Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przenosze z uczuciowego

Jedynactwo to koszmar

Polecane posty

Gość Przenosze z uczuciowego

CZasami mam wszystkiego dosc. Jestem jedynaczka. W dziecinstwie zazdroscilam przyjaciolce mlodszej siostry, ktorej ona nie cierpiala i nie cierpi do dzis. A ja wiele bym dala, by taka miec!!!! Potem mialam wiele innych kumpelek i juz nie patrzylam na swoje jedynactwo jak na koszmar. Mialam fajne towarzychi i fajne zycie. Rysa na szkla bylo pijanstwo ojca. Po szkole sredniej zaczelam zazdroscic tym kolezankom, ktore maja facetow. Pamietam, ze kiedys zrobilam liste swoich kumpelek i wpisalam, ktore maja chlopaka. Minelo kilka lat............ Teraz mam meza, synka, w planach kolejne dziecko ......... i znowu czuje sie nieszczesliwa, bo brakuje mi rodziny. Mimo ze wywodze sie z bardzo duzej (mnostwo ciotek, wujkow, ciotecznego rodzenstwa), to jakos pusto wokol, bo a to za granica, a to w innym miescie, a to skloceni.... Moi rodzice jacys tacy bierni. Nigdzie nie chodza, nikogo nie zapraszaja. Ja utrzymuje bliskie relacje z ciotecznym bratem i jego corkami, maz z bratem i jego rodzina. Ale ja wciaz porownuje, ze ten to ma wiecej rodziny, ten to cos tam innego. Ostatnio drecze sie tym,czy moje dziecko (dzieci) bedzie (beda szczesliwe, gdy nie beda miec duzo ciotek i wujkow i ze moze w zwiazku z tym nie powinnam miec dzieci, bo je skazalam na brak rodziny... Czy mam racje tak myslac, czy przesadzam? No coz, wypisalam sie przynajmniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam dwie siostry i ptzrac na nasze relacj ei kontakty wolalabym byc jedynaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ano koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellinka to jakie
sa te twoje siostry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepiej nie pytaj.... wiem, ze moze keidys nam si epoprawia relacje, choc tak czasami patrze na swojego faceta ktory jest jedynakiem i nie sadze ze narzeka... ale ja i tak chyb chce miec dwojke, moze trojke (jak okolicznosci i finanse pozwola) dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak nie uważam
Dzięki temu, że jestem jedynakiem moich rodziców było stać na moje studia i różne inne rzeczy, a tak to pewnie nie byłoby tak różowo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam nie przesadzajmy, nas jest troje i mam (bo tata umarl par emeisiecy temu) stac generalnie i na wakcje i na studia i inne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ellinka to jakie
czym innym jest kwestia finansow a czym innym wiezi rodzinne, poczucie wspolnoty itp................ tak mysle, ze jesli kogos nie stac na dwojke dzieci to lepiej, zeby zadnego nie mial. Najgorsze nieszczescie to "samotnosc w pokoju pelnym zabawek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie zgaszam, że koszmar...rózne sa relacje między ludźmi, czasem w rodzinie jest trudniej o zrozumienie niż między obcymi ludźmi...znam sytuacje, gdzie siostry rywalizują ze sobą najpierw o względy rodziców....potem facetów...albo gdzie bracia po smierci rodziców walcza przeciwko sobie o spadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koszmar ? Nie zgodzę się. Jestem jedynaczką. Cieszę się. Nawet bardzo. Ja myślę o więcej niż jednym dziecku w przyszłości, ale tylko i wyłącznie pod pewnymi warunkami finansowymi. Jeśli będzie mnie stać na to by każde dziecko miało swój pokój i będę mogła na każde z dzieci przeznaczyć miesięcznie 1000 zł to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy jestem wariatka
widze ze ktos przeniosl moj temat. Sesi a nie brakuje ci wiekszej rodziny? Mi cholernie............ Niedawno umarl moj wujek. Ciocia zostala sama. I teraz druga ciocia ciagle do niej jezdzi. I wujek. Gdyby ich nie miala, kto by ja odwiedzal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proszę bardzo
powiem ci tak jedynacy zazdroszczą tym co mają rodzeństwo, a ci co mają rodzeństwo jedynakom. Ja miałam młodszą siostrę, żarłyśmy się bez przerwy. Zazdrościłyśmy, że mama bardziej ja kocha, a ja jako starsza mam być za wszystko odpowiedzialna. Wcale mii się to nie podobało.. Sama mam jedną córkę i nie wiem czy to dobrze, czy żle. Myślę sobie, że dobrze, bo nie wiem czy potrafiłabym wiecej dzieci kochac jednakowo. A co do rodziny - znam taką, że mimo duzej ilości dzieci, ojciec po smierci żony został sam i dzieci mają go zupełnie gdzieś... To nie zależy od ilości dzieci tylko od jakości rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie brakuje mi. Mam kuzynów i kuzynki, są kochani ,ale widuję ich góra 5-6 razy w roku, częściej bym z nimi osiwiała. Wciąż mam jeszcze prababcie i 2 babcie ( jedną widuje około raz w miesiącu, drugą najchętniej w ogóle ,ale ... 2 razy w roku jest). Dziadków nie posiadam , mojego taty ojciec zmarł przed moimi narodzinami( mój ojciec miał wtedy 16l) , matki ojciec nie utrzymuję z nią kontaktu, niedawno pradziadek zmarł. Po za tym mam mnóstwo cioć i wujków. Też nie widuję ich często. Absolutnie nie przeszkadza mi to , nie jestem zbyt rodzinna i towarzyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedynactwo to KOSZMAR. Zgadzam sie z tym. Może teraz nie jest tak źle, mam cudownego chłopaka, wspaniałych przyjaciół, kochanych rodziców, kochaną babcie a reszta rodziny. Szkoda gadać. jedni 600km ode mnie. A z rodziną mieszkajaca w moim miescie praktycznie kontaktu nie mam. Wiec jak sobie pomysle co bedzie kiedys.. Ehh:( Co z tego że mam wszytsko czego pragę, wakacje zagraniczne, dom i wiekszosc moich zachcianek jest spełaniana. Skoro nie ma tej siostry, tego brata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nikomu nie zazdroszcze- tylko patrzac na swoje siostry wolalabym byc jedynaczka. gdyby relacje byly inne to co innego. wlasciwie to zazdrosze takim rodzenstwom, ktore maja do siebie zaufanie i wiedza, ze zawsze, nawet w blachych sprwach mozna na nie liczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę ważyć 52 kg. - No ale co ci za różnica czy masz tą siostrę/brata czy nie... W końcu i tak każdy się usamodzielnia i mieszka wiele kilometrów od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejzi69
ja i moj narzeczony jestesmy oboje jedynakami,patrzac z ekonom.pkt.widzenia np.jakbys mala 4 rodzenstwa,to by ci sie odechcialo,przy 3 lub wiecej dzieci ile nie zarobisz to malo,a rodzice nie kupia 3 aut,3 mieszkan i nie zasponsoruja 3 slubow,bo to jest nieralne,czemu dzieci z rodzin wielodzietnych szybko z domu wychodza i zakladaja rodziny.bo jest bieda i ciasno czesto,niski standard i poziom zycia,marza tylko zeby sie szybko z domu wyrwac i corki szukaja bogatych mezow juz ustawionych z chata,bo wiedza,ze rodzice nic im nie zapewnia chociazby chcieli,tylko pozniej sami czesto maja duzo dzieci osoby rodzin wielodzietnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nasturcja biała
ja mam brata ciotecznego, jest duzo starszy, ale dla mnie to najblizszy kuzyn - z pozostalymi nie mam takich kontaktow, tak zazylych. Kocham go, ciesze sie, ze mam chociaz niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asteria
koszmar??? nie do konca sie zgadzam. koszmar to miec dziesiecioro rodzenstwa. miec duza rodzine i co poza tym? sytuacja finansowa w takich rodzinach wiadomo jaka - ani co na siebie wlozyc, ani co zjesc, ani nie moc sie uczyc, bo rodzicow nie stac na poslanie dzieci do szkol, na studia itp i zazdroscic innym... sama jestem jedynaczka. gdybym miala rodzenstwo byloby nam ciezko. bylam sama i dzieki temu na wszystko starczalo. moi rodzice nie sa bogaczami, ale zawsze starczalo na rachunki, jedzenie, starczalo na jakis ciuch, kino czy pizze, skonczylam studia, jezdzilam na wakacje itp. gdybym miala rodzenstwo, koszty rozeszlyby sie na wiecej osob... jako mala dziewczynka mialam za zle rodzicom, ze jestem sama. dzis rozumiem dlaczego nie zdecydowali sie na kolejne dziecko. planuje tez jedno dziecko, bo chce mu zapewnic godziwe zycie, wyksztalcenie i jakis start na przyszlosc. chyba ze poszczesci mi sie na tyle, ze finansowo bedziemy mogli sobie spokojnie (podkreslam spokojnie) pozwolic na kolejne. poki co, zdecydowalismy ze nasze malenstwo bedzie jedynakiem - i mimo, ze maz ma rodzenstwo tez obstaje przy jednym potomku. przy okazji chce zaznaczyc, ze domniemane "samouwielbienie i egoizm" jedynakow to bzdura... nie raz slyszalam, ze jedynacy sa rozpieszczeni i samolubni. a to przeciez kwestia wychowania. ja uwielbiam sie robic przyjemnosc innym, kupowac prezenty, dzielic sie. czasem mysle, ze to wlasnie dlatego, ze nigdy nie musialam o nic walczyc np z siostra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×