Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milkag

były i córka

Polecane posty

zgadzam się z kruellą,facet,który odwraca się od swoich dzieci dla mnie nie istnieje,jest zerem.Gdzies juz pisłam jakie pytanie zadała moja babcia(2 zwiazek):czy zajmuje sie swoim dzieckiem?Mądra kobitka.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rety rety...
dziewcyzny, zjadło mi "J" w tamtym poście i zrozumiałyście inaczej troszkę - miało być, że tamteJ nigdy nie kochał, czyli byłej żony - w to mu moge uwierzyć akurat chyba dzieci kochał, pewnie dalej na swój sposób kocha, i po rozwodzie się kontaktował, nawet często na jej warunkach (a zmieniała zdanie z godziny na godzinę - "odbierzesz dzisiaj dziecko, za 10 minut masz być pod domem, jutro wyjeżdżam, jak się chcesz z dziecmi zobaczyć to masz być u nas za pół godziny" - ale znosil to dzielnie) no ale wciąż było źle i nie tak, podała go o alimenty za jego placami (był wtedy za granicą), zarobki na firme uż nieistniejącą, gdzie już nie pracował (sąd wziął pod uwagę możliwości zarobkowe na podstawie ostatnich zarobków, wysokich) no i poinformowała go o tym z usmiechem na ustach jak odebrał dzieci, że ma wyrok wsteczny... facet ma dużo długów przez nią teraz, bo sorry, ale ja tego spłacać nie będę, a on nie ma z czego :( zostawił wszystko dzieciom (zanim wyjechał za granicę po rozwodzie), a ona sprzedała i udawała przed ludźmi, że nie ma kasy, zbierała datki od jego znajomych (tak, JEGO, nie swoich) jeśli chodzi o kontakty, to będąc za granicą dzwonił do dzieci często, wysyłał paczki itd - ale telefony odbierała ona i dzieci nie dawała, bo stwierdziła, że powinien być na miejscu, przy niej i dzieciach i dopóki nie wróci to dzieci z nim gadać nie będą..i nie gadaly, bo jak? a dzwonił nawet do jej matki, jak się dowiedział, że tam będą dzieci - taka sama śpiewka... jeśli chodzi o paczki, to wprost mu powiedziała, że ona tych paczek nie odbiera (3 do niego wróciły, reszta nie wiem, może sprzedała? były i ciuchy i zabawki) bo dzieci myślą, że on ich zostawił i zapomnia i jak chce to zmienić to niech wraca i sam prostuje, bo jej teraz głuio by się było tłumaczyć wszystko odkręcać.. wrócił, to go dzieci znac nie chciały, syn uciekał, żeby go przypadkiem nie zabrał.. :o facet płakał jeszcze na początku naszego małżeństwa, ja go wspierałam, mówiłam, że jakoś się ułoży, no ale ilez można walczyć? w końcu zaczęlismy się o to kłócić, bo jego to gryzło, ja się czepiałam, że tam nie dzwoni, a jak zadzwonł to żałowałam, że go namówiłam, bo mnie i nasze dzieci jego była od najgorszych wyzywała zamiast dac dziecku słuchawkę i tak się kończyła rozmowa... nie wiem, może macie rację tak pisząc, ale mnie się wydaje, że jednak czasem człowiekowi brakuje sił, jak z drugiej strony są cały czas kłody pod nogi... w końcu facet mi powiedział sam, "słuchaj, mamy swoja rodzinę, ja już nic nie mogę zrobić a jak to będzie się tak dalej ciągnęło to stracę i was, a tego bym nie zniósł. zajmijmy się naszą rodziną, postarajmy się być szczęśliwi, a tamte dzieci może ja dorosną to same zrozumieją, może mnie odszukają i uda nam się wtedy porozmawiac i wyjaśnić, teraz sa za małe, jeszcze więcej zła im zrobię dając się wciągac a takie gierki niż jak sobie odpuszczę" nie wiem, czy to dobra decyzja, ale ja go wspieram, ciężko mu czasem, ale co mamy zrobić? trzeba się zająć swoim zyciem i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hygy
do czytam i cztam cde ..."dla next jest gościem, nie rodziną. A dla gości trzeba byc grzecznym i taktownym. Niech się next nie wtrąca, nie wypowiada i niech pamięta, że może tylko doradzić"... super, to teraz prosze mi odpowiedz jak to jest, jak przychodzi dziecko do mojego meza a swojego tatusia po czy zwraca sie do mnie "czy moglabys mi kupic takie fajne spodenki na wf? czy mozemy upiec ciasto? czy pojdziesz ze mna na rower? pomozesz mi w lekcjach?kupisz ze mna prezent? " nie wiem jak ty ale gosc w domu nie pyta o takie rzeczy. Jak myslisz co powinnam zrobic, pewnie odpowiedziec-przepraszam dziecko ale jestes gosciem w tym domu, a ja tylko moge byc grzeczna i taktowna, moge tylko doradzic ewentualnie tatusiowi... nie uwazasz, ze to taka sytuacja jest chora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście, też uważam że dzieci mojego męża nie sa w domu gośćmi, nie zachowuja sie jak goście tylko jak członkowie rodziny ija sama tez nie traktuje ich jak gości tylko jak członków rodziny. i tylko dlatego maja prawo do pewnych rzeczy do których goście jednak nie maja. udawanie ze sie jest gościem ale korzystanie z przywilejów rodzinnych jest fałszywe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do czytam i czytam zal mi ciebie i twojego faceta z tak beznadziejnym podejściem do zycia...do dzieci partnera,myslę ,ze jesteście siebie warci przepraszam za ten ostry osąd ale wypisujesz jakies brednie"dziecko z nami nie pojedzie,bo powie mamusi jak nam sie dobrze powodzi i od razu podwyzka alimentów" Zasadę mam taką albo jedziemy wszyscy,to znaczy wszystkie nasze dzieci(nie mamy wspólnych) albo SAMI Ponieważ dzieci sa dość duże ,to nie zawsze są zainteresowane ale to już ich wybór Zaznaczam,ze ja nikomu nigogo nie odbiłam i nie mam już 20 lat Facet który nie dba o wąłsne dzieci(czy z pierwszego czy z kolejnego związku) jest nic nie wart i tyle i tak sobie myslę ,ze pewniej czy później się o tym przekonasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
Dziecko wszystko przekazywalo ex nowe zakupy wakacje jak widzialo to nawe ile wydane w sklepie myslisz ze to jest normalne .mam byc wiezniem we walasnym domu .nie .pisalam juz wczesniej jakie podejscie do ojca ma jego dziecko .chore .ojciec bardzo sie staral ale wszystko ma swoje granice wiec nie oceniaj nas tak pochopnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agaton
JA jestem tego samego zdania jak czytam i czytam.Ja terz sie staralam byc na neutralnej stopie do dziecka mojego merza i jego ex. terz bylam wiezniem w swoim domu ,bo syn chce tak spedzic sobote i niedziele a nie inaczej .A kogo to obchodzilo ze pracujemy z merzem jak dwa bawoly ,trzeba w domu poprac posprzätac ugotowac (be ja nie bede jadl tego miesa ja chce frytki albo makaron z keczupem)tylko fochy .A z w koncu sie zdenerwowalam i powiedzialam ze fochy mozesz stroic u mamy w domu to jest möj dom i oczekuje troche szacunku.Jeszcze nie mamy swoich dzieci ale czy to nasze czy jego z pierwszego malzenstwa,zadne dziecko nie bedzie mi skakac po glowie i dyrygowac mnä jak marionetkä .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echu echu
do agaton (dodgesrt10@t-online.de) ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echu echu
już widzę, na innym temacie - jesteś z 1978 powiem jedno: mało w życiu widziałaś i z takim roszczeniowym podejściem do wszystkiego jeszcze dostaniesz w tyłek i będziesz mocno zdziwiona za co :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do echu echu Nie wiem dlaczego myślisz ze 78 rocznik,chyba mnie z kimś mylisz Roszczeniowego podejścia do życia nienawidzę i tępie,moze mi wyjaśnisz skąd takie podejrzenia? Ale postawa czytam i...troche mnie wkurzyła, ta radocha że ona jest z ukochanym na wakcjach a dzieciak niech sobie siedzi z mamusią Ale widocznie juz nieźle ex i dziecko dały jej w kość i być moze ma podstawy tak myslec Dla mnie poznana niespełna rok temu dziewczyna,mieszkająca z moim ex od może 3 m-cy to żadna rodzina.Dziecko dostało karę(brak wyjazdu),bo mamusia (czyli ja) w końcu powiedziała \"nie\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie w 100% z tym,ze strasznie wkurzające jest jak dzieciaki zmieniają plany,z niczego nie są zadowolone,wiecznie marudzące.Macie rację z tym,sama tak miewam,tez czesto musiałam zmieniać plany,oczywiście pod dziecko.To akurat doskonale rozumiem Ale do czytam... Czemu sie tak martwisz.ze dziecko wszystko przekazuje mamie? Wcale się tym nie przejmujcie w końcu wydajecie ciezko zarobione przez siebie pieniadze Przepraszam czytam i...za zbyt moze pochopne opinie,nie miałam niczego złego na mysli,widze ,ze ex dawała wam niezłe lekcje Pisze ex,bo to nie dziecko winne,tylko matka,bo gdyby ona nie była zainteresowana,to dziecko nie zwracałoby na to uwagi ile i co kupujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
noe sa gorsze od us wszystko musza wiedziec a potem te beznadziejne komentarze ale dla nas to juz historia nigdy nie chcialam aby te relacje tak wygladaly ale ile mozna znosic fanaberie i wieczne niezadowolenie ex dziecka .trudno tak wyszlo i tyle .zawsze mowie ze nie gryzie sie reki ktora cie karmi ale ex tego nie rozumiala i tyle .tylko ja wiem ile serca okazalam temu dziecku a ile zlego dostalam w zamian .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echu echu
to nie było do ciebie 'agaton', tylko do 'do agaton':-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobny temat rozwinął sie na topicu ex contra next,poczytajcie ja zaczęłam tu sie \"udzielać\" aby jakoś to wszystko ogarnąć rozumem,poznać inne opinie,czegoś sie nauczyć,moze cos zrozumiec. Wiem jedno,ze to jak będą wygladały relacje dzieci z ojcem zalezy tylko od niego.Nie myslę tu o patologi,chorych byłych zonach,które nie patrzac na dobro dzieci załatwiają swoje sprawki.Myślę o kobietach takich jak tu wydaje mi się większość,którym zależy na w miarę dobrych kontaktach ojca z dziećmi. Ja jestem i ex i next(na małym zakręcie)i mam wrażenie,ze czasami inaczej myslę jako ex a inaczej jako next,tylko trzeba mieć odwagę aby się do tego przyznać:)ale pracuje nad tym,pozdrawiam wszystkie \"w miarę\"normalne i ex i next:) milkag autorko topicu napisz co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do echu echu poczytałam sobie troszke inne tematy i już wiem o kim myśłałaś:) komentarze tej pani dla mnie nie są warte komentowania joanna... niba już nie taka mloda a takie pojęcie o życiu... zaraz zaczną się obelgi ale ja nie szanuję kobiet,którym jedynym osiągnięciem jest uwiedzenie zonatego faceta. I zeby było jasne mnie nikt nie zdradził ani nie zostawił(to ja odeszłam) więc o jakiejś zemscie nie ma tu mowy pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hygy
do czytam... moze postarajcie sie nie wtajemniczac dziecka w wydawane przez was kwoty? Dziecko przeciez nie musi wiedziec ile zaplaciliscie za wakacje czy obiad w restauracji. Ja unikam rozmow o pieniadzach i najczesciej mowie, ze to nie jest wazne ile wydaliusmy tylko jak ciezko na to zapracowalismy i jakos sie udaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
dziecko kest szczerze zaineresowane wszystkimi platnosciami w restauracji zawsze patrzy jaki rachunek wypytuje brata co ile kosztowalo tzn wypytywalo . sorry ale jak zaplacic za bilet do aquaparku jesli stalo przy mnie i tylko patrzylo ile placilam .wiesz jak nie zdawalam sobie sprawy ze ona wogole na poczatku zwraca na wydatki uwage a potem sie dowiedzialam ze w zoo potrafimy wydac 300 zl i jeka to je jestem malo oszczedna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghyujtfgtfgtfgtfgtfgtfgtfgtfgt
Ogranicz kontakty i co z tego ze kocha!!! ogranicz kontakty z debilem bo zniszczysz jej psychike przez te milosc . Ja tez ograniczylam ex prawa rodzicielskie bo synek po kazdej wizycie sie potem moczyl i rzucal na lozku!!! Jak kochajacy tatus nisczy dziecko trzeba to uciac!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hygy
do czytam... to moze nastepnym razem powiedz, ze poszlibysmy np na basen ale musimy nazbierac pieniedzy i np niech dziecko sie dorzuci...ja mimo wszystko uwazam, ze dziecko nie musi wiedziec ile wydajecie a jezeli uwaza ze za duzo to po prostu przestancie zabierac ja na takie imprezy i mowcie ze nie ma pieniazkow na takie rozrywki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czytam i cztam..
nie potrafi inaczej! przeciez sama sie rozpisuje jaka to bogata jest . Ale dzieciom obecnego chlopa nic nie da !! bo to sa EX dzieci -byle dzieci..nie zasluguja na nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale czytam i cztam..
pozatym widac ze to zwylka materialiska bez wyzszych uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
ocxzywiscie ze nie zasluguje na nic az jestem tego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Od ciebie nic
Ale po *kigo CH Wtracasz sie w relacje ojciec-dziecko? to jego dziecko i powinien mu pomoc w zyciu a nie odtracac.a ty go podjudzasz. mam nadzieje ze sie los odwroci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
bo tak sie zlozylo ze to moj maz i to nasze zycie a ni tylko jego .a dziecko niestety na nic nie zasluguje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja mysle ze to ty
Na nic nie zaslugujesz..ale jak to mowia pod koniec zycia bedziemy osadzeni.ale tobie i tak wszystko jedno;)pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
widze ze wy i tak nic nie rozumiecie .Napisalam ,ze dziecko na nic nie zasluguje ale nie pisze tytaj o wszystkich dzieciach z ex zwiazkow tylko o naszym konkretynym przykladzie , dzecko wypracoealo sobie wszystko na wlasne zyczenie i ex ale czy to naprawde tak do konca nasza wina ile mozna wytrzymac i znosic rozkapryszonego roszczeniowego dzieciaka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkag
A mój ex właśnie wyjechał z córka nad morze-niby ok ojciec-ale przez 2 tygodnie musiałam go prosić , żeby dał mi adres gdzie będzie z dzieckiem przebywać. On twierdził , ze to nie mój interes gdzie i z kim jeszcze zabiera córke bo ma przyznane 2 tygodnie wakacji i mnie nic do tego. I jak się z takim człowiekeim porozumieć? Z jednej strony jest dla corki niby ok a z drugiej właśnie załozył mi sprawę o podział majątku a konkretnie mieszkania , które odziedziczyłam po swoich rodzicach i w nosie ma , ze dla mnie wizyty u adwokatów to koszty i , ze z tego pwodu jego córka nie dostanie butów czy książki. Żeby było jasne- to mieszkanie podarowali mi moi rodzice 14 lat temu ale on potrzebuje kasy , żąda 70000 i będzie mnie teraz włóczył po sądach.Na życie dawał mi 850 zł co miesiąc a resztę z 2800 trzymał dla siebie. I CO WY NA TO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i cztam cde
a ile lat sie zgadzalas SAMA na takie zycie ? dlaczego nie ustaliliscie zasad od poczatku tylko teraz piszesz ze ci to nie pasowalo a co bylo za czasow malzenstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam milkag mam nadzieje ,ze masz kontakt telefoniczny z córką,bo to chyba jasne ,ze chcialabyś czasami do niej zadzwonic i nie martw sie sąd nie taki straszny(właśnie jestem przed 4 rozprawą o podział majątku),spokojnie,weź adwokata i do przodu u mnie \"za karę\" tez założył sprawe o podział majątku(mieszkanie miało zostać \"kiedyś tam\" zapisane córce)i \"za karę\" córka nie wyjechała na wakcaje,jeszcze nie mogę dojść do siebie,córka daje sobie świetnie z tym radę ale co tam jakoś to bedzie,powodzenia tak niestety jest jak sie wierzy w czyjeś dobre intencje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - napisałam Ci na innym temacie, że nie wierzę...no cóż, ciężka sytuacja, ale jakby... no ciężka jako prawnik, nie bardzo widzę to, że "musisz"spłacać DAROWIZNĘ wiesz, jak jest majątek, który nie wchodzi we "wspólnotę" małżeńską (bo mniemam, że nie mieliście rozdzielości majatkowej), to wszystko to, co nabyłaś PRZED małżeństwem NIE MA PRAWA SIĘ TWOJEMU MĘŻOWI/byłemu należeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×