Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość scuba

synowie mojego faceta mnie nienawidzą

Polecane posty

Gość scuba

Jak poradzić sobie ze skrajna nienawiscią manifetowana na każdym kroku? Synowie mojego faceta, jeden lat 11 ( rok starszy od mojego) drugi już duży facet 16 lat, stawiajacy warunki ze albo on zostawi mnie albo oni nie beda sie z nim kontaktować, ciągle histerie i fochy, ostatnio on poprosil mnie bym porozmawiałaz nimi na gg " jako on" na co sie zgodzilam starałam sie wytłumaczyć im, ze jedyne co jest istotne to to, ze on ich kocha, zawsze będzie kochał bez wzgtledu na wszytsko , na co przeczytałam odpiwedz ze tam gdzie sa oni ten pasztet ( czyli ja) nie ma prawa sie pojawiac, dalej nastapił opis jaka to ejstem brzydka gruba obkesna i wstretna i moje dziecko tez. Przyznam ze bylam w szoku ale nie wyzłam z roli, starajac sie wciam pisac o tym, ze najwazniejsze sa relacje miedzy nimi, a nie dorosle zycie ojca , na nic się to zdało. Moj syn bardzo lubi mojego faceta nie ma problemu, ma kontakt z ojcem , ojciec zna mojego nowego partnera i nikit nie robi problemu....synowie mojego partnera jawnie i wprost mnie nienawidzą....czy ktos z was miał taką sytuacje? Wie jak sobie z nią poradzic, jest mi trudno i nie wiem jak postepowac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
oj...poradzcie cos..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz sa dwa wyjscia
albo Twoj facet powie swoim synom.....stop....i zerwie kontakty do momentu az przemysla sprawę i naucza sie dobrego zachowania. Albo Ty bedziesz musiała skonczyc zwiazek bo nie wytrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozkapryszone dzieci
ale masz poplątaną sytuację. mój ojciec coś takiego przeżył córka jego kobiety groziła że się zabije jak nie zerwą ze sobą kontaktów no i zerwali.... u ciebie jest inaczej, ale ja uważam, że jeśli się kochacie to nie powinnaś się poddawać. ciekawa jestem czy jego ez coś robi by ustabilizować trochę tę sytuację. nooooo i mów im (jak cię tak obrażają), że niech wymyślą argumenty na wysokim poziomie, bo tylko osoby małointeligentne posówają się do obrażania innych. Pisz co jakiś czas co tam u ciebie, bo jak ja bym była ojcem tych wredniaków to szybko bym to ukróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli twoj facet nie jest w stanie zapanować nad synami i nauczyć ich elemantarych podstaw zachowania to sie poważnie zastanów nad tym związkiem. Ja rozumiem niechęć tych dzieci do ciebie czy nawet nienawiść ale jeśli one w obecności ojca bezkarnie mogą sie na twoj temat tak wyrażać to problemem nie są tu dzieci a ten gość ich ojciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa sytu..
wiesz oni mają za co cię nienawidzieć chociaż ty tak nie czujesz, przez ciebie nie mają ojca w normalnej rodzinie tego nie zmienisz, możesz jedynie trzymać się na uboczu i nie zadrażniać, bo jeszcze spotęgujesz ich ból, i mogą ci kiedyś fizycznie zrobić krzywdę właściwie nie ma dobrego rozwiązania, bo dla tych dzieci jedynym rozwiązaniem jest aby ich ojciec wrócił do rodziny a ciebie porzucił i żadnych kontaktów z tobą, oni tylko tego chcą i widzą że całym nieszczęściem ich życia jesteś ty. W sumie biedne poranione przez ojca dzieci, i to poranione na całe życie, ech ojcowie ....porąbani psychicznie i nieodpowiedzialni, po co dali życie dzieciom skoro tak wobec nich postępują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soniaaaa
cóż są dwa wyjacia - osoba pod tym nikiem ma świętą rację. Sama nic nie wskórasz. Twój partner powinien się do tego jakoś odnieść. I skoro sama wychodzisz z inicjatywą i wyciągasz do rozwydrzonych dziciaków rękę to znaczy jesteś ok. A co do tych określeń typu "pasztet" to radzę stanowczo nie pozwolić sobie na impertynencje, to po prostu chamstwo. Na Twoim miejscu stawiałabym granice. Walczyłabym o zwiazek i nie przejmowałabym się niewychowanymi gnojkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soniaaaa
I jeszcze sobi e pomyślałam, że jak oni tacy są to za dwa-trzy lata mogą dać tobie lub ojcu w twarz i się wytłumaczą że b. przeżywają rozstanie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Wazną informacją jest to, ze to nie ja "zabrałam im ojca". Rozstał się z żoną z powodu innej kobiety, z którą już nie jest. DLA MNIE BOLESNE JEST TO, PRZED JAKIMI WYBORAMI ON STAJE. Wobec mnie zachowuje się absolutnie poprawnie, jednak dla mnie dramatem jest sytuacja gdy on nie widzi synów poł roku...z mojego powodu, nie ma we mnie na to zgody. Tak jak wspominałam moj syn nie ma z tym żadnego problemu. Moj partner nie pozwala synom na taki zachowania, i myslę ze sa one prowokowane przez matkę, która wciąż nieustannie w3alczy o jego powrót, który po tylu już przejsciach nie ejst ani realny ani tym bardziej logiczny. Staram sie nie wnikać w całą tę sytuację, ale czuję się bezsilna wobec tak bezpradonowych manifestacji nienawiści jakimi oni mnie raczą. Wyjscie z brakiem kontaktu z nimi, nie ejst dobrym wyjsciem bo wtedy cierpią i oni i moj partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Słowa "pasztet" padły w rozmowie na gg, gdzie oni byli przekonani, ze rozmawiają z ojcem , nie zaś ze mną. Tak jak pisąłam, poprosił mnie, bym w jego imieniu ( jako on ) porozmawiała z nimi, i oni tych okreslen uzywali okreslajac mjnie w rozmowei z nim ( niejako :-) ) w bezposrenim kontakcie, na moj widok wychodzą, wszelkkie proby tłumaczenia spelzają na niczym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty nie szukasz wyjscia
z sytuacji. Jak widzisz rozmowy nic nie dają. czekasz na cud? czasam trzeb apostepowac drastycznie dla dobra dzieci. ja bym namawiała partnera na czasowe zerwanie kontaktu ale po rozmowie z nimi. Lub tez niech sie z nimi spotyka poza domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Ostatnia próba tłumaczenia ze jest dporosłym mezczyzną i nie im dane ooceniać jego partnberkę skonczyło się tym, to sobie zyj z nią i daj nam spokoj jak ci tak dobrze. Opały mi ręce z bezsilności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margetria
te bachory na glowe Ci wchodza a Ty sie martwisz ze brak kontaktow bylby zly dla nich? no prosze cie... a nie boisz sie ze przekabaca ojca zeby wrocil do ich matki? ma z nia dwoch synów... pierwsze uczucie, dzieci... ja bym ich izolowala od waszego domu jak tylko bymmogla. takie moje zdanie. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blue kotka przesłodka
a gdybyś była nieobecna przy ich kontakcie z ojcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
do ty nie szukasz wyjscia.... Mam wrażenie, ze wyjscia nie ma bo wszelkie proby spełzły na niczym , jest mi ciężko z tym wszytskim, zwłaszcza ze teraz i moj syn pyta, mamo czemu oni nas tak nienawidzą...co ja mam mu cholera powiedziec? Nie rozumiem tez jego ex zony, bo mam wrazenie ze w dzieciach taka nienawisci nie kilekuje z nikąd, musiła byc im zaszczepiona i podsycana... Teraz umowili się, ze beda sie widywali bez mojej obecnosci, ale mam wrazenie ze to nic nie zmieni. Kiedy wyjechalismy na sylwestra, juz po powrocie dowiedziaslam sie ze postawili mu warunek, ze albo jedzie z nimi albo z ta swoją babą.....i ze jesli wybiera mnie to oni nie chcą go znac. Spedzil tego sylwestra ze mna nic mi nie mówiąc , było mi cholernie przykro, jak dowiedziałam się przed jakim wyborem stanął:(. To chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
trochę mnie dziwi postępowanie 16latka 11latkowi można sporo wmówić, nastawić go, ukierunkować, ale 16letni chłopak - powinien widzieć, rożróżniać prawdę od kłamstw i mieć swoje zdanie na pewne tematy powiem tak: groźbami nic nie wskóracie, zakazami też, jeśli chłopcy są tak pięknie wychowani (jak widać na załączonym obrazku), to argument 'bo tak nie można', 'bo sprawiasz nam ból' też nic nie da moim zdaniem można tylko przestawić tym chłopcom korzyści, jakie wyniosą z posiadania więcej niz jednego domu można im pokazać, że co dwie rodziny, to nie jedna, że tu jest szansa na podwójne kieszonkowe, na podwójne prezenty urodzinowe, świąteczne itp... jest szansa na spokojne dwa domy, a nie jeden z kwasami - jest szansa na ten luksus, ale... warunek: szacunek do odbywu domów i jego mieszkańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, ciężka sprawa:) pamiętaj o tym, że ten \"duży facet\", to dorastający koleś, z wszelkimi problemami okresu dojrzewania, a nie żaden \"duży facet\"... a ten młodszy - jeszcze dzieciuch, ale też już powoli wchodzący w ten okres; porady typu \"powiedz im, że tylko osoby małointeligentne używają tego typu argumentacji\", itp. to sobie możesz o kant pupy rozbić... pamiętaj, że to nie są równorzędni partnerzy w rozmowie, tylko: Ty dorosła, a oni - dzieciaki; ojciec niech się najlepiej trzyma wersji, że nie będą mu planować życia i wybierać dziewczyny - może np. zapytać starszego, czy gdyby jemu tata chciał wybrać dziewczynę, to byłoby ok? no i cóż... chłopcy mają na pewno żal do taty, że nie jest z mamą, że nie mieszka z nimi, itd - no i mają do tego żalu prawo... każdy by chciał, żeby mama z tatą byli razem i każdemu jest przykro, jak się rozstają... no a wyrażają ten żal tak, jak potrafią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Margerito , sama mam syna i moze patrze jak matka na cała sytuację, a nie jak egoistyczna sucz. ONie cierpią i kasaja na oslep. nei chce ich krzywdzić. do matki nie wróci, nie ma we mnie cienia nawet leku o to, starszy lada chwila bedzie pelnoletni, mlodszy za kkilka lat. Po rozstaniu z zoną był z kimś...zreszta to akurat dosc skomplikowana historia., tak czys iak nie ma we mnie leku o jego p;owrot do zony. Nie jestem tez winna rozpadowi małzenstwa. Daleka jestm od oceniania ich jako rozwydrzonych, próbują sił...sa za to karani, ale ja wiem jako kobieta i jako matka ze to złe rozwiązanie, ,moze ktoras z was to pzrezyła wie jak z takimi dziecmi rozmawiac. Wiem, ze ich matka, za kazdym razem jak mowa jest o mnie natychmiast dostaje spazmow i laduje w szpitalu ( opczywscie to histeria na pokaz) a onid zonią do niego mowiąc zobacz co zorbiels mamie to pzrez ciebie....ta kobieta roni im ogromnaq krzywdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rererere
a ja rozumiem tych małych facetów bo kiedyś ja bylam w takiej sytuacji jak oni tylko to mama miała faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rererere
nienawidziłam go całym sercem,mama beczała po katach i nie wiedziała co robić.Podobno juz miała zrezygnować z tej miłości by poswięcić sie dla mnie,Wkońcu jednak milość wygrała.Ja dorosłam minęło 20 lat nadal są razem i mimo że do dziś go nie lubie to kiedyś nadszedł moment że zrozumiałam że mama powinna być szczęśliwa i nie sama gdy ja ją opuszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nie wdawaj się
w żadne pyskówki z tymi dzieciakami (bo ktoś wyżej coś takiego radził) tylko IGNORANCJA wobec chamstwa to nie są twoje dzieci - to ich ojciec ma sobie z nimi radzić a nie ty nie chcą cię - to ich ignoruj ale nie daj zniszczyć tego związku!!! dzieci mają prawo czuć się pokrzywdzone przez rozwód - ale to jest tylko i wylacznie zadanie biologicznych rodziców żeby jakoś przez to przeszły takie postępowanie wobec ciebie jest nieusprawiedliwione wydaje mi się że tu nie chodzi o ciebie tylko o ojca - może chcą sie jakoś odegrać na nim? jaka jest rola ich matki w tym wszystkim? czy przypadkiem nie podjudza dzieci przeciwko ojcu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i myślę, że określenie "skrajna nienawiść", jest nie do końca trafne... spróbuj patrzeć na nich raczej jak na rozżalone dzieciaki, głupio wyrażające swój żal - bo trudno się z kimś dogadywać, jak myślisz, że Cię nienawidzi; no a co do tego sylwestra... wiesz, nie spodziewaj się okrętu;) dla mnie nie ma nic dziwnego z tym, że dzieci wolą, żeby ojciec był z nimi, a nie z jakąś "babą"; dla nich jesteś "babą", która zajęła miejsce mamy i już... dzieci/młodzież nie myślą tak racjonalnie i w wyważony sposób: "winę za odejście taty od mamy ponosi jego poprzednia dziewczyna, w związku z tym niesłusznie jest czepiać się tej obecnej dziewczyny taty, że nie jest on już z mamą":) to Ty teraz zajmujesz miejsce mamy, a im to się nie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Calkowicie czarny kocie, problem z mową o luksusach polega na tym, ze ich tata jest bardzo, bardzo zasobny mówiąc dośc eufemistycznie. Nigdy niczego im nie brakowało, i nie brakuje. Czesto pojawia się argument, ze jestem z nim dla jego pieniedzy...Próba pzrekupienia ich pieniedzmi ich taty...cóz mało sensowny pomysł. Moj partner powiedział im ostatnio, z eok, ze widzi ze oni potrzebują czasu, w odpowiedzi uslyszał ze maja go gdzies skoro on woli jakąs babę a nie ich....i na nic tłumaczenie, z eoni zawsze beda jego synami i zawsze beda najwazniejsi.....noto jak najwazniejsi to ma mnie nie byc i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbuntowana nastolatka
a ja wiedziałam co zrobić by kretyn odszedł on mojej matki!!! byłam bardzo wredna, zaborcza i złośliwa. dlatego rozumiem ich nastawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Doskonale rozumiem dziewczyny to, że oni są rozzaleni, dlatego szukam drogi pojednania...a nie oręża do walki z nimi. Rozbawiła mnie wypowiedz, o czepianiu się byłej dziewczyny taty:-) hahaha, no tak, to byłoby logiczne wszak :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Zbuntowana nastolatko! i nie myslalas o tym, ze unieszczesliwiasz swoja matkę????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze nie wdawaj się
dzieciaki są rozpuszczone to po pierwsze (przyzwyczajone do luksusów) po drugie - ewidentnie ich matka wyrządza im krzywdę - więc nie czuj się winna bo nie jesteś - skoro własna matka nie potrafi zdbać o zdrowie psychiczne dzieci i to jak zniosą rozwód - to dlaczego ty masz za nią to robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
A w dopowiedzi na pytanie o matkę, tak jak pisałam, ciagłe ataki histerii z telefonami zobacz co zrobiłes mamie....myslę ze ona nie jest swiadoma tego , jak ogromną krzywdę im robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość całkowicie czarny kot
nauczyłam się w życiu jednej rzeczy - każdy robi i postepuje tak, żeby dla niego to było korzystne dzieciom Twojego facete wydaje się, że to co robią robią w słusznej sprawie - walczą o swoje moim zdaniem trzeba im pokazać korzyści z nowej sytuacji i pokazać, że do przeszłości nie ma powrotu, bo to nie będzie korzystne dla nikogo myślę, że kluczowym słowem jest tu właśnie 'korzystne' dzieci muszą wiedzieć że nie opłaca się wszczynać zamentu, bo to nic nie da i nie posuwa sprawy do przodu :-) to tylko moje sugestie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scuba
Nie chcę za nią wychowywac jej synów...moze jako kobieta i matka, czuję niepokoj o ich los....mam te zswiadomosc ze oni zawsze bedą w naszym zyciu tak jak i moj syn, tyle ze moj syn uwielbia mojego partnera ( ech do tego stopnia ze powiedzial " wiesz co ojciec jakbys ty był taki jak XXXX to mama by CIę w zyciu nie zostawiła" ojciec malo nie umarł ale tez zniósł to dzielnie , jak odwozimy syna do ojca, zaprasza nas na herbate i jest NORMALNIE, nikt do nikogo nie ma zalu ) Kurcze, to jest tak cholernie trudne, czasami mysle ze ich pwoinien ktos przytulic...a tym czasem matka robi histerie a ojciec ich karze...a oni...kaśają mnie bo jestem na podoręzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×