Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matamata

zakochałam sie i co teraz???

Polecane posty

Gość matamata

zakochałam sie , po raz drugi w zyciu, jestem w związku z kim innym, bardzo poważnym związku , nie chciałam tej milosci ale ona jest, hormony szaleją , nie chce sie żyć , jest zle, bardzo zle , a nie powinno tak byc, on czuje to samo ....... i co teraz ??? ?? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
masz slub??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
zaręczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
no to zerwij zareczyny i idz za miłoscia bo niewybaczysz sobie do konca zycia i zawsze bedziesz nieszczesliwa..odwagi kobieto bo stracisz na zawsze swoja szane!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dejziii1
moze tylko ci sie tak wydaje ze sie zakochalas -byc moze to jest zwykle zauroczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
ile masz lat kobieto?? i skad wiesz ze to miłosc?? czy byłas juz z tym którego kochasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałaś się
czyli to nie jest miłość i moze ci minąć a wtedy zostaniesz na lodzie - ani z tym nie bedziesz ani z tym. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie ,zauroczenie jest bardzo podobne do uczucia zakochania ,daj sobie jescze czasu bo zucisz faceta z ktorym jestes a ten drugi okaze sie ze to jednak nie to i jak tam wczesniej ktos napisal zostaniesz na lodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzidek3333
a pozniej bedzie pisac ze zmarnowala sobie zycie bo zostala sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
no kobieta pisze ze ten drugi czuje to samo...matamata...wyjasnij zainteresowanym jak jest naprawde... bo moze sie myle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
własnie ... dotychczasowe zycie mi odpowiada, moze nie była to jakas nieziemska, poetycka, facynujaca milosc, ale zgodna, ziemska oparta na zaufaniu , dzielniu pasji, tesknocie zreszta co tu duzo gadac zawsze marzylo mi sie tak zyc jak zyje , w rozjazdach itd... I pojawił sie ON, oraz uczucie ktorego wczesniej nie znalam, jestesmy tacy rozni, a ciagnie nas do siebie magnetycznie Wymiotowac mi sie chce ....... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Death Dragon
czyli nie byłas z tym 22im wczesniej??uuuu wiec to napewno zauroczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
kiedys za czasow nastoletnich tez bylam zakochana , ale powiedzialam sobie , że to nie ma racji bytu, bo jestem mloda, na pewno sie rozwali itd, wolalam , żeby obraz takiej czystej milosci bez kłótni itd we mnie pozostal , zreszta miałam marzenia z ktorych nie chcialam rezygnowac, teraz tak nie mysle, teraz w ogole nie mysle , umysl mi wiruje, nie potrafie sie na niczym skupic ,abstrakcja ..........................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
juz jest wycie ...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
wlasnie dzwonil pierwszy, oznajmil ze za tydzien lecimy do Turcji ... i tak wlasnie zyje, ciagle jakies wyjazdy, tak wlasnie chcialam , chyba musze sie odciac od tej milosci, nie ma na nią miejsca ! zresztą zrywac zareczyny??? data slubu ustalona, większość rzeczy zalatwiona tylko nie wiem jak przed tym oltarzem bedzie ... milosc przysiegam ???????????? pusta jestem, wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupol nr1
az mi ciary przechodza... mam to samo... nie spie po nocach i mysle... mam cala rodizne przeciwko sobie bo jestem w 13 letnim zwiazku. Mielismy brac slub w tym roku, budujemy dom... a ja tego juz nie chce, bo zakochalam sie w kims innym... i nie moge zyc bez niego.wiem ,ze nie uda nam sie byc razem.. jestem chyba zbyt duzym tchorzem i boje sie zmian ..nawet na lepsze.... rzygac mi sie chce na to zycie. I to tego I don't like Mondays!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
tu jest życie, tu nie ma bezludnej wyspy , ale jesli trafilabym wlasnie na ta bezludną wyspe, z mężczyzną w którym sie zakochalam , wiem, ze byłabym szczęśliwa, chyba nawet bardzo tu nie, świat jest okrutny i wszyscy patrzą na twój każdy krok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żadna miłość, zwykłe, szczeniackie zakochanie i pożądanie. wszystko. a związek to coś więcej niż motylki w brzuchu! to właśnie wspólne cele, wspólne pasje, wspólne tematy do rozmów. przeciwieństwa się przyciągają? jasne, dopóki jest chemia. a ona mija po 2-3 latach. później zaczynają liczyć się podobieństwa. więc weź zimny prysznic. czym innym jest romans, czym innym wspólne życie. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupol nr1
ja z moim zwiazkowcem jestem przeciwienstwem calkowitym. Nie mam pojecia jak jestesmy ze soba tyle lat skoro kazdy lubi i chce czegos innego. A teraz poznalam kogos z kim po kilku rozmowach wiedzialam ze nie bede sie nudzic i ze nigdy nie zabraknie nam tematow do rozmow.Mysle ze on zaakceptowalby mnie taka jak jestem i nie probowal by mnie na sile zmienic. Zawsze moge liczyc na jego dobra rade, mile slowo, czasem doprowadzenie do pionu kiedy watpie juz we wszystko.... wariuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
ja sama nie wiem z moim łaczą mnie pasje,podróże, wspólne kilkudniowe wypad rowerowe,żagle, jednak malo rozmawiamy, zawsze tak było, zresztą on jest bardzo technicznym umysłem, zawsze mowi, ze literatura tylko nakręca ludziom egzystencjonalnych problemow a zycie tak naprawdę jest proste i polega na zyciu ...:D i tylko, zawsze wydawalo mi sie ,ze w tym zwiazku jestesmy jakos tak obok siebie, partnersko ale nie dla siebie z drugim ciagle gadam o ksiazkach, konsternacjach, przyrodzie, ksiezycu, poezji, DOBRYCH filmach, muzyce ....... nigdy tego w związku nie miałam i pewnie stad ten wybuch ..... czasem nie musimy nic mowic a jest pieknie , po prostu pieknie, i na sama myśl ze sie musimy rozstawać czuje sie zle ....... roztrzęsiona jestem , szczeniackie roztrzęsienie w moim wieku,cóż :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak myślęprzechlapane ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupol nr1
mysle ze wiem jak sie czujesz.... przy tym drugim mam ciagle jockera na twarzy.Potrafi rozsmieszyc mnie jednym glupim slowem.Mysle o nim ciagle. Jak nie ozdywa sie dluzej niz kilka godzin to glupieje. Wlasnie teraz sie nie odzywa... A moj zwiazkowiec ma swoj swiat. Od dawna jest juz jakby obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
właśnie, idealnie to samo uczucie "Jak się nie odzywa klika godzin to głupieje" ostatnio jak do mnie dzwonił, powiedziałam, że jestem smutna(z powodu rozłąki,tego już nie powiedziałam) , na pytanie co by musiał zrobić, abym się nie smuciła, chciałam odpowiedzieć - wprowadzić się do mnie , do mnie, kurde, chyba DO NAS !!! :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupol nr1
daj nr gg pogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cacasc
Ojoj... chciałam ci radzić, autorko tematu, żebyś zignorowała to uczucie bo takie się zdarzają i będą zdarzać, ale... widzę że już wpadłaś. I teraz mogę sobie pisać sążniste uwagi i opinie a ty i tak będziesz marzyła o zniszczeniu sobie i komuś życia. No to trzymaj się! Ale żeby tak z powodu ułudy...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
widzisz, może i masz racje, ale nigdy jeszcze dla nikogo nie myślałam o tak drastycznych zmianach w swoim życiu , nigdy nie czułam takiej radosci z rozmawiania, pisania z kims smsow, itd , nigdy nie słyszałam tak inteligentnie ujętych komplementów, bo takie zwykle słyszę i nie ruszają mnie w ogole , toksyczne uczucie! "Glupolku" stworze jakies gg popołudniu, teraz wychodzę POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matamata
do glupol 1 2497120 to gg, odezwij sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość glupol nr1
zostawilam ci wiadomosc na gadu. musialam wyjechac i dopiero wrocilam. pozdrawiam wszystkie zakochane babki ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×