Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kobietaz południa

Do kobiet, które nie wierzą, że ich mężczyzna zechce je kiedyś poślubić

Polecane posty

Gość Kobietaz południa

Witam, Miałam tak samo. Razem teraz prawie 5 lat. On jest młodszy o rok.zamieszkaliśmy razem po połtora roku. W sumie już po roku bycia razem często rozmawialiśmy o wspolnej przyszłości, nie ukrywał że jestem tą jedyną, mówiliśmy o dzieciach za jakis tam czas i ślubie... później jak byliśmy razem 2 lata i żadnej deklaracji nie było z jego strony, zaczęłam delikatnie wypytywać, jak dalej widzi nasz związek. ajk dotarło do niego, że mam na myśli cos więcej niż bycie jego dziewczyną, całkiem zbaraniał :\\\\\\\" ja nie jestem absolutnie gotowy na slub!! może za 4,5 lat? ale chcę być tobą całe zycie!!\\\\\\\" teraz ja zbaraniałam ,no ok. moze mu \\\\\\\"minie\\\\\\\". potem bywał oróznie, raz oglądalismy kośioły i on mówił \\\\\\\"tu weźmiemy kiedyś ślub, albo na wesele zaprosimy tych i tych\\\\\\\"... pełna nadziei czekałam na zaręczyny np. w rocznice albo urodziny - NIC. z póltora roku temu dostałam jakiejś manii, akurat jak kolezanki kuzynki moje i jego brały śluby to szału dostawałam. zawsze wtedy była kłótnia. on czasmai twierdził że wcale n ie chce slubu bo ot jest mu niepotrzebne, liczy sie szczęście i dobry związek.miał racje, ale mi tego brakowało.miałam dość być tylko dziewczyną mając 26 lat! wiedizałam i widizałam,że on naprawdę mnie bardzo kocha, że mój nacisk wiele psuje (mówił mi to nieraz że to go oddala od tej decyzji),był ze mną na dobre i na zł. ale TO nas różniło. potem dałąm spokój. odsunęłam to od siebie po pewnej tragedii, zrozumiałam, że zycie i zdrowie jest wazniejsze po stokroć niż ślub. a tu dość nagle mu isę wszystko odmieniło. 2 mieieące temu mówil, że naprawdę ślub to może za 2 lata... on nie jest gotowy...ja spasowałam wtedy, dałam spokój nie było dyskusji.. a tutaj kilka dni temu wyskoczył ze słowami że jest gotowy,że chcę się ze mną ożenić, i slub za pół roku :) wiem,że nie zrobił tego \\\\\\\"dla swiętego spokoju, żebym dała mu zyć\\\\\\\" - na tyle go znam, ze wiem, że naprawdę dojrzał do tej decyzji i moje zmiana postawy w tej kwestii tez miała jednak wpływ. więc może babki , wyluzujcie trochę...... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buhahahah
no ty to wyluzowana jestes tylko pogratulaowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kobietaz południa
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesamowicie porywająca
historia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety nie wierzcie Kobiecie poludnia! Kazdy facet chce byc omotany, usidlony, zaciagniety przed oltarzyk, zaobraczkowany i zmuszony do podpisania cyrografu :P Taka spokojna postawa, tylko rozwydrza facetow i wcale nie beda chcieli slubow, dzieci i zafajdanych pieluch. :P Od razu brac faceta w obroty i zmuszac sila, grozba i szantarzem! W koncu narzeczenstwo, czy tylko bycie para musi przypominac malzenstwo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×