mam sie go sluchac bo on zawsze ma racje, jesli mowie, ze nie to on,ze jest madrzejszy i to jest partnerstwo na tym polega dojżalosc mnie jednak meczy taki zwiazek, nie moge sie malowac bo on,ze po co jak ładniej mi bez makijazu bo w makijazu wygladam jak dziwka bo mi nie pasuje,nie moge sie psikac bo smierdze,nosic krotkich spodenek bo mam nogi grube a jestem szczupla waze 55kg przy wzroscie 170cm!na obcasach chodzic bo mi nie pasuja,bo mam budowe jak facet,nie jestem kobieca, a iii co mnie najbardziej zabolalo,ze nie mam swojego stylu i powinnam chodzic ubrana jak on mi doradza!bo tak mi najlepiej a ja niechce!!czasem sie poswiecam i do swietego spokoju zgadzam,zeby nie bylo np kupuje buty takie jakie mu sie podobaja a mnie one zrazaja ale w nich chodze, czy na tym polega partnerstwo?i dojzalosc?ze słuchasz sie drugiej osoby??

tak jak bym czytala o swoim bylym on mi kazal czarne ciuchy nosic bo on takie lubi same trampy, zero obcasow, krotkich spodenek ja lubie kolorowe ciuchy, a on wlasnie czarne tak samo z muzyka, mialam sluchac co on lubi nawet sie smiac glosno nie moglam bo on tego nie lubil dlatego juz jest byly:)

własnie on mi kazde rockowo chodzic,koszulki metalowe itd sluchac muzyki takiej bo jest najlepsza,inne to gowno,chodzic w trampkach bo to najlepsze buty na swiecie!!!!i sie nie smiac glosno,ciagle usmiechac bo jak sie nie usmiecham"to nie mzoe na moj ryj patrzec:("

fajna madchen łądna jestes :)

tia fajna fajna rzekłem ;)

to jakas prowokacja :/

masz jeszcze jakies watpliwosci czy chcesz go zostawic? ja sama siebie oszukiwalam ze szukam dziury w calym, przeciez mnie kocha i takie tam pierdy jednak dusilam sie, zostawilam go i czuje w koncu ze zyje jestem sama od 3 meisiecy ale szczesliwa:) nie narzekam na brak zainteresowania ze strony facetow, a tego balam sie najbardziej powiem ci kochana ze on mnie nigdy nei sluchal, zawsze robil to co on chcial, a jak wychodzilo ze mialam racje to nie przepraszal jak sie klocilismy to nigdy nie wyciagl reki na zgode i zawsze byla moja wina ja nie mowe ze ja ejstem idealna, ale sorry w zwiazku sa 2 osoby a nie jedna ja cjhce faceta ktory bedzie bral pod uwage moje zdanie i ze mna podejmowal decyzje

nie ja juz tkwie w takim zwiazku 5 lat ale zaczynam sie buntowac i mam sajgon,wyzywa mnie od idiotek szmat itd:(

ja bylam prawie 2 lata myslalam ze to duzo i jak to tak moge go zostawic przeicez nawet kanape razem kupilismy to jak to tak;) od neigo to uslyszalam... kanapa wazniejsze niz to co ja czuje

czy takim mnie chcesz jakim ja jestem sam, czy chcesz mnie takim, jakim Ty bys chciał

fajna madchen wyciągłas mi to z ust, on CIąGLE MóWI,żE MA RACJE TO MNIE TAK POTWORNIE IRYTUJE!!!I ROBI CO CHCE I NIKT ANI NIC NIE WPłYNIE NA JEGO DECYZJI!!!mi nawet zabronil chodzic w krotkich spodenkach tlumaczac sie,ze mi nie pasuje,to boli;(

mi tez mowil ze zle wygladam bo niby grube nogi a ostatnio uslyszalam zebym nie przychodzila do pracy w spodnicy i krotkich spodenkach bo faceci nie pracuja tylko sie gapia:P moj w ogole byl jakis psychol, to co uslyszalam jak go zostawialam, to szok przezylam w zyciu nie pomyslalam ze mi cos takiego powie:(

jakaś zależność,nawet podległość, sprowadzenie do bycia własnością nawet rzeczą, zabawką zamiast partnerstwa i szacunku życie

no niby zycie ale moze sobei sam zyc i tak zabawki swoje traktowac, albo do lustra tak mowic ale ja sobie nie pozwole zeby facet mowil tak o mnie:( jak mu raz powiedzialam ze ide na tance hulance ze znajomymi to mnie wyzwal od dziwki i spytal czy mnie juz ktos puknal bo taka latwa jestem:(:o to bylo po rozstaniu, jakis miesiac po normalnie utrzymuejmy kontakt, rozmawiamy, ale to takie rozmowy typu co tam u ciebie nowego

no, na szczęście nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma a i bycie singlem nie jest złe

ale z kims jest lepsze o ile ten ktos traktuje cie normalnie, a nie jak popychadlo i pieska ktory zawsze bedzie metr za wlascicielem:o

Atamaska, a weź Ty go olej, bo Ci zatruje życie. masz zamiar cały czas żyć pod czyjeś dyktando? Ogarnij się , dziewczyno, tupnij obcasem, bo inaczej będziesz miała przesrane, przepraszam, taka prawda.

no pewnie, ale bycie z kims dla samego nie bycia samym...eee tym bardziej w toksycznym pseudo związku jak na załączonym obrazku

chociaz teraz bedac sama jakos sie lepiej czuje niz jakbym miala z kims byc bo jak ktos sie do mnie usmiecha to facet mi nie zrobi awantury o byle gowno:o chociaz dobrze byloby sie do kogos przytulic:(

autorko przemysl to bo ten twoj zwiazek na normalny nie wyglada sama z wlasnego doswiadczenia ci moge powiedziec jak napisalam, mialam takie momenty ze myslalam zeby go zostawic, ale zaraz potem tlumaczylam sobie ze ejst dobry, ze mnie kocha, ze mnie nie bije i co ja chce od niego... to jest moje zycie i ja jestem w nim najwazniejsza, pozniej inni troche egoistyczne ale czasem trzeba najpierw pomyslec o sobie powodzenia zycze!:)

tak więc fajna :)

dobra lece spac:) dobranoc:) juz na serio!:P

ales a co ty taki mily albo mila dla mnie co?:P

a tak :p raz na rok to i wąż beknie:p

o ty lobuzie! ide juz, czas na mnie:(:P

no i winko wystygło ;)

no juz po winku niestety:( ale dobre, szybko bierze:D ales, nie zatrzymuj mnie bo jutro znowu brutalnie zostane zbudzona nie wiedzac co sie dzieje.. ale juz sukces, bo nauyczlam sie sama w pokoju spac, bez robienia scen:P

oki, to do kiedyś ;) słodkich snuff :)

dzieki i nawzajem:) lozko juz mam wygrzane:D

;)