tak w sumie to właściwie czemu...

jesteśmy bez tarczy. Pytanie z serii - moje głupie pytania. Miała być i nie ma. W razie co mozna na tarczy podać obiad, a tak?

Na tarczy można podać wielki bigos i nakarmić wielu żebraków. Albo można ją odwrócić tzw. nogami do góry i wtedy tarcza może służyć za okrągły stól, a nie wgłebienie gdzie można wrzucić bigos lub nalać żuru. Przy stole zaś wypukłym można zrobić obrady okrągłego stołu...takie tam... no to gdzie ta tarcza?

:D

No - w najgorszym razie mozna z tarczy (strona wklęsła) zrobić wychodek. Po co łopatki i kopanie dołów. Po co transportować latryny? Można użyć tarczy. Tarcza i tak musi być transportowana to po co zwiększać koszty jak można narobić w tarczę.

:D pisz jeszcze jestes super :D:D

Nie mam już treści - o czym by tu pisać ( w tym sensie). Miał być wielki bigos, a jest wielkie gów... - i to się mogloby zdarzyć gdyby była tarcza, a tak - nie ma o czym pisać - w sensie taka pomyłka w transporcie nie może się realnie zdarzyć. Rozumiecie?

Mogłoby się tak zdarzyć, że tarcza miałaby jakiegoś przewoźnika. I np. jednego dnia gdzieś by ją wieźli żeby podać na niej wielki biogs na jakimś pikniku, ale np. kierowca był pijany itepe i nie zdążył opróżnić tarczy. Przyjeżdża na piknik a tam wielkie gów... w środku. I co wtedy robi?

Chciałam tylko napisać POWAŻNIE, że teraz jest pełno takich pikników. Np. picie herbatki ziołowej. Kotły są potrzebne. Ale gdyby była tarcza to możnaby jej użyć. No bo tarcza w czas pokoju? Po co komu wtedy tarcza ? A tak - mogłaby zarabiać. Na piknikach jak Polska długa i szeroka.